rozstanie

napisał/a: Annie 2014-11-05 08:42
danwis, musiałeś sobie mocno nagrabić. Sytuacja jest pozamiatana.
Jak się szala goryczy przeleje, to nawet padanie plackiem do stóp z bukietem kwiatów w zębach nie pomoże.
napisał/a: danwis 2014-11-05 08:46
Na poczatku relacje byly dobre z tesciami ale cos powoli psulo
Moze nie bede odzywac sie do zony nie pisac dzwonic i dac jej spokoj zeby spokojnie przemyslala wszystko
Ale jak mowi jej matka zeby nie wracala do mnie na zone ma duzy wplyw matka slucha
Sie. Jej bardzo
napisał/a: dr preszer 2014-11-05 11:28
Dziwna ta Twoja żona. Może szukała dawcę nasienia z możliwością pociągnięcia o alimenty ?
napisał/a: majka1986 2014-11-05 13:07
Albo naprawdę sobie bardzo nagrabiłeś, albo ... już sama nie wiem. No przecież żadna matka nie porzuca ojca swojego dziecka ot tak bez przyczyny. Tak mi się przynajmniej wydaje. Przecież pierwsze co w takich sytuacjach bierze się pod uwagę dobro dziecka. Wiadomo, że nie można być z kimś tylko ze względu na to maleństwo, ale gdy jest dziecko to inaczej podchodzi się do rozpadu związku niż gdy tych dzieci nie ma.
napisał/a: errr 2014-11-05 13:11
ale przyczyn autor wymienił kilka, jeszcze je złagodził żeby nam się tu w miarę pozytywnie przedstawić.
Gość zasiał to teraz zbiera żniwo, naturalna kolej rzeczy.
danwis napisal(a):errr juz wszystko probowalem bukiet kwiatow klekanie przed żoną
poklękaj sobie tak przez dwa, trzy miesiące, jak dalej pozostanie niewzruszona to nie masz szans.
napisał/a: DonDon 2014-11-05 13:22
Nie rozumiem, ataku wobec autora, być może sam sobie naważył tego piwa, ale wina jest zawsze po obu stronach.

Każdy problem da się rozwiązać, ale potrzebna jest do tego rozmowa. Często jedna, ze stron mimo, że źle się z czymś czuje, boi się, nie potrafi powiedzieć o tym drugiej stronie i tak problemy się nawarstwiają.
napisał/a: majka1986 2014-11-05 13:31
danwis napisal(a):powiedzialem jej ze wszystko zmienie i napewno bede juz inny widze swoje błedy i chce naprawic
może tak często to obiecywałeś, że Twoja żona już w to nie wierzy. Może kończy sie tylko na obietnicach. no bo chyba żadna kobieta mająca dziecko nie porzuca
DonDon napisal(a):Każdy problem da się rozwiązać, ale potrzebna jest do tego rozmowa.
męża po pierwszej lepszej kłótni?Tu się nie zgodzę, nie każdy problem da się rozwiązać. Ale masz racje, przede wszystkim autor powinien sobie z żoną wszystko wyjaśnić, szczerze porozmawiać i wtedy dojść do jakiś wniosków. Szczególnie gdy ma się dziecko. Bo dla mnie samo powiedzenie odchodzę, bo już cie nie kocham w związku którym jest maleństwo to trochę za mało.
napisał/a: danwis 2014-11-05 14:03
jak ona mowi ze moze i uwiezy w to co ja mowie ale juz mnie nie Kocha i matka brat j odradzaja bycie zemna
nie wiem co moge teraz z robic czy moze nie odzywac sie do niej nie pisac nie dzwonic ?
napisał/a: DonDon 2014-11-05 14:14
majka1986 napisal(a):Tu się nie zgodzę, nie każdy problem da się rozwiązać.


No i właśnie przez to rodzą się problemy. "Przecież to nic nie da.", "Przecież to bez sensu."

Każdy problem, każdy, da się rozwiązać. Trzeba tylko chcieć.

danwis napisal(a):nie odzywac sie do niej nie pisac nie dzwonic


3x TAK
Przechodzisz dalej.
napisał/a: majka1986 2014-11-05 14:32
DonDon napisal(a):Trzeba tylko chcieć.
ale raczej żona autora nie chce.
danwis napisal(a): i matka brat j odradzaja bycie zemna
nie rozumie kobiet, które w kwestii własnego związku słuchają mamy czy brata, w ogóle nie rozumie ludzi którzy rozwiązują swoje problemy w związku poza związkiem.
napisał/a: DonDon 2014-11-05 14:45
majka1986 napisal(a):ale raczej żona autora nie chce.


To już inna kwestia.

majka1986 napisal(a):nie rozumie kobiet, które w kwestii własnego związku słuchają mamy czy brata, w ogóle nie rozumie ludzi którzy rozwiązują swoje problemy w związku poza związkiem.


I te rady wszystkich "przyjaciółek"... :D po co rozmawiać z partnerem o problemie. Przecież przyjaciółka wie lepiej co jest nie tak, dlaczego tak, a nie inaczej zachowuje się partner. Żałosne..

Polecam wsłuchać się słowa. I niech ktoś mi powie, że rap, to muzyka bezmózgich dresów..

https://www.youtube.com/watch?v=neKYaSpuCog
napisał/a: majka1986 2014-11-05 14:55
Przyjaciółka to trochę inna kwestia. Sama ma przyjaciółkę, z która rozmawiam na rożne tematy (te osobiste też), no i tu na forum też. Ale to tylko takie bla, bla, bla, zwykłe pogaduchy. co innego skarżenie sie na partnera rodzicom czy rodzeństwu. Ja bynajmniej nigdy tego nie robię bo jakby nie patrzeć w jakiś sposób mogłoby to pogorszyć relacje między moimi rodzicami a moim mężem, a raczej to co "ja mam do niego" ich nie powinno dotyczyć. może być tak, że my się już pogodzimy a oni nadal będą na niego krzywo patrzeć. I po co?

[ Dodano: 2014-11-05, 14:58 ]
Zresztą ktoś z zewnatrz może doradzić jak rozwiązac problem w małżeństwie, ale nie decydować i coś narzucać. ja mogę wysłuchać rad, ale nie koniecznie z nich skorzystać. A jak widać żona autora jest raczej podporządkowana swoim rodzicom i to ich zdanie uważa za najważniejsze, a moim zdaniem oni w ogóle nie powinni się wtrącać!