sam nie wiem czy tak, ale...

napisał/a: dgw 2009-07-16 20:08
Czy Ty nie boisz się, że ona Cię zostawi ?

Więcej winy cały czas jest po stronie tego gościa oraz Twojej, zacznij obiektywniej patrzeć na sprawę. Mocno zapracowana ? Lubi nawiązywać znajomości. Otrzeźwiej przyjacielu.
napisał/a: lodyga 2009-07-16 21:55
Skoro ona pozwala sobie na takie smsy to to jakies dziwne.
Widocznie jej to odpowiada, na Twoim miejscu postawiłabym sprawe jasno.Powiedz że doszły do Ciebie słuchy że narzuca Jej sie jakis Gutek..i powiedz że sprawdziłeś jej telefon.Nie daj sie oszukiwać,ponoć nie ma kobiet niezastąpionych ale PRZECIEZ JA KOCHASz i ona ponopć Ciebie tez.

Pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2009-07-17 07:15
Bogins ma rację ,ale myślę że lepiej porozmawiać poważnie z dziewczyną niż by Twoje całe życie upływało na "odpędzaniu innych samców" od niej.
Myślę że ona ma coś na sumieniu bo za bardzo się broni z tym "nie możeniem mieć żadnych kolegów" a dodatkowe kłamstwa nie wróżą zbyt dobrze.
Mówisz że to się u niej powtarza, może ona lubi mieć adoratorów? nic w tym złego o ile nie przekroczy granicy, choć obawiam się, że jednak ona nie jest już Tobą zainteresowana i waszym związkiem i trwa w nim z nieco innych powodów niż uczucie.
napisał/a: sirr 2009-07-17 09:26
Hej,

Być może jest tak jak mówicie, być może nie - sam nie wiem.

Z jednej strony - jest nieco dziwna i ma tego "kolegę". Z drugiej strony często mówi coś o planach na przyszłość (typu wakacje, typu budowa domu itd.).

Wczoraj z nią nie rozmawiałem, bo była w fatalnym nastroju po pracy (co oczywiście nie przeszkadzało jej pisać sms-ów). Zrobię to dzisiaj. Rano znów zajrzałem do jej telefonu i okazuje się, że umówili się na schadzkę u niej przed pracą :)

Wpakowałem jej do torebki moją ładowarkę, żebym nie zapomniał niby i później miałem pretekst żeby przyjść do niej do pracy. Oczywiście się oburzyła, że najpierw pakuje jej ładowarkę a później po nią przybiegam. I że coś jest nie tak - to nie jest normalne. Ale jego nie było. Tyle tylko, że jadąc z powrotem musiałem zrobić kółko i raz jeszcze przejechać obok jej pracy i jestem na 95% pewny że widziałem ją obok budynku z tył. Oczywiście z kimś. Oczywiście wmawia mi że to nie ona.

Dzisiaj muszę z nią pogadać - jak widzicie to już przekracza wszelkie granice. Umawiają się na jakieś ranne schadzki, a ja niestety też robię z siebie kretyna.

Ale nie jestem przekonany że mowienie jej o tym, że czytałem jej smsy jest dobrym pomysłem (trochę się tym brzydzę, szczerze powiem i zdecydowanie nie chciałbym tego robić).
Tak samo jak telefon do niego. Notabene gość ma żonę :)
napisał/a: dgw 2009-07-17 10:14
Dlaczego masz skrupuły.

Jakiś cwaniak prostą drogą kroczy do zdrady żony, podrywa Ci dziewczynę a Ty się zastanawiasz czy jesteś prawy bo przeczytałeś jej smsy. To co opisałeś nie jest bajką dzieje się naprawdę i zacznij coś robić ponieważ to Twoje życie a tak postanowiłeś sobie je urządzić że zaprosiłeś do niego swoją kobietę. Jeśli zdarzyło jej się pobłądzić to właśnie jest ten moment aby podać jej rękę a temu absztyfikantowi nogę.
napisał/a: lodyga 2009-07-17 10:29
niech sie umuwia gdzies a Ty tam wkrocz na gorącym uczynku:D..bedziesz miał pełny obraz i ONI tez.
napisał/a: ~gość 2009-07-17 11:06
sirr napisal(a):Z jednej strony - jest nieco dziwna i ma tego "kolegę". Z drugiej strony często mówi coś o planach na przyszłość (typu wakacje, typu budowa domu itd.).

sirr wybacz pytanie - ile zarabiasz i co opłacasz?

Poza tym myślę że skoro chcesz aby to się skończyło to najlepiej byłoby powiedzieć tej żonie o sms-ach, może dziewczyna wróci do Ciebie z prędkością światła a może pokaże swoje prawdziwe oblicze.
napisał/a: sirr 2009-07-17 13:21
BeatrixKiddo napisal(a):
sirr napisal(a):Z jednej strony - jest nieco dziwna i ma tego "kolegę". Z drugiej strony często mówi coś o planach na przyszłość (typu wakacje, typu budowa domu itd.).

sirr wybacz pytanie - ile zarabiasz i co opłacasz?

W jakim sensie? Zarabiam chyba OK, tak sądzę.
BeatrixKiddo napisal(a):
Poza tym myślę że skoro chcesz aby to się skończyło to najlepiej byłoby powiedzieć tej żonie o sms-ach, może dziewczyna wróci do Ciebie z prędkością światła a może pokaże swoje prawdziwe oblicze.

Nie wiem czy jest to dobry pomysł... Nie wiem jakie są ich stosunki. Wiem tylko tyle że żona jest, ale nic więcej.

Generalnie dzisiaj z nią porozmawiałem, nie było wyjścia. Trzymałem się swojej strony. Oczywiście nie przyznała się i twierdzi, że żadnej granicy nie przekroczyła. Szantażowała mnie różnymi..., ale się nie dałem. Mam problem z takimi rozmowami, ale nikt ich za mnie nie przeprowadzi.
napisał/a: majka 83 2009-07-17 13:42
Przeczyrałam twój post i wypowiedzi innych i wiesz co widzę?Chłopaka tkwiącego w toksycznym związku, trzymającego się kurczowo dziewczyny, która kompletnie nie szanuje jego uczuć.
Cokolwiek ci poradzą inni ty to wypuszczasz drugim uchem, bo przecież tak naprawdę ty to wszystko wiesz, bo precież... bardzo kochasz.
Wierzysz w to co chcesz wierzyć, słuchasz tego co chcesz usłyszeć....
Z pewnością to miłość z twojej strony, ty to wiesz najlepiej, ja tu widzę jeszcze paniczny strach przed porzuceniem. A tak nie powinno być!
Przykro mi, ale uważam ,że w tej całej sytuacji jesteś po prostu za delikatny ( nie wiem czy to właściwe słowo dla chłopaka).
Doskonale wiesz,że to żadnen kolega, to żonaty facet, który wciska dziewczynie prostackie teksty...a jej się to najwyrażniej podoba.Nie ma znaczenia co do niego pisze, znaczenie ma ,że to toleruje i nie widzi nic w tym złego.No cóż, niektóre dziewczyny przyciągają dranie...a ty taki nie jesteś.
Miłość to nie tylko dawanie,to również branie, lojalność, zaufanie...Czy to wszystko jest w twoim związku? Przemyśl to.
Dziewczyna,która kocha chłopaka zrobi dla niego bardzo dużo, twoja grozi zerwaniem gdy okażesz niezadowolenie z sytuacji, która cię po prostu rani.
Planuje z tobą przyszłość? Jasne jesteś doskonałym materiałem na męża, wierny, czuły, posłuszny,pozbawiony egoizmu...rogacz.Nie nie chciałam cię tym obrazić, tylko ci coś uświadomić ( mężem jeszcze nie jesteś prawda?)
Ale przecież ty to wszystko tak naprawdę wiesz....
Musisz coś zrobić z tą całą sytuacją, jeżeli nie potawisz sprawy konkretnie i jasno, jeżeli nie dasz jej do zrozumienia, że może cię stracić na zawsze, tu nic się nie zmieni-obieca,że to skończy , może i skończy...i do następnego razu.
I nie bój się porzucenia, wbrew pozorom jesteś bardzo cenny i sądzę,że twoja dziewczyna to wie, a jeżeli nie musi to sobie wreszcie uświadomić, zrozumieć.
Jeszcze możesz naprawić ten związek poprzez zdecydowaną postawę,prośbami, zachowawczą rozmową sprawisz, że tak naprawdę nic się nie zmieni....nie możesz ciągle bać się następnego razu, zrób coś!!
napisał/a: sirr 2009-07-17 15:08
Dzięki Majka... jest w tym nuta prawdy. Nie chciałbym się z nią rozstać, choć jeśli nie będzie innego wyjścia to tak postąpię. Mam już po prostu dość ciągłego denerwowania się o to z kim i jak pisze, spotyka się itd. Ona oczywiście twierdzi że jest niewinna i próbuje na mnie zrzucić winę.

Ale faktycznie... kocham i chce być kochany. I charakterystyka, którą dobrałaś do mojej osoby, jest raczej adekwatna. Mam oczywiście też wady, ale któż ich nie ma. Jestem coraz pewniejszy mojej osoby, bo dotychczas z tą pewnością sobie bywało krucho.

A co do rad innych... bardzo je sobie cenię, ale dotychczas zbyt często chciałem korzystać z rad innych. Dopóki sam nie dojdę do pewnych wniosków i nie zrozumiem, to no way... Ale oczywiście rady są ważne, potrafią dostrzec to, co niekiedy niedostrzegalne.

Dlatego anonimowo chciałem zapytać innych, co o tym sądzą. Może brak mi nieco pewności w siebie w tym zakresie, ale dzięki Waszemu pisaniu czy radom osób mi bliskich, mam jej coraz więcej.

Wątpliwości mam co do jednego - czego oczekiwać po niej. Bez sensu byłoby stanie nad każdym mailem, sms-em itp. Nie chce tego robić i brzydzę się tego co robię. Może powinienem więc wymagać od niej przyznania się i skruchy? Ale po dzisiejszej rozmowie stwierdzam, że jest to chyba niemożliwe. Ona po prostu się nie przyzna. Będzie próbowała mi wmówić że "seksowny tyłeczek" to standardowy tekst, który każdy kolega mówi swojej dobrej koleżance (poznanej 2 miesiące temu).

Odnośnie naszego stanu matrymonialnego - zaręczeni :) Z 2-letnim stażem.
napisał/a: jaca38gda 2009-07-17 16:27
sirr, wiesz co znam ten schemat
1. gdybym u mojej (teraz) zobaczył takie SMSy wykręciłbym aferę. Co to ma znaczyć że kobieta w związku pozwala sobie na takie teksty????
2. spotkałbym się z żoną tamtego: co 2 głowy to nie jedna.
3. przygotuj się nawet na rozstanie, dajesz się manipulować - nie wolno! bez powodu czujesz się winny.

Ona ma bezpieczną przystań i bazę wypadową w romanse, nie musi walczyć, ma za dobrze.

p.s.: wiem jak Ci ciężko, ale musisz być silny pomimo, że nie masz na to siły....
brzydzisz się tym co robisz (szpiegowanie), nie Ty pierwszy - ale nie masz powodu
napisał/a: dgw 2009-07-17 20:01
sirr, przeczytaj post majki, jak nie raz to dwa, lub tyle ile potrzeba, żeby zacząć coś robić.

Obrzydliwy to jest żonaty facet z prostackim tekstem o seksownym tyłeczku.