Seks oralny.. wątpliwosci (???)
napisał/a:
~tedybear27
2008-11-06 08:09
lodzik to nazwa w porzadku choc nie zawsze mila dla ucha. ja z moja byla nazywalismy to masażykiem. mazaż wiadomo ale jak mialem ochote na loda to pytalem czy masz ochote na masazyk
co to autorki - do niczego sie nie zmuszaj. przyjdzie czas, albo i nie, i sama bedziesz chciala zrobic przyjemnosc swojemu ukochanemu. i pamietaj - facet ktory nachalnie namawia Cie na cos takiego i nie liczy sie z tym co Ty czujesz nie jest wart Twojego uczucia
co to autorki - do niczego sie nie zmuszaj. przyjdzie czas, albo i nie, i sama bedziesz chciala zrobic przyjemnosc swojemu ukochanemu. i pamietaj - facet ktory nachalnie namawia Cie na cos takiego i nie liczy sie z tym co Ty czujesz nie jest wart Twojego uczucia
napisał/a:
POZIOMA
2008-11-06 08:20
Mis jak Ty uprzejmy w lozku:D:D:D:D "kochanie masz ochote zrobic mi masazyk"
napisał/a:
DOROTA_CZARNA
2008-11-06 09:35
zgadzam się tedybear-
napisał/a:
deedee86
2008-11-06 10:39
lodzik - masażyk
masaż - poprostu masaż super
masaż - poprostu masaż super
napisał/a:
hajny22
2008-11-06 11:02
Spróbuje tak dziś do zony zagadać . Ale i tak wole po prostu lodzika .
napisał/a:
deedee86
2008-11-06 11:08
Tedy a jak mówiliście na minetke?
napisał/a:
POZIOMA
2008-11-06 11:46
A ja nie cierpie okresen lodzik spuszczac sie itd .... my w ogole nie nazywamy takiuch rzeczy tylko robimy:D
napisał/a:
ale
2008-11-06 12:04
W sumie racja, to się robi, nie nazywa :D a u mnie "zrobisz mi masaż" oznacza "wyliżesz mnie i przelecisz?" serio, bo masaż dziwnym trafem zawsze się tak kończy i został nam właśnie taki szyfr :D
Ja akurat bywam dosadna i to bardzo, mam tendencję do nazywania rzeczy po imieniu, ale też nie zawsze, to zleży od tego na co mam ochotę. W sumie też robię niż mówię, jak chcę seksu to rozbieram sie i kładę obok, no i on wtedy nie pyta mnie: rozebrałaś się bo ci gorąco? :rolleyes:
Czasem gdy chcę delikatnego, subtelnego pieszczenia to pytam "pokochusiamy się?" a znów gdy chcę dzikiego, namiętnego seksu to mówię, jedźmy szybko od domu, chce żebyś mnie przeleciał.
Tak samo jest z seksem oralnym, raz robię loda, a raz całuję "węża" (inaczej na niego mówię, ale nie powie jak, to moja tajemnica :D)
Czasem, gdy mam ochotę na ostry seks to mam ochotę powiedzieć coś w stylu pieprz mnie ale zamykam się, bo mój narzeczony nie znosi jak klnę.
Ja akurat bywam dosadna i to bardzo, mam tendencję do nazywania rzeczy po imieniu, ale też nie zawsze, to zleży od tego na co mam ochotę. W sumie też robię niż mówię, jak chcę seksu to rozbieram sie i kładę obok, no i on wtedy nie pyta mnie: rozebrałaś się bo ci gorąco? :rolleyes:
Czasem gdy chcę delikatnego, subtelnego pieszczenia to pytam "pokochusiamy się?" a znów gdy chcę dzikiego, namiętnego seksu to mówię, jedźmy szybko od domu, chce żebyś mnie przeleciał.
Tak samo jest z seksem oralnym, raz robię loda, a raz całuję "węża" (inaczej na niego mówię, ale nie powie jak, to moja tajemnica :D)
Czasem, gdy mam ochotę na ostry seks to mam ochotę powiedzieć coś w stylu pieprz mnie ale zamykam się, bo mój narzeczony nie znosi jak klnę.
napisał/a:
ale
2008-11-06 12:05
właśnie? :>
napisał/a:
deedee86
2008-11-06 12:10
Alexsandra trafne pytanie co?
ja mam podobnie ja Ty.Moj men nie musi mi mowic zebym mu zrobila sama robie
ja mam podobnie ja Ty.Moj men nie musi mi mowic zebym mu zrobila sama robie
napisał/a:
ale
2008-11-06 12:13
właśnie, trzeba robić, nie gadać ;)
napisał/a:
ARISKA
2008-11-06 13:38
Alexandra i Deedee to nie jestem jedyna;) Ja tez tak mam;) Tylko teraz brak komu haha.... Ale poczekam jak się znajdzie TEN co ma to nie pożałuje... tylko czy przeżyje??