Sex W Trojkacie
napisał/a:
Frotka
2009-01-16 22:56
Ale przecież tymi słowami my8274 też obraża dziewczyny.
Seks może być techniką lub zabawą.
Może być także poezją: wyrażeniem najgłębszego uczucia, bliskością cielesną i duchową.
Ja wybieram poezję.
:)
napisał/a:
Frotka
2009-01-16 23:11
Mam wrazenie My8274, że czujesz się lepsza od innych. Wiele razy podkreślasz, że to co robicie świadczy o Waszej wyjątkowej dojrzałości i nadzwyczajnej bliskości, a tylko ograniczone egoistki nie są w stanie tego pojąć.
Otóż to co robicie nie świadczy ani o większej dojrzałości, ani też o wyższym stopniu bliskości.
To nie jest ani lepsze, ani gorsze -to jest inne!
Jeśli Wam to odpowiada, to OK, ale dlaczego traktujesz z góry i wyzywasz od egoistów tych, którzy coś innego uważają za wyraz najwyższego stopnia bliskości?
Otóż to co robicie nie świadczy ani o większej dojrzałości, ani też o wyższym stopniu bliskości.
To nie jest ani lepsze, ani gorsze -to jest inne!
Jeśli Wam to odpowiada, to OK, ale dlaczego traktujesz z góry i wyzywasz od egoistów tych, którzy coś innego uważają za wyraz najwyższego stopnia bliskości?
napisał/a:
hajny22
2009-01-16 23:15
Ja tez nie widze sie w takim zwiazku , ale kazdy ma prawo wybierac i dopoki nie czyni szkody innym to jest jego sprawa .
A co do obrazania , to nie my8274 pierwsza zaczela .
A co do obrazania , to nie my8274 pierwsza zaczela .
napisał/a:
Frotka
2009-01-16 23:49
Uważam, że to jest tak: nie wszystko trzeba rozumieć, ale wiele należy szanować.
napisał/a:
Frotka
2009-01-17 00:00
Dla mnie seks jest powiązany z miłością.
Nie odnalazłabym się w takim układzie o jakim pisze My8274.
I nie uważam, tak jak to sugeruje My8274, że jest to z mojej strony wynik braku dorzałości, egoizmu, albo nie pragnienia szczęścia partnera.
I wcale nie jest tak, że mężczyźni, którzy nie są ze swoją partnerką w takich układach,
zdradzają je.
Bardzo różne jest podejście to tych spraw i tutaj nie ma czegoś takiego jak
lepsze-gorsze.
Nie odnalazłabym się w takim układzie o jakim pisze My8274.
I nie uważam, tak jak to sugeruje My8274, że jest to z mojej strony wynik braku dorzałości, egoizmu, albo nie pragnienia szczęścia partnera.
I wcale nie jest tak, że mężczyźni, którzy nie są ze swoją partnerką w takich układach,
zdradzają je.
Bardzo różne jest podejście to tych spraw i tutaj nie ma czegoś takiego jak
lepsze-gorsze.
napisał/a:
deedee86
2009-01-17 00:04
Jak w przedszkolu to ona zaczął nie to on
Hajny no nie mogłam się powstrzymać
Hajny no nie mogłam się powstrzymać
napisał/a:
Lorka
2009-01-17 09:04
A ja rozumiem my8274 w tym sensie, że jestem w stanie wyobrazić sobie taki związek i wszystko, o czym dziewczyna pisze. Zaczęła obrażać, bo jej zachowanie ktoś nazwał zeszmaceniem.
Myślę, że powinniśmy wszyscy przestać wreszcie kojarzyć różne zachowania seksualne z "zeszmacaniem się", seks z czymś złym i brudnym, a ludzi, którzy w seksie robią co innego niż my - szmatami. Oczywiście jesli tylko nikomu nie dzieje się krzywda.
Sama nie zdecydowałabym się na żaden układ trójkątny, bo po prostu uważam, że ani ja, ani mój partner nie jesteśmy odpowiednimi osobami do tego typu eksperymentów, tzn. nie wyszlibyśmy z tego bez szwanku. Ale jeśli ktoś potrafi... Na pewno nie będę nazywać go szmatą.
Myślę, że powinniśmy wszyscy przestać wreszcie kojarzyć różne zachowania seksualne z "zeszmacaniem się", seks z czymś złym i brudnym, a ludzi, którzy w seksie robią co innego niż my - szmatami. Oczywiście jesli tylko nikomu nie dzieje się krzywda.
Sama nie zdecydowałabym się na żaden układ trójkątny, bo po prostu uważam, że ani ja, ani mój partner nie jesteśmy odpowiednimi osobami do tego typu eksperymentów, tzn. nie wyszlibyśmy z tego bez szwanku. Ale jeśli ktoś potrafi... Na pewno nie będę nazywać go szmatą.
napisał/a:
tasiuncia
2009-01-17 11:40
ty po prostu jestes jebnieta
napisał/a:
tasiuncia
2009-01-17 11:41
oddac partnera innej kobiecie...niemam pytan
napisał/a:
hajny22
2009-01-17 11:46
Brzydko tasuncia , brzydko :mad:
napisał/a:
Frotka
2009-01-17 11:48
My8274 uważa, że poprzez wolność seksualną wyraża miłość do swojego partnera. Jestem w stanie pojąć ten tok rozumowania, ale osobiście wyrażanie miłości pojmuję inaczej. Jestem w stanie przychylić swojemu partnerowi nieba, ale jeśli wkraczamy
w sprawy seksualne, to seks jest dla mnie ściśle powiązany z miłością. Nie jest to wynik tego, że ktoś mi wpoił taki stereotyp, jak to sugeruje My8274, lecz tego, że po prostu tak to czuję.
I myślę, że w układach 3 i 4 jest coś za coś. Tacy ludzie odkrywają coś nowego, jak widać na przykadzie My8274, niekiedy są bardzo szczęśliwi z tego powodu, ale też coś nieodwracalnie tracą: seks przestaje być dla nich intymnym połączeniem, wyrażaniem czułości, wspólnym sekretem, stając się formą ogólnej zabawy. Tutaj już nie ma miejsca na intymność i czułość, ponieważ w ten obszar wkraczają inne osoby. Obawiam się, że gdy ktoś już się zdecyduje na coś takiego, to strata jest nieodwracalna, więc trzeba być pewnym, czy to co zyskujemy, jest dla nas ważniejsze od tego, co tracimy.
Każdy robi to co lubi, ludzie nie są jednakowi i te same sprawy różnie postrzegają.
Ja bym w taki układ nie weszła i nie odnalzałabym się w takim układzie.
Tak jak to już ujęła Megna, pomijając już to, że w ogóle nie czuję potrzeby bycia z kimś innym niż mój partner i nie byłabym w stanie zaakceptować innej kobiety w jego objęciach (!!!) , to uważam, że ani ja, ani też mój Ukochany nie wyszlibyśmy z czegoś takiego bez szwanku.
w sprawy seksualne, to seks jest dla mnie ściśle powiązany z miłością. Nie jest to wynik tego, że ktoś mi wpoił taki stereotyp, jak to sugeruje My8274, lecz tego, że po prostu tak to czuję.
I myślę, że w układach 3 i 4 jest coś za coś. Tacy ludzie odkrywają coś nowego, jak widać na przykadzie My8274, niekiedy są bardzo szczęśliwi z tego powodu, ale też coś nieodwracalnie tracą: seks przestaje być dla nich intymnym połączeniem, wyrażaniem czułości, wspólnym sekretem, stając się formą ogólnej zabawy. Tutaj już nie ma miejsca na intymność i czułość, ponieważ w ten obszar wkraczają inne osoby. Obawiam się, że gdy ktoś już się zdecyduje na coś takiego, to strata jest nieodwracalna, więc trzeba być pewnym, czy to co zyskujemy, jest dla nas ważniejsze od tego, co tracimy.
Każdy robi to co lubi, ludzie nie są jednakowi i te same sprawy różnie postrzegają.
Ja bym w taki układ nie weszła i nie odnalzałabym się w takim układzie.
Tak jak to już ujęła Megna, pomijając już to, że w ogóle nie czuję potrzeby bycia z kimś innym niż mój partner i nie byłabym w stanie zaakceptować innej kobiety w jego objęciach (!!!) , to uważam, że ani ja, ani też mój Ukochany nie wyszlibyśmy z czegoś takiego bez szwanku.
napisał/a:
hajny22
2009-01-17 11:51
I tu tez sie zgadzam .
Z kazdym slowem .