Tabletki poronne

napisał/a: MadameMadame 2007-12-05 13:43
Hania napisal(a):Moralnie czy nie moralnie to już indywidualna sprawa! Dla każdego moralność ma inne znaczenie, i każdy ten termin może interpretować po swojemu!

A forum jest po to stworzone, żeby wyrażać swoje opinie, czasami sprzeczne z tym co myśli osoba po drugiej stronie, a dodatkowo jest publiczne, więc prosimy o kulturalne zachowanie!
Nikt tutaj nikogo nie obraża, i oczekujemy, żeby nas nie obrażano!



Skoro uwazasz ze Was obrazam (chociaz nie wiem w ktorym momencie) to kto Cie prosi zebys sie tu wypowiadala ic zytala to co pisze. Masz mnostwo innych topikow, wiec mozesz sie tam w kazdej chwili ewakuowac....

calvados: te braki stosunku chyba nie sa Ci obce...
napisał/a: Hania9 2007-12-05 14:51
Szkoda, że nie masz przynajmniej 1 osoby, z którą mogłabyś publicznie rozprawiać o nurtującym Cię problemie, i innych tego typu sprawach! Może i my byśmy skorzystały, czegoś ciekawego sie dowiedziały, może byłoby dzięki temu na forum większy ruch, i może Ty byłabyś bardziej zadowolona!


Adieu :D
napisał/a: calvados 2007-12-05 15:08
Najlepsza obrone jest atak..
to zdecydowanie w Twoim stylu.

Nie mam w zwyczaju opowiadac o swoich stosunkach seksualnych na forach publicznych.
To nie byla aluzja to Ciebie i Twojego zycia seksulanego, po prostu zaslyszany zart.
Nie znizam sie do poziomu komentowania braku lub nie czyjegos zycia seksualnego, Twojego tez.
napisał/a: anija2404 2007-12-05 18:54
Witam, chciałam coś napisać.
Mam czteroletniego synka. Po jego porodzie zaczęły się problemy z prawym jajnikiem. Okazało się że mam torbiela. Zastosowano kurację hormonalną. Od paru miesięcy staramy się z męzęm o drugie dziecko bo torbiel się wchłonął. I nic. Właśnie dzisiaj wróciłam od ginekologa. Wprawdzie nie mam torbiela ale mój jajnij jest bardzo powiększony i słaby. To jest powodem tego że jest mi trudno zajść w ciążę ale nie tracę nadzieji i będę próbowała do skutku.
Drogie kobietki!!
specjalnie zaczęłam od tego trudnego tematu dla mnie.
Mimo tego, że kocham dzieci i sama staram się o drugie, choć będzie ciężko, nie przekreślam dziewczyny, które zdecydowały się na aborcję. To jest bardzo indywidualna, osobista decyzja. Sama nie wiem co bym zrobiła będąc w podobnej sytuacji jak te co się zdecydowały. Moje drogie! nie oceniajcie jeśli nie znacie danego przypadku bezsilności. Myślicie, że tej kobiecie co właśnie usunęłą dziecko jest łatwo? Łatwo jest żyć z tą świadomością że usunęł właśne dziecko? Na pewno nie! Ale to one muszą z tym żyć, nie wy! Wy, czyli wszyscy, którzy potraficie z góry wydawać osądy.
napisał/a: anija2404 2007-12-05 19:06
MadameMadame, wiem co chciałaś wyrazić w swoim poście. Szanuję cię za twoją odwagę. Przecież aborcji nigdy nie zlikwidujemy. Ale jeśli któraś ma już podjąć taką decyzję, to niech ją podejmie z głową. I nie przejmuj się tą bezsensowną paplaniną tych, z którymi tak zażarcie walczysz. Na twoim miejscu już bym dała sobie spokój. Napisałaś co miałaś napisać i tyle. Te, które są tym zainteresowane, na pewno już przeczytały. Niestety nie licz, że któraś odważy się coś na ten temat napisać. Wiesz, co to by była za wojna? Pozdrawiam
napisał/a: calvados 2007-12-05 19:54
ANIJU,

Wyrazanie wlasnych opoinii a osadzanie, to zasadnicza roznica.
Powiedz mi dlaczego Madame moze zachecac do brania tabletek poronnych a ja nie moge napisac,ze mi sie to niepodoba?
Czyzby wszechobecnosc wolnosc slowa byla tylko dla wybranych?
Z Twojego postu wynika tez,ze osoby, ktore nie zgadzaja sie z Madame, to jakies dzikuski, ktore paplaja...
Zauwaz tez prosze,ze Madame nie wdaje sie w dyskusje..jest zainteresowana tylko propagowaniem produktu, ktory jej zdaniem wydaje sie najlepszy.
Jawi sie jak namolny handlowiec...a ja
bede upierdliwym klientem, ktoremu nie wciska sie bubli.

p.s wiesz aniju, co jest dla mnie zalosne, ze litujemy sie nad zabijanymi zwierzetami, jeczymy jak maja zle...a tak latwo nam przychodzi pisac , mowic i krzyczec o ludzkiej aborcji. O koniecznosci jej dokonania.
napisał/a: anija2404 2007-12-05 22:22
calvados,
jestem daleka od tego aby zakazać wypowiadania się komu kolwiek na forum. Jeśli to co piszecie jest rzeczywiście waszą opinią, to nie ma nic w tym złego. Ja napisałam , że osądzacie, gdyż takie są moje odczucia po przeczytaniu waszych posów. Jeśli się pomyliłam to przepraszam.
Porównujesz życie ludzkie do zwierzęcego,. Oba są ciężkie dlatego myślę że nie ma nic złego w tym porównaniu.
Widzisz... bardzo kocham zwierzęta, a w szczególności psy i konie. Dlatego nigdy w życiu jeszcze nie zjadłam i nie zjem koniny. Psów nie wymieniam bo mam nadzieję że raczej ich nikt nie zjada. Do tej koniny mogę dopisać również króliki. Również ich nie jadam bo to piękne zwierzęta. Ale inni uwielbiają to mięso, wręcz się nim zachwycają. I co ja mogę na to poradzić? Kiedyś poszłam z mężęm na obiad do teściów. Podali właśnie królika. Czy miałam nawrzeszczeć na nich jak mogą jeść takie bezbronne zwierzątka? Nie. wyraziłam własną opinię i zjadłam same ziemniaki z surówką. Niestety na pewne reczy nie mamy wpływu. Jeżeli duża część społeczności jest za czymś, to może pora się z tym pogodzić. I oczywiście wyrażajmy swoje opinie.
Wiesz calvados, myśle, a przynajmniej mam taką nadzieję, że MadameMadame nie miała złych zamiarów. Coś wspominasz o zachęcaniu do tabletek poronnych przez nią. Ja wyszukałam się w jej poście trochę innego przekazu.
Chcę jeszcze napisać, że to jest bardzo trudny temat, do niedawna temat tabu. coraz częściej ludzie jednak otwierają się na te tematy. Bardzo się cieszę. Bo jeśli któraś kobieta w ostatniej chwili (może już leżąc na łóżku u lekarza),powie NIE, Nie USUNĘ, to będzie sukces. Ale jeśli któraś to jednak zrobi, to powtórze to jescze raz. To ona będzie z tym żyła, to ona będzie nosić ten ciężar do końca swojego życia i to ona stanie przed sądem ostatecznym. Calvados, mam nadzieję że rzeczywiście wyrażasz swoją opinie, proszę też innych żeby to właśnie robili, a nie osądzali. To wszystko co chcę napisać.
napisał/a: Hania9 2007-12-06 08:59
Co do aborcji to nadal jest to temat tabu, gdyby tak nie było, sama MadameMadame (odnajdując jej dobrą wiarę w tym tym co pisała i chciała przekazać) nie musiałaby apelować do niekupowania środków poronnych przez internet. Na wielu forach można czytać o kobietach, które usuwają ciążę - podejrzewam, że ich ilość to tysiące rocznie. Samo mówienie o aborcji jest tabu a już nie wspomnę o przyznaniu się z imienia i nazwiska do niej.
Jest to przykre, bo biorąc pod uwagę stany emocjonalne, psychikę i całą resztę związaną z faktem aborcji, kobieta powinna mieć wsparcie, nie tylko przyjaciółki, ale i lekarza, który zbada, przepisze leki, itd.

W wieku nastu lat, kiedy myślałam o ciąży, wiedziałam, że będzie to dla mnie porażka życiowa (niestety!). Wydawało mi się (bo nie mogę w 100% stwierdzić, że tak by było na pewno), że w razie czego usunę. Tak jak wiele innych dziewczyn myślałam o przyszłości, o swoich planach, o dochodzeniu w życiu do wszystkiego po kolei.
Ale czas mija, i chyba w głowie się rozjaśnia. Przy sobie mam wspaniałego faceta, z którym łączy mnie wszystko. Teraz wiem, że gdybym zaszła w ciążę nie usunęłabym dziecka. Nie są dla mnie ważne sprawy materialne - samochód, dom czy mieszkanie, milion dolarów na koncie. Teraz kiedy obydwoje pracujemy, mamy gdzie mieszkać, jesteśmy samodzielni chcemy czegoś więcej - dziecka!
Przez wiele lat (podobnie jak Madame) brałam pigułki. Ze względów zdrowotnych odstawiłam... i mam nadzieję, że już za jakiś czas będę mogła urodzić zdrowe dziecko, bez miesięcy starań, terapii hormonalnych, stresu i wyczekiwania. Dziecko nie jest nasza kolejna zachcianką, prezentem dla rodziny, czy kolejna liczba w statystykach.

Również uważam, że kwestia aborcji to sprawa indywidualna (co podkreśliłam w pierwszym poście!!), każda kobieta ma prawo do podjęcia decyzji na 'tak' lub 'nie'. Ale jednocześnie mam prawo powiedzieć, że sam fakt jest zły. I nie wiem jakbym się zachowała, gdybym musiała zdecydować - tak jak piszesz Aniju to zależy od wielu czynników. I również uważam, że obecnie mamy takie możliwości - prezerwatywy, pigułki, globulki, spirale, zastrzyki... do wyboru do koloru, że w wielu przypadkach można by takich niechcianych ciąż uniknąć! Trzeba tylko chcieć i działać z rozumem.


p.s. i jeszcze sprostowanie!
W żadnym ze swoich postów nie wyrażałam się źle o kobietach, które dokonały aborcji, nie gardzę nimi, ani nie wyklinam!
napisał/a: mch 2007-12-06 09:14
moj pierwszy post na forum i od razu taki temat :)

ja np nie ganię ani tez i nie popieram skrajnosci jakie sa tu prezentowane . ale ! ale to wazne ,by miec dostęp do informacji . jesli autorka wątku korzystala z czegos co zdalo egzamin ,nie stanowilo zagrozenia dla jej zdrowia to w czym problem by umiescila tu inf. na ten temat ? tym bardziej ,ze jak podkresla notorycznie sa sprzedawane niepelne-nie kpl medykamenty .

moralne oceny antykoncepcji, wywolywania poronien, aborcji mozemy umieszczac w watku ku temu przeznaczonym . ten mysle zdaniem założycielki mial byc watkiem czysto informacyjnym .
napisał/a: Hania9 2007-12-06 10:02
Trudno jest trafić z tematem, który przewijałby się w danym wątku od początku do końca w niezmienionej wersji. Co jedna osoba, to interpretuje problem inaczej, a to wywołuje taki łańcuszek - 'a ja napiszę coś swojego, a może dopiszę coś innego'..., no i tak wychodzi czasami zamiast prostej alejki skrzyżowanie kolizyjne!
napisał/a: Hania9 2007-12-06 10:14
Temat aborcji jest tematem tabu, bo mało kto chce o nim otwarcie rozmawiać! Ludzie boją się dyskusji, boją się wyrażać swoje zdanie, boją się, że ich zdanie zostanie sponiewierane przez tych, którzy myślą inaczej!
napisał/a: calvados 2007-12-06 10:43
Anija,
Dziekuje za wyczerpujacy post, chce cos jeszcze dodac do tego,co napisalas:

"Ale jeśli któraś to jednak zrobi, to powtórze to jescze raz. To ona będzie z tym żyła, to ona będzie nosić ten ciężar do końca swojego życia i to ona stanie przed sądem ostatecznym."

Masz racje od osadzania jest Sad ostateczny.

"Niestety na pewne reczy nie mamy wpływu. Jeżeli duża część społeczności jest za czymś, to może pora się z tym pogodzić. I oczywiście wyrażajmy swoje opinie."

Tutaj mialabym watpliwosci, bo nastroje tlumu I wiekszosci pomimo szlachetnej wolnosci slowa itp niekoniecznie sa wiarygodne I trafne, np.
Fakt,ze ktos jest popierany przez wiekszosc spoleczenstwa nie oznacza,ze my- jako jednostka musimy sie z nim zgodzic. Jak uczy historia nie zawsze nastroje I poglady tlumu sa wiarygodne I sluszne.

"Wiesz calvados, myśle, a przynajmniej mam taką nadzieję, że MadameMadame nie miała złych zamiarów. Coś wspominasz o zachęcaniu do tabletek poronnych przez nią. Ja wyszukałam się w jej poście trochę innego przekazu."

Tutaj, pozwol,ze zamieszce wybrane posty Madame I moje komentarze,zebys miala jasnosc sytuacji I moich intencji:

"A kogo to obchodzi co Wy myslicie. Temat postu wyraznie brzmi: Tabletki poronne a nie Umoralnianie w sieci. Jak macie ochote na dawanie wskazowek i wyrazanie swojej opinii na temat aborcji to zalozcie wlasny, ten tego nie dotyczy! I prosilam aby "swiete" sie nie wypowiadaly."

Co Twoim zdaniem oznacza zdanie: A kogo to obchodzi,co Wy myslicie?”
Jasno wynika z tego,ze Madame nie zyczy sobnie zadnych glosow sprzeciw, bezpardonowo atakuje, nie odpowiadajac na pytania.
I jak slusznie zauwazyla Ania 77, tutaj cytuje : "Madame, to niegrzeczne oględnie mówiąc- bo jak widzisz z postów jednak wiele osób obchodzi, jeśli nie obchodzi cię co inni myślą to chyba nie ma sensu rozmowa na forum. Czy dla ciebie słowo "święty " jest obraźliwe? Bo tak wynika z twojego postu Rozbawiło mnie to Madame skąd ta agresja?"

NO wlasnie, skad ta agresja- dla mnie bardzo zastanawiajace?????
Dodam o jeden post wiecej wspomnianej Madame:

"Trzymam za was kciuki i mam gdzies posty "moherowych" beretow, ktore za chwile zechca wszystkich w tym temacie nawracac - wynocha stac, to nie do was skierowany jest ten temat."

Zadna z przeciwniczek nie obrazila Madame poza tym,ze zadawala pytania I napisala swoje opinie, ktore jak uczy dobre wychowanie powinno sie po prostu przyjac do wiadomosci, ewentualnie podjac konstruktywna dyskusje, ktorej niestety z Madame nie da sie przeprowadzic!

pozdrawiam Anije za dobra wole i Hanie za rzeczowe komentarze.