Uwierzyć w tego smsa??

napisał/a: jaka 2007-06-12 16:07
fakt, spotykałam się z chłopakiem (mężczyzną?), który ma dziewczynę. Nazwijmy go P. Nic nie planowaliśmy, każde - nieuniknione - spotkanie było poprzedzone postanowieniami. Nie wiem, potępiam siebie za brak konsekwencji. Pech chciał, że mój znajomy, tu zwany A., był znajomym dziewczyny P. (i dla mnie i dla niej to osoba niemalże anonimowa, znamy się z widzenia: ja z pracy, oni ze studiów). Wysłał jej smsa z Netu, opisując mnie nadto dokładnie. Nie wiedziałam o nich, a "wspólny facet P." mi nie opowiedział o tych wiadomościach. Postanowiłam niezależnie od tego zmienić "nieuniknione spotkania" w sytuację klarowną, nie szukałam kontaktu. P. znienacka odwiedził mnie w pracy i... przyjemniaczek A. miał okazję się wykazać. Napisał kolejną wiadomość do niej o naszym spotkaniu. Zrobił to z telefonu mojej firmowej koleżanki. Dziewczyna P. zrobiła coś całkiem logicznego, zadzwoniła na ten numer i w konsekwencji wywiadu, jaki przeprowadziła, doszła do informacji że pracuję z właścicielką telefonu. Ja wyszłam na intrygantkę (słusznie, każdy kto uczestniczy w zdradzie jest podły i ma coś z intryganta). Doszłam do tego, kto wysłał tę wiadomość, chłopaka zwolniono. Ja krótko potem też zmieniłam pracę, choć nie kontynuowałam tematu z koleżanką. JEdno wiem na pewno: intuicja kobiety zdradzanej jest niezwykła. Dziewczyna P. czuła we mnie zagrożenie już przed moją pierwszą rozmową z jej facetem...
napisał/a: viola150 2007-06-13 07:47
Hmm Moja intuicja... Niewiem, nie chce myśleć że on mnie może zdradzać. Wole tak nie myśleć. Cieszę się każdą chwilą spędzoną z nim, po za tą sytuacją i tym smsem nie było nic innego. A ten sms był wysłany z internetu, także nie mam numeru telefonu tej dziewczyny. Uwierz że gdybym miała ten numer to podejrzewam że zadzwoniłabym i umówiłabym na spotkanie żeby wszystko wyjaśnić. Znam tylko imie i nazwisko tej dziewczyny wymienionej w smsie ale każdy mogl go napisać. Moze jestem naiwna, ale kocham go, jest moim pierwszym chlopakiem tak na powaznie, mamy wspolne plany, ale jesli przylapalabym go na zdradzie to chyba nie było by już nas... niewiem... Narazie to tylko jakieś nie jasne sytuacje, a ja chyba żeby uwierzyć że to zdrada musiałabym mieć twarde dowody :( Może to zły tok myślenia ale ja inaczej nie umiem :(
napisał/a: viola150 2007-06-13 07:50
Ostatnio jednak stałam się o wiele bardziej podejrzliwa w stosunku do niego i naprawdę źle się z tym czuje, nie lubię mu się wypytywać o wszystko, a wiem że i jego to troche denerwuje. Wcześniej kiedy nie byłam taka podejrzliwa i nie było takich sytuacji, nie byłam taka nerwowa i bardziej cieszyłam się z tego że jestem z nim...
napisał/a: ucja 2007-06-26 12:05
Violu, co U ciebie? jak Twój związek??? Napisz coś, i wesprzyj mnie tez Twoimi spostrzeżeniami co do mojej sytuacji...
napisał/a: viola150 2007-06-26 12:44
Hej Dziękuję że o mnie pamiętałaś :)
Jak mój związek hmm... Nie mogę powiedzieć że jest źle, ale jest tak jakoś... inaczej. Nie kłócimy się, mój chłopak teraz dużo pracuje od rana do wieczora, jest zmęczony niby jest wszystko ok ale tak jakoś inaczej, nie wiem jak to opisać, tu już nie chodzi o tego smsa, ale być może o to że ja jestem teraz bardzo podejrzliwa, czepiam się o wszystko (dosłownie!) źle się z tym czuje ale nie umiem sobie poradzić z tym żeby taka nie być, czytałaś pewnie wcześniejszego posta o tym tajemniczym wyjeździe (chyba na poprzedniej stronie) to on mnie tak podłamał i sprawił że jestem czujna aż tak bardzo. Jego też to wkurza, chociaż ostatnio staram się poprawić, mamy zaplanowane wakacje i wszystko ale ... właśnie jest "ale" którego niewiem jak wytłumaczyć :(
napisał/a: ucja 2007-06-26 13:47
bardzo bym chciała, żebyś umiała wyzbyc się tej podejrzliwości, ale rozumiem Cię, jakie to trudne, sama na to cierpiałam i chyba nadal cierpię. wiem tylko, ze jeśli jeszcze będę z moim chłopakiem, to bedę sią starała za wszelką cenę to zwalczyć, aby nigdy z tego powodu nie było między nami kłotni i niepoozumień. Popatrz na to z jego strony. Nie ufasz mu - jak on się może czuć? A moze był u kolegi, albo nawet koleżanki na kawie i poradzić się czegoś? moze ozmawiał z kims na Twój temat i dlatego nie chce ci powiedzieć, gdzie wtedy był? Być może był gdzieś, że jakbyś sie o tym dowiedziała, to wpadlabyś w furię i on to wie i chce tego uniknąć dlatego Ci o tym nie powiedział, i pewnie nie zrozumiałabyś, nawet gdyby to spotkanie nie było z żadną szkodą dla waszego związku... chyba tacy są faceci, ze na wszelki sposób unikają takich scen, jakie my potrafimy im zrobić... :P Próbuj mu zaufac, a jak będziesz miała z tym problem to postaw się w jego sytuacji i zastanów się, jak byś się czuła na jego miejscu
napisał/a: viola150 2007-06-28 10:18
Własnie wyobrażam sobie jak on się czuje, rzeczywiście jak wymieniłaś te sytuacje gdzie on mógł być to zobaczyłam że rzeczywiście tak mogło być. Przedwczoraj też gdzieś był, ja akurat byłam u kumpeli w jego bloku a go w domu nie było, jak gdyby nic napisał wieczorkiem smsa a jak mu się na drugi dzień pytałam gdzie był to powiedział że mi nie powie bo będe mu to wygadywać i się wkurzę. Jednak powiedział mi pozniej że był z kumplem na piwie ale gdzieś tam dalej, nie wkurzyłam się, i wszystko bylo ok. Masz rację że pewnie czasami robiłabym sceny za to że gdzieś tam był i żeby tego uniknąć po prostu nie mowi mi...
napisał/a: ucja 2007-06-28 13:39
Może jak przestaniesz go pytać o to co obił, jak sie z Tobą nie widział, to on sam zacznie Ci o tym mówic - mi sie kiedyś ten sposób opłacił, ale trzeba być cierpliwym i naprawde nie pytać
napisał/a: viola150 2007-06-28 14:05
Może rzezywiście masz rację, no bo jednak mi wczoraj powiedział. Kiedyś też mi zawsze mowil gdzie bylo i w ogole a potem jak zaczelam byc taka podejrzliwa to przestal
napisał/a: ucja 2007-06-28 14:46
Violu ja bym chciała Cię prosić, nawet błagać, żebyś wyzbyła się złych uczuć, tej podejrzliwości - to okropne, co może zrobić ze związkiem... Nie chce, zeby i Twój się rozpadł, a nigdy nie wiadomo, jak się życie dalej potoczy... Walcz i pielęgnuj wasza miłość, zaufaj mu !
napisał/a: Mari 2007-06-28 14:58
Violu jestem tu pierwszy raz u Ciebie.Tak bardzo dokładnie nie wczytywałam sie w poszczególne posty..Nie chciało mi się -jest ich kilka!.Z tego co złapałam to przez jednego smsa się "nakreciłaś" łącznie za poradą coniektórych!!!!! podpowiadających!
Następnie nabrałaś watpliwości,że przesadziłaś, ale to troszkę po niewczsie..
Czy warto było???. Zycie może podać Ci wiele scenariuszy, ale Twoje życie Ty piszesz
i pisz Je słuchając Siebie.Jest to najlepszy doradca.
napisał/a: viola150 2007-06-29 16:01
Dzięki za te słowa. Muszę przyznać że te odpowiedzi tutaj jeszcze bardziej czasami utwierdzały mnie w tym że mój chłopak mnie zdradza i jeszcze bardziej cierpiałam nie będąc niczego pewna, potem kiedy przez pewnie czas nie czytałam ich było wszystko OK. Wiem że do tych wniosków że przesadzałam doszłam troszkę późno ale cieszę się że wogóle to do mnie dotarło :)