Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

wielkie zagubienie!;(

napisał/a: talusia1 2009-06-13 15:59
Witam wszytskich użytkowników forum jestem tu nowa, ale jak większośc obecnych mam problem.. jestem z P. 4,5 roku, w zeszłe wakacje rozstaliśmy się na 4 mies., ale nie mogąc życ bez siebie wrocilismy.. ostatnie pół roku było cudowne, ale psuje się.. mamy przerwę, a wszystko przez mój ciężki charakter:( studiuje 400 km od domu, on pracuje za granica, wiec widujemy sie raz w miesiącu na około tydzień. teraz przyjechał i ostatnie dwa tyg. były koszmarem. ciągłe awantury o nic, itd. starał się, a ja ciągle stwarzałam problemy..problem w tym, że mu nie ufam.. i ciągle sprawdzałam. aż się wkurzył..powiedział, że chce byc ze mna, ale potrzebuje czasu do namysłu, musi się zastanowic nad swoim życiem,co dalej, bo praca go frustruje..i nad nami też- czy chce znosic te awantury..a ja go kocham i nie chce stracic:( nie wiem co dalej.. proszę doradzcie.. jestem kobietą bluszczem, cały czas, który spędzał w pl musiał poświęcac mi, bo inaczej były afery.. wydawało mi się, że chciał, że mu to nei przeszkadzało.. a teraz nagle ta przerwa.. nie wiem co robic, co myslec:( mam dosc:(
napisał/a: kasiasze 2009-06-13 16:20
N co robić ... jesteś kobietą bluszczem i godzisz się na związek na odległość ... Trudne.
Po prostu bardzo ciężko znieść rozłąkę (potrzeba jego bliskości, do tego Twe podejrzenia - czyżby poczucie niższej wartości. Pewnie i brak wiary w jego silną wolę?). Wasza sytuacja jest po prostu tragiczna do utrzymania związku, zwłaszcza dla młodych ludzi.

Należy moim zdaniem, jeszcze przy Twoim charkaterze - zmienić sposób zycia albo faktycznie zawiesić związek na okres zmiany sposobu, bo się pozbijacie.

Więc się wycisz, pomyśl .... i moze zaporponuj mu konstruktywne rozwiązania.
Jesli nie są one mozliwe na razie - po prostu rozstańcie sie - zobaczycie czy to będzie na jakiś czas, czy może zycie się tak ułoży że już na zawsze?

Tatusia - nie ma wyjścia, no nie ma. Przerwa chyba obojgu wam akurat w tym wypadku zrobi dobrze, choć potrzebne też przy tej przerwie: dobra wola i zorzumienie i nie obwinianie się wzajemne.
napisał/a: talusia1 2009-06-13 16:38
Ehh zanim wyjechałam na studia spędziliśmy 3 cudowne lata..nie bylismy od poczatku zwiazkiem na odleglosc. niestety sytuacja nas zmusila do tego, aby podjał tą pracę, a tym samym skazał nas na rzadsze kontakty.. ustalilismy, ze pospłaca różne zobowiązania, a nastepnie bedziemy odkładac na slub, który planowalismy zaraz po moich studiach..wczesniej nie jest mozliwa zmiana czegokolwiek on też zle znosi swoja prace, teskni za domem, przyjaciolmi. ostatnio powiedzial, ze musi sie zastanowic czy jej nie rzucic. mam nadzieje, ze to tylko chwilowe zalamanie, a moje zachowanie go tylko dobilo..

wiem, ze jemu zalezy na mnie, ze nie robi nic zlego, widac ze poswieca wszytsko dla mnie..a ta kontrola faktycznie wynika z mojego niskiego poczucia wlasnej wartosci..tak bardzo go kocham, ze sie boje, ze mnie zostawi..

nie wyobrazam sobie, ze moze go nie byc, wiec nie zostawie go.. a tym samym licze, ze on tez tego nie zrobi.. ze sie pogubil w zyciu, stanal na rozstaju drog i stad to wszystko

tak mi zle
napisał/a: Tigana 2009-06-13 18:37
talusia, jezeli tak źle się czuje w tej pracy i rpzede wszystkim daleko od domu ( a wiem jak to jest ) to nie powinnaś go zmuszac, żeby tam dalej pracował. przeciez może wrócić do Polski i znaleźć coś bliżej, a na wesele odłożycie razem.
napisał/a: talusia1 2009-06-13 19:12
ja chce, żeby wrocil i znalazl cos na miejscu, ale kwestia jego ambicji.. jak to facet, ehh

nie chce, zeby te wsyztskie okolicznosci rozwalily nasz ( i tak juz ciezki) zwiazek.. a obawiam sie, ze tak bedzie
napisał/a: ~gość 2009-06-16 09:43
talusia, z takim podejsciem daleko nie zajdziesz... nie nastawiaj sie z gory ze bedzie zle i do kitu i ze to sie posypie...
chlopak ciezko pracuje, wraca i zamiast odpoczynku ma awantury i irracjonalne podejrzenia... gdyby tam kogos mial, tudziez- zdradzal cie, to przeciez by nawet nie wracal... a uwierz ze przy waszym trybie zycia spedzanie ze soba tygodnia w miesiacu to bardzo duzo...
napisał/a: przemek0810 2009-06-16 18:51
napisal(a):.a ja go kocham i nie chce stracic:(

A wcześniej pisałaś, że mu nie ufasz. Nie rozumiem. Związek bez zaufania nie ma sensu za bardzo coś mi się tak wydaje.
Powinnaś z nim szczerze pogadać, zapytać po prostu czego mu w tym związku brakuje i postarać się zmienić siebie. Wiem, zaufać się tak po prostu nie da.
napisał/a: talusia1 2009-06-16 19:33
dziekuje za wszelkie dobre rady

rozmawialismy juz wielokrotnie..on uwaza, ze go oplatam, ze czasem jestem nadopiekuncza..zdaje sobie sprawe z tego, ze jestem bluszczem, aczkolwiek nigdy nie dawal znakow, ze mu to przeszkadza..wrecz przeciwnie. wiec tym bardziej dziwi mnie jego wybuch nagly. z perspektywy prawie tygodnia sobie mysle, ze faktycznie za duzo wymagalam od niego, jak przyjezdzal nie mogl sam sie spotkac z przyjaciolmi, isc poprostu z kolegami na ryby. bardzo za nim tesknilam, wiec nie rozumialam, ze 100% wolnego czasu to za duzo..ze Jego swiat nie konczy sie na mnie..

Przemek0810- owszem, zwiazek bez zaufania nie ma sensu, dlatego oboje probujemy to naprawic. wszytsko wynika z z faktu, ze jak nie bylismy razem to On ostentacyjnie spotykal sie z inna, jednoczesnie mnie klamiac co do pewnych szczegolow ich znajomosci..wie, ze mnie tym zranil, ze wciaz mnie przesladuje strach przed powtorka z 'rozrywki'. dlatego stara sie jaki moze.. a mi wciaz malo, wciaz szukam oznak zdrady;/ ostatnio napisal na nk do kolezanki czy pojda na piwo- co bylo kolejnym powodem awantury.. ponoc to nic takiego, ale ja szukam dziury w calym..

ehh, jestem beznadziejna przepraszam za ten monolog, ale czasem dobrze robi takie wyrzucanie z siebie nadmiaru emocji.
napisał/a: przemek0810 2009-06-16 21:47
napisal(a):ostatnio napisal na nk do kolezanki czy pojda na piwo

Tu akurat też bym się zdenerwował. Spróbujcie
napisał/a: talusia1 2009-06-16 22:11
Próbujemy,On mówi, że jest już okej, że wie, że chce by ze mną, ale ja mam złe przeczucia.. czas pokaze, co bedzie dalej.

a co do tej kolezanki- napisał w dniu, w ktorym dalismy sobie czas.Wtedy, kiedy ja zamiast sie uczyc, plalalam. Nie wiem co mnie tknelo, ze sprawdzilam jego nk, ale ta wiadomosc byla dobiciem tylko. Tlumaczyl mi potem, ze napisal, bo chcial pogadac i ze i tak sie nie umowili. Mial zal, ze zawiodlam jego zaufanie, ze przesadzam z kontrola. Po czym zmienil haslo, ktore po moim fochu poznalam..
napisał/a: ~gość 2009-06-17 19:36
talusia, super nie ma co... ma do ciebie zaufanie jak malo kto..
tutaj juz na forum jest jedna historia, gdzie koles chcial dac sobie czas z dziewczyna i umowil sie z kolezanka z pracy...
i co...? i 7 letni zwiazek odszedl do lamusa...
dobrze sie zastanow nad tym wszystkim
napisał/a: talusia1 2009-06-17 19:43
Zdepresjonowana, niestety nie zrozumiałam co chcialas mi przekazac w ostatnim poscie..
a historię tę znam i tym bardziej się obawiam jakis ostatecznych podobienstw..