Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

wielkie zagubienie!;(

napisał/a: ~gość 2009-06-19 00:07
talusia, jak sie nie ma nic do ukrycia to sie nie ma nic do ukrycia. jak sie ma cos do ukrycia- to sie koles pluje i zaczyna wymyslac poematy pod tytulem "o Boze ty mi nie ufasz jak mozesz"...
sie to przerobilo nie raz i nie dwa.
moj byly jakis czas probowal mnie odzyskac. to bylo juz dosc dawno temu. zgodzilam sie isc z nim do kina i na noc do niego. oczywiscie mial sie zachowywac (pokazac mi ze juz nie jest taka swinia jak kiedys)
i faktycznie- do niczego nie doszlo miedzy nami wtedy, rozmawialismy pol nocy- jak jeszcze nigdy.
rano on spal, a ja z glupoty zagladnelam mu do komorki. zobaczylam, ze pisze sms z jakas gosia. ona juz ladnie byla w niego zapatrzona, przeczytalam nawet ze sie spotkali. (poznal ja przez net). on spal a ja wyszlam z jego mieszkania bez slowa. wrocilam do siebie. ale po co mnie chcial odzyskiwac, majac juz nowa dziewczyne- nigdy nie zrozumiem, i zdarza mi sie o tym myslec do tej pory czasem..
mniejsza z tym..
reka na pulsie musi byc. jak to mowia- strzezonego Pan Bog strzeze...
napisał/a: ~gość 2009-06-19 00:08
mimo z enei jestem psychologiem ;) ale z mojego punktu on uwaza ze wszystko jest ok wiec ogranicza to

Pozatym musisz wiedziec jakim on jest czlowiekiem, jak okazuje uczucia, nei chodzi o to ze tylko robi tak tobie , ma moze tak po postu, nie musi wcale swiadczyc o nim ze jest zlym czlowiekiem ;)
napisał/a: talusia1 2009-06-19 00:14
nie ukrywalam przed nim, ze mam ograniczone zaufanie, ze mnie zawiodl i ze minie troche czasu zanim bedzie tak jak dawniej.. aby mi udowodnic dal mi haslo na nk, pozwalal przy sobie sprawdzac tel. nic w nim nie bylo. czasem mial o to do mnie zal, ze tak wszystko wyglada, ale jakos to znosil. Sam przy tym nie zajrzal do mojego tel, a hasel nie chce znac, bo mowi, ze mi ufa..mimo ze podczas rozstania tez spotykalam sie z kolega z roku. wiec chyba troche nie fair bylam.
napisal do innej tylko raz-wlasnie wtedy kiedy sie poklocilismy tak strasznie i to mnie wlasnie zastanawia..czy warto byc z kims kto w czasie pierwszych lepszych schodow w zwiazku tak sie zachowuje??

a nawiazujac do Twojego bylego- skad wiesz, ze on z nia juz byl? a moze tylko probowal sobie zostawic jakas furtke na wypadek, gdyby miedzy Wami nic nie wyszlo? wiesz, faceci tacy sa- nigdy nie pala za soba mostow

Darekf, i tu jest wlasnie problem..On ma strasznie ciezki charakter. kiedy pojawiaja sie klopoty zamyka sie we wlasnej skorupie, ciezko do niego dotrzec.a kiedy jest okej, jest bardzo wylewny..dlatego wlasnie czuje, ze cos jets nie tak. a z drugiej strony tak sobie mysle nad Jego slowami: 'nie mozna na sile wymuszac czulosci', 'ja cie kocham, ale to nie znaczy, ze musze cie co chwile przytulac' itd..
napisał/a: ~gość 2009-06-19 00:19
talusia, wiesz, ona pisala zbyt rozanielone te smsy. umawiali sie na ogniska, festyny- z tego co przeczytalam duzo czasu z nia spedzal.
mniejsza z tym- zapytalas czy warto byc z kims kto sie tak zachowuje jak jest zle. no wlasnie. na to pytanie nikt ci nie odpowie. ja jestem na etapie odpowiadania sobie na pytanie, czy dam rade byc z kims, kto przy klotni mi powie ze jedzie do swojej mamusi.. no i zonk. choc tez moj partner jak narazie postapil tak raz. jeden jedyny raz, ale czlowiek od razu sobie to rozciaga w przyszlosc... :(
napisał/a: talusia1 2009-06-19 00:24
mysle, ze w Twojej sytuacji wszytsko zalezy od tego jakie nastawienie ma jego mama.bo wiadomo, niektore tesciowe sa jedzami z piekla rodem,a niektore wrecz potarfia nieba przychylic i zawsze pomoga. z tego co sie zorientowalam w innych postach, rodzina Twojego narzeczonego nie jest chyba ta wymarzona..ale moze nie warto wsyzttskiego tylko dla tego przekreslac? rozmawialas z nim o tym? moze delikatnie, malymi kroczkami sprobuj mu otwierac oczy na jego zachowanie, uwolnij spod "opiekunczych" skrzydel mamusi, ale nie tak, aby pomyslal,ze ich chcesz sklocic, bo wtedy bedzie jeszcze gorzej..zastosuj kobiece sztuczki tak, aby byl swiecie przekonany, ze latanie do mamy nie jest najlepszym pomyslem i ze to jest jego genialny pomysl
napisał/a: ~gość 2009-06-19 00:27
talusia, dziewczyno ja stosuje tyle sztuczek ile mnie zycie nauczylo... a wiele moich zachowan to juz nawet nie sztuczki tylko autentyczna rozpacz. jego rodzina to dziewiaty krag piekla u dantego... sprobujemy sie dogadac. jak nie wyjdzie- papa. bo ja nie bede wiecznie numerem 4 (po mamusi babci i siostrze...)
napisał/a: talusia1 2009-06-19 00:30
to moze faktycznie nim potrzasnij? zostaw, nich przejrzy na oczy.. i wtedy zobaczysz ile byl wart. ale z drugiej strony musisz byc przygotowana na to,ze ten czas wykorzysta jego rodzina i namiesza mu znow.

kurcze sama juz nie wiem co z tymi facetami jest nie tak..zawsze jakies problemy
napisał/a: ~gość 2009-06-19 00:33
Wypraszam sobie ;)

To zalezy gl och charakteru czlowieka, chociaz w pewnych sprawach przewazja kobiety a w innych faceci
napisał/a: ~gość 2009-06-19 00:33
talusia, bywa... nawet jak jest dobrze, to cos jest zle.
z reszta ja holduje zasadzie- nigdy nie jest tak dobrze zeby nie moglo byc lepiej, ale tez nigdy nie jest tak zle zeby nie moglo byc gorzej...
tez nie znalazlam lepszego czasu na suszenie mu glowy jak srodek sesji... powinno mi sie wlaczyc troche wiecej wyrozumialosci...
napisał/a: talusia1 2009-06-19 00:37
Darekf, to nie mialo byc potratowane personalnie przez nikogo

[ Dodano: 2009-06-19, 13:24 ]
i kolejny gorszy dzien poklocilismy sie znow o jakas pierdole, o malo nie doszlo do rozstania, bo ponoc mnie sprawdzal przez ten tydzien i doszedl do wniosku, ze mi nie zalezy, wiec po co sie starac? i znów chce myslec nad wszystkim, a ja nie wiem czy to ma sens?? czy znow mu na to pozwolic, skoro ten egoista zamiast mnie wspierac robi awantury w srodku sesji? czy poprostu to olac?? doradzcie cos
napisał/a: talusia1 2009-06-21 22:05
to znów ja..;(

wiecie co? tamta sprawa się jakoś poukładała, jakoś dajemy sobie rade i staramy sie odbudowac wszystko..ale pojawil sie nowy klopot. Zaczelam watpic w sens wszystkiego zastanawiam sie, czy to ma sens. Juz abstrahuje od Jego niestabilnosci emocjonalnej, bo licze, ze jeszcze dojrzeje itd. Ale przerazilo mnie cos innego. Otoz dostalam propozycje pracy za granica na wakacje i chcialam z Nim to skonsultowac. Poniewaz On ma wolny sierpien zaproponowalam, ze moze do mnie przyjedzie i razem w miesiac zarobimy na nowy samochod. Liczylam na wytlumaczenia w stylu odpoczynku, tesknoty za domem i przyjaciolmi. A wiecie co mi powiedzial?? ze moze nie zarobimy na auto, ale On by przynajmniej dlugi posplacal. Wiec sie pytam jakie- tak mnie zatkalo. Bylam pewna, ze musi tylko splacic laptopa, ktorego wzial na raty, a tu sie okazalo,ze ma prawie200 euro u szefa;/ I tu wlasnie pojawiaja sie moje watpliwosci- jak mam otworzyc mu oczy??Bo chlopak maprawde ciezko pracuje, zarabia calkiem przyzwoicie (kasa miala isc na slub, mieskzanie itd. myslalam, ze odlozy),a okazalo sie, ze on sobie zyje w taki sposob, ze mu nawet na jedzenie nie starcza. Kurcze jak mamy w zyciu do czego dojsc, skoro On jest taki nieodpowiedzialny?? Doradzcie cos..
napisał/a: nando 2009-06-21 22:10
odpowiedzialność to jedno ale nie róbmy 200 euro majątku. zarobi szybko i spłaci