Wybaczyć zdradę?

napisał/a: ami1 2006-11-05 22:00
Wiesz co być może zasługuje na drugą szansę i dobrze jeśli uznasz, że warto, to ją mu dasz.
AB napisal(a):Wiem jedno , ze to bylaby jego ostatnia szansa, los na loterii, jesliby go przegral to juz naprawde na zawsze...

Jasne. Jeśli się zmienił i zastanowił to ja dobrze wykorzysta. A wtedy będziesz szcęsliwa. Jeśli ją zmarnuje to on więcej straci. A wtedy... no cóż nie był jej wart. Tak czy inaczej masz wybór. A czasami jak widać warto zaryzykować.
napisał/a: Wiolla 2006-11-07 10:37
Jedyne co bym nie wybaczyła ja i mój Marek to właśnie ...ZDRADA ... Nigdy.!
Nie ma żadnych tłumaczeń! Nie potrafiłabym żyć już z takim człowiekiem - poprostu...Zero szansy...Zero.. kurcze... może łatwo jest mi tak mówić , bo nie spotkało mnie coś takiego ..?aleeeeeeeeeeeeeee...nie - nigdy!
napisał/a: ~gość 2006-11-14 01:37
wiecie co...?nie chce prosic o pomoc ale moze....o cos co pozwoliloby mi podjac decyzje...otoz po 2 latch zwiazku moj chlopak mnie zdradzil...przyznal sie...bylam wtedy na wakacjach...on byl pijany...dodatkowo srodowisko w ktorym przebywa wplywa na to rowniez/jest muzykiem/teraz dzwoni zaluje...chce abysmy sprobowali...ale...mieszkamy 300 km od siebie...wiec moglby przyjechac czy cos takiego..prawda?samymi telefonami nic nie zalatwi...najgorze jest to ze ja strasznie pragne zeby on zrobil ocs...co pozwoliloby mi z czystym sumieniem wybaczyc...tylko pojecia nie mam co top mogloby byc...bo teraz to znow ja mam ochote do niego jechac..ale wiem ze nie moge...moja duma mi na to nie pozwala...od momentu gdy sie sowiedzialam minal miesiac..moze to jeszcze za wczesnie na obiektywna ocene sytuacji z mojej strony...sama nie wiem... jestem zawieszona gdzies w czasoprzestrezni...i cholernie zagubiona...nie widze dla siebie miejsca na tym swiecie bez niego...ale czy widze z nim zycie...wielki problem...pozdrawiam,
napisał/a: samsam 2006-11-14 11:10
puch napisal(a):on byl pijany...dodatkowo srodowisko w ktorym przebywa wplywa na to rowniez


Niestety dla mnie nie jest to żadne usprawiedliwienie .
Masz rację, że telefony nie wiele tu pomogą. Jeżeli tak bardzo żałuje i bardzo Cię kocha, to powinien wsiadać w pierwszy lepszy pociąg i ganć szybciutko do Ciebie. 300 km to przecież nie jest tak dużo. Nie wiem na co on czeka.

Ty jesteś obecnie bardzo nieszczęśliwa. Zdradzona, oszukana, wydaje Ci sie, że świat się zawalił. Ale uwierz mi, to jest przejściowe. Czas leczy rany i pozwala zapomnieć. Zastanów się, czy warto byc z kimś takim, kto Cię oszukał. Skoro twierdzisz, że środowisko, w jakim przebywa wpływa na jego postępowanie, to czy warto?????? A przecież z pewnością alkohol będzie pił jeszcze nie raz. I co? Znów bedzie miał chwilę zapomnieia???? Nie będziesz w stanie go sprawdzać, zwławszcza jeżeli mieszkasz 300 km od niego. Myślę, że powinnać pomyśleć o sobie i na spokojnie zastanowić się nad przyszłością.
napisał/a: Marusia 2006-11-14 17:14
Chciałabyś mu wybaczyć, ale nie wiesz, jak to zrobić, żeby nie pomyślał, że sama mu padasz w ramiona...
Możesz mu powiedzieć, że byłabyś w stanie mu wybaczyć, gdyby on udowodnił, że jesteś dla niego najważniejszą osobą na świecie. I powiedz mu- koniecznie- że jeszcze jedna zdrada z jego strony (niezależnie od wpływających na to czynników!) i odchodzisz od niego na zawsze.
Myślę, że jeśli mu naprawdę będzie zależało, to po takim oświadczeniu do ciebie przyjedzie...
Pozdrawiam!
napisał/a: atka83 2006-11-14 17:30
napisał/a: emila12344 2006-11-15 22:24
Nie wiem co robić...
Jestem mężatka mam dwoje dzieci. Rok temu zaczęłam podejżewać męża że mnie zdradza. Oczywiście wypierał się ale nie jestem głupia. Wszystkie znaki na niebie i ziemi mowiły że kłamie. Przestało nam się układać. Wydawało mi się że tą drógą nazwijmy ją panią X jest pewna miła, atrakcyjna, zgrabna no i niestety 15 lat młodsza od mojego męża paniusia. Ale mój mąż był tak przekonujący, kochający i wspaniały że w końcu mu uwierzyłam i wszystko zaczęło nam się świetnie, naprawdę wręcz wspaniale układać.
I nagle teraz dowiaduje się że to była jednak prawda. Że rzeczywiście mnie zdradzał z nią i zdradza dalej już od dwóch lat. Nie wiele na ten temat mówi, nie bardzo się tłumaczy, no bo jak tu się można tłumaczyć...Ale chce ze mną zostać mimo wszystko i twierdzi że tamtej wcale nie kocha choć źle też o niej nie mówi.
Mi wydaje się że to ona go skusiła swoimi wdziękami i że to wszystko jej wina, ale nie wiem co mam już myśleć. Mogłabym zrozumieć że można kogoś zdradzić nie kochając tej drógiej raz czy dwa, ale czy on naprawdę jej nie kocha skoro przez całe dwa lata prowadził podwójne życie, oszukiwał mnie, wypierał się, i robił by to dalej gdyby się nie wydało. Może gdyby ona nie miała męża i dziecka to by mnie zostawił... Może tylko nie chce wychowywać obcego dziecka, albo chce zostać ze względu na nasze dzieci bo bardzo je kocha. Czy mogę mu wierzyć jeszcze skoro przez tyle czasu mnie oszukiwał, spotykał się z nią ze swoimi i jej przyjaciółmi, wypierał się mimo że wprost go o tę osobę pytałam.Dodam na koniec że ja bardzo go kocham i może bym mu wybaczyła tylko jak dalej żyć ze świadomością że jest ze mną a to o tej drógiej myśli, tęskni i wspomina. Proszę Was poradźcie mi coś. Czy myślicie że można prowadzić podwójne życie z jedną osobą przez kilka lat a mi mówić że się jej nie kocha.Przecież zwykłe zauroczenie minęłoby szybciej...Proszę Was o zdanie. Interesuje mnie zarówno damskie spojrzenie na tę sprawę jak i męśkie...

Pozdrawiam....
napisał/a: mala1 2006-11-16 18:00
Hm...nieciekawa sytuacja.Mysle iz ja nie ptrafilabym wybaczyc takiej zdrady.Jednorazowa zdrade szybciej ale nie prowadzenie podwojnego zycia i to przez tak dlugi okres.Nie potrafilabym ponownie zaufac a bez zaufania moje zycie by stalo sie meczarnia.Zapewne zawsze gdyby gdzies wychodzil myslalabym ze idzie do niej.I skoro mnie klamal przez caly czas to dlaczego bym miala mu uwierzyc teraz...Ja bym nie potrafila, ale decyzja musi nalezec do Ciebie.Mam nadzieje ze podejmiesz odpowiednia dla Ciebie i wszystko Ci sie ulozy!!!
napisał/a: atka83 2006-11-16 19:55
napisał/a: ami1 2006-11-16 22:38
Emila głęboko ci współczuję. Rzeczywiście podwójne życie to nie to samo co przypadkowa, o ile taka może być, zdrada. W dodatku kłamstwa i oszustwa. To co zrobił jest okropne, bo jak dla mnie nie można ot tak przypadkowo zdradzać od 2 lat. A czy to on ci o tym powiedział Czy dowiedziałaś się od kogoś innego. I jak można kłamać w oczy, gdy się o nia pytałaś. Nie wiem czy taką zdradę, a raczej zdrady można wybaczyć. Nie wiem, czy można takiej osobie zaufać. Bo skoro to wszystko trwało aż tyle, skoro cię kocha... to jak tak mógł. Nie wiem co masz zrobić. Na pewno to trudna sytuacja. A co on na to, jak ci to wytłumaczył. Przepraszał, prosił o wybaczenie
napisał/a: ~gość 2006-12-30 00:11
co mam zrobić zdradziłam swojego chłopaka z jego najlepszym kumplem doraddcie mi
napisał/a: marzenatryb 2007-01-02 15:01
do kici172. Najlepszym rozwiązaniem bedzie jak mu o wszystkim opowiesz i przyznasz się do zdrady. Życzę powodzenia !!!!!!