zdrada na zdradę

napisał/a: Mari 2008-05-21 15:37
greg napisal(a):mężczyźni są jak sprężynki..... to prawda
wydaje mi się, że uciełaś sprężynę swego męża....


Czy ja wtedy , gdy byliśmy daleko od siebie ..dość daleko też ucięłam tę sprężynkę greg ?, czy można ją zreperować ?.
Wyjaśnij proszę bliżej ...'ucięłaś' , bo trochę zgłupiałam,:confused:;).

pozdrawiam .
napisał/a: greg 2008-05-21 15:51
Mari napisal(a):Czy ja wtedy , gdy byliśmy daleko od siebie ..dość daleko też ucięłam tę sprężynkę greg ?, czy można ją zreperować ?.
Wyjaśnij proszę bliżej ...'ucięłaś' , bo trochę zgłupiałam,:confused:;).

pozdrawiam .


Mari, wiesz napewno o co mi chodzi z tą sprężynką:D
myślę, że wszystko można naprawić:)

Sytuacja jaka zaistaniała u Truskaweczki jest wręcz książkowym przykładem sytuacji gdy facet chciał złapać chwilę oddechu i się rozluźnić co oczywiście zostało błędnie przez nią zinterpretowane..... no i Truskaweczka ucięła sprężynkę.

Można ją skleić, ale będzie musiała się sama tym zająć, jej m. sam tego nie zrobi. Poza tym sprawy zaszły daleko i sprężynka będzie już trochę nadwyrężona i może się łatwo znowu zerwać lub zacinać:cool:
napisał/a: Mari 2008-05-21 16:07
greg ,
wiesz dlaczego się przeraziłam tego 'ucięcia' ? ...zauważyłam ,że mój mąż jest teraz trochę inny...
Wiadomo zdarzają sie sprzeczki..bardzo rzadko , ale jednak zmiana ogromna:confused:
kiedyś wojenka aż iskry szły :D , teraz raczej smutne oczy .Kilka zdań , których celem jest wyciszenie mnie oraz słowa nie będę , nie chcę sie kłócić ..zbyt kocham , by ranić :confused: .
Jest to dla mnie zbyt duża zmiana i gubię się.

pozdrawiam :)
napisał/a: greg 2008-05-21 17:02
Mari

Rana w nim jest naprawdę głęboka (tak jak i we mnie:( ), nie chce się zabliźnić i raz bardziej boli a raz mniej a czasem się zamyka.
Niestety każda sprzeczka to jakby grzebanie w niej nożem..... i ogromne, tłumione w środku emocje....
w takich chwilach najlepiej dać mu odpocząć i jeżeli tego chce, otoczyć opieką, budować poczucie bezpieczeństwa....

wojenka z iskrami hmmm..... żaden normalny facet tego nie lubi, tym bardziej wrażliwy i dobry...., który się stara z całego serca żeby było dobrze a dostaje wojenkę....,
te wojenki niestety bardzo facetom zapadają w pamięć..... potem się kumulują i tak zwana uraza zaczyna bardzo narastać. Twój facet jest typem tęskniącym za spokojem i harmonią, za docenieniem jego wysiłków, których często partnerki nie zauważają.... i nie rozumieją..... bo przecież mówimy innymi językami...
napisał/a: kool 2008-05-22 10:04
Mari - brak wojenki to strach, obawa przed tym, że duża sprzeczka spowoduje oddalenie, rozstanie, pęknięcie sprężynki, przegięcie. Nie wiem jak to nazwać dokładnie. Tonujemy emocje, żeby nie przesadzić, żeby dobrze wypaść w Jego oczach, żeby znowu mu się nie zachciało odmiany. Tak to chyba jest. To strach przed nową zdradą. Nie lękprzed czymś nieznanym, nieokreślonym,wydumanym. To starch przed tą niemiłą sytuacją na Z.
napisał/a: kool 2008-05-22 10:06
Greg - wgruncie rzeczy jesteśmy tacy sami. Kobiety i mężczyźni mają takie same marzenia i pragnienia.
napisał/a: Mari 2008-05-22 11:24
kool napisal(a):Mari - brak wojenki to strach, obawa przed tym, że duża sprzeczka spowoduje oddalenie, rozstanie, pęknięcie sprężynki, przegięcie. Nie wiem jak to nazwać dokładnie. Tonujemy emocje, żeby nie przesadzić, żeby dobrze wypaść w Jego oczach, żeby znowu mu się nie zachciało odmiany. Tak to chyba jest. To strach przed nową zdradą. Nie lęk przed czymś nieznanym, nieokreślonym,wydumanym. To starch przed tą niemiłą sytuacją na Z.

Nie tonuję ze względu na to ,że może być powtórka z rozrywki , bo jej nie będzie ...Wybaczam jeden raz .Rozumiem ,ze można zbłądzić ..nikt z nas nie jest doskonały :confused:.
Jestem zbyt dumną osobą ,żeby nie dotrzymać słowa .
Zawsze mówię raz i nie powtarzam się w kwestiach dotyczących mnie . Sory całemu światu , ale taka jestem .
Ja nie potrafię inaczej może dlatego jestem dość ciężką we współżyciu partnerką , ale za to daję z siebie wszystko , bez ograniczeń :D...


;)
napisał/a: truskaweczka53 2008-05-24 21:58
greg napisal(a):mężczyźni są jak sprężynki..... to prawda
wydaje mi się, że uciełaś sprężynę swego męża....


greg nie wiem nie studiowałam psychologii wiem tylko ze nie mozna nikogo zmuszać aby czuł się szczęsliwy .Moim celem jest zycie w związku z osobą a nie obok niej .Miałam wrazenie ze mąż celowo mnie sprawdza na ile moze sobie pozwolic.W tej chwili chyba ma sobie lepiej nikt na niego nie czeka ,nie ma ciepłego obiadku ,swoim cennym czasem z nikim sie nie musi dzielić moze cos zrozumie a moze nie.
Ja za to stałam sie silna ale kocham i tęskinie i zal mi porzuconych wspólnych marzeń
napisał/a: truskaweczka53 2008-05-24 22:05
Sytuacja jaka zaistaniała u Truskaweczki jest wręcz książkowym przykładem sytuacji gdy facet chciał złapać chwilę oddechu i się rozluźnić co oczywiście zostało błędnie przez nią zinterpretowane..... no i Truskaweczka ucięła sprężynkę.



mój małzonek juz złapał chwilkę oddechu - jak mnie zdradzał
rakastan
napisał/a: rakastan 2008-07-04 08:15
joanna0077 napisal(a):pisalam wczesniej jak jest u mnie. po ciaglym braku szacunku dla mnie i moich prosb o bycie ojcem mezem a nie tylko kumplem dla reszty swiata poprosilam zeby zdecydowal co woli, czy cos zauwazy a jak nie to zegnam z domu( nie ma zadnej poprawy po roku od zdrady, romansu.. jego) dwa dni temu sie wyprowadzil.czoje sie strasznie , podle jak wrak kobiety. mloda atrakcyjna z dziecmi a cierpie bo zostalam sama przyzwyczailam sie do tego zycia nie chcialam go a teraz widze jaka jest pustka przepasc miedzy tym co bylo a tym co jeszcze mnie czeka , nawet jesli bedzie to samotnosc.nie mam sil nie spie siedze noca jak sierota i mysle co dalej jak dam rade czy dam rade sama.marze o jakims cieple przytuleniu od dawna tego nie znam nie mowie o sexie tylko uczuciu.nadal wierna przysiedze sprzed 7 lat .jaki bedzie kolejny etap? czy ktoras z was to przeszla?jak dlugo bede czola sie wyrzutkiem zerem. moj blad ze swoja wartosc widzialam w jego oczach .byla mala a dla reszty jestem nadal wartosciowa.pozdrawiam was wszystkie , te ktore wiedza o czym pisze zrozumieja..


Niektórzy twierdzą, że lekarstwem na miłość jest druga miłość. I ja się z tym zgadzam. Wystarczy, że poznasz kogoś kto będzie Cię adorował, mówił komplenenty i odżyjesz. Tylko musisz się pozbierać i wyjść do ludzi.
napisał/a: kasia42 2008-07-09 22:27
kochana czas uleczy tylko taką rane więc się nie przejmuj będzie dobrze a zdrad ci nic nie da
napisał/a: ~asik49 2008-08-05 00:35
Niechcialambym zdradzic meza za jego zdrade. Napewno bym kazala mu sie wyprowadzic i byc sama tak dlugo az sobie wszystko uloze. Uwazam ze taka zdrada za zdrade jest bezsensu przespimy sie z kims i co? Ulozy sie nam? Bol zniknie? Zapomnimy o tym? Czy bedzie gorzej bo bedziemy czuli sie podle? Ja bym wolala pokazac co stracil...