zdrada za zdrade lecz co dalej

napisał/a: szara30 2009-08-30 19:50
witam. w zeszlym roku przezylam pieklo maz mnie zdradzil wyprowadzil sie na tydzien, mowil ze sie zakochal lecz wracal i wybieral mnie z naszym synkiem, to mnie nadal boli, niby mu wybaczylam ale dalej czesc mnie w srodku wszystko pamieta jakby to bylo wczoraj, nieumialam sie pozbierac, zaczelam pic, mysl o tym ze zrobi mi to znowu byla dobijajaca, wiec szukalam kogos kto mi pomoze to zrozumiec pozbierac sie i znalazlam jestesmy przyjaciolmi sypiamy tez z soba i wiemy ze nigdy nie bedziemy razem, a nadal jestem z mezem i chyba tak juz zostanie ten uklad, tylko co zrobic zeby zapomniec
a moze sie przyznac ze sypiam z kims innym tak jak on to robil moj maz, czoje sie jak miedzy mlotem a kowadlem
napisał/a: Mrs.Hyde 2009-08-30 20:07
szara30,
wybacz ale ja mysle ze taka sytuacja jest chora... albo sprobujcie z mezem jeszcze raz jesli nadal sie kochacie, albo rozstancie sie i wtedy spotykaj sie z kim chcesz... myslisz ze jesli bedziesz go zdradzac cos sie poprawi?
napisał/a: szara30 2009-08-30 20:11
pewnie nic to nie da, ale przynajmiej niemysle o tym co on mi zrobil moj maz.
moze to z mojej strony jakas chora zemsta sama niewiem, gubie sie,
napisał/a: natsu_22 2009-08-30 21:32
ja również mysle ze to zadne rozwiazanie bo moze byc tylko gorzej. Najlepiej zakonczyc ten potajemny romans porozmawiac szczerze z mezem i jesli to mozliwe zaczac wszystko od nowa bez rozpamietywania przeszlosci bo w przeciwnym razie bedzie sie to za wami ciaglo do konca zycia
napisał/a: szara30 2009-08-31 15:49
Sol.. i tak juz to sie bedzie ciaglo za nami do konca zycia bo tego sie nigdy niezapomni, wiem nie jestem swieta ale to pewnie nie koniec jego zdrad i mojej, po nim to splynelo po mnie jakos nie splywa
napisał/a: sorrow 2009-08-31 18:28
szara30 napisal(a):po nim to splynelo po mnie jakos nie splywa

No nic dziwnego skoro ty o jego zdradzie wiesz, a on o twojej nie wie (jeszcze). Wcale się nie będzie za wami "ciągło". On jak się dowie to pewnie nie będzie taki wspaniałomyślny i odjedzie. Jeśli nie odejdzie, to wasz układ zmieni się... już nie będzie związku pokrzywdzonej z krzywdzącym... to już będzie związek dwóch ludzi, którzy sami nawzajem się skrzywdzili i mają do siebie niewybaczalny żal. To stroma droga w dół dla waszego związku. Zupełnie cię nie rozumiem co pchnęło cię do wpadnięcia w takie bagno. Zazwyczaj człowiek raz ochlapany błotem go unika, a ty poszłaś się ubrudzić. Szkoda... mogłaś pozostać bez "skazy" w tym związku.
napisał/a: szara30 2009-08-31 22:49
nie ma ludzi idealnych, sam mnie pchnal,
znalazl sie ktos kto mnie zrozumial pocieszyl i potrafil rozmawiac
moj maz nie potrafi dla niego zawsze bylo malo dalam mu palec wzial cala reke i nigdy niedocenial tego co robilam, ja nie pracuje, siedze w domu z synkiem zajmuje sie wszystkim staram sie tzn hmm staralam, przed jego zdrada bylam przykladna zona, staralam sie zeby wszystko mialo swoje miejsce, a on potrafil zdradzic mnie nawet pokochac kobiete powiedzmy ze to byla kobieta, mialo ja pol firmy w ktorej pracuje maz, byla pijaczka zawsze robila z siebie biedna kruszynke ktora sama sobie nie da rady bo jej maz pije i ma 3 dzieci z ktorymi tez nieda sobie rady, i tak mojego meza urzekla jej historia ze wpadl w sidla po uszy, zakochal sie plakal zalil sie ze kocha nas obie ze nie wie co ma zrobic, niewierzylam w to co slyszalam, ona byla typem kobiety "ja ci pokaze" no i pokazala mi w ciu..l malinek to bylo zachowanie dziecinne ale bardzo bolesne,
moze niepotrzebnie to opisuje ale moze mnie ktos zrozumie chodz az tak tego nieoczekuje.
wyszedl z domu nie bylo go 4 dni plakalam bosze myslalam ze zwarjuje moj kochany maz taki prrzykladny taki kochany, cala wine przelalam na nia ze go uwiodla jakos omamila hihi teraz sie z tego smieje ale serio on byl jak w amoku, niewiem jak to zrobilam ale w ciagu 5 minut zdobylam jej adres telefony i namiary na prace, jestesmy za granica to nawet bylo proste polacy sa wtedy w takich chwilach bardzo uczynni jakczyjes malrzenstwo stoi na wlosku sa ciekawi jak to sie rozwinie. pojechalam po niego do prywatnego jej burdelu, i nie chcial wracac zrobil to tylko dla synka pamietam jak dzis ten bol,lecz telefony i smsy miedzy nimi niemialy konca, stwierdzil ze bedzie ze mna kilka dni a potem chce z nia zamieszkac 4 tyg zeby zobaczyc czy jest taka zdzi...ra jak wszyscy mowia a mi kazal sie pakowac i wracac do domu a on zobaczy moze wroci moze ne, niepojechalam czekalam, wytrzymalam 3 dni, pojechalam po niego spakowana z dzieckiem ze jedziemy do polski, ale powiedzialam mu ze to jego ostatnia szansa wsiadl z nami pojechal, przepraszal mowil ze pomoglam mu to zakonczyc ze sie cieszy, nawet niewiecie jak potrafil wysmienicie klamac,po 2 tyg wrocilismy spowrotem, musial oddac jej klucze od mieszkania i jak bobma znowu wybuchlo, zalamalam sie wpadlam w depresje,juz mialo byc ok a tu grom z jasnego nieba oswiecilo ich ze nie moga zyc bez siebie,meza pijaka pogonila i juz nawet rozwod jej byl w trakcie.ale niwiem czemu nadal go chcialam nadl wybaczalam to milosc czy strach przed samotnoscia czy dziecko,pojechal ze mna, rozmawialismy ale to nic nie dalo, powiedzial ze jesli przez 2 tyg mu nieprzejdzie to wraca do niej a z nami koniec, zgodzilam sie, wiem to bylo glupie sama sie katowalam, ale nadzieja byla, nawet bylam zdolna do tego zeby udawac jej przyjaciolke,myslalam ze moze ja jej przetlumacze ze zle robi, nic to niedalo, w tym czasie jak mezowi niby mialo przejsc w te okrutne 2 tyg ona zabawiala juz sie z innym moj maz niemogl w to uwierzyc nawet jak widzial prezerwatywy pod jej lozkiem bleee,byl tak zakkochany hihi,potem coraz zadziej sie widywali ja sie zalamalam juz mi bylo wszystko jedno co sie stanie,z tego co wiem jezdzil do niej jeszcze jak sie wyprowadzila do innego miasta ale wracal, potem staral sie to naprawic lecz zaufania juz niebylo i nie ma do tej pory, teraz jest zimny, nierozmawiamy juz tak jak kiedys, poprostu jestesmy razem zyjemy, nieszukam tu usprawiedliwienia i przepraszam ze tak niechlujnie to wszystko opisalam ale sie nakrecilam i drink zrobil swoje
wiem ze zle zrobilam i chyba zostawie to dla siebie,
napisał/a: majka 83 2009-09-01 01:26
szara30, twoja historia jest naprawdę smutna, ale nikt tu nie chciał żebyś się usprawiedliwiała, po prostu wszyscy wyrazili swoja opinię.nikt cię też tu nie potępia, współczujemy ci bo twoje małżeństwo to niestety gruzowisko.
Z tego co widzę twój mąż cię nie kocha i jest tylko z tobą dlatego,że z kochanką mu nie wyszło.Niestety skoro mężczyzna pokocha inną kobietę, dla byłej jest w stanie zrobić dużo, ale niestety nie zakocha się po raz drugi.Być może to brak miłości z jego strony, brak oparcia, jego chłód spowodował, że stało się to co się stało, ty byłaś w stanie mu wybaczyć jemu tak naprawdę na tym nie zależało. Jeżeli twój mąż dowie się o twoim romansie, najprawdopodobniej od ciebie odejdzie,ugodzi to w jego dumę ale nie w serce,zdrada nie zrani go tak jak zraniła ciebie, bo ty kochałaś a on nie kocha, więc jaka to zemsta? Raczej poszukiwanie odrobiny akceptacji i ciepła, szkoda, że takim kosztem.
Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest niestety rozwód, tu już nic sie nie odbuduje.Powinnaś to zrobić już dawno, ale rozumiem,że kochałaś, byłaś od męża zależna finansowo i chciałaś ratować związek.Niestety zbyt wiele razy mu wybaczałaś, a nie jesteś na tyle silna,żeby pozostać " bez skazy". Po prostu kazdy człowiek ma swoje granice wytrzymałości,są słabsi i silniejsi, ale cóż jesteśmy tylko ludzmi. Tkwić w tym chorym małżeństwie nie ma sensu, ty męża zdradzasz i na dodatek jest całkiem prawdopodobne,że mąż znowu wda się w jakiś romans i znowu odejdzie od ciebie. Czy jesteś niezależna finansowo? Jeżeli nie,koniecznie się usamodzielnij bo z samych alimentów się nie utrzymasz.Twoje małżaństwo może w kazdej chwili runąć musisz być na to gotowa.
Masz prawo być szczęśliwa, ale nigdy nie będziesz jeżeli u boku,będziesz miała człowieka , który cię nie kocha. Przykro mi , ale uważam ,że w twoim wypadku sutuację może uzdrowić rozstanie z mężem, czyli to co powinnaś zrobić już w czasie jego ucieczek i powrotów. A synek? Będzie szczęśliwy tylko wśród szczęśliwych ludzi... bo jak na razie oboje jesteście nieszczęśliwi...i to jest w tym wszystkim najsmutniejsze.
napisał/a: ~gość 2009-09-01 10:25
szara30, przezylas przy tym facecie pieklo. po co ratowac cos czego juz nie mozna uratowac? rozstan sie z nim. on nie jest ciebie wart. zadnej kobiety nie jest wart.
i wiesz co? nie zrobilas nic zlego. to wszystko co sie stalo, jest w pelni usprawiedliwione. lepiej ze znalazlas sobie przyjaciela, takze do lozka, niz mialabys wpasc w alkoholizm przez kogos takiego jak twoj maz..
dla dziecka naprawde lepiej bedzie jesli sie rozstaniesz z tym czlowiekiem i zaczniesz zyc od nowa. moze sobie ulozysz tez zycie?
uwazam ze twoje malzenstwo przestalo istniec juz dawno temu... po co cioagnac fikcje i karmic sie klamstwami?
napisał/a: Fila 2009-09-01 10:49
Ja też uważam, że być może zemsta (Twoja zdrada) pozwoli Ci w tym wypadku stanąć na nogi, ale nie wplącz się w nowy skomplikowany układ. Gdy w grę wchodzą emocję, łatwo stracić kontrole i wtedy wpadniesz z deszczu pod rynnę.
napisał/a: szara30 2009-09-01 17:44
majka 83 nie jestem zalezna finansowo ale pracuje nad tym.
mam plan tylko to bedzie strasznie bolalo pewnie najbardziej mnie, jeszcze odejsc nie moge musze poczekac, ale powiem wam ze juz od dawna sie niestaram on ma o to pretensje, zrobie cos jest zle nie zrobie jest jeszcze gorzej,ale jak mnie potrzebuje jest ok,
ahh chcialabym wam to wszystko opisac ale nie raz juz mi sie nawet niechce myslec o tym co bylo o tym czy da sie to naprawic czy nie, ciesze sie ze mnie niezbiczowaliscie bo poczytalam juz troszke na tym forum i zdrajczynie sa traktowane z gory,
Fila nie bedzie zadnej rynny juz sie pilnuje i boje kolejnego jakiegokolwiek zwiazku, wiem ze zdradzilam ale dla mnie juz kazdy facet bedzie zdrajca, i chyba nie zwiaze sie z nikim taki mam plan zobaczymy co pokaze zycie, ktore bywa tak okrutne.
napisał/a: Magdalena32 2009-09-01 19:50
szara30 napisal(a):Fila nie bedzie zadnej rynny juz sie pilnuje i boje kolejnego jakiegokolwiek zwiazku, wiem ze zdradzilam ale dla mnie juz kazdy facet bedzie zdrajca


a Ty kim będziesz pokrzywdzoną czy także zdrajcą? bo jakby nie patrzeć też jesteś zdrajcą tak jak Twój mąż i to że on zdradził pierwszy nie jest usprawiedliwieniem, więc nie oceniaj reszty facetów skoro sama nie jesteś do końca czysta jeżeli chodzi o zdrady.

a jeżeli chodzi o Twoją sytuację, to skoro jest tak źle z mężem to zakończ to raz na zawsze, a nie kręcisz się między dwoma partnerami jakby byli zabawkami, zdecyduj się, bo teraz postępujesz dokładnie tak jak Twój mąż wtedy, a chyba ten nowy facet nie zasługuje na takie traktowanie czyż nie?