Zdradzałem - Dobijcie!

napisał/a: dXewa 2007-08-25 18:30
Hej,
Myślę, że lepiej by było gdybyś ją zostawił zanim ją zdadziłeś. Może nie byłaby teraz w szpitalu.
A teraz praktyczna rada: moim zdaniem Twoja żona szykuje się do rozwodu i wszysto dokładnie zaplanowała łacznie z pobytem w szpitalu.

Musisz wiedzieć, że w ten sposób wiele kobiet , które i tak nie mają nic do stracenia , "załatwia" swoich mężów. Po pierwsze taki pobyt w szpitalu psychistrycznym wygląda tragicznie w sądzie. (Doprowadził żonę to załamania nerwowego). Po drugie: depresja to jedna z chorób, których się nie da "udowodnić" i można na nię chorować w nieskończoność. Po trzecie , jeśli Twoja żona nie będzie Ci chciała dać rozwodu to powie, że Cię dalej kocha i zarzuci Ci , że ją zostawiasz w chorobie. Efektem tego wszystkeigo będzie rozwód z Twojej winy i alimenty do końca jej żywota (jeśli nie wyjdzie powtórnie za mąż). A ona i tak dostanie rentę.
Przykre ale prawdziwe. Spotkałam się w kilkoma takimi przypadkami.
Uważaj więc. Powodzenia
Pozdarwiam Dżewa
napisał/a: chosiapasosia 2007-08-26 01:30
A ja nie będę tym razem po stronie żony. Wydaje mi się choć wstyd się przyznać, ale wcale ci się nie dziwię, że szukałeś miłości poza domem. J tam po przeczytaniu dwa razy! Twoich wypocin uważam, że i tak długo wytrzymaleś. Sory, ale Twoja żona to straszna egoistka.
Jedno masz życie, ułóż sobie je z kimś normalnym i żyj i bądź szczęśliwy.
:)
napisał/a: ANN20 2007-09-04 02:52
napisal(a):

powiem Ci tyle szukałeś odskoczni bo codzienność Cię nudziła i szukałeś wielkiej namiętności i coś nowego a sam naprawde niewiedziałeś czego szukasz .
Okazało się że jednak się myliłeś,a to co kochałeś i kochasz jest w zasięgu ręki tylko tego nie doceniałeś. Jestem osobą tą ,ale znajduje się po przeciwnej stronie i mało co nie spotkało mnie to samo co Twoją żonę,BO OSOBIE z którą jestem w od 16 lat ,a znamy się 18 lat i której ufałam ,kochałam,wierzyłam bardziej niż własnej matce ,oszukiwała mnie ,kłamała i zdradzała ,a jak nawet złapałam na gorącym uczynku potrafiła patrząc w oczy powiedzieć,że mi się przesłyszało a on tylko mnie kocha,a sms-y to bzdury z internetu przychodzą,a jak się kochaliśmy to często powtarzał ,że jest najszczęśliwszym facetem bo ma wspaniałą piękną żonę,matkę i najseksowniejsza kochankę w jednym i nie musi szukać gdzie indziej .JA w to wierzyłam bo chciałm wierzyć bo go kocham nad życie.Jak zaczełam go podejrzewa obserwowałam i już później psychicznie nie mogłam wytrzymać powiedziałam ,że wiem bo wiedziałam bo najpierw upewniłam się czy to prawda? świat mi się zawalił bo ja robiłam i żyłam dla niego i dzieci,był dla mnie światłem ,płomieniem że w bardzo trudnych dla mnie momentach myślałam o nim i wszystko mijało był ideałem,byłam dumna że mam takiego męża,a tu nagle okazało że jestem z człowiekiem ,którego tak naprawde nie znam ,a on ufa bardziej tamtej kobiecie niż mnie ,chociaż nigdy go nie okłamałam i nie zdradziłam a okazi i sposobności było wiele.Zawsze powtażałam sobie że jemu bym tego nigdy nie zrobiła.Nie można ufać ludziom straciłam całkowicie zaufanie i uczciwość ludzką.tamta kobieta rozmawiała telefonicznie ze mną żebym mu wybaczyła i jej i że on mnie kocha
i chciała się ze mną spotkać ,ale ja wtedy nie miałam siły i głowy żeby się z nią spotkać.Teraz może ibym się spotkała,bo przecież wina leży po środku.Jak by nie chciał
to by do niej nie pisał i jeździł i nie mogę jej tylko winić.Nie wiem co bym zrobiła jakbym
była wjej sytuacji.Mam żal ,że wiedziała że ma 2 dzieci i żonę ,a mój mąż jest człowiekiem uczuciowym,wpływowym ,słabym i uległym bo seks i miłość stawiał na pierwszym miejscu,zresztą ja też i z tego zawsze ciężko było mu się obejść nawet dnia. .A pozatym byam w ciąży z 3 ,tylko obumarła pod wpływem stresu.
Jak się dowiedziałam że ma kochankę to był szok ,wstrząs coś nie do uwierzenia nie potrafię tego wyrazić słowami ból którego nie da się opisać nieprzespane noce ,utrata sensu w cokolwiek też mało co nie oszalałam .Nie mogłam przeżyć tych kłamst i że kochał się ze mną i z tą kobietą w tym samym czasie i że zamiast mieć przyjaciela miałam wroga.Na szczęsie jestem osobą lubianą i zawszw innym pomagałam w potrzebie to oni mi pomogli.Z Mężem jestem wybaczyłam mu lecz nie wszystko musi zapracować na to bym mu zaufała ,bo te poprzednie lata razem nie liczą się bo sa nie wiarygodne.żYJE NOWYM żYCIEM DOPIERO JAKBY PIąTY MIESIąć-BUDUJEMY WSZYSTKO OD NOWA NASZą MIłOśC NADZIEJE WIARę W LEPSZE JUTRO I MAM NADZIEJE ZE DAM RADę BO KOCHAM GO A ON WIDZę ,żE SIę STARA ,A RANA Z CZASEM SIę ZAGOI I żE BóG NAM DOPOMOżE.A SPRAWIEDLIWOśCI STANIE SIę ZA DOść!!!BO NASTęPNEGO RAZU BYM NIE DAłA RADY WYBACZYć MIMO MIłOśCI JAKą CZUJE DO MOJEGO MężA.PAńSKA żONA TEGO NIE WYTRZYMAłA ,BO W TYM MOMęCIE ZOSTAłA SAMA.POTRZEBUJE NAPRAWDę DUżO MIłOśCI ,ZROZUMIENIA I SZACUNKU I MUSI PAN JEJ DUżO RAZY I NON STOP POWTARZAć ,żE Ją KOCHA IPOKAZYWAC TO TEż CZYNNOśCIAMI I UCZYNKAMI!!! żYCZE DUżO SIłY I WYTRWAłOśCI. POWODZENIA. ANN20.
napisał/a: tesia120 2007-09-07 21:34
jesli to ty jestes osoba skrzywdzona przeze mnie to przepraszam ja juz dostalam od zycia w kosc i nie winie nikogo tylko siebie ciesze sie tylko ze potrafilas wybaczyc mezowi wiesz podziwiam cie wiem ze tez wybaczylabym mezowi gdyby mnie zdradzil przepraszam jeszcze raz wiesz i mam jakies dziwne uczucie ze jestes osoba ktora skrzywdzilam wiem teraz ze zrobilam bardzo zle i powinnam ponies kare i ponosze nie ma usprawiedliwienia zadnego tego co zrobilam powinnam sie domyslic i wiedziec ze skrzywdze kogos stalo sie jest mi bardzo ciezko bo wiem ze cierpi przeze mnie wiele osob a co do mojego meza to nikt go nie musi szkolic jest dobry w seksie przepraszam stalo sie i niestety nie zmienie tego choc bardzo zaluje