zostałam sama

napisał/a: mała_czarna 2010-07-19 22:46
asieczka, i teraz tylko do przodu :)
napisał/a: ~gość 2010-07-19 22:52
Boli jak cholera-ale jakoś uśmiecham się-boli w środku, ale na zewnątrz tego nie widac.
Wiecie co, ale i tak jestem wdzięczna mu, za to, że zrobił o z szacunkiem do mojej osoby-mimo wszystko. Widać było, ze łatwo mu nie było-sam płakał.
napisał/a: ~gość 2010-07-19 23:25
asieczka, bolec napewno bedzie przez kilka dni... ale bardzo dobrze ze sie usmiechasz... ulozysz sobie zycie i zgdzam sie z wypowiedziami powyzej ze to bedzie osoba Ciebie warta
napisał/a: Dann_G 2010-07-20 08:19
Szanowne Panie ja też pozwole sobie wtrącić swoje 3 grosze do dyskusji i na wstępie zaznacze ze nie zamierzam bronic takiego kiedys sie mawiało troczka od kaleson a dzisiaj używa sie troche ostrzejszych słów....

iiwcia89 napisal(a):asieczka, bolec napewno bedzie przez kilka dni

Zmartwie Cie niestety boleć to będzie przez dłuższy czas...czas to jest to czego Ty asieczko potrzebujesz...zaleczy rany i pozwoli przyzwyczaic sie do bólu na tyle bze bedzie to tylko wspomnienie bez jakich kolwiek emocji

asieczka napisal(a):Wiecie co, ale i tak jestem wdzięczna mu, za to, że zrobił o z szacunkiem do mojej osoby-mimo wszystko. Widać było, ze łatwo mu nie było-sam płakał.

Z całym szacunkiem do Ciebie ale za co Ty mu jestes wdzięczna, za to ze oszukiwał Cie tyle czas i dopiero przycisniety przez Ciebie powiedział o co chodzi? Bez żartów po takim czasie bycia razem zasługiwałaś na to żeby Ci odrazu powiedział o co chodzi a nie zrobił to chyłkiem schyłkiem. Zachował sie jak zwykły tchórz i tyle. Łatwo mu nie było ? No coż z tego co piszesz to jakoś nie miał specjalnego problemu żeby Cie zostawić w taki sposób dla innej...Gdyby miał trochę odwagi postawił by sprawe krótko...

Ujme to tylko tak facet zachował sie jak zwykły tchórz i nic wiecej, po takim czasie razem nie zasługiwałas w moim mniemaniu na to aby Cie tak potraktowac...i pamiętaj nie każdy facet jest taki. Na tym świecie istnieja jeszcze fajni normalni faceci którzy chca po prostu kochać i byc kochanymi.
A teraz głowa do góry, uśmiechnij sie i idz do przodu
napisał/a: ~gość 2010-07-20 08:28
asieczka napisal(a):Wiecie co, ale i tak jestem wdzięczna mu, za to, że zrobił o z szacunkiem do mojej osoby-mimo wszystko. Widać było, ze łatwo mu nie było-sam płakał.
to jest glupie!! Powiem Ci cos....

Moj jak mnie tak robil doprowadzilam do konfrontacji. Jak nie widzial nowej to mowil ze mnie kocha itp ale jak nowa podeszla powiedzial do mnie "odpie... sie" a potem znowu po pol godzinie bez nowej ze mnie kocha... i co tez bylabys mu wdzieczna ze mowi kocham??!!
Bo ja go blagalam zeby mnie nie zostawil a teraz sie siebie brzydze!!
Dziewczyno nie doprowadz do tego. Juz po wszystkim, teraz wal smialo naprzod!!
napisał/a: ~gość 2010-07-20 08:36
Dann_G, masz racje, lecz ja zostaje przy swoim stanowisku-chodzi mi bardziej o Jego sposób zachowania, postawę.
Kurcze ale to dziwnie spłynęło po mnie czuje się porzucona i zraniona, ale jakoś nie okazuje tego, gniote to w sobie....
Wszyscy co wiedzą sa w cięzkim szok-taki zakochany, taki wpatrzony we mnie, takie plany na przyszłość-a tu takie coś...nikt nie dowierza w to co się stało...
a teraz sie siebie brzydze!! ja mam teraz tak za całokształt-od 16.5 roku życia....
napisał/a: ~gość 2010-07-20 09:12
asieczka, bardzo mi przykro Trzymaj się Kochana Boli, to jasne, ale jesteś dzielna bo nie pokazujesz tego na zewnątrz. Podziwiam.

A co do tego dupka, to w życiu bym nie pomyślała, że oszukiwał Cię przez taki czas. Chore
napisał/a: ~gość 2010-07-20 09:16
kwiatlotosu, sama sobie się dziwie. Najbardziej boli mnie pogrążony mój szacunek do samej siebie-obrzydzenie, Przed Jankiem był on, dlugo z tym walczyliśmy i mam znowu to samo
napisał/a: Dann_G 2010-07-20 12:12
Kurde normalnie zacytuje Twoje wypowiedzi:

"Więc tak przyjechał-buziaka w policzek dał. Pierwsze gadka szmatka, później cisza. Pytam więc co jest? A on gadał np. że się zgubił, że mu wiele rzeczy przeszkadzało we mnie, że byłam upierdliwa, wieszałam się po nim jak gdzieś wychodziliśmy itp. Mówię-zmienię się jeśli tylko o to chodzi. A on sam nie wiem o co chodzi-zgubiłem się. Pytam kochasz mnie? A on sam nie wiem co czuję. Mówię, że też na pewno wpływ na to miała Twoja praca, czas na zgubił, a On być może. Mówię poświęćmy sobie więcej czasu, uda się to jeszcze poskładać, zbyt wiele nas łączyło, żeby tak to po prostu zakończyć. On początku tej rozmowy widać był-przyjechał z nastawieniem-to koniec. Lał taka wodę, że mnie [mod pip pip] brała. Mówię kasa nie jest taka ważna, znajdź coś tu na miejscu-a on kasa jest bardzo potrzebna. Zaczęłam płakać-przytulił mnie i mówi, żebym nie płakała. Pytam czemu się uparłeś żeby się rozstać? Nie chcę Cię zranić, im szybciej tym lepiej, po co przeciągać coś co tak nie wiadomo jak się to skończy. Nie zasługujesz na to żeby cierpieć. Mówię-spróbujmy ratować-bardziej już mnie nie zranisz. Przytula mówi, jesteś ładna, zgrabna znajdziesz sobie kogoś. Postaraj się szybko zapomnieć nie cierpień-bo nie zasługujesz na to. Pytam o co Kuźwa chodzi, bo jestem chyba za głupia bo w ząb nie rozumie co Ty do mnie mówisz. Wiesz, nie widzę sensu naszego związku, jesteś za młoda, z innej bajki, wszystko nas różni. Wcześniej Ci wiek nie przeszkadzał-a on a wiesz…urwał. Nie uda nic się złożyć z tego. Wiesz jakby nawet, to zaraz jedziemy na robotę do Niemiec to czasu tez nie będzie na ratowanie. To co [mod pip pip] lepiej zerwać? Wygodniej samemu. A on, nie chcę mieć nikogo jak na razie. Mówię [mod pip pip] mów jaśniej bo [mod pip pip] trzy po trzy. Zaczął chodzić nerwowo po pokoju, oczy zaczęły mu się świecić-pytam co jest-wybacz kocham inna. Ja, że co? No tak poznaliśmy się dwa miesiące temu, zaczęliśmy się spotykać, jest mi z nią lepiej, tak inaczej. Pytam co ona ma czego ja nie mam? Sam nie wiem, ale jakoś lepiej mi przy niej, szczęśliwy jestem. Mówię ty [mod pip pip]….jak mieliśmy nasz pierwszy raz to już ta szmate miałeś….ale oczywiście bajeczki opowiadałeś. Nie nazywaj jej to jak? Przyjaciółka mojego chłopka? Mówi, tez, że broniłem się od tego uczucia ale nie udało się. Zaczęłam beczeć, przytulał mnie i nagle muszę iść. Pocałował mnie w policzek i przepraszam, wybacz, nie chciałem. A ja-lec sobie do tej pindy krakowskiej.
To tak mniej więcej-ale morał taki-nie chciał mi poweidzieć o sowjej nowej pannie-sam to wyznal, kłamał jak cholera....i po prostuy brak słow"

"Najgorsze, lecz się Mu nie dziwie, ze jak mi powiedział o tej nowej-nie dał rady mi spojrzeć w oczy.
Dziękuje za słowa otuchy Wszystkim
Nie umie płakać-dziwnę to, ale nie umie, może przez ten rok z Nim za duzo się wypłakałam....ostatnią łze uroniłam jak zamykał drzwi...."


Mam pytanie czy my rozmawiamy o tej samej o sobie, o tej która sprawiła że czujesz jak sie czujesz i sprawiła że napisałas to co wyżej zacytowałem ?

"Dann_G, masz racje, lecz ja zostaje przy swoim stanowisku-chodzi mi bardziej o Jego sposób zachowania, postawę."
"Kurcze ale to dziwnie spłynęło po mnie czuje się porzucona i zraniona, ale jakoś nie okazuje tego, gniote to w sobie...."

O jaki sposób zachowania postawe? O taki ze kiedy proponował Ci ślub miał inna na boku, o taki ze kiedy był z Tobą myslał o kimś innym, o taki ze dopiero przyparty do muru dopiero przyznał sie ze znalazł sobie inna?
Wierz dla mnie to on nie miał za grosz szacunku do Ciebie, dokumentne zero...
Nie potępiał bym go gdyby zachował sie jak facet i gdyby w momencie jak poznał tamta rozstał sie z Tobą i grał czysto a nie prowadził zabawe na dwa fronty. Szacunek mozna by do niego miec gdyby zachował sie jak facet i najpierw rozstał sie z Tobą a z tamtą zaczoł z czystym kontem, bo napewno nie za to co zrobił. U mnie po takiej akcji dziewczyna jedyne co by usłyszała to coś w stylu "Spier..... i nie chce Cię wiecej oglądać" bo właśnie w ten sposób to okazjue sie jedynie zerowy szacunek do Ciebie.
Z mojej perpektywy wygląda to tak ze nie dość ze Cie zdradzał, zranił, oszukiwał to Ty piszesz ze masz szacunek do niego za jego podstwe i zachowanie mimo tego ze w Twoich postach jezdzisz po nim jak po łysej kobyle. Na szaczunek trzeba zapracować a to co on zrobił to tylko świadczy o nim jak najgorzej. Tak wiec sama sobie przeczysz i jeśli jestes w stanie szanować kogos takiego to przyznaje sie nie rozumiem wogóle tej całej sytuacji...
napisał/a: believe1 2010-07-20 12:32
asieczka, masz zakaz obwiniania siebie!
To nie Ty jesteś winna, nie Ty powinnaś stracisz szacunek do siebie, tylko Janek! Ty zachowałaś się w porządku !
napisał/a: ~gość 2010-07-20 12:38
napisal(a):asieczka, masz zakaz obwiniania siebie!

w zupełności się z Tobą zgadzam i nie wiem dlaczego Asia go jeszcze próbuje usprawiedliwiać. Mam nadzieję, ze to tylko przejściowe i szybko dojdzie do siebie...
napisał/a: ~gość 2010-07-20 12:41
Mam pytanie czy my rozmawiamy o tej samej o sobie, o tej która sprawiła że czujesz jak sie czujesz i sprawiła że napisałas to co wyżej zacytowałem o tej samej osobie.
Wiecie co? Macie racje....ja byłam w porządku, za ta moją dobroć. Potraktował mnie po tym powiedzmy roku jak zabawkę która mu się znudziła i wymienił na inny być może w jego oczach lepszy model.
I wycofuje swoje stanowisku-zero szacunku.