Ile kosztuje życie?
napisał/a:
daffodil1
2016-06-15 15:37
my mamy jedno wspólne + jedno oszczędnościowe. Tez wspólne
[ Dodano: 2016-06-15, 15:43 ]
+ otwieramy jeszcze konto dla Z. W sensie konto będzie na nas, pieniądze dla niej na przyszłość.
A jak już jesteśmy przy temacie banków. Ma któraś jakąś wiedzę na temat oplacalnej lokaty, konta oszczędnościowego? Tak żeby było pewne..albo jakaś inna inwestycja która się opłaca? Mamy oszczędności i od jakiegoś już czasu dumam jak to inwestować
[ Dodano: 2016-06-15, 15:43 ]
+ otwieramy jeszcze konto dla Z. W sensie konto będzie na nas, pieniądze dla niej na przyszłość.
A jak już jesteśmy przy temacie banków. Ma któraś jakąś wiedzę na temat oplacalnej lokaty, konta oszczędnościowego? Tak żeby było pewne..albo jakaś inna inwestycja która się opłaca? Mamy oszczędności i od jakiegoś już czasu dumam jak to inwestować
napisał/a:
Sofi
2016-06-15 17:37
My mamy wspólne konto, ale kartę do niego mam ja
Oprócz tego mamy jeszcze swoje przedmałżeńskie konta ale raczej z nich nie korzystamy.
Znajomi jakoś się dzielą i oddają sobie pieniądze, dla mnie abstrakcja przy wspólnym życiu, ale co kto lubi.
Mamy też znajomych gdzie mąż zarabia więcej więc go stać na gadżety itd a żona mniej i nic nie może sobie kupić, bo po przeznaczeniu swojej połowy na opłaty i życie, nic jej nie zostaje.
Oprócz tego mamy jeszcze swoje przedmałżeńskie konta ale raczej z nich nie korzystamy.
Znajomi jakoś się dzielą i oddają sobie pieniądze, dla mnie abstrakcja przy wspólnym życiu, ale co kto lubi.
Mamy też znajomych gdzie mąż zarabia więcej więc go stać na gadżety itd a żona mniej i nic nie może sobie kupić, bo po przeznaczeniu swojej połowy na opłaty i życie, nic jej nie zostaje.
napisał/a:
Miśka27
2016-06-15 18:57
Sofi, o rany, takie sytuacje o których piszesz, to dla mnie kosmos
My mamy osobne konta (mamy też wspólne, ale z niego nie korzystamy). Mąż opłaca kredyty, rachunki mamy podzielone na "chybił trafił". Jak opłacaliśmy dane rzeczy po raz pierwszy, to każde z nas ustawiło sobie szablony przelewów na swoich kontach i tak już zostało. Mąż płaci za grubsze planowane zakupy, ja za codzienne życie. Jakoś to tak naturalnie wychodzi. Żadne z nas nie oczekuje spowiedzi z wydanych pieniędzy, ale informujemy się nawzajem o zakupach.
My mamy osobne konta (mamy też wspólne, ale z niego nie korzystamy). Mąż opłaca kredyty, rachunki mamy podzielone na "chybił trafił". Jak opłacaliśmy dane rzeczy po raz pierwszy, to każde z nas ustawiło sobie szablony przelewów na swoich kontach i tak już zostało. Mąż płaci za grubsze planowane zakupy, ja za codzienne życie. Jakoś to tak naturalnie wychodzi. Żadne z nas nie oczekuje spowiedzi z wydanych pieniędzy, ale informujemy się nawzajem o zakupach.
napisał/a:
Alexia2013
2016-06-15 20:59
No to pomyslcie sobie ze mój tesciu w dniu baaaaaaaa kilka dni przed wyplata już ma dogadywane kiedy i ile "przyniesie".Kiedy juz przyniesie witamy jest gestem rączki i oddaje co do grosza! później musi prosić i tłumaczyć się na co chce
napisał/a:
Nadiya1
2016-06-15 22:11
To ja mam lepszego Męża- wszystko po wypłacie sam z siebie mi oddaje bo wie, że On szybko by stracił całą wypłatę, a On konta bankowego nie uznaje. Jego idzie na opłaty i życie, a moje pozostają na koncie :D kulary
napisał/a:
Misiowa1
2016-06-15 23:34
My mamy wspólne konta -główne do którego mamy dwie karty, oszczędnościowe i a'la lokata młodego. Swoje już dawno zamknelismy, bo nie było sensu tego trzymać
[ Dodano: 2016-06-15, 23:35 ]
My chcemy kupić złoto
[ Dodano: 2016-06-15, 23:35 ]
My chcemy kupić złoto
napisał/a:
Sofi
2016-06-16 07:02
Alexia2013, to chyba taki nawyk starszego pokolenia, u mnie w domu też mama trzymała kasę. Ale teraz już się to zmieniło.
Mnie kiedyś rozbawiła sytuacja u kuzynki, bo ona nie pracuje i mąż po wypłacie właśnie oddaje jej kasę i przyszedł prosić żeby mu dała na fryzjera
Mnie kiedyś rozbawiła sytuacja u kuzynki, bo ona nie pracuje i mąż po wypłacie właśnie oddaje jej kasę i przyszedł prosić żeby mu dała na fryzjera
napisał/a:
asieczka92
2016-06-16 08:54
my mamy lokatę w raiffeisen polbank jesteśmy zadowoleni. A co do inwestycji to planujemy dla dziecka kupić mieszkanie w Krakowie
świetna sprawa
To tak jak czytam to podobny system jest u każdego :) ale z tego co mi się wydaje, to nie umiałabym nie pracować i prosić się P. o kasę ;)
świetna sprawa
To tak jak czytam to podobny system jest u każdego :) ale z tego co mi się wydaje, to nie umiałabym nie pracować i prosić się P. o kasę ;)
napisał/a:
daffodil1
2016-06-16 12:21
o. Ciekawe. Ale chyba za mało się na tym znam Wole gdzieś namacalnie mieć te pieniądze
napisał/a:
Nadiya1
2016-06-16 13:14
Mój prosić mnie nie musi. Wie gdzie jest kasa Ale mówi na co bierze i ile No co? Zna siebie i wie, że szybko by cała wypłatę stracił, a ja oszczędna jestem
napisał/a:
daffodil1
2016-06-16 13:46
U nas nikt od nikogo nie bierze :P pieniądze wpływają na konto i są wspólne, jak ktoś coś potrzebuje to po prostu placi. Inna sprawa ze uzgadniamy ze sobą droższe zakupy..sęk w tym ze tylko M takowych dokonuje
napisał/a:
Sofi
2016-06-16 14:03
Nadiya, rozumiem, też sobie mówimy na co wydajemy.
Przyznam się, że jak ostatnio dostałam smsa z banku że ubyło 1000 zł to zadzwoniłam do niego oburzona. Dopiero mi przypomniał, że byłam przy tym jak robił przelew
Generalnie to mam wrazenie, że niestety im więcej zarabiamy to więcej wydajemy. Kiedyś wydawało mi się, że np za 3000 zl przeżyjemy. O słodka naiwności.
Przyznam się, że jak ostatnio dostałam smsa z banku że ubyło 1000 zł to zadzwoniłam do niego oburzona. Dopiero mi przypomniał, że byłam przy tym jak robił przelew
Generalnie to mam wrazenie, że niestety im więcej zarabiamy to więcej wydajemy. Kiedyś wydawało mi się, że np za 3000 zl przeżyjemy. O słodka naiwności.