Miauczący wątek

napisał/a: Cubanita 2008-03-05 14:34
Śliczne ma oczko ten kociaczek
napisał/a: Itzal 2008-03-05 14:50
jarzynka napisal(a):ee ja myslalam, ze macie leti od kocioleczka malenkiego

nie, wzielismy ja jak miala rok, i za sobą wyrzucenie z domu, znalezienie jej przez Ane na śmietniku i przygarnięcie przez wyżej wspomnianą Hiszpankę, ciązę i poród(to juz u Any w domu).A te Twoje małe wryjoty śliczne!!!
Belay, a rudego niet?
napisał/a: jente8 2008-03-05 14:51
Belay nawet moja mama zachwyciła się Jagusią - przez przypadek zobaczyła powyższe zdjęcia. Cudna jest
napisał/a: ~gość 2008-03-05 15:44
Belay, ona jest przecudnowna!!!!!! a dlaczego się wahasz??
napisał/a: ~gość 2008-03-05 17:49
jarzynka, jejciu jakie Zuzia ma oczyska no cudne, takie krąglutkie no i niesamowicie wyglądają na tle tej czarnej sierści :D
iwa, kiciula ma na imię Fiona, ale jakoś zawsze się woła po prostu kicia :D a co do chudzinki, moja też raczej krągła nie jest mimo, ze ciagle by jadła.
Belay, kotka jest przepiękna!
napisał/a: Karolinka_U 2008-03-05 17:51
Belay, ona jest świetna

Bardzo mocno pracuje nad mężem zeby zgodził sie na kota w domu ale uparty jest - co robić???????????
napisał/a: Asior 2008-03-05 20:53
Karolinka_U napisal(a):co robić???????????

pokaż mu Jage:)
napisał/a: magdula2 2008-03-06 08:00
Karolinka_U napisal(a):Bardzo mocno pracuje nad mężem zeby zgodził sie na kota w domu ale uparty jest - co robić?

zabrac jakiegos do domu i postawic przed faktem dokonanym
to najlepszy sposob jaki znam :P u mnie w domu tez kcicia mial byc tylko jedna noc i mial zostac wyniesiony skad go zabrano - juz jest ponad 6 lat i kazdy by go wlasnym zyciem bronil i nie oddal :)
z tego co zauwazylam - jak ktos mial w domu psa to pozniej tez chce we wlasnym mieszkaniu miec psa, jak kota to kota a jak nie mial zwierzatek to jest twardym przeciwnikiem :/
moj T. mowi, ze jak bedziemy miec wlasne mieszkanie to od razu 2 kotki bierzemy
napisał/a: iwa2 2008-03-06 08:12
ona . napisal(a):iwa, kiciula ma na imię Fiona, ale jakoś zawsze się woła po prostu kicia a co do chudzinki, moja też raczej krągła nie jest mimo, ze ciagle by jadła

bardzo ładnie ma na imię
mój też je dużo, mięsko, kosteczki, szynke a nie zje normalnej szynki tylko taką za ponad 20 zł a do tego bardzo dużo biega więc może tak ma być, że zawsze chudzinką będzie
napisał/a: Belay 2008-03-06 08:38
iwa napisal(a):Belay, a mogę wiedzieć dlaczego się wahasz?


Chcę trzeciego kota na pewno, ale nie jestem pewna czy już teraz. Zachwycam się Jagą bo to moja wymarzona szylkretka, ale gdybym się kierowała tym, że kociak jest słodki i w ogóle boski to bym pewnie miała dom pełen kotów :) - obiecałam sobie, że trzeciego kota wybiorę z głową. Przy takim kociaku nie widać jeszcze co z niego wyrośnie, choć za to umaszczenie jestem w stanie odpuścić całą resztę ;)

Asior napisal(a):a czy mogłabym wiedzieć ile Jaga kosztuje?


Cena takiego kociaka waha się od 1200/1500 - 2000 zł - w zależności od tego z jakim przeznaczeniem kociak jest sprzedany i w jakim wieku. Wiele osób nie rozumie, dlaczego cena za kota rasowego jest taka wysoka, więc już tłumaczę :)

Po sprzedaży kociaków, hodowcy rzadko wychodzą na zero. Najczęściej dokładają do tego "interesu", a już na pewno nie da się na tym zarobić. Hodowcy jeżdżą z kotami na wystawy - wystawienie jednego kota to koszt 150 zł (za dwa dni wystawy) - często trzeba jeszcze dojechać wiele kilometrów i wydać pieniądze na hotel, jeśli nie ma się zapewnionego noclegu.

My mieliśmy nocleg, ale wyjazd na wystawę ze wszystkimi opłatami wyniósł w naszym przypadku mniej więcej 1100 zł (300 zł wystawa + 450 zł paliwo + ok 300 zł wszystkie niezbędne rzeczy na wystawę potrzebne).

Następnie, jeśli ktoś nie ma kocura - musi zapłacić właścicielowi kocura za krycie kotki, często też dojechać do niego wiele kilometrów, a następnie odebrać kotkę (koszt krycia: od 500 zł w górę + dojazd).

Prowadzenie ciężarnej koteczki, wymaga wizyt u weterynarza, opieki i karm z najwyższej półki. Następnie poród i odchowanie kociąt. Każdy kociak wymaga opieki. Karmi się matkę i kocięta dobrymi (i drogimi niestety) karmami. Poświęca się dużo czasu na ich socjalizację, szczepi się je, odrobacza i często też czipuje oraz wyrabia paszporty (samo wyrobienie paszportu i czipowanie = 100 zł). Przy wydawaniu kociaka do nowego domu, nowy właściciel zawsze otrzymuje wyprawkę od hodowcy z ulubionym jedzeniem i zabawkami danego kociaka.

To wszystko przy założeniu, że nie występują żadne komplikacje, a co jeśli pojawią się problemy w trakcie ciąży? Konieczne jest stosowanie drogich leków, a przy porodzie obowiązkowo musi być weterynarza? Jeśli kociaki chorują - bo różnie to może być, trzeba się liczyć z tym, że będzie to bardzo duży koszt - na który wielu hodowców wcale nie zwraca uwagi bo zależy im wyłącznie na zdrowiu i życiu maluszków. Znam osoby, które na ratowanie maleńkiego kociaka wydały ok 2000 zł - jeździły po różnych klinikach, aż w końcu znalazł się ktoś, kto maluszka przywrócił do świata żywych.

Przy tym wszystkim, koszt samego rodowodu, który wynosi 25 zł jest już niesamowitym drobiazgiem - dlatego z politowaniem patrzę na ludzi, którzy mówią, że rodowodu kociak nie ma bo to za drogo.

Uff...
napisał/a: Asior 2008-03-06 08:49
o jaaaa, w zyciu nie wiedziałam jak to tak naprawde od tej drugiej strony wygląda..jak zobaczyłam cene to mnie zszokowało i pewnie większość ludzi by sie w czoło pukneła, ale jak wszystko do końca przeczytałam to widać, że mieć hodowle to wcale nie łatwy kawałek chleba. Podziwiam tych ludzi.
A Jagusia podbiła moje serce (choć przyznam sie, NIE BIJCIE, że wcześniej kot był ostatnim zwierzęciem jakie bym do domu wniosła, zresztą ja chyba wogóle jakaś antyanimalsowata jestem).
napisał/a: iwa2 2008-03-06 09:35
Bożeee jakie kwoty
Belay napisal(a):Chcę trzeciego kota na pewno, ale nie jestem pewna czy już teraz

jeśli nie jesteś gotowa na trzeciego pieszczocha to poczekaj troszeczke, sama mówiłaś, że co jakiś czas są nowe kotki w hodowlii więc później też będziesz miała w czym wybierać