Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

ślub.

napisał/a: ~Dunia 2005-06-03 15:59
Katarzyna Kulpa wrote:

> no nie wiem, zawsze bylam przekonana, ze jest inaczej.
> a jakbys byla np. nieprzytomna, to tez kazdego wpuszcza?

A tego to juz nie wiem...

D.
--
http://de.geocities.com/dunia77de/mallorca.html
napisał/a: ~domi 2005-06-03 17:05
almadka wrote:
>
> :) Ot, jakis tam nowy etap w zyciu z nowym nazwiskiem. Tak czy inaczej
> nadal jestem soba. A obraczka jako symbol przynaleznosci Cie nie
> przeraza? Mnie nie, ale nie nosze, bo nie lubie pierscionkow.
>
> almadka

obrączka mniej, w końcu obie osoby ją noszą, ale pozbycie się nazwiska,
czegoś,co było moim znakiem rozpoznawczym przez całe życie... nie
wyobrażam sobie. To nie chodzi o przynależność jaką symbolizuje obrączka
(swoją drogą nie cierpię złota), ale o tożsamość jaką symbolizuje
nazwisko, pozostanę sobą, no tak, ale .... jakoś nie potrafię myśleć o
moich koleżankach pod nowym nazwiskiem, to jest dla mnie tyklo słowo na
papierze, kiedy piszę do nich list...
napisał/a: ~domi 2005-06-03 17:09
Kruszyzna wrote:

> /chwila szczerości on/
> Mieszkałam z moim mężem rok na kocią, potem wzięliśmy cywilny, potem
> minął rok z hakiem i potem wzięliśmy kościelny. I wiesz, pamiętam każde
> słowo, a przysięga małżeńska dotknęła mnie tak głęboko, że sądzę, że to
> są najważniejsze słowa, jakie w życiu wypowiedziałam. Mówiąc je,
> patrzyliśmy sobie prosto w oczy. I kiedy tak patrzyłam na mojego męża,
> jak on to wypowiadał, zobaczyłam w jego oczach coś, czego w ogóle nie
> jestem w stanie ubrać w słowa. Miałam mnóstwo czasu, żeby się
> zastanowić, bo można było się poznać w najbardziej trywialnych sprawach.
> W codziennym myciu garów, a kto dzisiaj robi pranie, a kto zakupy, a
> czemu bokserki leżą na wierzchu, a czemu coś tam. Zwyczajne życie. I
> kiedy przysięgałam, zdawałam sobie sprawę, że nic nie będzie inaczej.
> Dlatego słowa "i nie opuszczę cię aż do śmierci" traktuję dosłownie. A
> słowa "ślubuję ci miłość, _wierność_ i uczciwość małżeńską" też traktuję
> dosłownie. Nie wazne, jakie słowa są w formule, takie, czy inne (na
> cywilnym są inne). Chodzi o coś głębiej. O to - moim zdaniem - że tak,
> znam cię, człowieku, widzę twoje wady i zalety, wiem, jaki jesteś i
> dlatego właśnie uważam, że warto. Warto, abyś był jedynym mężczyzną
> mojego życia, choćby nie wiem co.
> Czy ślub coś zmienił? Tak zmienił, w tej właśnie najgłębszej warstwie.
> Jest inaczej. Nie wiem co, nie umiem wyrazić, ale jest inaczej.
> /chwila off/
Bardzo pięknie to opisałaś :) gratuluję i życzę dużo szczęścia z
małżonkiem. Oby więcej takich powodów do zamążpóścia

domi
napisał/a: ~Katarzyna Kulpa" 2005-06-03 17:13
Kruszyzna napisał(a):
[...]
> To jest coś innego i coś znacznie więcej.
> /chwila szczerości on/
[...]

dla mnie to "wiecej" w slubie polega na tym, ze te deklaracje woli, ktora
przeciez mozna uczynic drugiej osobie prywatnie (ze sie bedzie z nia na
dobre i na zle) wypowiada sie _publicznie_,
i wlasnie dzieki temu, oraz dzieki temu, ze ma ona okreslone skutki
(zyskuje sie troche nowych praw i obowiazkow, calkiem istotnych), tworzy
sie nowa jakosc.

to cos, jakby powiedziec reszcie swiata: od tej chwili to jest moj maz,
i jak masz cos do niego, to mozesz miec ze mna do czynienia :) (a jak
nabroi, to na mnie tez cos z tego spadnie :)) dla mnie wlasnie to
oswiadczenie wobec reszty ma znaczenie, bo sami sobie mozemy przyrzec
co nam sie zywnie podoba, ale to "system" ma wiedziec, ze jestesmy
para i ma nas traktowac jako calosc.

ze przy okazji mozna sobie nawzajem zlozyc doniosle przyrzeczenie
raz jeszcze, to tylko tym milej.

-- kasica oftopik na maksa
napisał/a: ~domi 2005-06-03 18:24
Katarzyna Kulpa wrote:
>
> dla mnie to "wiecej" w slubie polega na tym, ze te deklaracje woli, ktora
> przeciez mozna uczynic drugiej osobie prywatnie (ze sie bedzie z nia na
> dobre i na zle) wypowiada sie _publicznie_,
> i wlasnie dzieki temu, oraz dzieki temu, ze ma ona okreslone skutki
> (zyskuje sie troche nowych praw i obowiazkow, calkiem istotnych), tworzy
> sie nowa jakosc.
>
> to cos, jakby powiedziec reszcie swiata: od tej chwili to jest moj maz,
> i jak masz cos do niego, to mozesz miec ze mna do czynienia :) (a jak
> nabroi, to na mnie tez cos z tego spadnie :)) dla mnie wlasnie to
> oswiadczenie wobec reszty ma znaczenie, bo sami sobie mozemy przyrzec
> co nam sie zywnie podoba, ale to "system" ma wiedziec, ze jestesmy
> para i ma nas traktowac jako calosc.
>
> ze przy okazji mozna sobie nawzajem zlozyc doniosle przyrzeczenie
> raz jeszcze, to tylko tym milej.
>
> -- kasica oftopik na maksa
>

No widzisz, kwestia potrzeb. Ja nie wyobrażam sobie, zeby tak intymne
słowa jak przysięga miłości i wierności wypowiadać publicznie. No wiem,
dziwak jestem :)To sa słowa skierowane tylko i wyłącznie do Niego. A już
najmniej mi zależy co o nas myśli cały świat i system, ważne co my
czujemy. Nie można też zapominać, że chociaż się baardzo kochamy i
wiedziemy wspólne życie, to nadal jesteśmy DWOMA osobami, ale to zależy
do potrzeb, jak mówię.

domi, a co tam, że of, ale cieszy się zaineresowaniem, jak widać
napisał/a: ~Katarzyna Kulpa 2005-06-03 21:58
domi wrote:
>
> No widzisz, kwestia potrzeb. Ja nie wyobrażam sobie, zeby tak intymne
> słowa jak przysięga miłości i wierności wypowiadać publicznie. No wiem,
> dziwak jestem :)To sa słowa skierowane tylko i wyłącznie do Niego. A już
> najmniej mi zależy co o nas myśli cały świat i system, ważne co my
> czujemy.

ale w tym systemie zyjesz, i od tych ludzi zalezysz. ja wole, zeby
fakt bycia partnerka zyciowa tej konkretnej osoby byl dostepny
swiatu ze wszystkimi konsekwencjami prawnymi, obyczajowymi etc.
czy twoja milosc stanie sie mniej wazna, jesli potwierdzi ja
akt slubu i obraczka na palcu? nie ma sie czego wstydzic :)

-- kasica
napisał/a: ~Kruszyzna 2005-06-05 12:07
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to piątek, 3 czerwca 2005 15:58 użytkownik
Dunia, sącząc kawkę, wyklepał:

> Kruszyzna wrote:
>
>> No bo właśnie o to chodzi. Oddajesz część siebie, tak jak i on oddaje
>> część siebie.
>
> No, ale to chyba wtedy, gdy obydwoje maja podwojne nazwisko ?

Nie, nie, nie myślałam tutaj w ogóle o nazwisku. Ujęłam to, że tak powiem,
metaforycznie. Oddajesz część swojego ja i on oddaje część swojego ja i
teraz jesteście my. Ale Ty to dobrze wiesz :)
Tak, jak pisała Kasia - nowa jakość się tworzy.

> Jak wynika z dyskusji na psr, dla roznych ludzi ta "wspolnota" oznacza
> cos innego... dla jednych wspolne nazwisko, dla innych spanie pod jedna
> koldra, a dla jeszcze innych jedzenie z jednego gara... Pouczajace.

I dobrze, że tak jest. Bo ludzie są różni i każdy związek jest inny. Co jest
dobre dla jednych, niekoniecznie musi być dobre dla drugich :)

Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
napisał/a: ~Kruszyzna 2005-06-05 12:08
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to piątek, 3 czerwca 2005 17:13 użytkownik
Katarzyna Kulpa, sącząc kawkę, wyklepał:

> tworzy
> sie nowa jakosc.

O to to to! Świetnie to ujęłaś!

>
> to cos, jakby powiedziec reszcie swiata: od tej chwili to jest moj maz,
> i jak masz cos do niego, to mozesz miec ze mna do czynienia :) (a jak
> nabroi, to na mnie tez cos z tego spadnie :)) dla mnie wlasnie to
> oswiadczenie wobec reszty ma znaczenie, bo sami sobie mozemy przyrzec
> co nam sie zywnie podoba, ale to "system" ma wiedziec, ze jestesmy
> para i ma nas traktowac jako calosc.
>
> ze przy okazji mozna sobie nawzajem zlozyc doniosle przyrzeczenie
> raz jeszcze, to tylko tym milej.

O właśnie :)

Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
napisał/a: ~Małgorzata_Krzyżaniak 2005-06-05 17:12
Pewnego dnia, a było to Wed, 1 Jun 2005 16:36:22 +0200, przyszła do mnie
wiadomość z adresu i powiedziała:

> Najbliżej mi do tego:
> http://www.mariesdesylvie.com/catalogues/coll2005/cymbeline/E_succes.jpg

To dołóż krotkie rękawki i ci wyjdzie moja sukienka, w której ślub
brałam (szyta krawcową, razem z materiałem i suwakiem kosztowała 81
zł[1]).

Zuzanka

[1] Sukienka, nie krawcowa.

--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
Powinno się wystawić Cię w Sevres jako wzorzec cynizmu (C) Tib
napisał/a: ~Skakanka" 2005-06-05 18:46

Użytkownik "Kruszyzna" napisał w wiadomości
> O tototo, to może lepiej waską. Zresztą wąskie są bardzo fajne. I nie trzeba
> się na nowo uczyć chodzić :)

No i kupiłam na kole.
Śmietankową.
Dość skromną.
Welon przeważył szalę:)

> :)))))))))))))))))))))))) Skakanko, musimy kiedyś iść na wódkę, dobrze gadasz,
> cza się napić :))))))))))))))))))

Oszzzywiscie, ale czy jestes gotowa znieść mój widok w stanie wskazującym, a
przede wszystkim odwieżć mnie później na pogotowie?
;)
Jeśli tak to jadę do Ciebie chocby jutro;)

Kaśka
napisał/a: ~Joanna Pawlus" 2005-06-05 18:50
Użytkownik "Małgorzata Krzyżaniak" napisał w
wiadomości news:slrnda65iq.end.zuzanka@zuzanka.kofeina.net...

> To dołóż krotkie rękawki i ci wyjdzie moja sukienka, w której ślub
> brałam (szyta krawcową, razem z materiałem i suwakiem kosztowała 81
> zł.

O, 81 to dobra cena,
A moża jakieś zdjęcie zobaczyć, choćby na priv.?


--
best regards
Asia/niedzielka/Jona [wroclaw]
joanna (at) niedzielka (dot) com
napisał/a: ~Małgorzata_Krzyżaniak 2005-06-05 19:33
Pewnego dnia, a było to Fri, 03 Jun 2005 12:50:48 +0200, przyszła do mnie
wiadomość z adresu i powiedziała:

> fajnych sandalow lub klapkow japonkowatych. ladnych, ciekawych
> i pasujacych na moja noge, i zebym nie umarla w nich, jak bedzie
> 30 w cieniu. chyba sie przejde do ecco.

Nie wiem, czy w Warszawie są sklepy Humanic, ale tam mają śliczne,
klasyczne, proste sandałki (góra ze skóry, wyściółka ze sztucznej
świnki) - czarne i czerwone. Niestety na http://www.humanic.pl/ tych
akurat nie znalazłam. Cena też przyzwoita - 80 zł. Mogę zdjęcie privem
podesłać.

Zuzanka
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
Powinno się wystawić Cię w Sevres jako wzorzec cynizmu (C) Tib