Bojkot walentynek

napisał/a: Rosaliora 2010-01-28 18:27
Niemal w każdym poście reklamujesz superfoto :) Może to i fajne, ale wg mnie coś takiego można podarować raz, jak ktoś co roku robi taki sam prezent to jest to rutyna i brak polotu...
napisał/a: talkative 2010-01-29 16:15
A ja mój stosunek do walentynek jest bardzo ambiwalentny. Z jednej strony są spoko bo wszyscy się kochają i ściskają i mają takie serduszka w oczach zamiast źrenic. A z drugiej strony to chyba tak powinno być cały rok, a nie tylko 14 lutego.
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2010-01-29 16:49
talkative.... masz racje że miłość powinna być cały czas, a nie tylko w jedną date. I pewnie tak jest w większości przypadków, a 14 luty to właśnie data miłości, a nie tylko jeden dzień miłości. To data kiedy pomimo wyznawania sobie przez 365 dni w roku jednego słowa "KOCHAM" można je powiedzieć po raz kolejny.
napisał/a: LadyYarel 2010-02-06 19:48
Ja powiem tak. Już od gimnazjum walentynek niecierpiałam i uważałam za kiczowate i takie "amerykanske". Mówili że jak se znajdę chłopa to mi przejdzie. Nie przeszło a jestem w szczęśliwym związku już 4 rok (z resztą, mój ma podobne zdanie). Znowu wszędzie będzie różowo i "switaśnie". Gdzie nie pójdziesz to coś kup. Bo jak nie to co? Nie kochasz? Ten szum mnie osobiście bardzo się nie podoba.

Poza tym, ustanawiać święto miłości i zakochanych w dniu patrona psychicznie chorych i epileptyków jakoś mnie nie przekonuje (poczytajcie sobie, Św. Walenty z zakochanymi tak naprawdę nie ma nic wspólnego):)

Niemniej jest to moje prywatne zdanie i jak komuś się to święto podoba to wolna wola.
napisał/a: leach 2010-02-09 23:14
wariaci z milosci:)

a ja kocham walentynki:)

mily dzien, jestem w zwiazku juz od 3 lat i choc codziennie moj partner patrzy na mnie jak w walentynki to kocham ten dzien bo wiem ze inni ludzie tez maja wokol siebie milosc:) i to jest piekne... prawda to dzien na czesc milosci:)
napisał/a: ~leona 2010-02-10 09:34
Sama nie zamierzam bojkotować Walentynek bo uważa, że są dużo gorsze rzeczy niż Walentynki, które zasługują na bojkot.
napisał/a: ineka 2010-02-10 13:15
Kobiety! Pomieszać Walentynki z komunizmem i Wigilia to przesada ( nie chciałam napisać wprost, że głupota) Na szczęście nie wszystkie tak pisałyście. To znów coś zapożyczone z Zachodu, bo sami nic nie możemy wymyśleć a swoje narodowe święta olewamy. Ja nie bojkotuje, bo nie muszę. Jak ktoś chce niech kupuje te tandetne serduszka. A niejedna żona choć raz w roku może dostanie jakieś czekoladki i może pójdzie na kolację z mężem. Niech każdy decyduje sam co dla niego ważne. Pozdrawiam.
napisał/a: emila3000 2010-02-10 13:59
najawazniejsze jest zeby nie zapomniec o naszych tradycyjnych swietach i tradycjach z nimi zwiazanych chociazby 12 postnych potraw w wigilie, a nie amerykanski indyk.... w dzisiejszych czasach kultury sie przenikaja, czerpiemy od innych narodow. walentynki nie robia nic zlego z nasza narodowa tradycja. wbogacilismy sie o dodatkowe swieto....

przeciesz pary swietuja wiele razy w ciagu roku jakies rocznice wydarzen dla nich waznych, np. chociazby rocznice slubu... to tez chcecie bojkotowac... obchodzenie walentynek wyglada tak samo jak obchodzenie rocznicy pierwszego spotkania czy nie wiem czego....

jak dla mnie najglosniejsze sa te dziewczyny ktore sa same, albo sa w zwiazku i sie juz znudzily, sa z facetem z przyzwyczjenia, z wygody i nie moga patrzec na zakochane pary trzymajace sie za reke... i to tyle... mozecie sobie gadac co chcecie... ale i tak wiadomo jak jest na prawde....
napisał/a: emila3000 2010-02-10 14:32
a tak ogole nikt nikogo nie zmusza.... jak ktos chce moze siwetowac, a nie to nie... wolna wola.... tak jak sobie mozna na boze narodzenie wyjechac w gory na narty, i miec te tez bardzo komercyjne swieto w nosie....
majka33
napisał/a: majka33 2010-02-10 15:51
witam czy moze mi tu ktos pomoc?nie moge sobie sama poradzic,chodzi o to jak złozyc pozew o zrzekniecie sie dziecka ,musze tak postapic zeby biologoczny ojciec płacil alimenty na naszego syna ,obecnie jestem mezatka i maz musi sie zrzec dziecka a przynajmniej mi tak powiedziano w sadzie,nastepnie musze załozycz o ustalenie ojcostwa, i dopiero podac ojca biologicznego o alimenty ....
Agusz
napisał/a: Agusz 2010-02-10 22:40
Moje drogie! Omijając cały komercjalizm ,jest to w dzisiejszych czasach swięto nie tylko miłe, ale i potrzebne, zwłaszcza małżeństwom, a nie jak niektórzy mówią - małolatom. Może nie zauważyłyście, ale świat coraz szybciej pędzi ,a my razem z nim: coraz dłuższe godziny pracy,często wymagana dyspozycyjność, późne powroty do domu , zmęczenie...a tu jeszcze szara codzienność, bo obiad sam się nie zrobi, koszule same nie uprasują, dziecku w lekcjach pomóc...itd, itd... Ludzie coraz częściej się mijają, małżenstwa rozpadają, ludzie cierpią na samotność w zabieganym tłumie. A walentynki każą nam się na chwilę zatrzymać, pomysleć o kimś ciepło, czasem przypomnieć sobie za co i dlaczego kocham...poświęcić czas i serce ...czy to źle???

Moje Walentynki nie potrzebują pieniędzy. Po prostu piszę do męża miły liścik i wkładam do kieszeni kurtki, w liściku jest zaproszenie ,np na późną kolację, na której deserem mogę być Ja! Podobny liscik znajduję w kieszeni od męża... i od razu dzień staje się piękny...czasem róża na poduszce, czasem zwykły spacer... To tylko drobiazgi , ale niezwykle potrzebne i dają siłę na wiele następnych dni...więc dlaczego nie??? Zatrzymaj na chwilę swój swiat i zrób cos miłego, może ktoś bliski czeka na taki właśnie gest.
napisał/a: emila3000 2010-02-10 23:45
Agusz napisal(a):Moje drogie! Omijając cały komercjalizm ,jest to w dzisiejszych czasach swięto nie tylko miłe, ale i potrzebne, zwłaszcza małżeństwom, a nie jak niektórzy mówią - małolatom. Może nie zauważyłyście, ale świat coraz szybciej pędzi ,a my razem z nim: coraz dłuższe godziny pracy,często wymagana dyspozycyjność, późne powroty do domu , zmęczenie...a tu jeszcze szara codzienność, bo obiad sam się nie zrobi, koszule same nie uprasują, dziecku w lekcjach pomóc...itd, itd... Ludzie coraz częściej się mijają, małżenstwa rozpadają, ludzie cierpią na samotność w zabieganym tłumie. A walentynki każą nam się na chwilę zatrzymać, pomysleć o kimś ciepło, czasem przypomnieć sobie za co i dlaczego kocham...poświęcić czas i serce ...czy to źle???

Moje Walentynki nie potrzebują pieniędzy. Po prostu piszę do męża miły liścik i wkładam do kieszeni kurtki, w liściku jest zaproszenie ,np na późną kolację, na której deserem mogę być Ja! Podobny liscik znajduję w kieszeni od męża... i od razu dzień staje się piękny...czasem róża na poduszce, czasem zwykły spacer... To tylko drobiazgi , ale niezwykle potrzebne i dają siłę na wiele następnych dni...więc dlaczego nie??? Zatrzymaj na chwilę swój swiat i zrób cos miłego, może ktoś bliski czeka na taki właśnie gest.



mialam wlasnie to napisac....