Bojkot walentynek

Nie lubię jakoś szczególnie świętować tego dnia. Zwłaszcza że w restauracjach, kinach i innych miejscach jest wtedy pełno ludzi. Lepiej sobie posiedzieć we dwójkę w domu :)

O - zgadzam się z postem wyżej, najbardziej denerwujące są tłumy w restauracjach, kinach itp.

ja nie bojkotuję ale i nie obchodzę - jestem sama i myślę, że jak sama już nie będę to zapewne to się nie zmieni. Zawsze bawiły mnie bardziej osobiste święta, typu rocznice związku, zaręczyn itd.

Dzień jak co dzień. Nie ma co wariować i pchać się do restauracji. Można pójść dzień wcześniej lub dzień później na kolację z ukochanym/ną.

Walentynki.. dzień jako co dzień, a że niestety w tym roku jest to sobota, to już w ogóle wszystkie puby i restauracje będą zapełnione po brzegi śliniącymi się parami, więc zostaję w domu i albo zapraszam znajomych jak to mam w zwyczaju, albo oglądamy z mężem filmy :)

Ja w tym roku ani nie obchodzę, ani nie bojkotuję. Dzień jak co dzień, bez szczególnych emocji.

a ja lubię walentynki. Chłopka kocha mnie nie tylko 14 lutego ale i cały roku.

a ja lubię walentynki. Chłopak kocha mnie nie tylko 14 lutego ale i cały rok. Jest to dla nas święto, jak urodziny, imieniny

Ja w tym roku upiekłam serduszkowe ciasteczka i zrobiłam pyszną pieczeń do ktorej popijaliśmy czerwone winko :) Było cudownie ! :cool:

Dla mnie to też dzień jak co dzień. Nie widzę powodu dla którego mielibyśmy to jakoś bardziej przeżywać, ale chętnie spędzamy razem czas i robimy coś wspólnie, zwykle w domu. Dzisiaj spróbujemy wspólnie zrobić sushi ;)