Kobieta i motocykl

napisał/a: kwiatlotosu2 2012-04-24 11:00
Hej, nie znalazłam nigdzie tematu motocyklowego, więc postanowiłam założyć nowy.
Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie zrobienie sobie prawka na kat. A, ale boję się, że nie będę w stanie utrzymać motocykla (jestem dość niska i wątła ). Dlatego mam pytanie do kobiet w szczególności: jak wygląda taki kurs i egzamin w Waszych oczach? Co jest najtrudniejsze do opanowania i czy w ogóle to nie jest porywanie się z motyką na słońce przy niecałych 160 cm wzrostu i 40kilku kg wagi?
napisał/a: H2O 2012-04-24 11:49
no to poczekajamy na Rudzika To jej temat Tylko to bedzie- Rudzik i jej super maszyna! Rudzik i motocykl jakos nie pasuje
napisał/a: kwiatlotosu2 2012-04-24 12:34
H2O napisal(a):no to poczekajamy na Rudzika To jej temat

No właśnie jej opinii jestem ciekawa
napisał/a: Itzal 2012-04-24 16:24
Heh Zdawałam rok temu, kurs robiłam w 2010 w wakacje Na kursie dostaniesz albo cbr-kę 125, albo maraudera 250, ja miałam tego drugiego przez cały kurs Tylko na pierwszy rzut oka wygląda jak wielka krowa, ale tak naprawdę, to dam ci dwie fotki do porównania, łatwiej ci będzie


Ja na kursie- znaczy, już po ostatniej jeździe Suzuki marauder 250, jak widac , wielkim motorem nie jest- mam 171 wzrostu i jakieś 58 kg wagi Czułam się na nim jak na rowerze, co jednocześnie sprawiało, ze był łatwy do manewrowania i niezbyt cięzki do podniesienia po upadku



a tu, nie wiem, czy mi się udało dobrze dodac, pokazane jest, jak kobietka mojej wagi i wzrostu kręci ósemki
https://www.youtube.com/watch?v=4K37nbSM1SY&feature=youtu.be


Kurs wygląda jak kurs, na teorii nie byłam ani razu, bo nie miałam czasu, zdalnie robiłam, praktykę wiadomo, musisz odbębnić, nie wiem, jak teraz, ja miałam 20 godzin do wyjeżdzenia, najpierw instruktor sprawdza, czy nie zabijesz siebie i innych, jeżdżąc, czyli inaczej mówiąc, nie wypuszcza cię z placu Jazda po mieście, jak juz ma zaufanie, bo jedziesz sama motorem, on za tobą autem, więc nikt poza tobą motoru nie opanuje Egzamin zdajesz teoretyczny i praktyczny, teoria to chyba 21 pytań, nie pamiętam, ile, ale chyba 16 jest takich samych jak przy kat. B, a dodatkowe 5 jest na kat.A - tak było, jak ja zdawałam, mogli to zmienić I powiem ci, ze testów sie bałam Można mieć 2 błędy, co też wykorzystałam Po zdaniu teoretycznego wywołują cię na plac, i masz praktyczny. Najpierw sprawdzasz stan techniczny motora, czyli pokazujesz dwie rzeczy, które w wyniku losowania masz pokazac, po czym zazwyczaj pada pytanie: "i co jeszcze przed jazdą sprawdzić nalezy?" tu chodzi o naciąg łańcucha, co tez sprawdzasz jakimś patyczkiem, coby paluszków nie pobrudzić smarem, łańcuch ma się ugiąć "wedle zaleceń producenta", co jest najbardziej dyplomatyczną odpowiedzią Potem przeprowadzasz motor (ze zgaszonym silnikiem ) ok. 5 metrów, stawiasz ponownie na stopce, i przygotowujesz się do jazdy. Kask wiadomo, lusterka, odpalasz, i robisz co ci pan egzaminator każe, ale wykonać musisz :
-jazdę slalomem tam i z powrotem (wzdłuż chyba 5 słupków)
-5 ósemek
-ruszanie pod górkę z hamulca
-hamowanie w punkcie (egzaminator wcześniej wytycza ci miejsce, w którym masz się zatrzymać, po czym ty się po placu rozpędzasz do ok. 40km/h i hamujesz w tymże wyznaczonym punkcie)
-hamowanie na żądanie egzaminatora (czyli rozpędzasz się do ok. 40km/h , jedziesz sobie , i na znak egzaminatora- najczęściej opuszczenie ręki- masz motor zatrzymać, przy czym chodzi tu o wyczucie twojego refleksu i zdolności panowania nad maszyną, a nie do podziwiania twojego lotu przez kierownicę , nie musisz się zatrzymać w momencie, kiedy on rękę opuszcza, tylko on musi widzieć, ze masz refleks i hamowac umiesz)

Po zaliczeniu powyższego jedziesz na miasto, jazda po mieście to ok. 20 minut, no i wiadomo, trzeba pojechac przepisowo, jak jeździsz samochodem, to nie ma problemu, wiesz o co chodzi Tak to wygląda w praktyce, ja zdałam za pierwszym, i na dodatek zdawałam jako pierwsza kobieta w roku egzaminacyjnym

kwiatlotosu napisal(a):Co jest najtrudniejsze do opanowania i czy w ogóle to nie jest porywanie się z motyką na słońce przy niecałych 160 cm wzrostu i 40kilku kg wagi?

motor jak jest w ruchu, nie waży, nie czuć tych kilogramów, ułatwia prowadzenie go dociśnięcie kolan do baku i "prowadzenie ciałem", odciązasz wtedy ręce - tylko ja się wypowiadam w odniesieniu do chopperów, bo innymi nie miałam przyjemności Najbardziej czuć wage przy podnoszeniu bestii po upadku i przy hamowaniu. Co do upadków, na pewno się wywrócisz wcześniej czy później, ja nawet nie wiedziałam, ze umiem tak szybko wyskakiwac w powietrze, aby uniknąć przytłuczenia Są specjalne protektory, tzw. gmole, do montowania przy motorze, i wtedy, jak leci na ziemię, to się na nich opiera, zmniejszając ryzyko przygniecenia- miała takie coś cbrka którą jeździłam dzien przed egzaminem, bo się marauder zepsiuł, sam marauder tego nie posiadał. Ja teraz czekam na gmole do mojej bestii Zresztą, są motory na każdą wagę i wzrost, te z kursu są malutkie, mało ważą, i raczej każdy tym pojedzie bez problemu, myślę

Jazda motorem nie jest ciężka, jak nie masz problemów z równowagą, jak masz na tym polu jakieś zaburzenia, to szkoda się pchać, bo motorem trzeba umieć balansować, umieć się złożyć do zakrętu, umieć się ustawić do ruszenia, itepe. Jak nie panujesz na d równowagą własnego ciała, to nad motorem nie zapanujesz, choćby to był zwykły komar

Ja się wystraszyłam, jak zobaczyłam, co nam mąż kupił:

https://www.youtube.com/watch?v=L_2mvno_WDU&feature=relmfu

290 kilo wagi przy pełnym baku, ogólnie wielki na pierwszy rzut oka, i byłam pewna, ze to nie dla mnie, dopóki nie wsiadłam Owszem, to jest trochę jazda z mózgiem, nie zatrzymuję się pod górkę, nie zatrzymuję się z górki przez wagę potwora, w ostre zakręty nie wchodzę, tylko jadę dalej i myślę, gdzie tu jest zjazd z łagodniejszym skrętem ale ogólnie jest sympatyczny, i dobrze, ze nie upierałam się przy mniejszym zbyt mocno, bo ten jest po kilku rundkach jak na mnie szyty
Dla porówniania- kolos turystyczny i ja:


Vespa i ja - zdecydowanie niezbyt udana para:


Piekna i bestia- tylko kto tu jest kto

napisał/a: kwiatlotosu2 2012-04-24 16:58
Pamiętam jak zdawałam na samochód...Stres był przeogromny i nie chciałabym tego jeszcze raz przeżywać, no ale chęć posiadania motocykla jest silniejsza. Mój chłopak mnie tym zaraził. Na początku byłam taka przeciwna jego jazdzie na motorze, a teraz sama z nim śmigam, niestety tylko jako plecak

Najgorsze wydaje mi się wyjechanie na miasto- duży ruch, możliwość spowodowania wypadku no i pewnie nie obędzie się bez przyczepienia do czegoś egzaminatora Na samą myśl się stresuję Myślę, że plac jest do opanowania.

Itzal napisal(a):ylko ja się wypowiadam w odniesieniu do chopperów, bo innymi nie miałam przyjemności

No właśnie. Chyba chopperka bym sobie kupiła na pierwszy raz. Wydaje mi się łatwiejszy w prowadzeniu, bo na ścigu musisz się położyć na bak i w tej pozycji prowadzić motor.

Itzal napisal(a): Zresztą, są motory na każdą wagę i wzrost, te z kursu są malutkie, mało ważą, i raczej każdy tym pojedzie bez problemu, myślę

Próbowałam utrzymać Cbr-kę 600 bezskutecznie. Ciężkie jest cholerstwo. Z 500ka sądzę, że też będzie ciężko. Może 250
W chopperach w ogóle nie mam orientacji jak ciężkie są do utrzymania.
I chyba są one niższe od ścigów, prawda? Bo ja kurdupel jestem zależy mi, żebym dostawała do ziemi nogami bez stawania na palach przy zatrzymaniu motocykla
Tak się dopytuję, bo nie wiem czy jest sens robienia prawka jeśli później nie będę w stanie jeździć na żadnym sensownym motocyklu

[ Dodano: 2012-04-24, 17:00 ]
Itzal, fajnego masz tego chopperka. To wspólny z mężem, czy Twój prywatny?
napisał/a: Itzal 2012-04-24 17:12
kwiatlotosu napisal(a):Wydaje mi się łatwiejszy w prowadzeniu, bo na ścigu musisz się położyć na bak i w tej pozycji prowadzić motor.

e, czy ja wiem, cbrka tez jest z tych, co masz ()() wysoko w stosunku do reszty a jeździło mi się nią fajnie TYlko typowe ścigi nie są do manewrowania i lawirowania, ósemki tak ciasnej, jak pod chopperka ścigiem nie zrobisz Zresztą, to jest inny typ jazdy, mam kumpla, który ścigał się na torach, a na naszego nie wsiadł, bo się boi

kwiatlotosu napisal(a):Próbowałam utrzymać Cbr-kę 600 bezskutecznie. Ciężkie jest cholerstwo. Z 500ka sądzę, że też będzie ciężko. Może 250
W chopperach w ogóle nie mam orientacji jak ciężkie są do utrzymania.

choppery są cięższe od ścigów cbr 600 waży - pewnie w zaleznosci od rocznika i stanu baku, ale załóżmy, ze z pełnym- ok. 200 kg- to o 80 mniej, niż nasz Tylko choppery mają niżej środek ciężkości

napisal(a):I chyba są one niższe od ścigów, prawda?

tak

kwiatlotosu napisal(a):Tak się dopytuję, bo nie wiem czy jest sens robienia prawka jeśli później nie będę w stanie jeździć na żadnym sensownym motocyklu

niech ci chłopak załatwi jakieś jazdy próbne z kimś kompetentnym Ja się od małego obijałam o jednoślady, i od zawsze wiedziałam, ze swojego miec muszę

kwiatlotosu napisal(a):Najgorsze wydaje mi się wyjechanie na miasto- duży ruch, możliwość spowodowania wypadku no i pewnie nie obędzie się bez przyczepienia do czegoś egzaminatora

dla mnie miasto najłatwiejsze było Tylko że, jak to mówią ci, co mnie znają, mam kierownicę we krwi, nawet wolę jeździć po mieście, bo na spokojnej trasie usypiam Sam egzaminator mi powiedział, ze to była piękna jazda i życzyłby sobie i wszystkim zdającym takiej własnie Grunt, to się nie zdenerwować, nie myśl o tym, ze ktoś jedzie za tobą, jedź tak, żeby pojechać dobrze, bezpiecznie dla siebie i innych, i patrz na znaki Ja wiedziałam, ze jak już z placu wyjadę, to mam zdane, bo na mieście nie miałby mnie na czym usadzić Ba, nawet na mieście egzaminatora zgubiłam, ja się wbiłam na rondo, a on już nie zdążył I potem tak sobie pykałam powoli poboczem, az go ujrzałam w lusterku, ale mi przez radio powiedział "Proszę śmiało jechać, my się nie zgubimy- wracamy do ośrodka" no to pojechałam

kwiatlotosu napisal(a):
Itzal, fajnego masz tego chopperka. To wspólny z mężem, czy Twój prywatny?

na razie się dzielimy, ale pewnie za rok/dwa dokupi się drugi, większy dla męża
napisał/a: kwiatlotosu2 2012-04-24 17:53
Itzal napisal(a):Ba, nawet na mieście egzaminatora zgubiłam, ja się wbiłam na rondo, a on już nie zdążył I potem tak sobie pykałam powoli poboczem, az go ujrzałam w lusterku, ale mi przez radio powiedział "Proszę śmiało jechać, my się nie zgubimy- wracamy do ośrodka" no to pojechałam

hehe dobra jesteś

Itzal napisal(a):Tylko że, jak to mówią ci, co mnie znają, mam kierownicę we krwi, nawet wolę jeździć po mieście, bo na spokojnej trasie usypiam

No widzisz, a ja mam odwrotnie. Nie czuję się pewnie w mieście nawet samochodem przy dużym natężeniu ruchu. I to nie dlatego, że nie znam przepisów- po prostu boję się, że przy takim tłoku samochodów jak w mieście będę ofiarą stłuczki, już o parkowaniu nie wspominając, bo u nas nigdy nie ma miejsca
Dlatego najbardziej z tego egzaminu boję się miasta, bo nawet jak zdam prawko, to będę brykać tylko po okolicy, do dużego miasta się nie wypuszczając, bo tam żadnej przyjemności z jazdy nie ma. No ale egzamin to egzamin

Itzal napisal(a):Zresztą, to jest inny typ jazdy, mam kumpla, który ścigał się na torach, a na naszego nie wsiadł, bo się boi

No widzisz, a mi się bardziej bezpieczne chopperki wydają, pomimo ich potężnego wyglądu

Itzal napisal(a):niech ci chłopak załatwi jakieś jazdy próbne z kimś kompetentnym

Z tym to nie byłoby problemu. Jak już się zdecyduję, to na pewno on mi w tym pomoże, tylko ja się właśnie tak waham- z jednej strony bardzo chcę, a z drugiej się boję tego miasta

Itzal napisal(a):cbr 600 waży - pewnie w zaleznosci od rocznika i stanu baku, ale załóżmy, ze z pełnym- ok. 200 kg- to o 80 mniej, niż nasz

No nieźle. Ta waga jest przerażająca.
Chociaż w sumie na początek można kupić coś z tych lżejszych typu cbr 125 (choć to trochę taka popierdółka), cbr 250, lub Ninje 250 R (ta już trochę cięższa), a z czasem, jak już będzie większe obycie z motocyklem zmienić na coś większego

Chyba powoli się decyduję
napisał/a: Itzal 2012-04-24 18:02
kwiatlotosu napisal(a):No widzisz, a ja mam odwrotnie. Nie czuję się pewnie w mieście nawet samochodem przy dużym natężeniu ruchu. I to nie dlatego, że nie znam przepisów- po prostu boję się, że przy takim tłoku samochodów jak w mieście będę ofiarą stłuczki, już o parkowaniu nie wspominając, bo u nas nigdy nie ma miejsca

ja się miasta nie boję, bo ja w PL tylko kurs robiłam, a jeździć się uczyłam w stolicy Hiszpanii A tu jak nie pojedziesz na tzw. ch..a, to ci nikt nie zrobi grzeczności i cię nie puści Mąż się mnie kiedys spytał "Nie boisz się po mieście jeździc? " (bo on w miasto nie wjedzie, unika jak ognia ), na co usłyszał "Ja? Niech się inni boją" Ba, nawet mam problem z jeżdzeniem w Pl, bo mi się wydaje, ze jakoś tak delikatnie to wszystko, i policja za pierdoły łapie
napisał/a: kwiatlotosu2 2012-04-24 20:53
Nie wiem jak jeżdżą w Hiszpanii, ale u nas to już jest masakra A jeśli tam jest gorzej to

W ogóle wszystko tak skomplikowanie wygląda- to całe prowadzenie motocykla, zmiana biegów, utrzymanie równowagi, opanowanie go na zakrętach, że boję się, że tego nie ogarnę
napisał/a: Itzal 2012-04-24 20:58
kwiatlotosu napisal(a):W ogóle wszystko tak skomplikowanie wygląda- to całe prowadzenie motocykla, zmiana biegów, utrzymanie równowagi, opanowanie go na zakrętach, że boję się, że tego nie ogarnę

to tylko tak wygląda Samochód tez był skomplikowany na początku, prawda? Ja podczas pierwszej jazdy po odebraniu prawka na kat. B to nawet znaków na drodze nie widziałam, taka byłam przejęta Praktyka czyni mistrza
napisał/a: kwiatlotosu2 2012-04-29 10:10
Zapomniałam przecież, że trasa po mieście jest zawsze ta sama, więc na kursie można jej się wyuczyć dobrze
napisał/a: Itzal 2012-04-29 11:54
kwiatlotosu napisal(a):Zapomniałam przecież, że trasa po mieście jest zawsze ta sama, więc na kursie można jej się wyuczyć dobrze

można, ale ja ją pierwszy raz widziałam w dzień egzaminu bo wcześniej nie miałam nawet czasu pojechać i sprawdzić, jak to wygląda A mina egzaminatora, jak mu powiedziałam, ze trasy nie znam- bezcenna


przyszły moje spacerówki