Konkurs „Kwiat pustyni”

napisał/a: ~OlkaG87 2010-03-28 13:58
Niestety na naszym świecie jest coraz więcej przemocy, niesprawiedliwości i cierpienia. Całe szczęście, że jest też coraz więcej ludzi i organizacji próbujących to zmieniać i niosących pomoc! Wspaniale by było być znaną osobą i mieć szersze, niż "szary" człowiek możliwości zmieniania naszej rzeczywistości na lepsze!
Spośród całego zła, z którym trzeba walczyć, w pierwszej kolejności wybrałabym najbardziej rażącą i bolesną kwestię - a mianowicie pomogłabym krzywdzonym dzieciom! Na każdym kroku słyszymy o kolejnych pobiciach, znęcaniu się fizycznym i psychicznym, które często kończą się trwałym kalectwem, a nawet śmiercią dziecka. Na dodatek zazwyczaj katami małych, bezbronnych ofiar są ich rodzice... To potworne! Sama jestem mamą i kiedy widzę takie pobite, zmaltretowane maleństwo łzy same cisną mi się do oczu, a ostre słowa same cisną się na usta... Tak bardzo chciałabym pomóc tym maluszkom! Włączyłabym się we wszystkie akcje mające na celu zapobieganie agresji wobec najmłodszych (np. "Kocham-nie biję"), założyłabym specjalną fundację, z której pieniążki przeznaczałabym na leczenie i opiekę dla dzieci dotkniętych przemocą domową, próbowałabym zmienić prawo w taki sposób, aby za pobicie maluszka groziły jak najwyższe kary, a raz pobite dziecko nigdy więcej nie miałoby styczności ze swoim oprawcą! Krótko mówiąc zrobiłabym wszystko, aby pomóc krzywdzonym dzieciom!
Jednak myślę, że jako "zwyczajni" ludzie też możemy wile zdziałać! Wystarczy po prostu nie być obojętnym na to, co się dzieje wokół nas, reagować na krzywdę najmłodszych, powiedzieć - stop - przemocy!
napisał/a: Aszka7 2010-03-28 21:17
Uważam, że jako top modelka, sławna na całym świecie chciałabym być ambasadorem kobiecości. Swoją osobą reprezentowałabym fundacje przeciwko przemocy w rodzinie, a także fundacje na rzecz ofiar gwałtu. Kobiety takie przekonywałabym, że w każdym tkwi piękno i nie muszą się godzić na złe traktowanie, ani też winić za to co się im przydarzyło.
napisał/a: aczp 2010-03-28 21:28
Jest mnóstwo rzeczy, które mogłabym i chciałabym zrobić, a to dlatego, że na świecie jest mnóstwo zła i cierpienia...
Jednak od kiedy zostałam matką, najbardziej wstrząsające, ciężkie do zrozumienia i ogólnie, do słuchania, są dla mnie informacje dotyczące krzywdy, jaką dorośli wyrządzają dzieciom... Każda taka informacja trafia prosto w moje serce, bo zaraz sobie wyobrażam, co by było, gdyby to moje małe dziecko zostało skrzywdzone... mogłabym zabić !!!
I myślę też o tym, co my, dorośli moglibyśmy zrobić, aby zapobiegać takim tragediom, tragediom najmłodszych ,którzy nie są w stanie bronić się sami...

Poprowadziłabym kampanię społeczną, uświadamiającą dorosłym (w sposób bardzo, ale to bardzo ostry), że to MY wszyscy jesteśmy winni krzywdzie każdej maleńkiej istoty... dlatego, że:
UDAJEMY, że nie widzimy, co dzieje się u sąsiadów
UDAJEMY, że nie słyszymy krzyczących za ścianą dzieci
UDAJEMY< że to, co dzieje się obok nas, nie jest naszą sprawą

A ja uświadomiłabym wszystkim dorosłym, że krzywda każdego dziecka jest NASZĄ SPRAWĄ !!! i musimy reagować...
napisał/a: aczp 2010-03-28 21:32
OlkaG87, właśnie zobaczyłam, że obie działałybyśmy w tej samej sprawie... mam nadzięję, że jedna z nas będzie w przyszłości sławna
Monroe1591
napisał/a: Monroe1591 2010-03-28 21:58
Gdybym była sławna,
pragnęłabym tego,aby wszystkie rozdzielone z sobą rodzeństwa z domów dziecka, miały możliwość odnalezienia siebie i darzenia siebie miłością.
Pewnie dlatego,że mam 3 siostry,bez których nie potrafię wyobrazić sobie życia i wiem,jak ważna jest rodzina,a to okropne,kiedy bezbronne maluchy muszą być daleko od siebie,w dodatku bez swojej mamy ..
napisał/a: ~moniau 2010-03-29 11:44
Kiedyś dużo na ten temat myslałam i dziś wiem, że pomoc która chcemy ofiarowac musi być przemyslana...bo łatwo dac komus przysłowiową "rybę" a trudniej dać "wętkę" aby tę "rybę" sam mógł sobie złowić.
Tylko taka pomoc jest wartościowa, tylko taka pomoc ma efekt na dłuższa metę, bo "rybę" szybko się zje a wętka zostaje na lata!
Dlatego będąc sławną osobą nie myslałabym o adopcji pojedynczych dzieci z Afryki, a nauczeniu tam ludzi kopania studni, oczyszczania wody, sadzenia, dbania o uprawy, tak aby mogli wyżywić siebie i dzieci, tak aby pomóc nie jednemu dziecku a całym rodzinom, całym domom dziecka, całym wioskom.
Chciałabym pomogac tak, aby dawać ludziom "wętkę" by efekt pomocy był długotrwały a nie jednorozowy.
napisał/a: gdziesens 2010-03-29 12:52
Gdybym miała miliony, czy też miliardy na koncie byłaby chojną osobą. wiem bo choc nie jestem bogata to zawsze pomagam na tyle na ile moge sobie pozwolic.
śmiech mnie ogarnia gdy w tv trąbią o schroniskach dla psów.. bo czy one sa wzniejsze od ludzi? od małych dzieci? badzmy humanitarni przede wszystkim dla siebie nie tylko dla zwierząt.
Ci z góry (nasz rząd) chca zeby wzrastal przysrost naturalny.. ale na Boga pomóżcie tym matkom w utrzymywaniu dzieci.
zamiast zabierac dzieci matkom stwórzcie im warunki do życia!
takze poamagalabym samotnym matkom, rodzinom ktore nie sa w stanie utrzymywac dzieci. pomoc nie znaczy dac na utrzymanie ale znalezienie pracy dla ojca czy matki bo sa przypadki ze wola pic zamiast zarobic zeby dzieci nie musialy chleba krasc. wyslac na odwyk. dzieciom dac szanse na dobre wyksztalcenie. sa ludzie ktorzy czekaja na przeszczepy, na protezy, na operacje. tak wielu ludziom chcialabym pomoc, tak wiele fundacji zalozyc ze nie wiem czy by starczyly tych milionow.. ograniczylam sie do naszych Rodaków.. ale ludzi na swiecie jest duzo, duzo wiecej.
Zylo by nam sie lepiej gdyby ucięto z pensji tym co maja za duzo i dac tym co maja za malo.. ale kto mialby wprowadzic zmiany skoro ci z góry robią tak by im było dobrze, a reszte mozna zdeptac jak mrowki.
napisał/a: mic009 2010-03-29 13:06
Zyskając sławę napewno starałbym się skupić na pomocy chorym ludziom ! Zaczął bym charytatywną akcję na rzecz chorych ! Co roku akcja dotyczyłaby innej choroby tak by każdy potrzebujący nie czuł się pominięty . Zebrane pieniądze przeznaczyłbym na walkę z chorobą oraz na bezpośrednią pomoc potrzebującym .
bluangel
napisał/a: bluangel 2010-03-29 13:12
Gdybym była sławna i bogata wybudowałabym apartamenty dla kobiet maltretowanych przez swoich mężów . W dzisiejszych czasach wiele się słyszy o przemocy i w takich przypadkach cieżko im uzyskać pomoc i wsparcie .
Dlatego mieszkania dla nich i ich dzieci były by doskonałym rozwiązaniem .
Naturalnie w tych domach otoczone były by pomoca psychologa !
napisał/a: basiula1 2010-03-29 18:49
Myślę że z sławą i pieniędzmy można wiele dobrego zdziałać !
Skupiłabym się głównie na leczeniu bólu ! i raka !
Wiele ludzi choruje na świecie na raka i zmaga się z bólem !
cohenna
napisał/a: cohenna 2010-03-29 21:05
Nie trzeba być sławnym czy bogatym aby pomagać innym ludziom. Liczy się to czy chcemy pomóc. Możemy mieć niewiele, ale dzielić się tym z innymi. Możemy też mieć wszystko i zatrzymać to dla siebie.
Od kilku lat przekazuję 1% podatku na różne cele - ale wciąż jest wiele osób które tego nie robią, bo niby małą kwotę by przekazały. Ale nawet najmniejsza kwota ma znaczenie, a gdy znajdzie się kilku chętnych podzielić się to i kwota uzbiera się większa
Spotykam się z taką sytuacją że przed wejściem do biedronki stoi pan i prosi o chleb czy margarynę czy coś do jedzenia. Chleba nigdy nie odmówię i kupię ale jak by poprosił o kasę to otwarcie mówię ze nie dam nawet złotówki
Często chodzę na spacery do lasu ale nigdy nie wyrzuciłam nawet chusteczki higienicznej, i uczę też swoje dziecko że nie wolno wyrzucać śmieci. A spójrzcie wokół siebie, jak się jedzie poboczem ile leży różnych śmieci w rowach. Same się tam nie znalazły.
Takich przykładów można mnożyć wiele... i żeby poprawiać świat na lepszy wcale sława nie jest potrzebna. Wystarczy być sobą
enigma10
napisał/a: enigma10 2010-03-29 21:34
Gdybym była sławna i bogata, to skoncentrowałabym się na pomaganiu dzieciom i zwierzętom - bo one są najbardziej bezbronne i najpiękniej potrafią się odwdzięczyć.
Chciałabym wziąć udział w jakiejś z kampanii PETA - które są być może kontrowersyjne, ale jednocześnie skuteczne.

(teraz zresztą też pomagam zwierzaczkom i dzieciaczkom - na mniejsza skalę, czyli tak, jak mogę i potrafię)