Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Konkurs „Nawiedzona Narzeczona”

napisał/a: tomasam 2008-05-16 14:45
Basia8212 napisal(a):tomasam jestes bardzo uszczypliwa,dziewczynie sie pomyliło,jest tylko człowiekiem....a kazdy z nas popełnia błędy,Ty nie?


nie widzisz,ze tam jest ;)Czytając pracę patrynea najnormalniej w świecie rozśmieszyła mnie jej pomyłka, nic wiecej. ale czego mogę się spodziewać, w końcu prawie każdy ma do mnie pretensje.
Basia8212
napisał/a: Basia8212 2008-05-16 15:04
Czy spotkałam miłość swojego życia?Tak jestem tego pewna jak niczego innego.Zakochałam sie w 3 lata od siebie starszym chłopaku.Wiedziałam, że zaiskrzyło między nami.To była miłość, moja pierwsza i jedyna.Od samego poczatku wywarł na mnie wielkie wrażenie,wcale nie przeszkadzało mi,że pochodził z biedniejszej rodziny,ani to że skończył szkołę zawodowa.Najpiękniejsze miał to czego nie można dostrzec gołym okiem,nie można dotknać ani ogarnąć.Miał dobre serce i określone wartości życiowe,którymi kierował się w swoim życiu.Cieszę się,bo jest ktoś, przy kim mogę być sobą.Mogę opowiadać o moich marzeniach,pragnieniach i radościach,tych małych i tych dużych,a także o szalonych pomysłach.Mogę wypłakac się na jego ramieniu kiedy jest mi źle,chociaż on potrafi mnie rozweselić w kazdej sytuacji.Mogę spacerować z nim nawet kiedy pada deszcz... wskoczyłabym za nim w ogień.
Mogę być szczęśliwa i rozgoryczona,pewna siebie albo podłamana lecz wiem, że nie jestem sama.Nie muszę wkładać maski, lecz mogę być taka, jaka jestem.Czuję się piękna nawet bez makijażu.Dziękuję Bogu za każda wspólnie spędzoną godzinę,minutę i sekundę naszego wspólnego życia.Za to że stworzyliśmy rodzinę i wychowujemy naszych synków.
Wierzę w przeznaczenie,ponieważ mój obecny mąż uratował mi życie,gdyby nie on nie było by mnie na tym świecie,naszej rodziny i naszych dzieci.Kocham go i nie wyobrażam sobie bez niego życia,bez jego niebieskich oczu,bez jego uśmiechu,bez jego ciepłego dotyku...bez szeptu Kocham Cię!
Nasze motto życiowe to "Carpe Diem" ciesz się każdym dniem,każdą wspólna chwilą tak jakby miała być ostatnią...
napisał/a: caparica 2008-05-16 21:43
Żeby zobrazować charakter Mojej Miłości przytaczam słowa w emailu od mojego Ukochanego:


,,Karolina,
kiedy jesteś smutna, przypomnij sobie kiedy pływaliśmy w morzu, w środku nocy, a potem zasypiałaś razem ze mną na hamaku, a Twoje mokre włosy tworzyły strużkę wody na moim ramieniu. Pamiętaj o naszym domu, z ogrodem i drzewkami pomarańczowymi i nawet brzoskwiniowymi, tak jak chciałaś, o naszym pomarańczowym domu, który kiedyś dla Ciebie zdobędę. Nie zapomnij o wyprawie przez całą Europę, spontanicznie, kiedy pewnego ranka wstałaś i zapytałaś czy nie mam ochoty na portugalskie fado. Oczywiście, że miałem, ale tylko z Tobą, chwytałem szczęście w płuca i nie mogłem uwierzyć, że jesteś - dla mnie. Wspomnij czasem o storczyku, któremu zbiłem doniczkę, chcąc Ci się oświadczyć. Pocałowałaś mnie wtedy, mnie - tego wariata z niepokojem w oczach.
I nigdy nie zapomnij mnie - bo cierpiałbym niewyobrażalnie bardziej, niż jak wtedy kiedy jesteś smutna i ja nie mogę być przy Tobie, by Cię pocieszyć. ''
napisał/a: gosia_czapiewska 2008-05-16 22:09
Śmiało moge przyznać,że jestem szczęściarą.Udało mi się spotkać wyjątkowego człowieka- tak naprawdę to on mnie odkrył na imprezie,na która tak naprawdę wcale nie miałam ochoty pójść.Przypadek,przeznaczenie- dzisiaj juz nawet się nad tym nie zastanawiam.Najwazniejszy jest bowiem fakt,że jestesmy ze soba ponad 20 lat i wciąz znajdujemy w sobie ciekawość.Udało nam sie stworzyć dom,w którym nie ma miejsca na rutynę.Dzieci nam bardzo w związku pomagają.Zawsze bałam się rutyny w związku,bo najbardziej nie lubię "letnich"stosunków.Niby razem,a tak naprawdę odzielnie.To musi być strasznie męczące.
Kiedy poznałm swojego męża i tak naprawdę zaczełam wchodzić w dorosłe życie,byłam gotowa na przyjęcie miłości i przez wszystkie te lata gotowości tej nie straciłam.Z męzem robimy wszystko,aby tej gotowości nie utracić,bo wtedy przychodzi zgorzknienie,cynizm.Wiadomo jednak,że nic samo nie przychodzi.O miłośc trzeba dbać- i to bardziej niż dbanie o dom,ogród ,czy samochód.Miłość trzeba pielęgnować każdego dnia.Trzeba się zaskakiwac,robić małe i większe niespodzianki,bukiecik fiołeczków,nowa bielizna itp.Tylko wtedy jesteśmy wciąż dla siebie atrakcyjni.Jesli dodamy jeszcze to tego zaufanie,które jest fundamentem każdego udanego związku-do szczęścia nic więcej nie potrzeba.Dzięki temu często możemy czuc się jak księżniczka-a to bardzo miłe uczucie!!!
napisał/a: ~Agnese 2008-05-16 22:10
tomasam napisal(a):nie widzisz,ze tam jest ;)Czytając pracę patrynea najnormalniej w świecie rozśmieszyła mnie jej pomyłka, nic wiecej. ale czego mogę się spodziewać, w końcu prawie każdy ma do mnie pretensje.


Ja nie mam :)
Może to ze względu, że patrynea splagiatowała moją odpowiedź w jednym z konkursów. Tym razem tekst napisała sama - to widać po błędach.
Teraz to ja jestem uszczypliwa :p
napisał/a: gregora 2008-05-16 22:25
[CENTER]Miłośc jest jak statek na wzburzonej fali,
nie wiadomo czy przetrwa, czy runie w oddali,
trzeszczy pokład drewniany, wiją się sznury,
mimo, sztormu jednak nie jest on ponury,
kolebie nim grzbiet fal morskich, rozkołysuje,
ale on się wciąż się trzyma, nie załamuje,
twardy jest, wie, że warto wytrwać,
trwa więc w sobie, by przeciwności losu zwalczyć,
nie raz deszcz się wleje na pokład, nie raz go przechyli,
ale on wie, że życie jest ciężkie, więc wcale nie kwili,
gdy już przetrwa sztorm, dalej wiatr go niesie,
krąży między zatokami, choć nie jest żądny uniesień,
wystawiają go na próbę, lecz twardo przy swoim obstaje,
nie skuszą go bezludne wyspy, ani oliwne gaje,
wie, że documować musi do portu swojego,
do portu spokojnego i dlań jedynego,
tam w tym porcie ktoś na niego czeka,
ktoś martwi sie nocami czemu z powrotem zwleka,
myśli o nim, martwi się, raz płacze, raz śmieje,
między nimi miłość mocniejsza niż wietrzne zawieje,
bo miłość to przywiązanie, ale i namiętność,
to również wspólne życie, wszak przeszli już niejedno,
jedno drugiemu ufa, jedno o drugie się boi,
bo miłość każdemu, nawet statkowi, przystoi!

[RIGHT][CENTER]gregora[/CENTER][/RIGHT][/CENTER]
napisał/a: agnescity 2008-05-16 22:45
Nie chce miłości braterskiej, ślepej, pustej, romantycznej, przyjacielskiej czy....fatalnej. Za Sterbergiem mogę powiedzieć, iż nadal czekam na miłość kompletną: intymną, gdzie występuje uczucie bliskości i więzi, namiętną, w której znajduje się otwartość na emocję i zaangażowaną - z decyzją i przeświadczeniem, że chce się być z drugą osobą i pracuje się nad podtrzymaniem tej miłość.... Mam nadzieję, że kiedyś ją spotkam..
napisał/a: NADDOLNA 2008-05-16 23:11
Ja ją spotkałam i ...niezrozumiałam ! :( a raczej zrozumiałam za późno!!! Męzczyzna MÓJ na zamówienie ze spadającą gwiazdą pojawił się kilka dni po "zamówieniu" - męski, romantyczny, delikatny, odpowiedzialny, rozważny, inteligentny, wesoły, kochany-wspaniały kochanek-najlepszy przyjaciel.
I mimo, że drogi nasze się oddaliły, życie przeszkody co rusz dodaje-wierzymy w siebie i naszą miłość bo ta PIERWSZ nigdy nie ustaje!!!
Basia8212
napisał/a: Basia8212 2008-05-16 23:30
Agnese napisal(a):Ja nie mam :)
Może to ze względu, że patrynea splagiatowała moją odpowiedź w jednym z konkursów. Tym razem tekst napisała sama - to widać po błędach.
Teraz to ja jestem uszczypliwa :p


Masz do tego pełne prawo jesli jestes pewna, że tak było:)
napisał/a: ~Agnese 2008-05-16 23:35
Basia8212 napisal(a):Masz do tego pełne prawo jesli jestes pewna, że tak było:)


Konkurs Elizabeth: Złoty wiek. Sama możesz zobaczyć :)
Ona wykasowała swojego posta, ale Blueberry zdążyła go zacytować. Jest na pierwszej stronie.
napisał/a: ~moniau 2008-05-16 23:53
Dlaczego na całe, życie?
- po 9-ciu latach patrzymy na siebie maslanymi oczami...
- pracujemy przy jednym biurku, jesteśmy ze sobą prawie 24h na dobę a na czas "oddzielnie" mamy wykupione "darmowe rozmowy" oczywiscie ze sobą :)
- po 12h osobno przestajemy oddychać
- jeśli słyszymy jak jakas para mówi o oddzielnych wakacjach "aby odpocząć od siebie" spontanicznie wybuchamy smiechem
- NIGDY nie odpoczywamy od siebie, jest nam CIĄGLE ZA MAŁO wspólnych chwil
- gdy budzę się rano patrzę na Niego i uśmiecham się sama do siebie
- dziękuję losowi za każdą chwilę mojego życia z Nim
- bo gdybym mogła zmienić swoje życie NIGDY bym tego nie zrobiła!!
- bo jesteśmy szczęśliwi
- bo KOCHAMY się
- bo uważamy, ze w życiu liczy się Miłość
- ponieważ gdy mąż po 9-ciu latach na Twoje imieniny zamawia limuzynę, kwiaty, zawozi cię do super hotelu, gdzie czeka pokój w kwiatach, szampan, kolacja i tort czekoladowy z napisem "dla Monisi" to nie potrzeba wiele słów.
- gdy mąż kupuje Ci 200 róż gdy wracasz do domu z nowonarodzonym dzieckiem to też nie trzeba słów
- bo NIGDY nie rozstajemy się na dłużej niż kilka godzin
- bo wierzymy, że prawdziwa MIŁOŚĆ jest możliwa
- ponieważ całujemy się tak jak 9 lat temu, chodzimy za rękę, tulimy na każdym kroku...NIGDY nie mamy siebie dość!
- bo mimonawet jak się ze sobą sprzeczamy to się najnormalniej w świecie KOCHAMY
- bo jedno za drugim skoczyłoby w ogień
ponieważ to się poprostu WIE!

Znajomy powiedział nam, że boi się ożenić i któregoś dnia obudzić i stwierdzić, ze to nie jest ta osoba...że to pomyłka...myślę, że mówi tak bo NIGDY prawdziwie nie kochał. My nie mamy tego problemu, budzimy się i zasypiamy przy sobie z radością, że dane nam było się spotkać.
napisał/a: mama_pati 2008-05-17 01:15
.....Mam to szczęście, że miłość na "całe życie" mnie spotkała. Chcecie poznać jej historię? Zapraszam do lektury.
.....Obecnie nawiązywanie znajomości przez Internet staje się coraz bardziej popularne, ale 6 lat temu kiedy to poznałam mojego obecnego męża było to czymś niespotykanym. Właściwie wtedy to nawet wstyd się było przyznać, że jest się z kimś z "Internetu". Nasze spotkanie długo było odwlekane, bo po pierwsze dzieliło nas 450 km, a po drugie byłam młoda i trochę się bałam czy ta osoba nie okaże się jakimś "psychopatą". W końcu chęć poznania się w realnym świecie pokonała strach i odległość. Iskrzyło i iskrzyło przez całe spotkanie, do tej pory mile i gorąco to wspominam. Długi spacer, przeszywające spojrzenia, próby skradzenia mi pocałunku, aż w końcu... nadjechał pociąg i trzeba było się pożegnać. Błądziłam potem całymi dniami myślami o tym spotkaniu, a do następnego nie szybko miało dojść. Mój ukochany musiał bowiem jechać do mnie 8 h pociągiem z 3 przesiadkami, a razem mogliśmy spędzić tylko kilka godzin i znów musiał pokonywać tak długą trasę. Przyjechał jednak jeszcze do mnie drugi, trzeci, czwarty raz, aż w końcu zostaliśmy poddani półrocznej próbie rozstania. Zgłoszony został do wymiany studentów i musiał wyjechać do Francji. Przetrwaliśmy to i przetrwamy wszystko.
.....Jesteśmy teraz małżeństwem, a mój mąż to najwspanialszy człowiek na świecie. Cierpliwy, wyrozumiały, kochający. Nie musi mi powtarzać, że mnie kocha bo ja to czuję. To wszystko co dla mnie robi jest o wiele bardziej wartościowe, niż często wypowiadane puste słowa "kocham cię". Czasami się sama zastanawiam jak to się stało, że to właśnie mi przytrafił się taki ideał. To na pewno prawdziwa miłość bo po 6 latach nadal czuję motyle w brzuchu gdy myślę o moim mężu, a tęsknie nawet jeśli nie widzę go tylko jeden dzień. Oboje staramy się robić wszystko by nasza miłość była trwała, a jest to bardzo proste wystarczy nie szukać w miłości rewanżu tylko kochać bezwarunkowo, tak jak kocha się dziecko. Proszę mi uwierzyć, jest to możliwe.