Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Konkurs „Nawiedzona Narzeczona”

napisał/a: justa31 2008-05-19 16:34
To bylo 28 listopada 1997 roku. Wtedy wlasnie pierwszy raz go zobaczylam. Ja bylam u kuzynki a on tylko na chwilke przyszedl z jej bratem. Wszystko tak szybko sie dzialo ze nawet sie sobie nie przedstawilismy. Od tego czasu nie widzielismy sie caly miesiac.
W pierwszy dzien swiat Bozego Narodzenia bylismy zaproszeni do cioci. Gdy mielismy juz wychodzic, nagle zadzwonil dzwonek i wszedl On. Jakos tak dziwnie mi sie zrobilo. Razem z kuzynem weszli do jego pokoju. Moja kuzynka szybko stwierdzila ze musze zostac u niej na noc. Oczywiscie zostalam. Gdy goscie sie rozeszli, chlopaki przyszli do naszego pokoju. Wlasnie wtedy sie poznalismy. Akurat w grudniu obchodzilam 18 urodziny i moj kuzyn namowil go aby przyszedl na impreze. Szczerze to bylam szczesliwa ze sie zgodzil i juz nie moglam sie doczekac urodzin. Bylo naprawde fantastycznie:)
Zaczął sie nowy rok a my wlasciwie spotykalismy sie co weekend tylko u kuzynki. Naszczescie doczekalam sie i uslyszalam "czy moge do Ciebie przyjechac" I tak sie to zaczelo.
Niestety czas szybko lecial i nadszedl marzec. W tym miesiacu On szedl do wojska:(( Co ja wtedy myslalam? Rok szybko minie.
Niestety On przyjezdzal bardzo rzadko. Niby nasze stosunki sie ochlodzily ale ja wlasnie wtedy zrozumialam ze go kocham! Bardzo malo do siebie pisalismy, jak przyjezdzal to widzielismy sie bardzo krotko. Wlasciwie tylko jak koledzy. Nie wiem czemu ale ja wiedzialam, czulam ze bedziemy razem. Odwazylam sie nawet napisac do niego co czuje
Rok minął i On wyszedl do cywila. Dalej sie widywalismy tylko jak znajomi i tylko u mojego kuzynostwa.
Przyszedl w koncu jeden z kwietniowych dni w ktorym odwazylam sie z nim porozmawiac. Wszystko sobie wyjasnilismy i postanowilismy sprobowac jeszcze raz.
W przyszlym roku minie 10 lat od tego kwietniowego (24) dnia:)) a my ciagle jestesmy razem, a od trzech lat jestesmy szczesliwym malzenstwem i jeszcze szczesliwszymi rodzicami slicznego dwulatka.
Od tego czasu mamy duzo wspomien i to bardzo dobrych wspomien. Zawsze bylismy i dalej jestesmy dla siebie wyrozumiali i szczerzy. Wydaje mi sie ze na tym polega szczesliwa milosc. Najwarzniejsze ze dalej sie bardzo kochamy!!
Teraz wiem ze warto bylo czekac na taka wspaniala i wielka milosc. Jeszcze duzo szczesliwych lat przed nami:)) Wiem to napewno.
napisał/a: justa31 2008-05-19 16:36
To bylo 28 listopada 1997 roku. Wtedy wlasnie pierwszy raz go zobaczylam. Ja bylam u kuzynki a on tylko na chwilke przyszedl z jej bratem. Wszystko tak szybko sie dzialo ze nawet sie sobie nie przedstawilismy. Od tego czasu nie widzielismy sie caly miesiac.
W pierwszy dzien swiat Bozego Narodzenia bylismy zaproszeni do cioci. Gdy mielismy juz wychodzic, nagle zadzwonil dzwonek i wszedl On. Jakos tak dziwnie mi sie zrobilo. Razem z kuzynem weszli do jego pokoju. Moja kuzynka szybko stwierdzila ze musze zostac u niej na noc. Oczywiscie zostalam. Gdy goscie sie rozeszli, chlopaki przyszli do naszego pokoju. Wlasnie wtedy sie poznalismy. Akurat w grudniu obchodzilam 18 urodziny i moj kuzyn namowil go aby przyszedl na impreze. Szczerze to bylam szczesliwa ze sie zgodzil i juz nie moglam sie doczekac urodzin. Bylo naprawde fantastycznie:)
Zaczął sie nowy rok a my wlasciwie spotykalismy sie co weekend tylko u kuzynki. Naszczescie doczekalam sie i uslyszalam "czy moge do Ciebie przyjechac" I tak sie to zaczelo.
Niestety czas szybko lecial i nadszedl marzec. W tym miesiacu On szedl do wojska:(( Co ja wtedy myslalam? Rok szybko minie.
Niestety On przyjezdzal bardzo rzadko. Niby nasze stosunki sie ochlodzily ale ja wlasnie wtedy zrozumialam ze go kocham! Bardzo malo do siebie pisalismy, jak przyjezdzal to widzielismy sie bardzo krotko. Wlasciwie tylko jak koledzy. Nie wiem czemu ale ja wiedzialam, czulam ze bedziemy razem. Odwazylam sie nawet napisac do niego co czuje
Rok minął i On wyszedl do cywila. Dalej sie widywalismy tylko jak znajomi i tylko u mojego kuzynostwa.
Przyszedl w koncu jeden z kwietniowych dni w ktorym odwazylam sie z nim porozmawiac. Wszystko sobie wyjasnilismy i postanowilismy sprobowac jeszcze raz.
W przyszlym roku minie 10 lat od tego kwietniowego (24) dnia:)) a my ciagle jestesmy razem, a od trzech lat jestesmy szczesliwym malzenstwem i jeszcze szczesliwszymi rodzicami slicznego dwulatka.
Od tego czasu mamy duzo wspomien i to bardzo dobrych wspomien. Zawsze bylismy i dalej jestesmy dla siebie wyrozumiali i szczerzy. Wydaje mi sie ze na tym polega szczesliwa milosc. Czasem bywaja gorze dni, ale najwazniejsze ze dalej bardzo sie kochamy.
Teraz wiem ze warto bylo czekac na taka wspaniala i wielka milosc. Jeszcze duzo szczesliwych lat przed nami:)) Wiem to napewno.
napisał/a: biedronka4 2008-05-19 18:38
Ktoś kiedyś powiedział że miłość to jak pół jabłka odnajdzie swoją drugą połowę i stworzą całość! Ja sobie właśnie tak ją wyobrażam, soczysta, pełna zapachów i aromatów,dojrzała w słońcu i deszczu,pełna kolorków i odcieni.A jak smakuję! I są różne odmiany owoców i miłości.Ale wszystkie są piękne i doskonałe!!! Pozdrawiam!

napisał/a: Sandra15 2008-05-19 22:08
To uczucie to coś najpiękniejszego na ziemi .
Miłość na całe życie czułam do chłopaka z którym chodziłam 2 lata.
Przy nim świat nabierał kolorowych barw.
Gdy byłam z nim nic wiecej nie pragnełam.
Wiedziałam poprostu że to on .
Był dla mnie ,,zachodem i wschodem słonca '' wszystkim co piękne.
Bolało mnie gdy on się smucił ,cieszyło gdy on był radosny.
Uwielbiałam w nim wszystko nawet jego słodkie minki.
Gdy sie uśmiechał moje serce przepełnmiała radość a tych ślicznych jego oczu nie zapomne do końca życia.
,,Pamiętam tamte chwile,
śpiew ptaków i radosne melodie '' gdy był blisko mnie.
,,Pamiętam tą radość,
której wokół było tyle...'' gdy odszedł życie straciło sens .
Umarło we mnie wszystko to co piękne.
Pisząc to po niecałych 5 latach płacze ,każda dziewczyna zna miłość swojego życia i pragneła bym żeby każda nigdy nie czuła tego potfornego bólu gdy ta miłość odchodzi bo wtedy życie już nie jest takie samo ............
Zostały tylko wspomnienia,
,,Pamiętam życie które snem było,
jakże było krótkie,
i tak szybko się skończyło.
Pamiętam smutek i łzy,
kiedy skończyły się me sny,
to wszystko pamiętać będę,
dopóki moje serce bić nie przestanie,
i kiedy słońce już więcej nie wstanie.''

Ten artykół dedykuje Jarkowi Miłości mojego życia
napisał/a: Sandra15 2008-05-19 22:11
Zostały tylko wspomnienia,
Pamiętam życie które snem było,
jakże było krótkie,
i tak szybko się skończyło.
Pamiętam smutek i łzy,
kiedy skończyły się sny,
to wszystko pamiętać będę,
dopóki moje serce bić nie przestanie,
i kiedy słońce już więcej nie wstanie.
napisał/a: trzpiot 2008-05-19 22:55
TEN WIERSZ JEST DLA CIEBIE KOCHANIE...ode mnie!

"Przedszkolny amorek"

Historia ta milosna byla zawila, skomplikowana lecz bardzo mila.
W grupie trzydziestu paru dzieciakow bylo tez kilka milych chlopakow.
Po latek cztery mial kazdy z nas
I tak przelecial ten piekny czas
Wiele wspomnien umknelo z wiekiem
kazdy z nas stal sie juz mlodym czlowiekiem
Lecz kilka obrazow milych zostalo
ktore by w rame oprawic sie chcialo.
Byl jeden chlopczyk na imie mial Adrian
byl ulozony nie zaden dran tam.
Zawsze z usmiechem do sali wchodzil
czasem za boczek kogos ubodzil
Byl inny niz wszyscy bo pachnial od rana
zasluga byla cudowna mama
ktora go zawsze rano stroila
i kroplem perfumu nieco skropila
Z zapachem tym slodkim Adrian codzien wrkaczal
Kwiatowa moca dziewczyny otaczal
W mym serduszku malym wzbudzil wrazenie
to bylo wielkie dziecinne marzenie
zeby mnie tez widzial i dostrzegl z daleka
a on ciagle tylko do chlopcow ucieka

Tak minely lata przyszla podstawowa
teraz chlopakow poznac trza od nowa
Kazdy jednak nie byl spojrzen moich warty
jeden byl madrzalec, ten mial nos zadarty

Wiec na szkole srednia czekac dlugo bylo
aby wreszcie w zyciu cos sie poruszylo
i na liste klasy patrze bystrym okiem
przelatuje nazwiska dosyc duzym skokiem
Doszlam do koncowki i dostaje rumienie
serce bije mocniej chyba sie czerwienie
Swiat wiruje szybko i wszystko dookola
bo na liscie uczniow jest chlopak z przedszkola
Co sie dalej stalo pisac wam nie trzeba bo z Adriana mojego zrobil sie kolega
Potem coraz wiecej chwili razem z soba
teraz juz mowimy " jak pieknie byc z Toba"
napisał/a: wum 2008-05-20 11:18
ZGŁASZAM ZŁAMANIE REGULAMINU.
TEN SAM WIERSZ WIDNIEJE W WĄTKU KONKURSOWYM "p.s.kocham Cię" i ZOSTAŁ TAM NAGRODZONY I JEST PODPISANY PRZEZ UŻYTKOWNIKA CHOINKA6. NA WYPADEK WYMAZANIA GO TERAZ, ZACYTOWAŁAM GO JAKO OSTATNI W TAMTEJSZYM WĄTKU. WIERSZ ZOSTAŁ WTEDY NAGRODZONY.

ALBO JEST TO PLAGIAT,ALBO TRZPIOT UKRYWA SIE POD WIELOMA NICKAMI.
TAK CZY SIAK PRACE MAJĄ BYĆ UNIKATOWE WIĘC TO BĘDZIE DYSKWALIFIKACJA!


trzpiot napisal(a):TEN WIERSZ JEST DLA CIEBIE KOCHANIE...ode mnie!

"Przedszkolny amorek"

Historia ta milosna byla zawila, skomplikowana lecz bardzo mila.
W grupie trzydziestu paru dzieciakow bylo tez kilka milych chlopakow.
Po latek cztery mial kazdy z nas
I tak przelecial ten piekny czas
Wiele wspomnien umknelo z wiekiem
kazdy z nas stal sie juz mlodym czlowiekiem
Lecz kilka obrazow milych zostalo
ktore by w rame oprawic sie chcialo.
Byl jeden chlopczyk na imie mial Adrian
byl ulozony nie zaden dran tam.
Zawsze z usmiechem do sali wchodzil
czasem za boczek kogos ubodzil
Byl inny niz wszyscy bo pachnial od rana
zasluga byla cudowna mama
ktora go zawsze rano stroila
i kroplem perfumu nieco skropila
Z zapachem tym slodkim Adrian codzien wrkaczal
Kwiatowa moca dziewczyny otaczal
W mym serduszku malym wzbudzil wrazenie
to bylo wielkie dziecinne marzenie
zeby mnie tez widzial i dostrzegl z daleka
a on ciagle tylko do chlopcow ucieka

Tak minely lata przyszla podstawowa
teraz chlopakow poznac trza od nowa
Kazdy jednak nie byl spojrzen moich warty
jeden byl madrzalec, ten mial nos zadarty

Wiec na szkole srednia czekac dlugo bylo
aby wreszcie w zyciu cos sie poruszylo
i na liste klasy patrze bystrym okiem
przelatuje nazwiska dosyc duzym skokiem
Doszlam do koncowki i dostaje rumienie
serce bije mocniej chyba sie czerwienie
Swiat wiruje szybko i wszystko dookola
bo na liscie uczniow jest chlopak z przedszkola
Co sie dalej stalo pisac wam nie trzeba bo z Adriana mojego zrobil sie kolega
Potem coraz wiecej chwili razem z soba
teraz juz mowimy " jak pieknie byc z Toba"
napisał/a: wum 2008-05-20 11:24
PRZY OKAZJI PRZESTRZEGAM TEŻ UŻYTKOWNICZKI PRZED ZAŁĄCZANIEM DLA "UBARWIENIA"SWYCH HISTORYJEK ZDJĘĆ WZIĘTYCH Z INTERNETU-JABŁUSZEK, CYTRYNEK itp.
NIE MAJĄC DO NICH PRAW AUTORSKICH POPEŁNIAJĄ RÓWNIEŻ PLAGIAT NARAŻAJĄC SIĘ NA PROCESY SĄDOWE.
napisał/a: tomasam 2008-05-20 12:35
wum napisal(a):ZGŁASZAM ZŁAMANIE REGULAMINU.
TEN SAM WIERSZ WIDNIEJE W WĄTKU KONKURSOWYM "p.s.kocham Cię" i ZOSTAŁ TAM NAGRODZONY I JEST PODPISANY PRZEZ UŻYTKOWNIKA CHOINKA6. NA WYPADEK WYMAZANIA GO TERAZ, ZACYTOWAŁAM GO JAKO OSTATNI W TAMTEJSZYM WĄTKU. WIERSZ ZOSTAŁ WTEDY NAGRODZONY.

ALBO JEST TO PLAGIAT,ALBO TRZPIOT UKRYWA SIE POD WIELOMA NICKAMI.
TAK CZY SIAK PRACE MAJĄ BYĆ UNIKATOWE WIĘC TO BĘDZIE DYSKWALIFIKACJA!


Ten sam wiersz jest też w konkursie czekoladowym
Pufka
napisał/a: Pufka 2008-05-20 14:48
Miłości jeszcze prawdziwej nie przeżyłam.
Może nie przygotowana na nią byłam.
Lecz znam idealną historię miłosną, opisującą te uczucie wiosną:

W kwietniu obydwoje się spotkali.
Przypadkiem na siebie zerkali.
Nic wielkiego się nie stało, a jednak trochę zaiskrzało.
Los dał im drugą szansę by zgładzić wszekie niuanse.
Dalej się dąsali i propozycję od miłości zmarnowali.
I tak długie lata się mijali.
Żyli w pośpiechu, za pieniędzmi wciąż gnali.
Ciagle mieli złudności, że spotkają się raz ostatni i
pozbędą się złości.
Miłość, gdy to zobaczyła niesamowicie się wzruszyła.
Zaraz szybko zadziałała i nieszczęśników ze sobą zesfatała.
Uczucie ich nicią związała i już nigdy nie odstępowała
Każdy poranek razem witali,
niesamowicie się przy tym radowali.
Po kilku latach dziecka się spodziewali,
zgodnie je później wychowywali
Tak mijały lata uczucia wielkiego, nawet
przez lwa nieposkrominego.
Ta miłość trwała po dni szarości i
do grobowej deski nicości.

Myślę, że właśnie tak ma wyglądać miłość prawdziwa, taka czysta, wierna i uczciwa...
laurence
napisał/a: laurence 2008-05-20 16:12
Tak Ty moja Miłości, masz prawdziwie ludzką twarz… „
Edwin Muir

Jakże mam określić miłość, która mi się przytrafiła?
Jakich słów użyć, aby nie popaść w banały i powielanie tego, co już powiedziano?

Chyba nie przesadzę, jeśli powiem, że prawdziwa miłość nie wymaga ode mnie bycia bohaterem, twardzielem i człowiekiem sukcesu… bo w słabości i porażkach okazuje się zazwyczaj największa...

Nie skłamię również stwierdzeniem, że miłość nie potrzebuje pochwał, oklasków i zachwytów… tak jak nikt nie oklaskuje kwitnącego drzewa. Ale doświadczenie potwierdza, że owoc z tego samego drzewa potrafi zadowolić najwybredniejsze nawet gusta…

Do czegóż więc ją porównam?
Może do strumyka, który znajdując nowe ujście w zagłębieniu ziemi nawadnia ją dając życie roślinom tam ukrytym?
A może do tchnienia ożywczego wiatru w duszny dzień, który nagle ożywia swym delikatnym powiewem wszelkie istoty żyjące?
Albo do słońca, które wstając rano potrafi pierwszym promykiem rozjaśnić najciemniejszy zakamarek miasta, by pokazać go w innej, przyjaznej postaci…

Moja miłość ma zwyczajną, ludzką twarz.
W niej znalazłam spokój, pewność, zaufanie, szacunek i oddanie. Dla niej chcę stawać się co dzień mądrzejsza, wrażliwsza i wyjątkowa. Na nią otworzyłam swoje ramiona, otwierając się tym samym na nowe doznania i doświadczenia, nie przypuszczając nawet jak bardzo mnie samą odmieni ta miłość.
I gdyby mi odjęto ostatnie 10 lat i postawiono w tych samych okolicznościach – nie wahałabym się ani chwili, ale szukałabym tej samej twarzy w tłumie innych postaci…
napisał/a: choinka6 2008-05-20 19:48
tomasam napisal(a):Ten sam wiersz jest też w konkursie czekoladowym


widzialam to- szok, laska skopjowala moj wiersz....kiedys napisalam go dla mojego chlopaka.....no niezle..... :( :( wkurza mnie takie cos.......kiedys ten wiersz zamiescilam na forum...jak widac wiedza gdzie szukac.....napisalam priva w tej sprawie:mad: