Konkurs „Ślubne wojny”

napisał/a: trzpiot 2009-02-08 16:49
CHŁOPY do ROBOTY !!!!

Wieczór Panieński od zasze kojażył się z zalewaną imprezą, facetami w skromnych slipkach, dużą dawką alkoholu i tłumem piszczących kobiet. Akurat moja przyjaciólka będzie wychodzić za mąż za miesiać i własnie planuję dla niej wieczór panieński. Mój plan wygląda tak

1. DLA KOGO?

Jeannin ma 26 lat, mieszka z rodzicami, jest najstarsza, ma 3 młodsze siostry, rodzice powieżyli jej całą opiekę nad rodzeństwem. Zapracowana, ciągle zmęczona, spokojna, lubi domowe zacisze

2. Co jej potrzeba?

Przede wszystkim spokoju, wypoczecia przed tym waznym dniem. Zapomnienia o domowych obowiazkach.

3. Składniki:

- druzyna 6 przystojnych, silnych i wysportowanych mezczyzn
- duza porcja czasu tylko dla siebie

4. Sposób przyżądzenia

Nasz wieczór bylby organizowany w malym gronie, tak jak Jeannin lubi najbardziej. Jej wesele tez bedzie skromne wiec wieczor musi byc dopasowany do charakteru Panny Mlodej. Okolo godziny 12 do domu wpadam z 5 zamowionzmi facetami do domu. Jeden trzyma w reku zelazko, drugi wiadro z piana i szmatkami do mycia okien, drugi ( z zawodu fryzjer) nozyczki i cala walizke sprzetow, inny ( masazysta) z torba pelna kosmetykow kolejny z odkurzaczem a ostatni z torba pelna zakupow ( kucharz zawodowy). Zadaniem panow jest dopiescic Pania Mloda. Podczas kiedy pierwszy z nich zabiera sie za porzadki calego domu - czyli czynnosci ktora musia caly czas wykonychac Jeannin, drugi kaze jej sie wygodnie polozyc na specjalnym stole do masowania. Oczywiscie zadbalismy o nastroj, swiece, piekne olejki aromtyczne i muzyka w tle. Przyjaciolka relaksujac sie, czuje jak w kuchni roznosci sie piekny zapach pieczonego miesa. Dom az wrzzy a ona jest w centrum uwagi, zrelaksowana masazem moze usiasc na fotel a o jej fryzure zadba najlepszy fryzjer mistrz w miescie. Mimo iz jutro bedzie miala robiona kolejna na swoj slub, niech choc raz w zyciu poczuje sie wyjatkowo bez okazjii. Gibcy panowie zadbaja o cudowny porzadek w calym domu. Teraz Jeannin moze wystawic ich na probe. Wszystkie dziurki w skarpetkach urwane guziki i innme drobiazki ktore czekaly na swoja chwile, zostana zalatwione przez naszych specjalistow. Niech Jeannin naciszy wzrok tym widokiem, facet ktory ceruje, prasuje i robi pranie, myje okna lub odkurza. Przy tym robimy smieszne fotki. Cala zabawe przenoscimy na zewnatrz. Jeden z facetow ma za zadanie przeniesc ja przez prawie cala ulice na rekach :)) Rwac wiosenne kwiaty z ogrodkow i wreczac jej caly pelen bukiet. Za drzew wyloni sie grupka 6 szalonych jej przyjaciolek i wszystkie beda przeniesone rowniez na rekach przez muskularnych z powrotem do domu gdzie nasz kucharz przygotowal cudowna kolacje. Jest dobre wino, smakowite dania i egzotyczne owoce ktore Jeannin bardzo uwielbia. Bawimy sie smiejemy a na koniec panowie nasi sprzataja cala kuchnie a Jeannin bedzie na zakonczenie dnia rozpieszczona masazem stop aby te byly przygotowane na jutrzejsza uroczystosc.

Skromnie ale z zabawa i humorem. Mysle ze to jest to czego Jeannin potrzebowalaby najbardziej. Zawsze zabiegana, marzyla o takim luksusie.

p.s jesli uda mi sie wygrac ten intersujacy zestaw, to niesamowicie cieszylabym sie moc dac jej rekawice bokserskie dla kobiet. Jej przyszyl maz interesuje sie boksem, wczesniej regularnie jezdzil na zawody i wyobrazam sobie ile smiechu by bylo jakby takei dostala... "Prosze to dla Ciebie aby Cie w malzenstwie nie znokautowal hehe :) :) :)"
napisał/a: MJane 2009-02-09 12:54
Z moimi przyjaciółkami przeżyłyśmy wiele szalonych nocy, bawiąc się w sposób wszelaki, w wielu zakątkach Wielkopolski (i nie tylko). Gdybym więc organizowała którejkolwiek z nich wieczór panieński zaszalałybyśmy ten pewnie już ostatni raz ;)
Zacznijmy od tego, że wynajęłabym trabanta - w sam raz, żeby zmieścić się w nim w czwórkę i wystarczająco oldschoolowy i pojechany, by dobrze zacząć zabawę. Trabanta wypełniłabym żelkami, czekoladkami, chipsami i wszystkim tym na co zwykle kobiety na diecie sobie nie pozwalają. W amerykańskim stylu udekorowałabym głowę Panny Młodej koroną (oczywiście papierową), a ja i pozostałe druchny zaopatrzyłybyśmy się w inne bibeloty - różowe boa z piór, czapeczki, zakręcone okulary...
I tutaj dopiero mogłybyśmy zacząć zabawę... W głośnikach rozbrzmiewałyby hity jakie towarzyszyły nam przez wiele lat wspólnych imprez, a trabant sunąłby drogami od jednego do drugiego miejsca w którym robiłyśmy różne głupstwa ;) Jeśli akurat ślub wypadałby latem, ta droga zakończyłaby się na plaży, nad naszym Bałtyckim Morzem (drobne 400 km od domu ;) ), gdzie z szampanem (nie koniecznie jednym) w ręku spędziłybyśmy resztę nocy - wspominając, śmiejąc się, śpiewając, obgadując facetów i życząc sobie wszystkiego co najlepsze. Potem dokończyłybyśmy dzień leżąc i dochodząc do siebie, żeby móc bezpiecznie wrócić do domku ;) Może jeszcze zaszalałybyśmy po raz ostatni próbując delikatnie poflirtować np. z panem strażnikiem, który próbowałby nas przepędzić z plaży... :)
Potem grzecznie odstawiłybyśmy Pannę Młodą do domu, żeby mogła dojść do siebie przed (ponoć) najważniejszym dniem życia ;)
napisał/a: aNItka_1 2009-02-09 14:15
Oto mój przepis na udany "Wieczór panieński"
składniki:
2 kg słońca, może być tez sztuczne światło
1 tuzin przyjaciółek
1 tuzin chippendeilsów
1 basen wody
1 wolna chata
1 op. płyt muzycznych
kilka drinków wysokoprocentowych
kilka zakąsek
Przygotowanie:
Przyjaciółki należy uformować w pary damsko-męskie i włożyć na trochę do wolnej chaty, do tego dołożyć zakąski i dobrze wymieszać. Następnie wyłożyć na rozgrzany słońcem taras i przewracać co kilka minut, aby równomiernie nabrały różowej barwy. W międzyczasie przygotować dobrą mieszankę muzyczną i polać na uformowane pary. Aby uniknąć zbytniego nagrzania na słońcu, co jakiś czas zanurzać je na kilka minut w basenie. Po wyjęciu z basenu umieścić w cieniu. Na koniec wszystko delikatnie przyprawić do smaku szczyptą niskoprocentowych drinków. Podawać tylko kiedy zbiorą się wszystkie gorące panny
napisał/a: amicaX 2009-02-09 18:45
A ja proponuję imprezę w stylu hawajskim. Impreza oczywiście odbywałaby się w gronie najbliższych znajomych ok. 10 kobiet. Kluczową rolę odgrywałyby ciekawe hawajskie stroje- fikuśne i długie spódniczki i góra od bikini, które można kupić bardzo niedrogo na allegro. Myślę, że żadna z kobiet nie powinna się wstydzić góry od bikini, gdyż byłby to typowo babski wieczór, a niedoskonałości można przykryć hawajskimi kwiatami:)
Ważną rola przypadłaby kolorowym drinkom z parasolkami, słomkami i dużą ilością alkoholu- w końcu wieczór panieński ma się raz w życiu i trzeba go zapamiętać na długo.
Myślę, że warto by było zorganizować różne babskie konkursy, jak np. quiz "Co wiesz o swoim mężczyźnie?", czy sprawdzenie, czy przyszła mężatka, wie gdzie znajduje się męski narząd płciowy- na zasadzie przyczepiania w opasce na oczach sztucznego członka do rysunku mężczyzny.
Oczywiście warto by było zaopatrzyć się w jakieś śmieszne i praktyczne prezenty dla przyszłej mężatki, jak np. wałek na męża lub fikuśna koszulka na noc poślubną, ale to już najmniejszy problem... Najważniejszy jest ciekawy pomysł:)
napisał/a: Iszka 2009-02-10 17:39
Zaczęłybyśmy od spotkania w domu przyszłej Panny Młodej. Przy lekkich i wykwintnych przekąskach i drinkach miło rozpoczęłybyśmy wieczór.
Pierwszym punktem programu byłoby przybycie Przystojnej Ekipy Masującej - Przystojniaków, którzy wykonaliby nam masaż stóp, żebyśmy były w stanie przetańczyć cały wieczór. Potem przyszłaby wizażystka, która pięknie wymalowałaby i uczesała Pannę Młodą. Wszyskie przebrałybyśmy się np. na czarno na znak żałoby - w końcu tracimy na rzecz przyszłego męża naszą koleżankę, a ją ubrałybyśmy na czerwono i najważniejszy byłby czerwony welon.
Następnie udałybyśmy się na kurs tańca na rurze. Potem w imprezowym humorach limuzyną przejechałybyśmy się po mieście pijąc zdrowie Panny Młodej szampanem. Limuzyna podjechałaby pod klub, w którym do rana szalałybyśmy na parkiecie...:)
napisał/a: illa 2009-02-11 16:00
Moja recepta na udany wieczór panieński:

Żono, żono puchu marny. Ciężkie życie u boku męża swego Cię czeka. Codzienne śniadanka, obiadki i kolacyjki. Kuchnia Twym królestwem się stanie, a bazarek - centrum rozrywki. To już ostatnia noc kiedy wolnością cieszyć się może, więc na tę noc zamawiam mężczyzn kilku przystojnych, silnych i dzielnych.. A Jej.. diadem na głowę wkładam, szatami królewskimi przyozdabiam i w ten oto sposób, każde zachcianki Panowie jej spełniać muszą... Reszta zależy już tylko od Jej fantazji...
lojalna9
napisał/a: lojalna9 2009-02-11 16:34
Mojej przyjaciółce urządziłabym zupełnie ekstremalny wieczór panieński, który choć trochę dałby jej przedsmak "pożycia małżeńskiego". Zaczęłybyśmy spotkanie od paintball'a, aby nauczyła się jak walczyć z przeciwnikiem niekonwencjonalnymi metodami. Dodatkowo przewidziany byłby też zjazd na linie nad rwącą rzeką lub spływ kajakowy. Aby już nic nie było dla niej straszne. Następnie udałybyśmy się na ucztę do chińskiej restauracji, bo ona uwielbia tą kuchnię. Jadłybyśmy pałeczkami i piłybyśmy sake. Daruje sobie striptiz bo to jest zbyt banalne. Impreze zakończyłbyśmy w najelpszym klubie szalejąc od białego rana.
napisał/a: mango5 2009-02-11 23:08
Wieczór Panieński Zorganizuje Na Wyspach Kanaryjskich, Gorące Tańce, Zabawy, Pyszne Koktajle, Milość Dookoła I Pasja
napisał/a: 79magda 2009-02-12 01:51
Do zorganizowania wieczoru marzeń dla mojej przyjaciółki zabiorę się odpowiednio wcześnie i z pełnym profesjonalizmem...Zacznę od wyszukania w różnych stronach świata tych kobietek, które na tym wieczorze bez wątpienia powinny się znaleźć.
Powinny więc być tam różne damy, które były z Nią na różnych etapach Jej, jakże barwnego, 30-letniego życia. Będą więc i koleżanki z liceum, te od imprez pod sztandarowym hasłem: "Rybka lubi pływać" i malowniczego rzucania śledziami we współuczestników. Będą i te, które po 14 kawie dwa dni przed maturą o 5.30 rano mówiły DOŚĆ, idziemy na spacer, by wykrzyczeć nerwy i stres. Będą i kobietki - studentki, wdzięcznie urywające się z wykładów na papieroska w uniwersyteckim kibelku. Będą te, które
pewnie w dalszym ciągu są przekonane, że kanapka z pasztetem drobiowym to szczyt Jej kulinarnych umiejętności...Będą podobne, tym razem do mnie, młode mamusie, do których można dzwonić o każdej porze dnia i nocy, w sprawie każdego ząbka, każdej kupki i każdej tego typu mrożącej krew w żyłach historii - Jej przecież niebawem przyda się jak znalazł klub młodych mamusiek ;) Będą wszystkie, które być powinny, z którymi na jakimś tam etapie miała te same radości, smutki, lęki, szczęścia i
obawy...Powinny rzeczowo zweryfikować Jej gotowość i zaangażowanie, przeprowadzić wyszukane testy osobowościowe, teorię i praktykę...
No więc do rzeczy...
W szampańskich nastrojach pojawiamy się w umówionym miejscu o godzinie W i czekamy, czekamy...czekamy???!!! Pierwszym zadaniem przyszłej mężatki jest dotarcie do miejsca przeznaczenia, co nie okazuje się takie banalnie proste, gdyż w ten tor przeszkód zaangażowanych jest wiele, wiele osób, które bynajmniej Jej tego zadania nie ułatwiają. I tak: telefon schowany głęboko, a instrukcja obsługi obfituje w tajemnicze znaki, typu; na najbliższym rogu skręć w prawo, pan kioskarz z sumiastym wąsem
udzieli Ci dalszych wskazówek, jeżeli odśpiewasz Mu pięknie hit lat dziecięcych, np. " Bo fantazja, fantazja, fantazja jest od tego, aby bawić się na całego..." pan gazeciarz skieruje Cię na postój taxi, gdzie w tajemniczym aucie będą oczekiwać kolejne wskazówki, pod warunkiem, że bez zająknięcia wskażesz, w którą dziurkę wlewa się płyn do chłodnicy...takie podchody mogą trwać dowolnie długo, pod warunkiem uzyskania poparcia i współpracy różnych osób.
Gdy w końcu piękna bohaterka wieczoru dotrze do nas, nasza rola to rooozpieszczać, roooozbawiać i szaaaleć po prostu. Winko musujące leje się strumieniami, my pogryzamy wszelkie mega - kaloryczne przysmaki, mężatki opowiadają pikantne historyjki. I nagle...na stół wjeżdża tort w kształcie i kolorze wiadomym, otoczony chmurką bitej śmietanki ;))) Nasza panna młoda ma to szczęście, że przyszła Jej teściowa jest niezwykle liberalną osobą, obdarzoną poczuciem humoru, więc w tym momencie pojawia
się na scenie...Udziela spłonionej panience fachowych porad dotyczących konsumpcji, wszystko po to, by wybranka serca wiedziała jak uszczęśliwić Jej synka...W przypadku teściowej wiedźmowatej lub też Jej braku, myślę, że koleżanki chętnie wezmą na siebie obowiązek sprawdzenia umiejętności przyszłej panny młodej w dziedzinie...jedzenia torcika, oczywiście...
Gdy już poprawnie zda egzamin nadchodzi czas prezentów. I tu już obowiązuje pełna dowolność. Bielizna, przydatne gadżety, kosmetyki...Ja w zanadrzu mam ukryty bajecznie opakowaną paczuszkę, błyszczący papier, mnóstwo wstążek...a w środku wieeeelgachne majtasy ;))) idealne na nadchodzącą noc poślubną. Gdy już porobimy mnóstwo zdjęć, opowiemy wszystkie, prawdziwe lub zmyślone, świńskie historyjki, nadchodzi czas, by zmienić lokal. Najlepszym środkiem lokomocji będą, w naszym przypadku, wesołe
meleksy. Te odkryte samochodziki, przy dźwiękach wcześniej zadysponowanej muzyki, np. " Like a wirgin" Madonny lub " Boys, boys, boys ", gwarantują odlotową przejażdżkę po mieście. Śpiewamy, a panna młoda wyskakuje niefrasobliwie na każdym czerwonym świetle i odziana w swoje majtasy robi sobie zdjęcia z przypadkowo napotkanymi przystojniakami.
Ech...Taka noc powinna trwać wiecznie. Docieramy w końcu do jakiegoś lokalu ( oczywiście należy wcześniej zarezerwować miejsca, by nie spotkała nas przykra niespodzianka ), gdzie tańczymy do białego rana...
I, co ważne, nie zapominajmy o miłym zakończeniu. Przyszła panna młoda zapewne chętnie napije się dostarczonej wprost pod drzwi porannej kawki i z rozkoszą zanurzy zmęczoną twarz w bukiecie pięknych kwiatów...A Jej przyszły małżonek ( o ile dziwnym trafem mieszkają razem przed ślubem ;0) będzie niechybnie dłuuuugo zastanawiał się, od kogo ta bajeczna wiązanka!!!
No i to by było na tyle...Nie zapominajmy tylko w trakcie wieczoru i każdego następnego dnia po nim, że musimy być z Nią na dobre i na złe...Gdyby kiedyś powinęła się noga, to my, kobiety, musimy trwać na posterunku...Wspierać się w każdej sytuacji!!!
napisał/a: Katjen27 2009-02-12 10:54
Wieczór Panieński powinien opierać się, przede wszystkim, na zabawie - wyśmienitej, niepowtarzalnej, relaksującej, w gronie bliskich znajomych kobiet (dopuszczamy obecność mężczyzn, ale tu zastosujemy ostrą selekcję) :)
Nie będę kombinowała z dalekimi wyjazdami, drukarniami, spadochronami i innymi udziwnieniami. Urządzę przyjaciółce taki wieczorek, w jakim sama chciałabym wziąć udział jako przyszła panna młoda.

Zarys Wieczoru Panieńskiego mojej, od serca, przyjaciółki:

Po pierwsze: nieodzowna jest, przynajmniej kilkunastoosobowa, grupa uśmiechniętych i naładowanych pozytywną energią wystrzałowych kobietek, które na co dzień i od święta dzielą się tak radościami, jak i troskami.

Po drugie: najpierw uskuteczniamy krótki spacer - no musimy jakoś dotrzeć do miejsca, gdzie będziemy świętować, tańczyć, balować i pytać przyszłą pannę młodą, czy faktycznie ma ochotę 'za mąż pójść' :)
A dlaczego spacer ? No, dobrze będzie się dotlenić przed konkretną imprezą. A te pogwizdywania przedstawicieli płci męskiej na nasz widok dodadzą nam tylko animuszu.

Po trzecie: Na miejsce rzeczonego Wieczoru Panieńskiego wybieramy dobry jakościowo klub (-ik), gdzie odpowiednia ilość miejsca oraz przyjemna atmosfera zagwarantują nam tańce - wygibańce także w...pianie :)
Dlatego każda z nas pod wieczorowym strojem będzie miała założony strój kąpielowy (czy to bikini, czy jednoczęściowy, dopuszczalnym będzie również wersja topples - ale to już dla odważnych) :D

Po czwarte: Każda z nas będzie mieć na szyi nasz znak rozpoznawczy - ogniście czerwony krawat. My będziemy wiedziały, o co chodzi. A reszta ? Niech się zastanawia; bo dopuszczamy możliwość organizacji Wieczoru Panieńskiego pośród grona ludzi, którzy przyjdą rozerwać się do tego klubu, co my.
Może być ciekawie...

Po piąte: Zalecenie - każda z uczestniczek Koła Panien Wieczorowych wybiera jeden rodzaj o%owanego trunku, co automatycznie zmniejszy ryzyko tych nieprzyjemnych rewelacji, bo żołądkowych.

Po szóste: W danym klubie cała nasza, jakże wesoła, grupa będzie mieć wydzielone miejsce do odpoczynku, napitku, posiłku, złapania oddechu, etc. Miejsce to będzie odgrodzone od całej reszty klubowiczów specjalną taśmą w jaskrawym kolorze, na której będą widniały imiona uczestniczek (-ków). No, to po to, żeby wiadomo było, że za tą taśmą odbywa się coś wyjątkowego.

Po siódme: Niespodzianka dla naszej Gwiazdy Wieczoru być musi... ;)
Urodziwy młodzieniec (pełnoletni, rzecz jasna) w skąpej garderobie i w typie naszej przyszłej panny młodej - co by potańczył, się pogibał, umilił nam wieczór. Nie musi mówić - wystarczy, że będzie siedział, ładnie wyglądał i pachniał ;D
Ponadto będą jakieś urocze podarunki od każdej z nas - czy to zmysłowa bielizna na noc poślubną, czy nietuzinkowe kolczyki, książka z autografem ulubionego autora naszej przyjaciółki (jeszcze niezamężnej), czy też duuuży kubek z fotką naszej damskiej brygady.

Po ósme: Niezmiernie istotny jest bezpieczny powrót do łóżka - najlepiej swojego. A już przyszłą pannę młodą to jako pierwszą należy odeskortować do pieleszy narzeczonego :)

Reasumując: Nie trzeba zbytnio kombinować, by przyjemny i niezapomniany Wieczorek Panieński dla jednej z Naszych zorganizować :)
napisał/a: marcelaXst1 2009-02-12 13:54
Na wieczór panieński mojej przyjaciółki zaplanowałabym cos naprawde fajnego.A mianowicie zabrałabym ja w podróz do Londyny(z tego względu,ze mam tam rodzine,u ktorej mogłybysmy sie zatrzymać) z naszą całą paczką(5 dziewczyn).Po dotarciu na miejsce czekałaby na nas limuzyna hammer.Jezdziły bysmy po miescie podziwiajac piękne widoki i popijając dobrego szampana.
Nastepnie w jednym z pubów czekało by na nas 5 muskularnych chippendalesów,którzy zaprezentowaliby nam to co potrafią najlepiej Wili by sie na scenie poprzebierani to za marynarzy,to za kelnerów .Pofesjonalnie wykonany taniec przez super przystojniaków przy świetnej muzyce mmmm nie ma chyba nic lepszego
Ups nie pomyslałam,że po tym przyjaciółce może odechcieć się związku z jedym mężczyzną na całe życie
Oczywiście nasz wiczór nie skończyl by się tylko na tym.Po tym całym show bawiłybysmy się w swoim gronie do rana!
napisał/a: ~jenasiasta 2009-02-12 14:33
Wieczór panieński, co raz się zdarza
Niemało wrażeń Młodej przysparza
Lecz żeby tak się móc stało
Trzeba by sporo się na nim działo

Więc ja – jej druhna pieczę sprawuję
I ze starannością go organizuję
Tańce, prezenty – to jasna sprawa
Ale sedno musi stanowić zabawa

I ma być z pompą i bardzo śmiesznie
By go wspominać potem uciesznie
Więc na początek jest stylizacja
Panie w garnitury - taka kreacja

Wąsy, baczki, na głowach meloniki
By móc się udać na saloniki
A przyszła Młoda – welon na głowie
I wdzianko, co sukienką się zowie

Do tego dla każdej diabelskie rogi
Bo takie są stylisty wymogi
A gdy już wszystkie kobiety gotowe
Trzeba wyruszyć na szlaki nowe

Więc do rynku się udajemy
I dziwną rzecz tam znajdujemy
To jest meritum – FORTUNY KOŁO
Oj teraz będzie dopiero wesoło

A na nim zamiast nagród są zadania
Dla przyszłej Młodej do wykonania
A i w kopercie też coś już czeka
Ale do tego droga daleka

Pierw trzeba wypełnić zadań dwanaście
By móc otworzyć kopertkę właśnie
Zatem szanowne, zebrane Panie
Czas zacząć już losowanie

Więc Młoda bacznie się przygotowuje
Szast – prast i pierwsze zadanie losuje
W zależności od tego co tam znajduje
Ze słuszną uwagą to wykonuje

A lista zadań jest należyta
O takiej marzy każda kobita
Więc Wam przedstawię propozycję mą
A na niej takie pozycje są:

1) Zbierz skarpet dziesięć i upierz starannie
W największej pralce, czyli fontannie

2) Weź od pięciu facetów telefonu numery
Dozwolone podrywy i inne bajery

3) Poproś sześciu Panów koniecznie żonatych
By podarowali Tobie piękne kwiaty

4) Zaproś pierwszego z wąsami Pana
By wypił z Tobą lampkę szampana

5) Przed Tobą gumka oraz cukinia
Spraw by powstała idealna linia

6) Przed Tobą ta modelina leży
Ulep z niej Chłopa jak się należy

7) Bojowe zadanie dla przyszłej mężatki
Wykonaj z papieru seksowne gatki

8) Żeby nie było całkiem na skróty
Wypucuj na błysk swej druhnie buty

9) Sprawności manualne to pierwsza klasa
A zatem przewiń tego tu bobasa

10) Przed Tobą leżą buraki cukrowe
Zrób pyszne danie dla swej teściowej

11) Dla każdej z pań obierz po ziemniaku
Wręczając go pamiętaj o buziaku

12) No i też znajdzie się bonus malusi
Za który Młoda nic robić nie musi


Gdy już zadania zostaną spełnione
I wszystkie Panie są zadowolone
Wtedy nastąpi koperty otwarcie
Niezwykle sprawnie i jakże zwarcie

A tam zaproszenie znajduje się
„Do klubu X kierujcie się”
Więc wszystkie biorą za pas nogi
I się zbierają do dalszej drogi

Na miejscu czeka wór z prezentami
Otwiera go Młoda z zamkniętymi oczami
I niech się trochę nad tym główkuje
Bo tylko po kształcie ona zgaduje

Do czego może ten przedmiot służyć
Czy w kuchni czy łazience może go użyć
I śmieszne historyjki wychodzą z tego
Gdy mówi, że zje falluska mydlanego

A znowu to, co zjeść się powinno
Że to do innych celów być winno
Później toasty i życzeń składania
By przejść szybciutko do tańcowania

Zabaw niemało, pomysłów nie mniej
Więc dołącz do nas i z nami się śmiej!