Konkurs na Dzień Babci i Dziadka

napisał/a: justynarojek 2011-01-23 15:28
Szczerze powiedziawszy babcia to najważniejsza dla mnie osoba bo tak naprawdę to ona była zawsze obok mnie kiedy jej potrzebowałam.Teraz ja jetem obok gdy ona potrzebuje mnie.Jak dbam o swoją babcię,no cóż najlepiej jak potrafię choć czasem nie jest łatwo -mam maleńkie dziecko i czasem czuję się jakbym miała dwa,bo niestety na starość człowiek często dziecinnieje.Z babcią chodzę do lekarzów- kardiolog, internista, diabetolog, okulista itd.Na opakowaniach piszę jak ma brać leki,segreguje i układam jej tableteczki według godzin. Sprzątam,piore,pomagam się jej kąpać.Robie zakupy i gotuje obiady.Dbam by dieta babci była dla niej najlepsza,eliminuje zakazane potrawy,podsuwam warzywa i owoce oraz witaminy.mierze cukier,ciśnienie i zawsze jestem obok by wysłuchać,pocieszyć i wesprzeć.Bo tak naprawdę na starość ważne jest by mieć do kogo buzię otworzyć, powspominać i mieć świadomość,że cokolwiek się stanie będzie obok nas bliska nam osoba.Mam nadzieje,że moja babcia wie ,że tą osobą jestem ja -chyba wie bo codziennie mi powtarza ,że jestem jej aniołem a ja tym aniołem chce być jak najdłużej
napisał/a: leoniu 2011-01-23 16:09
Dbać o zdrowie... Oczywiście, że tak. Lekarz zaproszony, medykamenta odebrane. Zakupy zrobione - żadnych paskudztw z dominacją literki E... w lodówce nie uświadczysz. Ale to są kwestie - powiedzmy sobie szczerze - czysto techniczne. Mogę to zrobić ja, moja mama, tato, wynajęta pani czy życzliwa sąsiadka.
Mnie się wydaje, że zdrowie naszych dziadków w dużej mierze zależy od tego, czy czują się potrzebni, czy nie. Zależy mi przede wszystkim, by babcia czuła, że jest równoprawnym partnerem w naszym życiu. Do dyskusji (nie, nie wydaje mi się, żeby Tusk nie miał racji...), do lektury (tak, kupię ci nowego Grossa), do mody (dlaczego uważasz, że w twoim wieku nie wypada nosić rudych rajstop???), do plotek (i ona też??? no co ty powiesz...).
Wyciąganie na spacery, podwożenie do restauracji na spotkania z przyjaciółkami, wizyta na cmentarzu i niespodziankowy wypad nad morze też robią swoje.
No i wybijmy sobie z głowy barchanowe majtki na prezent. Biovital może być - pod warunkiem, że towarzyszy mu zestaw niezłych kosmetyków. Witaminy - i owszem, najlepiej ukryte pod modną apaszką...

Babci przede wszystkim chce się żyć. A jak wiadomo (czy może: jak ja w to wierzę): wszelkie choroby zaczynają się w głowie. Więc chodzi o to, by ta wiedziała, że jest szczęśliwa i po prostu nie opłaca się jej chorować, ot co.
napisał/a: szelka10 2011-01-23 18:50
Moja babcia mieszka sama więc conajmniej trzy razy w tygodniu proszę ją o przyjazd do naszego domu pod pozorem jakiejś pomocy.Pomocy wcale nie potrzebuje ale wiem że starsi,samotni ludzie czują się nie potrzebni.Podrzucam jej "niechcący" kolorowe pisma o modzie i sportach.Moim sukcesem jest właśnie Nordic Walking do którego musiałam przekonywać ok. 6 miesięcy.Wielkie zakupy ciuchów to juz norma,a bez kosmetyczki obejść się nie może.Widzę że jest szczęśliwa i rozpromieniona.Moim następnym zadaniem są zajęcia fitness.Pewnie się niedługo uda :)
napisał/a: havajana 2011-01-23 21:30
Babcia ma 92 lata, no to oczywiście dobre, znaczy zdrowe odżywianie, wizyty u lekarza, dopilnowanie zażycia leków, dopilnowanie higieny osobistej w szerokim tego słowa znaczeniu i wyjazdy (na wózku) na spacer, jeśli siły Babci i pogoda na to pozwalają.
No i życzenia 100 lat w niegorszym zdrowiu.
napisał/a: zebrrra 2011-01-23 22:18
Moja Babcia jest czarodziejką i choć nie ma złotej różdżki, przez całe moje życie potrafiła czynić rzeczy cudowne i niemożliwe. Dziadek natomiast jest najlepszym bajarzem na świecie. Każda opowiedziana przez Niego historia jest magią samą w sobie. Dzielą nas setki kilometrów, ale staram się zaglądać do Babci i Dziadka tak często, jak tylko mogę. Często rozmawiamy przez telefon, bo nie ma nic bardziej podnoszacego na duchu niż łagodne: "Wiesz, upiekłam twoją ulubioną szarlotkę i tak sobie siedzimy z dziadkiem, skubiemy ciasto i wspominamy wszystkie twoje dziecięce psoty... " albo stanowczy głos dziadka: "Pamiętaj, wnusiu, najważniejsze to być dobrym człowiekiem". Każda nasza rozmowa kończy się moimi pouczaniami, a może zwykłą troskliwością: "Dbajcie o siebie, nie przemęczajcie się, ubierajcie się ciepło, a z każdym remontem czy zwykłym przesuwaniem mebli czekajcie na mnie". Choć jesteśmy od siebie tak daleko, staram sie dbać o Babcię i Dziadka. Wiem, że wiele zależy od ich samopoczucia i wiary w jutro więc staram się sprawiać im miłe niespodzianki w postaci zdjęć ukochanej prawnuczki, kwiatów wysłanych kurierem, czekoladek z napisem: "Kocham Was". Moje wizyty, choć nie tak częste jak bym chciała, staram się wykorzystywać najlepiej jak potrafię. Właśnie wtedy dbam o odpoczynek Babci i Dziadka i choć zawsze opierają się mojej pomocy, sprzatam, upiększam dom, doprowadzam ogród do ładu. Każdego dnia wychodzimy nad pobliską rzekę, by odetchnąć świeżym powietrzem i wspólnie powspominać najpiękniejsze chwile przeszłości. Tak niewiele mogę zrobić, by o Nich dbać... Staram się po prostu być przy Nich nawet wtedy, gdy dzieli nas przestrzeń tych długich kilometrów.
napisał/a: aczp 2011-01-24 09:46
Starość ma swoje "przywileje", które należy uszanować - takie jest moje zdanie...
Mój dziadek ma 80 lat i niezłe zdrowie, jak na ten wiek... Nadal potrafi "postawić na swoim" i uparcie twierdzić, że "ma rację". Wiem, że nic tak go nie denerwuje, jak to, kiedy ktoś twierdzi inaczej niż on... Kiedyś tego nie rozumiałam, teraz jestem mądrzejsza (i starsza) i wiem ,że na zdrowie największy wpływ ma nastawienie psychiczne danej osoby, pozytywne myslenie, wyłapywanie z otoczenia "pozytywnych fluidów"... Dziś wiem, że dziadek czuje się najlepiej wtedy, kiedy "on ma razję" a otoczenie to "wie i respektuje"... Nie mówię nie, kiedy wręcza moim dzieciom cukierki przed obiadem (cóż, one to kochają, ja zagryzam zęby, a dziadek ma radość), nie przeczę, kiedy mówi, że dawniej dzieci dostały lańsko i wiedziały, gdzie ich miejsce, i gdybym go posłuchała w sprawach wychowawczych, nie miałabym "problemów" z własnymi dziećmi, bo on 7mioro wychował, więc się na tym zna (uważam, że "problemów nie mam, ale grzecznie przytakuję i robię swoje... dawniej twierdziłam, że lanie to nic dobrego, co wprawiało dziadka w złość i podnosiło mu cisnienie). Wiem, że nic nie porawi dziadkowi humoru bardziej niż mój telefon z pytaniem:"Dziadku, a co byś zrobił, gdyby w pracy......". Wysłuchuję 30 minut porad dziadka i nie ma najmniejszego znaczenia, czy z nich skorzystam... ważne, że dziadek czuje się ważny w tym momencie... Wiem też, że dziadek uwielbia wygłupy moich dzieci, więc podczas wizyty u niego pozwalam im na więcej... śmiech dziadka to jego zdrowie, więc niech się śmieje ile może....
A ponieważ ciężko go zaciągnąćdo lekarza, wszelkimi sposobami dbamy wszyscy o to, aby do tego lekarza nie musiał chodzić zbyt częśto...
Pozwólmy naszym dziadkom być kimś ważnym w naszym życiu, a to wpłynie korzystnie na ich zdrowie Pozwólmy, aby czasmi potraktowali nas, jak dzieci (choć przecież dziećmi już nie jesteśmy, bo sami mamy dzieci)...
napisał/a: mikas35 2011-01-24 11:39
Moja babcia w kwietniu kończy 88 lat. Mimo wieku jest bardzo sprawna fizycznie i umysłowo. W młodości była aktywna fizycznie i to nie tylko dlatego, że miała 3 małych urwisów w domu - jednym z nich jest mój tatuś. Z opowiadań wie, że dawali babci w kość, a i tak sobie świetnie z nimi radziła. Tańczyła także w regionalnej grupie tanecznej.

Moja babcia uwielbia spacery. Godzinami potrafi dreptać po parku. Czasami siada sobie na ławeczce i obserwuje przyrodę. Już na pierwszy rzut oka widać, ze cieszy się życiem.

W związku z tym, że babcia jest zdrowa jedynymi rzeczami które robię, aby podtrzymać jej zdrowie w obecnym stanie jest bycie przy niej. Spacerowanie razem po parku czy wypicie herbatki w uroczym miejscu. Moja babcia jest zwolenniczką naturalnych metod leczenia. Dlatego też wynajduje jej różne soki i ziółka.
napisał/a: ~calibra 2011-01-24 15:06
Niestety, dwaj dziadkowie i jedna babcia już nie żyją, więc pozostała mi tylko jedna babcia.

Otóż Babcia ta, moja najukochańsza, trochę niedowidząca, z rozrusznikiem w sercu, reumatyzmem, dną i wieloma innymi schorzeniami to najładniejsza i najbardziej energiczna starsza pani, jaką znam.

Jak dbam o jej zdrowie? - Ponieważ mieszkam 300 km od niej, muszę sie trochę wysilić, w związku z czym :

- podczas moich comiesięcznych odwiedzin zaopatruję Babcię w napary z odżywczymi substancjami - zimą jest to herbatka z różą, aronią, hibiskusem lub imbirem, czy żeń szeniem, gdy sie robi cieplej stawiamy na zieloną herbatkę z cytrusami, trawą cytrynową, czy guaraną

- o leki dbają moi rodzice, więc ja ewentualnie dowożę suplementy diety, takie do stosowania 1 tabletka dziennie

- ponieważ stan ducha często znajduje odbicie w fizycznej formie, często dzwonię do Babci sprawdzając jakie ma samopoczucie, jak spała, czy wszystko w porządku...

- namawiam Babcię, chociaż do tego jej tak naprawdę namawiać nie trzeba :), aby umawiała się jak najczęściej z przyjaciółkami

- kiedy przychodzą silne mrozy i robi się ślisko, próbuję przekonywać Babcię do pozostawania w domu (ale gdzie tam, jak ma jakąś sprawę, to i tak pójdzie - ech...)

- staram się Babci zawsze przywieźć jakiś drobiazg, to również wprawia ją w dobry humor - zwykle są to akcesoria do szaf i pomieszczeń zapachu lawendy lub nowości kosmetyczne podobnej linii zapachowej - moja Babcia jest kwintensencją kobiecości, zawsze ma zadbaną fryzurę, nienaganne ubranie (jej pasją jest korzystanie z "ciucholandów") i delikatny makijaż - zresztą zawsze jej powtarzam (i nie tylko ja !), że wygląda wspaniale, co najmniej z 10 lat młodziej.

- w miarę możliwości zabieramy Babcię w lecie na działkę, która znajduje się w pobliżu parku narodowego

- zimą, kiedy Babcia jest w trochę gorszej kondycji fizycznej i psychicznej, staramy się ją czymś zainteresować - w tym roku, za jej podpowiedziami, padło na remont

- wpadając w odwiedziny wyrzucam z lodówki wszystkie niezupełnie świeże produkty (Babcia z tezą, że zawsze trzeba czymś gościa poczęstować, zawsze kupuje zbyt wiele)

Tak.... Dbanie o zdrowie mojej Babci to nie pikuś! Żałuję, że tak niewiele mogę dla niej robić :(

Dziękuję Ci, Babciu, za pyszne placki i życiowe rozmowy!

Pozdrawiam konkursowiczki!
napisał/a: erikakr 2011-01-24 20:52
Już od najmłodszych lat jako energiczna i ciekawa świata wnuczka, dbałam o zdrowie a przede wszystkim o sprawność ruchową moich najukochańszych dziadków i babć, zapewniając im w codziennym życiu wiele rozrywki i ruchu. Z czasów wspaniałego dzieciństwa pamiętam poznańską Maltę jak w niebieskim kombinezonie w pingwinki i z małymi nartami pozowałam wraz z babcią we futrze na stoku - na dwie deski nie znalazła odwagi ale na jabłuszku bądź sankach radziła sobie wspaniale! Również dobrze wspominam coroczne kuligi za koniami w wielkich saniach po bezdrożach na wsi. W pamięci utkwiły mi również wakacje - spędzane oczywiście u dziadków! Pewnego słonecznego dnia poszłam namówić ich na wypad nad jezioro a dziadek z mapą na kolanach wskazał Międzyzdroje - wyruszyliśmy jeszcze tego samego dnia. To babcia uczyła mnie pływać a dziadek nurkować tzw. strzałką. To z nimi chodziłam po lasach zbierając grzyby i ucząc się odróżniać te trujące od jadalnych, jeździliśmy również na ryby. Dali mi wiele miłości, za którą będę im dziękować do końca ich dni w szczególności swoją obecnością i uśmiechem. Wiem, że tego potrzebują - nic bardziej nie podnosi na duchu jak bliskość drugiego człowieka, nic nie daje więcej energi i chęci do życia jak optymizm młodej osoby, patrzącej na świat przez różowe okulary. Dbam o ich zdrowię a przede wszystkim o ich stan duchowy! Nie pozwolę im się smucić - będę ocierać zły tak jak oni niegdyś ocierali mi, gdy płakałam nad zdartym kolanem. Nie pozwolę im zwątpić - będę mówić, że się uda, będę podnosić na duchu, bedę ich życiową podporą! To jest cenniejsze niż zaopatrywanie w lekarstwa, maści - bo nawet najdroższy specyfik nie przywróci lat młodości - miłość wnuczki za to przywróci dobre wspomnienia, dzięki którym chce się żyć!
agatita
napisał/a: agatita 2011-01-24 23:23
Dla babci i dziadzia zdrowia najważniejsze są:
- moje odwiedziny - rozmowa, herbatka, babcine 'ciasteczka',
- zdrowe jedzenie - owoce, warzywa, chude mięso, zioła
- sport - długie spacery, przejażdżki rowerowe:)

Trochę miłości, czasu - to najważniejsze:)
cohenna
napisał/a: cohenna 2011-01-25 08:07
Usiłujemy z córką namówić jej dziadków do rzucenia palenia. O ile dziadek się zgodził i ma kilkumiesięczne okresy że nie pali ot tak teściowa powiedziała że ona od zawsze pali i nie rzuci palenia! I rób o chcesz, ale z głupim się nie dyskutuje.....
napisał/a: mismi 2011-01-25 10:58
Mam babcię, która jest najbardziej upartą osobę we wszechświecie. Jak pewnie większość osób w jej wieku ma swoje przyzwyczajenia i racje, których jest tak pewna, jak słońca na niebie. Jedną z nich jest unikanie lekarzy. "Mam tyle lat i nigdy nie byłam u lekarza" - ile razy to słyszałam, sama nie wiem. Drugą to oszczędność. Nic nie może się zmarnować. Zależnie od sytuacji wytacza działa: " W czasie wojny jedliśmy obierki od ziemniaków, a wy teraz wybrzydzacie" albo stwierdza filozoficznie "Mnie nic nie jest potrzebne, ja wszystko mam". Nawet sukienkę do trumny ma przyszykowaną, właściwie dwie, czarną i granatową. Nie może się zdecydować, którą wybrać. Obie pochodzą z lat jej młodości (pamiętają wiele romantycznych chwil) i muszę przyznać, że są niezłe, z prawdziwego jedwabiu, starannie uszyte. Sama pożyczyłam od niej tę czarną na któryś ze szkolnych bali kostiumowych i była to najładniejsza sukienka na całym balu.
Moja babcia, mimo tych wszystkich wygłaszanych przez nią komunałów, w głębi duszy jest osobą postępową, która nie przejmuje się opinią otoczenia. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Nie na darmo nosi imię Wiktoria.
Będąc dzieckiem czasami wstydziłam się za nią, bo robiła rzeczy, których nikt inny by się nie odważył. Wydawało mi się to wtedy obciachowe, teraz widzę, że ona po prostu była o krok naprzód.
Moja troska o nią nie polega na zmuszaniu jej do tego, czego nie chce, i tak nie ma na świecie osoby, która mogłaby ją do czegoś przekonać, ale do podsuwania jej pomysłów, rozwiązań, w ten sposób, żeby pomyślała, że sama na nie wpadła. Uwielbiam robić jej niespodzianki, kupować ładne drobiazgi czy zabierać na wycieczki. Oczywiście z początku zawsze się zapiera, ale widzę, jak cała w środku podskakuje z radości. Jest też łasuchem, a ponieważ nie ma problemów ze zdrowiem, kupuję jej jej ulubione ciastka. Słucham opowieści z lat młodzieńczych, niektóre mogłabym sama opowiadać, ale i tak chętnie wysłuchuję ich od nowa, widząc, jak się przy tym rozpala. Mimo swego wieku ma tyle energii, że mogłaby zawstydzić niejednego dwudziestolatka. Chciałabym, żeby jej tej energii starczyło do samego końca.