Konkurs na Dzień Babci i Dziadka

napisał/a: agatadub 2011-01-28 20:01
Mam tylko babcię i dbam o jej zdrowie pomagając jej w potrzebach. Woże ja do lekarza, pomagam przy czynnościach dnia codziennego.Musze także dbać o swoje zdrowie i sprawność ruchową tak abym mogła służyć pomocą najbiższym, bo od mojej sprawności zależy w jaki sposób mogę pomóc.
napisał/a: lexie 2011-01-28 23:16
Ja niestety nie posiadam już żadnego dziadka, ale babcie tak.

Każdego dnia widzę, jak moja babcia cieszy się z kolejnych minut życia. Do pewnego momentu było to dla mnie niepojęte. Ale chyba z wiekiem przychodni więcej zrozumienia.
Jak bym dbała o babcię?
Ze swojej strony mogę ofiarować jej jedynie miłość i szacunek. To bardzo mądra kobieta, która kieruje swoim życiem. W tak zaawansowanym wieku, trudno jest dbać o kondycję fizyczną, ale moja babcia całkiem nieźle sobie radzi na krótszych dystansach. ;)
Dbania o kogoś nie można wyrazić w kilku słowach. To ciągła obecność, to wyraża się przez małe gesty.
napisał/a: drewienko 2011-01-30 11:36
Moja babcia i dziadek, to dwa zróżnicowane bieguny, potrzebujące do szczęścia i zdrowia odrębnych ekscesów. Zawsze zastanawiamy się jak to jest, że tak bardzo różne od siebie osoby potrafią świetnie na siebie działać. Babcia do pełnego zdrowia potrzebuje wypraw w nieznane (choćby był to nowy sklepik na naszej ulicy), wówczas pełna ekscytacji opowiada nam o wszystkich szczegółach, które dostrzegła. A co dopiero, gdy pojawi się okazja wyjścia do kina 3D z wnuczkiem, wtedy jak zahipnotyzowane dziecko czuje się jak w prawdziwej bajce. Babcia zawsze jest pełna pomysłów na nowy dzień, marzy o podróżach, zbiera gazety i wycinki o interesujących ją miejscach, pielęgnuje wspomnienia dbając o zdjęcia w albumach. Ja ze swojej strony pochłaniam jej pasję, uczestniczę w jej pomysłach i dzięki niej odkrywam tyle pięknych miejsc w naszej okolicy. Jak to jest, że najwięcej zdrowia widzę w niej wówczas, gdy jak młody odkrywca dziwi się światu...?
A dziadek uwielbia fotel i święty spokój. Cieszy się smaczną herbatką z miodem i swoim słomkowym kapeluszem latem. Jemu zdrowia dodaje muzyka z radia, najlepiej lokalnego, czasem lektura historycznych dziejów.
A najwięcej witamin, jakimi mogę go ucieszyć, widzi w jabłkach.
Kocham tych moich odmiennych bohaterów dnia codziennego i ich pasję do podziwiania drobiazgów składających się na nasze życie.
mamadwojga
napisał/a: mamadwojga 2011-01-30 22:41
Moi dziadkowie już nie żyją. Od strony taty właściwie nigdy ich nie miałam bo tato został sierotą w wieku pięciu lat i wychowywała go siostra. Od strony mamy też się dziadkami za długo nie nacieszyłam. Jedynymi dziadkami w mojej rodzinie są obecnie …. moi rodzice i teściowie. Wszyscy oprócz mojej mamy niepokojąco blisko siedemdziesiątki.
Ich zdrowie zaczyna szwankować. Są jednak bardzo samodzielni.
O zdrowie dziadka i babci moich dzieci zadbałabym wysyłając ich gdzieś gdzie nie ma schodów, bo tato bardzo cierpi na bóle w stawach, i dodatkowo gdzie nie ma telewizora. Na przykład miesiąc czy dwa w samotnej chacie w Bieszczadach. Moi rodzice zbyt dużo czasu spędzają oglądając telewizję. Jedyny czas kiedy wychodzą to gdy idą po zakupy. Bieszczady mogłyby dać im więcej radości z życia, więcej kolorów na twarzy, smuklejsze sylwetki. Długie spacery i rozmowy zamiast gapienia się w okienko. Mogliby spróbować pysznego, zdrowego, prostego, świeżego jedzenia. Mogliby pójść na grzyby, jagody, ryby. Mogliby robić fotografie. Jest tyle ciekawych rzeczy które może robić starszy człowiek by poprawić zdrowie. To wcale nie musi być od razu maraton czy nurkowanie w przerębli. Czasami zmiana otoczenia i nawyków mogłaby spowodować wielką poprawę zdrowia i jakości życia.
napisał/a: teli 2011-01-31 12:17
Pierwsze, powinnam rozpocząć, od tego, że jestem tą szczęściarą, która ma DWA SKARBY przy sobie. Moja babcia (rocznik '45), kobieta, której nie trzeba przekonywać, że ruch to zdrowie, za to, należy pracować nad mobilizacją, bo zawsze mówię, że : "jest jak fajerwerk - szybko płonie i szybko się spala" :). Przejdzie kilkaset metrów i już "To już chyba wystarczy". Najlepszym motywatorem w tym przypadku, są moje słowa skierowane do babci " ale zdrowie nie poczeka na nasze chęci, ruszamy!".
Dziadek (Rocznik '41), miłośnik podrózy i pierwszy "chodzik" RP. Tak go nazywam, ponieważ jak włączy piąty bieg, to trudno nadążyć i czasem ja wywieszam jęzor ze zmęczenia!
Staram się organizować IM czas, rożnorodnie, w zależności od pory roku. To istotne, by dostosowywać działania do danego czasu.
Jedno jest także pewne, o zdrowie psychiczne, należy dbać niezależnie od czasu,Babcia i Dziadek muszą czuć się potrzebni. Babcie bardzo często zapraszam do kuchni, by pomogła mi np. lepić rogaliki i proszę, by wsadziła do nich łyżeczke dżemu, dziadek w tym czasie miesza lukier. I tym sposobem robimy "pokoleniowe rogaliki", które smakują na pewno lepiej, niż gdybym robiła je - ja sama, bez tych dwóch pomocnych dłoni.
Jeśli chodzi o zdrowie fizyczne, to
w LATO: ubieramy kapelusze, czapki, wszelkie nakrycia głowy, to szczególnie ważne, by pamiętac o założeniu czegoś na głowę; zabieramy ze sobą wodę mineralną i jedziemy pod gruszę, gdzie pięknymi widokami można nasycić oczy. Lubimy spędzać czas na łonie natury, często także w tą ciepłą porę jadę z Dziadkiem połowić ryby, mój połów jest zawsze bardzo mizerny, ale za to radość obojga - niesłychana! Trzeba więć wziąc pobierak, zanurzyć go w wodzie i złowić - RADOŚĆ!
WIOSNA: strawa dla ducha i ciała, zabieram moje (czasem łobuzerskie :) ) SKARBY, na koncerty, ostatni wybraliśmy się na koncert Marii Walewskiej.
JESIEŃ: pózna wiosną sadzimy sadzonki, a pozniej Babcia i Dziadek zajmują się ich pielęgnacją. Polega to na tym, że zajmuje im "czymś" uwagę, by zamiast o wszystkich swoich chorobach myśleli o tej truskawce, o tej róży, o tej chryzantemie, o którą należy zadbać, by wydała oczekiwany plon.
ZIMA: Wybieram najmniej poślizgowe powierzchnie, bo wiadomo, jak z koordynacją w tym wieku...i w każdym wieku, jak mróz ściągnie (nas na kolana)! Spacerujemy po łąkach lub po ściezkach w lesie, gdzie nie ma problemu z utrzymaniem równowagi.

I tak sobie żyjemy, z dnia na dzień, od radości do radości... Staram się kolekcjonować i dbać o te chwile, które przyszło nam spędzić razem. I wiem, ze nie pozwole, by wiek i czas byli jedynymi dyktatorami ich ciał...
napisał/a: JENASIA 2011-01-31 14:41
Dla moich dziadków zdrowia sielanki
Najlepszym sposobem są przytulanki
Tulimy się mocno i się ściskamy
I żadnym chorobom się nie damy
Bo najważniejsze to bliskich mieć
Złowić się w życia radosną sieć
Lecz gdy niezbędne są pigułki
To nie ma na to żadnej regułki
I trzeba witamin łykać bez liku
Które czekają w babcinym koszyku
Ważne są również okresowe badania
I tutaj nawet nie ma nic do gadania
Dziadków wyciągam też na spacery
Z babcią do sklepu, z dziadkiem rowery
I jeszcze wiele innych czynności
By tylko uśmiech na ich twarzach gościł!
SyEla
napisał/a: SyEla 2011-01-31 15:40
Nie jestem jedyną która nie ma już dziadków. Jako ze mam własne dziecko role babci przejęła moja mama a role dziadka mój tato. A dbamy o to by byli dziadkami na pełnych obrotach. Gdy zjawiamy się u nich z wizyta mój mały ktoś potrafi wyciągnąć dziadka nawet wieczorem do warsztatu. Dziadek ma za zadanie naprawić wszystkie zabawki które wnusio niechcący poznał od środka. Dziadek z wnukiem siedzą i myślą intensywnie na próbami naprawy zabawek. A babcia? Oczywiście nie siedzi w fotelu przed telewizorem w tym czasie tylko przyrządza smakowite rzeczy dla wnusia. Praca w kuchni wrze a babcia krząta się po kuchni z zadowoleniem na twarzy.
Gdy na świecie pojawił się "mały ktoś" dziadkowie rozkwitli na nowo. Moja mama zaczęła o siebie bardziej dbać. Wymieniła część garderoby na bardziej modna i co ważne w mniejszym rozmiarze. Samo pojawienie sie wnuka wywarło w niej wielkie zmiany. Często powtarza ze chce być babcia z klasą. Dziadek nie chce się zbytnio różnic od babci i tez większą wagę kładzie na wygląd i co mi się bardzo podoba- na własne zdrowie.
Co do dziadka to dla siebie i dla wnusia chce kupić po Koniu. Mój tato zawsze pasjonował sie końmi. Lubił się nimi zajmować i oczywiście lubił jazdę konną a teraz odżyło to w nim.
Samo posiadanie wnuka jest dla Nich motywujące do dbania o siebie.
Do tego mój tato palacz nałogowy dzięki swojemu trzyletniemu wnukowi ograniczył palenie. Nigdy nie pali przy nim. A spędza z nim wiele czasu wiec nakłada się to na kilka niewypalonych papierosów.
napisał/a: agata17ko 2011-01-31 18:31
Dziadków trudno jest namówić na aktywność fizyczną,
i chociaż Mają zgraję wnuków całkiem liczną,
uparcie twierdza, ze ruch im nie potrzebny,
im do kościoła spacer wystarczy chwalebny!

Dlatego czasami z bratem organizujemy wycieczki,
Ja z babcią po sklepach maraton pooglądać firaneczki,
brat z tata biorą pod pachę dziadka,
I jada na giełdę aut do znajomego Władka!

Raz w tygodniu mamy takie spontaniczne wyjazdy,
i nie konieczne jest do tego prawo jazdy,
czasem wystarczy spacer do sklepu pobliskiego,
każdy ruch dla dziadków to wywołanie na twarzy uśmiechu wesołego!
napisał/a: izabela_77 2011-02-02 12:00
Niestety, nie dane mi było poznać moich dziadków - wszyscy umarli nim się urodziłam. Za to moja córka ma wspaniałych dziadków - z obu stron! Dbamy o to, by mogła się cieszyć dziadkami jak najdłużej! W jaki sposób? Hmmm, przede wszystkim... gdy dziecko zachoruje - nie zostawiam go z dziadkami - lecz sama ją leczę. Wiem, że wygodnie jest zostawić dziecko babci i iść do pracy. Jednakże mam na uwadze to, że organizm starszej osoby może nie dać sobie rady z wirusami i bakteriami - gdyby nastąpiło zarażenie! Ponadto zawsze mamy dla dziadków owoce (witaminy!!) i wzmacniające herbatki ziołowe. Kontrolujemy też stan zdrowia dziadków, pilnujemy terminów badań i chodzimy z nimi do lekarzy. A gdy trzeba - wykupujemy leki i pilnujemy ich brania.
napisał/a: INTA 2011-02-02 12:47
Namówienie babci na wizytę u lekarza, to już nie lada wyczyn, bo jak twierdzi " samo przyszło, samo przejdzie". Strasznie mnie to denerwuje, bo nie zawsze np. na przeziębienie wystarczy ciepła herbatka z cytrynką. Ile muszę się nagadać i kombinować, aby zechciała pojechać do lekarza, gdy coś dolega.
A potem pilnowanie, aby brała leki według wytycznych lekarza, bo "niepotrzebnie zapisał tyle tego".
Wymaga to sporo cierpliwości i spokoju, ale bardzo kocham swoją babcie i zrobię wszystko, aby jeszcze przez wiele lat cieszyła się dobrym zdrowiem.
napisał/a: monima22 2011-02-02 14:01
Szczęście człowieka zależy od jego zdrowia...
Bardzo pragnę, aby obie moje babcie były zawsze uśmiechnięte,
tylko wtedy gdy dopisywać będzie im zdrowie, na ich twarzy co dzień widniał będzie uśmiech...
Osom starszym potrzebne jest przede wszystkim towarzystwo, długie rozmowy i zrozumienie. Potrzebna jest im pomoc w rzeczach z którymi sami nie mogą już sobie poradzić. Dbam o moje babcie tak jak tylko mogę, nie zapominam o nich. Przypominam im o dietach, o zdrowym odżywianiu, o długich spacerach.
Pragnę by były zdrowe jak najdłużej, by mogły wciąż cieszyć się życiem!
napisał/a: kodle 2011-02-02 22:05
Moja Babcia jest niesamowitą osobą :) Ma 85 lat a codziennie chodzi na przynajmniej pół godzinny lub godzinny spacer. Nazywa to utlenianiem się. Mówi, że nie lubi plotek na ławkach, woli się przejśc na deptak i utlenic :)
Dbam o moją Babcię robiąc jej zakupy jeśli tylko jestem w pobliżu, zawożę do sklepów lub na cmentarz. Wyręczam ją w tym co sprawia jej trudnośc, ułatwiam to co sprawia przyjemnośc.
Babcia lubi też różne medykamenty z apteki pomagajace dbac o zdrowie, więc chętnie na wszelkie święta kupuje jej te specjały, aby jak najdłużej była zdrowa i cieszyła się życiem i wnuczkami.