Konkurs "Biegaj również zimą z Lidlem"

napisał/a: jolamo 2014-09-30 21:42
Biegaj również zimą z Lidlem-
moje porady w formie graficznej ;)
napisał/a: kerocna 2014-10-01 11:25
Wraz z nadejściem jesieni mój trening nabiera rumieńców, niczym jabłka dojrzewające w sadzie. Mój trening jest odwrotnie proporcjonalny do trwania dnia, a więc gdy jesienią dzień się skraca mój trening się wydłuża. Jest zmienny niczym jesienna pogoda - raz zwichrowany i chaotyczny jak wiatr, innym razem spokojny i kojący niczym liście opadające z drzew. Dodatkowo dzięki chłodniejszym dniom mój trening jest różnorodny jak jesienne skarby przyrody - nie brak w nim biegania, codziennej wycieczki rowerowej czy śmigania na rolkach. Jesienny trening to antidotum na chandrę, przesilenie i ogólną wewnętrzną niemoc. :)
napisał/a: Jasnozielona 2014-10-01 20:08
Mój trening zmienia się, bo nareszcie mogę uprawiać sport na świeżym powietrzu. Jako wieloletnia alergiczka wiosnę i jesień spędzam trenując wyłącznie na salach fitness - na szczęście jest w czym wybierać: najczęściej na przemian aerobik z pilatesem, a od jesieni zaczyna się mój raj- w końcu mogę jeździć na rowerze, uprawiać nordic walking a z nadejściem pierwszych przymrozków nawet bieganie mi niestraszne. Dlatego z radością rzucam w kąt kluczyki do samochodu, karnet na fitness, matę do ćwiczeń i torbę na sprzęt sportowy - teraz do aktywnego trybu życia nie potrzebuję niczego nosić, dźwigać tudzież przewozić z radością zakładam cieplejsze ciuszki, sportowe obuwie, zabieram uśmiech, wolne myśli i kiedy tylko mogę na miejsce treningu wybieram las! Wszak las jesienią najpiękniejszy...
runforfun
napisał/a: runforfun 2014-10-01 20:20
Trening jesienią pozostaje bez zmian - nadal biegam tymi samymi, ulubionymi trasami w lesie i mogę obserwować zmieniającą się aurę. Oczywiście korzystam wtedy z ubrań i gadżetów, które przeznaczone są dla biegaczy, trenujących jesienią i zimą na świeżym powietrzu. Często towarzyszą mi wtedy bluzy i koszulki funkcyjne marki Crivit, ponieważ ułatwiają bieg w trudnych warunkach i chronią organizm przed znacznym wyziębieniem. Jesienią jak wiadomo zaczyna się szybko ściemniać, więc odblaski zwiększają widoczność i bezpieczeństwo. Pogoda i pora roku nie stanowi żadnej przeszkody, jeśli uprawia się sport z ogromną pasją i odpowiednim wyposażeniem! :)
AngelaS77
napisał/a: AngelaS77 2014-10-02 06:44
Wiosna lato jesień czy zima nie ma dla mnie żadnego znaczenia jeżeli chodzi o sport biegam niezależnie od pory roku czy pogody.Co się zmieni myślę że mój ubiór i nic poza tym no może troszkę trasa jaką będę pokonywać.Kocham biegać to nie tylko pozwala mi dbać o figurę czy formę to jedyne zajęcie które pozwala mi zapominać o problemach daje energii i pozwala wyładować negatywne emocje.Biegając czuję się wolna nikt nie liczy mi czasu jestem ja drzewa moje myśli i mój oddech i słuchawki na uszach.Bo ulubiona muzyka to podstawa.Poza tym ćwiczę codziennie dużo ćwiczę po półtorej godziny robię to bo lubię bo niema lepszego sposobu na wypoczynek.Jedni wolą usiąść wygodnie w fotelu ,inni odpoczywają w wannie a ja odpoczywam kiedy się rozciągam.I to też nie nie zmieni wraz z nadchodzącą zimą jedyne dołożę jeszcze kilka minut bo wiadomo w zimie jest więcej czasu i więcej spędza się go w domu.A żeby się nie zasiedzieć i aby kości się nie zastały będzie potrzebny trening mały.Zresztą jako mama dwójki dzieci trening to ja mam każdego dnia i na powietrzu i w domu ale staram się wygospodarować dla siebie te dwie godzinki dziennie ale tylko dla siebie i nie po to aby się leniwić ale po to aby uprawiać sport.:)
napisał/a: olejka 2014-10-02 18:20
[CENTER]Moja przygoda ze sportem rozpoczęła się już w podstawówce. Wtedy, jako naczelny chudzielec i niejadek, byłam zafascynowana wszelkimi dyscyplinami, które dawały mi szanse kontaktu z rówieśnikami, a przy okazji zdrowej rywalizacji. Z biegiem czasu moja figura zaczęła się zmieniać, nabierać kobiecych kształtów, a ja odkryłam w sobie miłość do jedzenia. Od tej pory sport stał się dla mnie nieodłącznym elementem życia. Nie tylko jako hobby, ale także sposób na zgrabną sylwetkę bez rezygnacji z rozwijania pasji kulinarno-degustacyjnej.


Muszę przyznać, że jestem biegowym sezonowcem. Kocham biegać wiosną, latem, kiedy mogę wybiec już o 6 rano i podziwiać wschody słońca nad okolicznym jeziorem. Próbowałam zmobilizować się do biegów zimą, ale zaraz pojawił się stos wymówek. A to za zimno, a to lód, a to brak "sprzętu"... Za to konsekwentna jestem w jeździe na rowerze. To mój ulubiony środek transportu i wybieram go zawsze, kiedy tylko mogę. Kocham czuć ten wiatr we włosach i dostrzegać spojrzenia zazdrosnych kierowców tkwiących w korkach. :D



Niezależnie od pory roku trenuję w domu. Od dwóch lat z chęcią wybieram treningi kanadyjskiego małżeństwa znanego jako Fitness Blender. Setki darmowych filmów dają możliwość skomponowania własnego planu treningowego w zależności od celów i kondycji.



Moją stałą towarzyszką jest także skakanka- dzięki niej mogę oglądać telewizję bez poczucia marnowania czasu. Przy okazji jest doskonałym spalaczem kalorii i polepszaczem kondycji. Zabawka z dzieciństwa stała się niełatwym treningiem, pogromcą mojego tłuszczu.

Może wydać się, że moje treningi są nieco monotonne, ale tak absolutnie nie jest! Nie znoszę jednostajności, dlatego urozmaicam je, jak tylko się da. Dzięki temu nie tracę motywacji ani chęci do ćwiczeń i przez cały rok dbam o swoją formę, niezależnie od pory roku i z wielką przyjemności. Niech tak zostanie do końca świata i o jeden dzień dłużej!:cool:[/CENTER]
napisał/a: efcek 2014-10-04 09:28
Dzień dobry. Zmiana pory roku na jesień jest ciężka nie tylko jeśli chodzi o trening. Mówiąc jednak o treningu skupmy się najpierw na tym letnim. Lato to wspaniały czas w którym trening jako taki nie jest potrzebny, gdyż odbywa się on w sumie cały czas, jeżdżę na rowerze do pracy, po pracy chodzę ze znajomymi na rowery wodne, kajaki, spacery, siatkówkę na plażę itp. Mój trening trwa prawie 24 godziny na dobę. Natomiast gdy przychodzi jesień i pierwsze chłodniejsze dni niestety nie mam ochoty wychodzić z domu i spędzać tak aktywnie czasu, przemieszczam się autobusami, więc trening jest niezbędny, forma aktywności jest oczywista- bieganie, ale głównym problemem jest motywacja. Ja znalazłam na nią idealny sposób- przygarnęłam psa! Mój piesek jest rasy ,,lubiącej się wybiegać", więc codziennie idę z nim biegać z motywacją, że nie robię tego dla siebie, a dla mojego ukochanego pas, żeby był zdrowy i szczęśliwy i tak właśnie jest, mój trening jest tylko ,,skutkiem ubocznym" dbania o psa. A gdy przychodzi kryzys i nie chcę mi się biegać to wtedy mówię sobie, że przecież nie może pies cierpieć przez moje lenistwo, ubieram strój do biegania , biorę psa i idę biegać. Polecam ten sposób wszystkim , którzy mają problem z motywacją :)
napisał/a: jaga12Xj1 2014-10-04 12:58
Odkąd pamiętam byłam gruba, dzieci w szkole mnie przezywały byłam zakompleksionym dzieckiem ale gdy skończyłam 16 lat zaczęłam biegać ,schudłam 10 kilo i od tej pory biegam codziennie i namawiam innych do biegania przecież to same zdrowie wiem coś o tym
napisał/a: Erna 2014-10-04 13:42
Mój trening ze względu na chłodniejsze dni jesienne a właściwie popołudnia zmienia się tylko w ten sposób , że ubieram długie spodnie i bluzę polarową i tak zabezpieczona przed chłodem biegam, spaceruję z kijkami lub ćwiczę w parku. Natomiast gdy na dworze pada deszcz to mój trening odbywa się w domu. Wtedy ćwiczę na macie ćwiczenia rozciągające dla ogólnej sprawności mięśni stawów i kręgosłupa.
napisał/a: zeldka 2014-10-05 00:07
Biegam od 3 lat i sprawia mi to ogromną frajdę. Jednak przez ostatnie lata miałam pewne ograniczenia jeśli chodzi o treningi w miesiącach, gdy robi się chłodno.
Niestety problemy z zatokami sprawiały,że jeden trening w chłodniejszy dzień kończył się przeziębieniem. Dlatego też zwykle ze zmianą pory roku musiałam wybierać alternatywę biegania na świeżym powietrzu,czyli bieganie na bieżni na siłowni. Nie sprawiało mi to już takiej frajdy jak latem, biegając po lasach, łąkach, podziwiając piękne widoki.
Jednak udało mi się ten problem przezwyciężyć, znalazłam dobrego lekarza który zaproponował mi dobrą terapię, w dodatku zupełnie zmieniłam swoje nawyki żywieniowe, każdego dnia "kręcę" świeże soczki, zmieniłam zupełnie swoją dietę przez to problem z odpornością zupełnie zniknął! Już nie towarzyszy mi RUNny nose czyli katar.;) Jestem ogromnie szcześliwa,że tej zimy będę mogła biegać po miękkim puszystym śniegu a ponadto.. już nie bede musiała słuchać od znajomych jak to pięknie jest,gdy biega się jesienią.Będziemy biegać razem:).Może nawet przekonam bałwana,że bez sensu jest stać w miejscu całą zimę, lepiej pobiegać :D. Już teraz gdy biegam w chłodniejsze dni czuje się świetnie. Zmieniam tez porę biegania,gdyż jesienią/zimą szybciej robi się ciemno zatem.. będę wstawać rano jak RUNny ptaszek i biegać .Obecnie kompletuje cały zestaw na chłodniejsze dni, zamiast kupować sobie nowe torebki czy sukienki kupuje.. ubrania sportowe do biegania :)! W dodatku upolowałam ostatnio takie pozytywne legginsy. Mam nadzieje,że te uśmiechy będą również na twarzach osób które będę mijać podczas treningu i zostaną tam na długo. Mam nadzieje,że będe w nich biegać tak szybko jak wiewiórka jesienią goni za orzeszkiem ;).

Zatem podsumowując, mój trening ze zmianą pory roku w tym roku zmienia się diametralnie. Co ja bym zrobiła bez pysznego soczku z buraka, który sprawia,że jestem teraz w pełni sił. W dodatku ..zapisałam się na zorganizowane biegi takie jak :Bieg Mikołajów 6 grudnia a także Bieg Noworoczny ( 1 stycznia). Nie straszne mi są teraz mrozy, nie mogę się doczekać tych biegów!
Wysyłam jeszcze zdjęcie mojej metamorfozy biegowej :). Bieganie budzi we mnie wewnętrznego wariata :).
napisał/a: messi85 2014-10-05 00:27
Przede wszystkim zmiany rozpoczynam od wizyty u dietetyka, aby ustalić dietę najbardziej korzystną dla organizmu na tę porę roku. Wbrew pozorom jest to bardzo ważny punkt przygotowania do jesiennej słoty.
Kiedy już wiem co i kiedy jem zmieniam kolejne elementy. Kończą się wyjazdy nad jezioro oraz morze, więc rozpoczynam regularne wizyty na basenie i w saunie. Pływanie i relaks w bardzo wyskoiej temperaturze doskonale wpływają na moje samopoczucie i dają pozytywnego "kopa" do działania.
Kiedy kończy się polska złota jesień w odstawkę idzie rower, natomiast zaczynam bardziej wykorzystywać własne nogi, czyli bieganie 2-3 razy w tygodniu i codzienne długie spacery, czasem z wykorzystaniem kijków, do których coraz bardziej się przekonuję.
Wraz z przekopaniem ogródka kończą się też wszelkie przydomowe prace, dlatego przynajmniej raz w tygodniu zaglądam na siłownię, aby organizam nie doznał szoku spowodowanego brakiem pracy fizycznej.
Oczywiście jesień nie może się dla mnie rozpocząć bez wypadu w góry, które robią szczególne wrażenie o tej porze roku. Wędrówki górskie z reguły kończą się zgubieniem ok. 3-4 dodatkowych kilogramów, więc wracam na niziny szczególnie podbudowany i zadowolony.
napisał/a: pao 2014-10-05 12:52
Już nowa pora roku, cóż z bieganiem moim?
Ech, ubiorę polarka, rękawiczki i pobiegnę starym traktem swoim
Sięgnę po odblaski i czołową latarkę
I do bidonika wleję ciepłą bawarkę
Ejże, chłodniejsza pogoda dobrze hartuje, a taki co przestaje się ruszać, bo jest krótszy dzień, to
jest po prostu leŃ