Konkurs "Bliżej kultury"

napisał/a: illa 2007-05-26 03:25
Najpiękniejszą pamiątką, choć nienamacalną, a jednak ciągle żywą w mej pamięci, są trzy najpiękniejsze słowa świata, jakie podarował mi On wraz ze swoim sercem.. i ten kwiatuszek malutki, nieśmiało różowy, zasuszony dziś, lecz ciągle żywy pamięcią najpiękniejszego dnia mojego życia..
napisał/a: ewkaXdXd 2007-05-26 19:10
pierscionek z wielkim oczkiem ktory dostalam od babci w dniu kiedy zmarla...jest to najcenniejszy prezent jaki posiadam ... pozniewaz byl od pamiatka w mojej rodzinie od niepamietnych czasow i byl przekazywany z pokolenia na pokolenie i bardzo sie ciesz ze wlasnie babci podarowala go mi a nie komus innemu... :)
napisał/a: skirtsXup 2007-05-26 23:28
Kiedyś, doświadczając czarnych trudnych dni, napisałam przyjacielowi, że skończyły mi się kolorowe kredki do kolorowania świata. Kilka dni później dostałam od niego czerwoną kredkę owiniętą małą karteczką z tekstem : "żeby w twojej krainie słońce nigdy nie zachodziło".
justyna117
napisał/a: justyna117 2007-05-27 09:55
pamiątek dostałam wiele ale najceniejszą jest złoty pierścionek który podarował mi dziadek abym zawsze o nim pamiętała.Pierscionek ten jest cenny również dlatego iż niedługo pózniej dziadek zmarł.
napisał/a: filum_lanae 2007-05-27 12:22
Moja ukochana Ciocia urodziła się w 1903 roku... Przeżyła dzieciństwo pod zaborami, I wojnę światową, piękne lata międzywojenne - wykładu u prof. Tatarkiewicza i za ciasne buciki w które wciskały się wszystkie warszawskie elegantki. A potem nadeszła wojna, czas walki konspiracyjnej, nastepnie 10 lat zesłania...
Moja ciocia była cudowną, ciepłą kobieta. Pomimo przeżyć, chorób tryskała energią i radością życia. Lubiła rozmawiać z młodymi, bo jak twierdziła - ze starszymi nie ma o czym... ;) Wiem że byłam jej ulubioną siostrzenicą, bo tak jak Ona kochałam historię, Trylogię i zwierzęta...
Ciocia odeszła za Tęczowy Most 5 lat temu... Nie zdążyłam sie z Nią pożegnać. Na jednym z naszych - jak się później okazało - ostatnich spotkań dała mi 3 podarunki. Każdy z nich szczególny, bliski Jej sercu - a teraz także mojemu...
Pierwszym podarunkiem był mały zeszycik. A w nim pisane dziecinną ręką polskie wiersze patriotyczne... to był prezent pożegnalny od Jej przyjaciółki z sąsiedztwa. W czasie gdy Polska była pod zaborami nie drukowano takich wierszy, wiec mała dziewczynka przepisała kilkadziesiąt by przekazać je przyjaciółce...
Drugim podarunkiem był mały albumik-pamiętnik. "Dla kochanej Heli" - tak zaczynała się większość wpisów. Są w nim życzenia, dobre myśli, wiersze, obrazki malowane farbkami przez utalentowanych braci (zginęli w czasie wojny). Oglądałam go wiele razy, ale nigdy nie potrafię ukryć wzruszenia gdy czytam słowa w nim zawarte...
Trzecim podarunkiem była legitymacja studencka. Ze zdjęcia patrzy piękna ciemnowłosa młoda kobieta... wtedy studentka polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Kruche kartki niosą ślad pieczątek i podpisów... i ducha tamtych lat.
Te podarki to moje najcenniejsze skarby. To nośniki tamtych chwil, ale i pamiątki wspólnych chwil z Ciocią - Jej opowieści o tym co było, i moich o tym co będzie. To symbol zderzenia dwóch światów, róznych pokoleń... i wielkiem miłości, przyjaźni i szacunku między nimi...
napisał/a: djXczosnek 2007-05-29 14:18
Własnoręcznie wykonaną wycinankę łowicką przez osobę bliską mojemu sercu.
napisał/a: djXczosnek 2007-05-29 14:19
Własnoręcznie wykonaną wycinankę łowicką przez osobę bliską memu sercu.
napisał/a: nafik 2007-05-29 14:52
Jest taka jedna z cenniejszych rzeczy, które kiedykolwiek dostałam: w czasie studiów spędziłam ponad rok w USA pracując jako au pairka. Komputer był tam moim 'oknem na świat': wysyłałam wówczas masę maili do rodziny, przyjaciół i znajomych. Kilka miesięcy po powrocie do Polski dostałam od przyjaciółki zbindowany wydruk całej naszej korespondencji mailowej, mail po mailu, opatrzone gdzie niegdzie aktualnymi komentarzami, zgonie ze stanem na dzień bindowania listów. Jest to grubaśna książeczka, która zajmuje honorowe miejsce w mojej biblioteczce.
napisał/a: blekitna10 2007-05-30 11:22
Najcenniejsza pamiątka ?Moja blizna.Miałam dawno temu wypadek.Na szczęście został już po nim tylko niewielki ślad.Ale zawsze przypomina mi ,żebym uważała.Na siebie,na życie na innych.Mimo ,iż szpeci jest dobroczynna .Nie pozwoli mi nigdy zapomnieć jak cenne jest zdrowie...
napisał/a: jola96 2007-05-30 12:09
prezent który dostałam a utkwił mi najbardziej w pamięci to gliniany dzbanuszek zrobiony przez moich synków i wlepione w glinę dzbanka żywe stokrotki które zaraz zwiedły a dzbanek mam do dzis
napisał/a: joannaguzinska 2007-05-30 16:02
dostałam kiedys na pamiatkę, a wlaściwie na urodziny podczas wakcji super awngardową branzoletkę z widelca.Do dzis ja mam, a jej autor jest dzisiaj znanym artystą.Ciekaw, czy po tylu latach poznałby swoje dzielo/
napisał/a: mysha 2007-05-31 12:38
Kiedyś w Walentynki z samego rana obudził mnie dzwonek do drzwi. Pobiegłam szybko otworzyć, ciesząc się w duchyu z niespodzianki, którą jak sądziłam przygotował mi mój ukochany... ale na progu nie było róż, ani czekoladek, ani nawet maskotki... tylko wielki kamień. Kamol nawet!
Zrobiło mi się smutno i podniosłam go, żeby nie tarasował wejścia do mieszkania i wtedy zauważyłam pod kamieniem karteczkę "Ten kamień spadł mi z serca, kiedy powiedziałaś, że mnie kochasz".

Przechowuję kamień do dziś. Teraz mieszka sobie na balkonie w otoczeniu doniczek i koszy z roślinami. A ja wciąż kocham, bo nie mogę pozwolić, by mó mężczyzna znowu nosił go na sercu. Jest naprawdę wielki :D