Konkurs "Czarny Łabędź"

kathiee
napisał/a: kathiee 2011-01-23 14:02
Każda osoba dobra w swoim fachu marzy o występie w znanym spektaklu. Moim marzeniem byłoby zatańczy rolę Odetty w powszechnie znanym balecie "Jezioro Łabędzie". Każda osoba która uważa, że jest dobra w tym co robi pcha się na szerokie wody i che zarazić wszystkich swoją pasją. Rola Odetty idealnie by się do tego nadawała.
napisał/a: jantarek 2011-01-24 10:37
Wyobraźnię mam sporą w każdym względzie,
Jednak Anna Pawłowa już ze mnie nie będzie.
Już prędzej uwierzę, że naśladowanie
Isadory Duncan będę miała w planie.
Odetta, Carmen i Aurora- marzenie...
Zagrać i czekać na oklaski na scenie...
Jednak moja dusza rogata,
Romantyzmem czasem pomiata.
I skuszona urokiem kostiumów i orientu
Do „Szeherezady” nabiera sentymentu.
Zobeidą być mogę, a jakże!
Chociaż niewolnicą też nie wzgardzę...
napisał/a: ludzka_istot 2011-01-24 16:36
Zawsze marzyłam o roli "Śpiącej królewny"- balet klasyczny, z cudowną muzyką i treścią, którą rozumie każdy-wszak "Sleeping Beauty" to przypowieść, którą każdy zna od dziecka:).
A kogo miałabym zagrać? W tym wieku, który osiagnęłam... to chyba już tylko złą macochę;)
napisał/a: Katjen27 2011-01-24 21:44
Hmm, dla mnie balet, to coś niesamowitego, nierzeczywistego, czasem dziwnego, bywa że dziwacznego... Moja wiedza na temat baletu jest podstawowa. Niemniej jednak jest taki jeden balet, który przemawia do mnie tak od początku do końca - poczynając od opuszków palców u stop, a kończąc na połączeniach w moim mózgu...
"Święto wiosny" Igora Strawinskiego, to balet tak kontrowersyjny, jak i genialny.
I gdybym była już ta zwiewną i, jednocześnie, perfekcyjną do bólu baletnicą, to chciałabym zatańczyć właśnie w tym balecie. Zadowoliłabym się rolą jednej z Dziewcząt oczekujących Wiosny. A może... Może uniosłabym brzemię roli tej jednej jedynej Dziewczyny - Wybranej, która oddaje życie, by Wiosna i Ziemia mogły się obudzić...
Czy uniosłabym tą wyjątkową rolę ? Myślę, że tak. Dlaczego ? Bo nie ma niczego piękniejszego i bardziej szczerego, niż bazowanie na pierwotnych emocjach, na prawdziwych uczuciach człowieka, na jego instynktach (czasami ukrytych tak głęboko). Dopiero wtedy, gdy człowiek da się ponieść tej rytualnej feerii emocji, kiedy odczuwa życie każdą komórką ciała i umysłu, kiedy jest niesiony rytmem surowych bębnów - dopiero wtedy korzysta z życia; nie musi niczego mówić, by np. tańcem wyrazić wszystko, co najistotniejsze...
Będąc Wybraną ofiaruję Ziemi całą siebie - moje ciało, mój umysł, moje życie. Jeśli to dzięki mnie Ziemia się uaktywni i przekaże choć odrobinę mojej energii innym Ludziom, to moja ofiara będzie pożyteczna i taka... niebanalna :]
I te bębny, ten dziki rytm, to coś pierwotnego, co czyniło ludzi prawdziwymi...

napisał/a: kodle 2011-01-25 18:20
Moją wymarzoną rolą od kiedy skonczyłam lat 12 jest zagranie Swanildy z baletu „Coppelia”.Balet ten powstał w oparciu o opowiadanie Ernsta T. A. Hoffmana „Piaskun'.
Historia bądź co bądź naiwna, ale bezpretensjonalna i dla marzycieli.
Opowiada historię pewnej dziewczyny i dziwaka opętanego nadzieją ożywienia swoich lalek. Balet kończy się pozytywnie - ślubem, mimo przejściowych niepewności.
Piękna i urocza historia :)
mamadwojga
napisał/a: mamadwojga 2011-01-25 18:35
Kiedy byłam mała dziewczynką często przebywałam u babci. Babcia miała stary „patefon” i płytę z muzyką „Dziadka do Orzechów”. Kochałam tę muzykę i często ubierałam się w szyfonowe chustki i udając baletnicę tańczyłam dla babci i dziadka. A oni musieli siedzieć „na widowni” i klaskać po występie.
Po latach dowiedziałam się co to była za muzyka, przeczytałam o czym opowiadała historia Dziadka do Orzechów. Gdybym mogła zostać baletnicą to chciałabym na moment wrócić do tamtych czasów i owinięta szyfonowymi chustkami zatańczyć rolę Klary jeszcze raz. Przetańczyć, we śnie, z Księciem, przez krainę słodyczy. I usłyszeć oklaski dziadków…
napisał/a: ewelinka299 2011-01-26 12:47
Najpiękniejszą główną rolą byłaby dla mnie rola Anny Kareniny! Jest to moim zdaniem jest to najpiękniejsza i najbardziej przejmująca historia miłosna!!
napisał/a: ~GosiaInuszka 2011-01-26 13:53
Bardzo chciałabym wystąpić w balecie Igora Strawinskiego "Ognisty ptak", oczywiście w roli tytułowej. Tańczyłabym, płynęła i płonęła jednocześnie w takt przepięknej muzyki. Mój taniec i strój przyciągałby spojrzenia wszystkich, znacznie bardziej niż Carówna Olśniewającej Piękności i Carewicz Iwan. Mogłabym zatracić się w nim, zapomnieć o całym świecie, zatopić w marzeniach, a czarodziejskie pióro podarować tylko temu Jedynemu...
agatita
napisał/a: agatita 2011-01-26 15:53
Moją wymarzoną rolą jest postać Klary z ' Dziadka do orzechów'.
To wspomnienie dzieciństwa - pięknych beztroskich chwil - zabaw lalkami, których miałam dużo:)
To jak podróż w krainę marzeń.Hmmm ... potańczyć tak jak Klara):)
napisał/a: tomatoss 2011-01-26 18:55
:rolleyes:Moim marzeniem jako małej dziewczynki było faktycznie zatańczenie w balecie w pięknej,różowej sukience.Niestety nie było mi to pisane:(Jeśli mogłabym dostac taka szansę zagrałabym Klarę w balecie "Dziadek do orzechów".To moje ukochane przedstawienie ze względu na bajkowa oprawę.Klara to słodka siedmioletnia dziewczynka,ładna,grzeczna i miła.Przeżywa wspaniałe przygody,a wszystko to dzieje sie w magicznym czasie świąt Bożego Narodzenia.Cudownie byłoby przenieść się choć na chwilę w ten tajemniczy świat zabawek i zwiedzić z księciem Krainę Słodyczy.:p
napisał/a: drewienko 2011-01-27 11:55
Zatańczyć w balecie, to tylko jako Giselle. Stać się piękną dziewczyną, móc zwiewnie tańczyć i zakochać się z wzajemnością - tego wszystkiego mogła doświadczyć Giselle. Jednak do szczęśliwych ta historia nie należy, bo miłość okazuje się w skutkach tragiczna: Giselle odbiera sobie życie szablą ukochanego.
To tylko pierwszy akt, a tyle w nim emocji i bardzo scenicznego baletu. Ukazane jest w wiosce święto winobrania, tańczące panny i wybór królowej winobrania. Nie wiadomo na czym skupić swe oczy. A drugi akt jest równie bajeczny i targający naszymi emocjami. Cudowny księżyc oświetla mogiłę Giselle, zapalają się błędne ogniki, a duch Giselle wyłania się z grobu i zaczyna tańczyć - a w tym wszystkim pojawia się zrozpaczony mężczyzna... trzeba to zobaczyć! Chciałabym odegrać rolę Giselle i poczuć wir tych uniesień na własnej skórze.
paulina804
napisał/a: paulina804 2011-01-27 17:06
Zdecydowanie chciałabym wystąpić w balecie Czajkowskiego "Śpiąca Królewna" i odtańczyć główną rolę jako księżniczka Aurora. To piękna opowieść, którą znają wszyscy lecz która w balecie przybiera nową, magiczna odsłonę, bowiem taniec Aurory wprowadza widza w stan, którego nie da się opisać słowami.

Więc zdecydowanie - jeśli balet - to tylko księżniczka Aurora!