Konkurs "Czarny Łabędź"

Chciałabym zagrać jakiś czarny charakter, w sumie to obojętnie jaki. A dlaczego złą postać? Bo są one wyraziste, szczegółowo określone i dynamiczne.

Nie wiem czemu ale od razu przyszła mi na myśl rola Kopciuszka.
Już sobie wyobraziłam jak z roli biednej, pokrzywdzonej i zapracowanej dziewczyny przeobrażam się w piękność, która swoją urodą i wdziękiem porywa serce księcia i trafia w jego ramiona, ku zazdrości macochy i przybranych sióstr.
Och, cóż to byłby za balet ;)

Wydaje mi się, że wybrałabym rolę złej królowej ze śpiącej królewny. Tańczyłabym w półmroku, ze złowieszczą charakteryzacją i ciemną sunknią, która rozprzetrzeniałaby się w powietrzu. Taniec byłby bardzo emocjonalny...

Najchętniej wcieliłabym się w rolę Węża w ogrodzie Eden, gdzie odtańczyłabym scenę kuszenia Adama i Ewy. Wyobrażam sobie, że mogłabym mieć na sobie czarny strój z jakimiś frędzlami, które wiłyby się sugestywnie wokół moich bioder i nóg. Moja postać byłaby mroczna - ale przyciągająca uwagę zmysłowym tańcem rąk i bioder. Tą postacią przekonałabym widzów, że taka scena mogła wydarzyć się naprawdę. Że Ewa wprost nie mogła oprzeć się temu, co Wąż jej pokazywał i dlatego dała się skusić!

Zawsze marzyłam o roli Kopciuszka, bo bajka jest po prostu przepiękna i od dziecka chciałam nim być w swoich marzeniach. Czy to przedstawienie czy opera czy balet bezwarunkowo wybrałabym Kopciuszka. Nigdy nie grałam w przedstawieniach swoich ulubionych postaci z bajek i książek więc balet z rolą pięknego Kopciuszka byłby szczytem moich marzeń.

Jak każda mała dziewczynka marzyłam o tym,aby być królewną...Ogromne zamki,piekne komnaty,bogato zastawione stoły,najpiękniejsze suknie,najdroższe buciki,najwspanialsze zabawki,złote karety,dzielni rycerze,nawiększe tajemnice...Dla kilkuletniej wiejskiej dziewczynki,którą wówczas byłam, ten magiczny świat był nie do zdobycia...Z całego serca pragnęłam przeżyć w nim choć parę chwil...I udało się...
Na balet pt.:,,Śpiąca Królewna" pojechaliśmy całą klasą.Już sam wyjazd do dużego miasta był dla mnie już ogromnym przeżyciem.Do tej pory naszą stolicę widziałam bowiem jedynie na zdjęciach(!).Byłam tak zafascynowana widokiem za oknem,że nawet nie wiedziałam kiedy dotarliśmy na miejsce...Duża,pięknie oswietlona sala,mnóstwo krzeseł i reflektorów,sami wytworni goście..I ja.Wydawało mi się,że jakoś nie pasowałam do tego miejsca...Ale gdy na scenie pojawiła się księżniczka Aurora moje obawy zniknęły...Rozpłyneły się tak szybko jak mgła opadająca rano na ziemię...Zamknełam oczy i wyobrażałam sobie że jestem nią...Piękną,bogatą,szczęsliwą...Nie wiem czy to magia miejsca,czy piekna gra aktorki sprawiły,że z moich oczu zaczęły kapac łzy.Moja marzenie o byciu królewną się spełniło...Chciałabym aby mogło się ono ziścić na nowo...Dlatego znowu marzę o tym,by choć przez chwilę móc być Aurorą...

Ile razy mam okazję oglądać delikatne tancerki z obrazów Dagasa, tyle razy oczami wyobraźni widzę siebie. Unoszącą się, niczym na tafli wody, jakbym była tańczącą łodzią. Z białymi żaglami, które kołysze morska bryza...
Myśląc balet, widzę biel. I siebie w tej bieli. A jednak wymarzona moja rola to... partia Odylii!
Wiem, tutaj przyjęła się dziś czerń. Więc i ja zatańczyłabym czarnego łabędzia. Bo ta rola, jak mało która, od dawien dawna mnie fascynuje. I widziałam ją nie raz. Ciągle inaczej. Ileż możliwości!

Hmmm... kiedy wyniki? :)

Ja też czekam...może tym razem cierpilowść popłaci:)

Kochana Redakcjo,kiedy ogłosicie wyniki?:rolleyes:

Co za miła niespodzianka już od początku tygodnia:) Bardzo się cieszę i dziękuję za wyróżnienie! :) Gratuluje również pozostałym laureatom:)

Gratulacje *; *;