Konkurs "Mój azyl"

eliza88
napisał/a: eliza88 2013-08-16 18:06
Zacząć nowe życie wcale nie jest łatwo,szczególnie kiedy ma się dzieci.Nie można wtedy z dnia na dzień spakować się i uciec.Każdemu z nas zdarzają się takie dni,kiedy świat wali się nam na głowę i chcemy wszystko rzucić i uciec w miejsce jak najdalsze od naszego obecnego życia.Ja kiedy miewam takie dni uciekam w świat literatury.Mogę wtedy przenosić się w czasie np.do XIX wiecznej Anglii lub w czasy teraźniejsze na cudowne wyspy. Mogę wędrować wraz z bohaterami po górach,mogę nurkować w oceanie.A gdy zatęsknię za moim zwykłym życiem wracam. Życie czasem daje mi popalić,choć staram się zawsze widzieć jego dobre strony.Mimo wszystkich przeciwności losu jestem szczęśliwa i nie muszę nigdzie uciekać.Jednak gdybym naprawdę musiała wybierać gdzie spędzić resztę życia wybrała bym Toskanię...
napisał/a: wera07 2013-08-16 20:03
Ja zaszyłabym się w jakiejś górskiej pustelni z daleka od cywilizacji. W takim miejscu mogłabym dokładnie i w spokoju przeanalizować całe swoje życie i wybrać nową ścieżkę postępowania. Kiedy już wystarczyłoby mi samotności i byłabym gotowa do rozpoczęcia nowego rozdziału mojego życia to wyjechałabym na Polską wieś, aby tam ciężką pracą i samozaparciem osiągnęłabym swoje nowe cele.
napisał/a: iris91 2013-08-16 21:03
Nigdzie. Dlaczego? Dlatego, że kiedyś przeczytałam bardzo mądre słowa, które tak mocno do mnie trafiły, że postanowiłam się do nich zastosować. I uwierzcie mi- udało się. Wszystko ułożyło się po mojej myśli i wróciło do normy :)
"Czasami wyrwanie się pod inne niebo na nic się nie przydaje. To, z czym musisz się uporać, jest w głębi ciebie, niezależnie od tego, dokąd się udasz."[/B] - Federico Moccia, o ile dobrze pamiętam ;)
napisał/a: onlyme30 2013-08-16 21:54
Możliwe, że aby zacząć wszystko od nowa, warto by wrócić do początku, czyli tam gdzie moje życie się zaczęło.
Wyruszyła bym więc na wieś, gdzie mogłabym chłonąć powietrze, które oczyściło by mój umysł i ciało ze zmartwień.
Ukwiecone łąki latem, ośnieżone drzewa zimą, zapach owoców wiosną, spacery wokół liści jesienią - obcowałabym z naturą, która była by moim wytchnieniem, spokojem i domem. Wiejska aura, to byłby mój mały odosobniony, jednak nie całkiem samotny azyl.
Bo tam mogłabym rozkwitnąć na nowo, stać się kobietą pełną życia i kolejny dzień witać radośnie niczym słońce, które daje nowy dzień i nowe nadzieje.
napisał/a: anakin6 2013-08-17 14:54
Od nowa ? Nie miałaby gdzie pojechać. Musiałabym się cofać i cofać w przeszłość. 3 lata temu, szpital, mała dzidzia i on obok. 4 lata temu, wakacje w Sopocie i on. 5 lat temu, kościelne dzwony, biała suknia, on w garniturze. 6 lat temu klucze do wspólnego mieszkania, wspólne malowanie. 7 lat temu wchodzę do klubu z koleżankami. On podchodzi, przysiada się. Wtedy mówię .. NIE ? wtedy musiałabym zacząć wszystko od nowa. Nie gdzie , ale kiedy ... Nie chciałabym
napisał/a: mika19 2013-08-18 01:11
KRAKÓW-tam cały czas gra muzyka i każdy zegar wolniej tyka
bajgle
napisał/a: bajgle 2013-08-18 20:54
Dzieciństwo był to okres mojego życia, którego nie wspominam zbyt pozytywnie,mam jednak kilka ważnych dla mnie szczegółów, które sprawiają, że uśmiech pojawia się na mojej twarzy. Zalicza się do nich niesamowity smak mandarynek, które moja mama przynosiła w paczkach,które dostawała od swojego zakładu pracy - jednej z bardziej znanych mroźni w naszym kraju w ramach prezentów świątecznych dla dzieci pracowników. Owoce przypominające kształtem spłaszczoną kulkę o słodkim smaku i intensywnym zapachu oraz cudownie błyszczącej pomarańczowej skórce sprawiały, że święta Bożego Narodzenia miały w sobie niczym magiczną moc. Co roku z ekscytacją czekałam na ten moment kiedy zabiorę się za rozpakowywanie tych paczek. Jednak mama straciła pracę i paczki świąteczne się skończyły a wraz z nimi i smak mandarynek. Przez wiele lat próbowałam znaleźć takie jak te z dzieciństwa jednak zawsze im czegoś brakowało - a to były za cierpkie a to za słodki, inne znowu miały zbyt suche błonki lub wymięte skórki. Pewnego lata byłam z narzeczonym na wakacjach i podczas zakupów na targu - znalazłam je - to był dokładnie ten smak! Uzyskałam informację od sprzedawcy, że pochodzą z Brazylii. Gdybym miała zaczynać nowe życie to właśnie w Brazylii - miejscu, które przypominałoby mi najszczęśliwsze chwile poprzedniego życia :)
napisał/a: kropelka551 2013-08-19 00:55
Jest tak dużo pięknych, fascynujących miejsc na świecie w których mogłabym stworzyć swój azyl. Niektóre zwiedziłam, inne podziwiałam tylko na ilustracjach w gazetach, książkach lub widziałam u innych na zdjęciach i pocztówkach. Ale jestem patriotką więc nie mogłabym zamieszkać poza granicami Polski. Wybrałabym zatem śliczną Polanicę-Zdrój. Jest to miejscowość uzdrowiskowa w której się zakochałam „od pierwszego odwiedzenia”. Jak tylko mam możliwość to się do niej wybieram, aby się wyciszyć, zrelaksować, pospacerować, pobiegać, dotlenić, napić wody mineralnej w pijalni wód, porozmawiać z bardzo sympatycznymi mieszkańcami miasta, zjeść pyszne ciasto i napić się kawy w ulubionej kawiarence. Jak tam jestem czas zwalnia. W Polanicy-Zdrój nigdy nie „jestem zabiegana, zapracowana”. To w niej mogłabym zacząć wszystko od nowa i cieszyć się małymi rzeczami. :)
napisał/a: elizekk 2013-08-19 17:54
Gdybym chciała zacząć wszystko od nowa uciekłabym do Laponii by u boku Świętego Mikołaja, jego elfów i reniferów cieszyć się wieczną zabawą i sprawianiem radości innym
napisał/a: donpedro9 2013-08-20 06:33
Jest taka urocza wieś na Podlasiu o wymownej nazwie "ZACISZE" To tam poznałam beztroski smak dzieciństwa, bezpieczeństwo, spokój i ciszę absolutną. Piaskowe drogi , krzyże na rozstajach, muchy brzęczące w sieni i ławeczka przed domem. To świetny fundament dla idealnego azylu. Jeśli musiałabym zaczynać wszystko od nowa to nową podróż zacznę od mojego kochanego "Zacisza"
napisał/a: agnesj77 2013-08-20 11:44
Gdybym umiała czarować to przeniosłabym się w czasie do lat 90 tych i wtedy zaczęłabym życie od nowa. Znając przyszłość pozmieniałabym jej wątki i teraz byłabym zupełnie inną kobietą.
napisał/a: elalunia 2013-08-20 13:12
Dla mnie zwrot "nowy początek" nie oznacza zmieniania całego życia. Uważam, że rozpoczęcie wszystkiego od nowa zaczyna się w naszym umyśle. Dlatego na tydzień, dwa uciekłabym do samotnej chatki nad brzegiem jeziora aby przewartościować swoje dotychczasowe życie i znaleźć plan na nowe, a później wróciłabym z planem, nową energią, aby - zamiast uciekać- stawić życiu czoła i być najszczęśliwszą tam, gdzie jestem.