Konkurs "Mój azyl"

napisał/a: dogwiazd 2013-08-20 14:11
Aby zacząć wszystko od nowa chciała bym się na nowo narodzić. Narodzić niczym mityczna Afrodyta. Wyjść z morza i zacząć nowe, lepsze życie. Ze względu na pewne ograniczenia, dochodzę do wniosku, że wanna mi w zupełności wystarczy. To mój azyl. Po takim domowym SPA , naradzam się od nowa :)
napisał/a: Kamila_91 2013-08-20 18:05
Aby zacząć wszystko od nowa,
pojechałabym do Krakowa,
jest to daleko od mojego miasta,
i nie jest to miejscowość taka ciasna.
Oderwałabym się od szarej codzienności
i poznała wielu ciekawych gości.
Codziennie zachodziłabym na krakowski rynek,
i karmiła gołębie trzymając w dłoni chleba ścinek.
Sprawdziłabym czy to prawda, że smok straszy na Wawelu,
a w kopalni soli policzyłabym jej kryształki mimo, że próbowało wielu.
petitka22
napisał/a: petitka22 2013-08-20 18:20
Miejsce w którym mogłabym zacząć wszystko od nowa to Bieszczady. Piękne widoki, cudowne rzeki i jezioro gdzie mogłam bym zapomnieć o wszystkim. Dzikość przyrody sprawiłaby, że mój świat zaczął by się przeradzać w coś zupełnie nowego i pięknego. Myślę,że tam zaznałabym prawdziwego szczęścia. Budząc się rano siadając przed domkiem i wpatrując się w góry tak wysokie aż do nieba można zacząć wszystko od nowa.
napisał/a: OlusiaR88 2013-08-20 18:30
By zacząć wszystko od nowa, pojechałabym do Grecji! Niczym bohaterka "Jedz, módl się, kochaj" pojechałabym tam by odnaleźć siebie, wewnętrzną równowagę, spokój i by poznać zupełnie obcą mi kulturę i język. Grecki ser i oliwki zaspokoiły by mój zmysł smaku, piękne lazurowe widoki zaspokoiły by moje zmysły estetyczne i wprawiły w błogostan! Myślę że otoczenie wesołych Greków napawałoby mnie optymizmem! A nóż spotkałabym gdzieś pod Koloseum naszą rodaczkę Ewę Chodakowską, która jak wiadomo wszem i wobec nie udaje Greka tylko żyje z Grekiem :) Może spotkanie z nią dałoby mi siłę wewnętrzną do działania i spełniania swoich marzeń :) Może wreszcie byłabym szczęśliwa....
napisał/a: ankasss 2013-08-20 21:28
W moim życiu był taki trudny moment, kiedy cały misternie tworzony plan runął nagle jak domek z kart. Rozstanie z narzeczonym, utrata pracy oraz podejrzenie dość poważnej choroby. Myślałam, że "nie dam rady", lecz znalazłam miejsce gdzie mogłam na spokojnie wszystko przemyśleć, poukładać w główce, nabrać sił do walki. Miejsce gdzie nikt nie zadawał pytań ani nie oczekiwał odpowiedzi. Miejsce, którego piękno i spokój, oraz niepowtarzalny charakter sprawiły, że pomyślałam, że "DLA TAKICH CHWIL WARTO ŻYĆ" bez względu na całą resztę.Tym magicznym miejscem były i są dla mnie Tatry.
napisał/a: szaloncia2 2013-08-20 21:36
Aby zacząć wszystko od nowa pojechałabym do Australii. Tak dla kontrastu - w Polsce zimno, a tam dopiero bym wygrzała tyłek;D jak zaczynać od nowa to na całego!
napisał/a: mychah 2013-08-20 22:01
Mam nadzieję, że los nie postawi mnie przed koniecznością porzucenia wszystkiego co do tej chwili udało mi się osiągnąć. Gdzie bym pojechała...na pewno do niewielkiego, urokliwego miasteczka, w którym bym starała się odnaleźć. Nigdy nie lubiłam dużych miast, gdyż kojarzyły mi się z ciągłą gonitwą "szczurów".Zaczynając wszystko od nowa z pewnością tego chciałabym uniknąć.
napisał/a: marcia7 2013-08-20 22:14
Do Toskanii, zamieszkała bym w maleńkiej wiosce, kupiłabym domek na wzgórzu, obok niego uprawiała bym winorośl oraz oliwki. Popołudniami leżała bym w hamaku i czytała wszystkie zaległe lektury, na które nie mam czasu w tym zabieganym świecie.
napisał/a: Hellen 2013-08-20 22:39
Chciałabym wyjechać na Bezludną Wyspę,aby zacząć wszystko od nowa.Byłoby wielkim wyzwaniem zmagać się z codziennością bez wielu osiągnięć naszej cywilizacji(m.in.bez telefonu,komputera...). Jednak rekompensatą byłby o wiele zdrowszy styl życia.A może któregoś dnia spotkałabym tam Piętaszka.:)
napisał/a: gosia56 2013-08-20 23:03
Uciekłabym do wnętrza siebie, aby mieć więcej czasu dla siebie. Aby się w siebie słuchać i wyciszyć, dzięki czemu nabrała bym siłę na nową drogę.
napisał/a: valin0 2013-08-20 23:08
Od urodzenia mieszkałam w pięknym małym mieście położonym w kotlinie u stóp pięknych Karkonoszy, których widok od zawsze zapierał mi dech w piersiach. Później wyjechałam na studia do stolicy. Było fajnie. Na święta, wakacje przyjeżdżałam do domu, do mojego azylu. Teraz skończyłam studia i zaczęłam nowy bardzo ważny etap w życiu: praca, mąż, pies, a niedługo i dzieci. Wróciłam z mężem do naszego ukochanego miasta by wszystko zacząć od nowa...
napisał/a: Semele01 2013-08-20 23:42
Zacząć wszystko od nowa można wszędzie... Jedynie wcześniej potrzeba bodźca lub przeciwnie: spokoju. Bodźca, czyli kopniaka od życia... Spokoju, który sprawi, że nasze myśli zostaną skierowane na te a nie inne tory... Tak więc dla mnie kwestia tego, gdzie zacząć wszystko od nowa to raczej kwestia wyboru miejsca skłaniającego do refleksji. I chciałabym, by to miejsce miało barwę złotych łanów przeplatanych czerwonymi makami i niebieskimi bławatkami... By miało zapach lasu i poziomek zrywanych o poranku... By smakowało wiejskim chlebem ze świeżym masełkiem... I by emanowało brakiem pośpiechu, który tak bardzo determinuje współczesne życie... A pośpiech nie jest wskazany i często jest złym doradcą... Ot tyle... Tak niewiele a jednak tak dużo...