Konkurs "Słodki wieczór"

napisał/a: dianka3 2008-06-02 09:12
Nie ma nic lepszego niz wylegiwanie sie na lonie natury z dobra ksiazka w reku.
Jesli dodamy do tego troche sloneczka,lekki wiaterek i swiergot ptaszkow nasz organizm poczuje czym jest prawdziwy relaks.
ale
napisał/a: ale 2008-06-02 10:00
Aby się zrelaksować po prostu obcuję z przyrodą, nie ma niczego bardziej kojącego, niż zapach kwiatów, drzew i mchu oraz kolory natury w każdym jej przejawie :)
Lubię także pobujać się na hamaku :)

A po długim spacerze, długi sen i budzę się pełna sił, zrelaksowana i gotowa na wszystko ;)


Już po konkursie więc usunęłam parę zdjęć :)
ale
napisał/a: ale 2008-06-02 10:01
A najlepszy sposób na relaks to długi, romantyczny pocałunek na dobranoc...
I takie tam inne romantyczne rzeczy, ale to już może lepiej bez zdjęć ;)
kamil2s
napisał/a: kamil2s 2008-06-02 11:50
Mój sposób na relaks,to odrobina słodyczy "sztucznej" i dużo słodyczy naturalnej.
P.s. słodyczy naturalnej wam nie pokażę!
napisał/a: MalaTerrorystka 2008-06-02 13:07
Mój sposób na relaks? To złapanie czystych, swieżych myśli, wiatru w żagle, promieni słońca na twarz, uśmiechu na usta i zapomnienie o bożym śwecie...A to najlepiej wychodzi z ...Ukochanymi:) Można też coś zmienić, np. fryzurę - całkowicie:)Więc...Albo............................................albo:)I zawsze czuję, że rodzę się na nowo:)
napisał/a: oliwka07 2008-06-02 13:20
Moim najlepszym relaksem jest czas spędzony z moimi najbliższymi na spacerku po parku,zabawy z córeczką na placu zabaw w piękny słoneczny dzionek.Nic mnie tak nie relaksuje jak czas spędzony właśnie z Nimi...
napisał/a: della7 2008-06-02 14:19
A ja uwielbiam chodzić nad kanałek, lubię zapach natury, drzew... szum wody a do tego uwielbiam fotografię.
napisał/a: danatwa 2008-06-02 15:04
Witam :) Jestem pracującą mamą dwóch chłopaków, pomimo wielu zajęć muszę i chcę czasem się zrelaksować żeby nabrać siły do dalszej pracy zawodowej, wychowywania synków. Mieszkamy na Podhalu, w cudownej okolicy więc częsty mój relaks to kontakt z przyrodą i łącze przyjemne z pożytecznym - jeżdżę na rowerze, podziwiam przyrodę i mam czas być z moimi dziećmi. Mamy też czynne baseny termalne, często w nich pływam, siedzę i relaksuję się w jaccuzi. Pozdrawiam
napisał/a: alka7 2008-06-02 17:36
Mój niezawodny sposób na relaks to częsty kontakt z przyrodą, na przyklad spacer po lesie.............
napisał/a: alka7 2008-06-02 17:44
albo posiedzieć sobie chwilkę nad stawem..............
napisał/a: alka7 2008-06-02 18:01
zieleń, szum drzew, nic tak nie relaksuje
napisał/a: gregora 2008-06-02 18:11
[CENTER]Relaksowanie to dla mnie grzybobranie!

Czuję się dzieckiem natury i potrzebuję podtrzymywać więzi z nią. Odpoczywam właśnie poprzez kontakt z Przyrodą, uciekając od betonowego miasta. Pasją do zbierania grzybów zaraził mnie mój ukochany Dziadek i to właśnie z nim jeżdżę “na grzyby”. Mimo, że z natury jestem sową i ranne wstawanie przysparza mi nie lada problemów, jeśli chce się zbierać grzyby nie ma zmiłuj – wstajemy już o trzeciej (rano!). Potem dojazd do borów i zaczynają się poszukiwania.
Po moich kilkuletnich obserwacjach powiem Wam, że środowisko grzybiarzy jest hermetyczne i bardzo specyficzne. Tak naprawdę każdy ma jakieś sekretne miejsca, gdzie rośnie wiele grzybów, ale za nic w świecie nie podzieli się tą wiedzą z innymi grzybiarzami. Jeśli już grzybiarze spotkają się na szlaku, to kłamią jak najęci wskazując sobie jak dojść do tych cudnych, zasobnych w grzyby miejsc. Informacje o tych sekretnych polankach oddalonych często o kilka godzin drogi pieszo są niezwykle pilnie strzeżoną tajemnicą!
W zbieraniu grzybów podoba mi się niezwykle to, że człowiek spędzając tyle czasu w lesie staje się jakby częścią tego leśnego ekosystemu. Można zobaczyć różne zwierzęta, lub chociażby, świeże ślady. Nie raz widzieliśmy już sarenki, a nawet kiedyś lisa. Mam nadzieję, że z niedźwiedziem się nie spotkamy. Poza tym również spotykamy wiele wiewiórek, jeży no i ptaków. One niesamowicie czarują nas swoimi trelami, tak, że niepotrzebne nam żadne mp3.
Kiedy człowiek ma tak bliski kontakt ze stworzeniem – roślinami, zwierzętami, to nabiera wielkiego doń szacunku, gdyż widzi jaki ten świat jest różnorodny, a jednocześnie jak wspaniale uporządkowany. W grzybobraniu podoba mi się to, że nie obowiązuje mnie wtedy żaden dress-code, jak na co dzień w mojej firmie. Ubieram wygodne cholewy, przepastne spodnie, a nawet pelerynę. Wedle miejskich standardów, na pewno nie wyglądam wtedy sexy.
Po takim dniu spędzonym w lesie od razu inaczej się oddycha. Odczuwam to, tak jakby powietrze zgromadzone w płucach było niezwykle lekkie, a sycące. Inną kosmetyczną rewelacją jest tez wspaniałe nawodnienie skóry. Po powrocie do domu mam niezwykle delikatną w dotyku, nawilżoną cerę. Zbierając grzyby można sobie też podjeść i to pokarmów bez pestycydów i innych takich substancji. Jemy więc jagody, truskawki. Wszystko nam wtedy inaczej smakuje. Lepiej.
A najważniejsze jest dla mnie to, że spędzam czas z moim Dziadkiem, osobą już wiekową. Jego mądrość i dystans do dzisiejszego świata pozwala mi również złapać dystans do siebie i różnych kłopotów. Mamy takie nasze wspólne marzenie – wyjazd na grzybobranie do Norwegii. Tam roślinność jest jeszcze bardziej dzika, nieujarzmiona przez człowieka, a przez to i grzybów jest prawdziwe zatrzęsienie. Poza tym nie ma żadnej konkurencji, bo zbieraniem grzybów są zainteresowani tylko Polacy. Reszta nie umie grzybów zbierać i raczy się takimi wyhodowanymi w szklarni. Ach, to byłby prawdziwy raj, a przy tym niesamowity relaks!
Na fotografii świeża dostawa surowca grzybiarskiego.[/CENTER]