Konkurs "Woda dla słoni"

freakqueen
napisał/a: freakqueen 2011-05-19 23:47
Cyrk! Ile razy pojawiał się w mieście, ciągnęłam rodziców za rękę i z przejęciem, któremu towarzyszyły mocno czerwone wypieki na twarzy potrafiłam tam siedzieć bez końca... a potem bez końca śnic o tym co było dalej... Mała dziewczynka, z różowymi kokardkami we włosach z gracją, wdziękiem i niesamowitą pewnością każdego ruchu spaceruje po linie, a tłum widzów jest w nią wpatrzony, bez nawet jednego mrugnięcia okiem...
Lekko podskakuje, zsuwa się po materiale, zostaje w połowie... Co poniektórzy, otwierają buzie ze zdumienia... A na jej twarzy maluje się uśmiech i radość że po raz kolejny pokonała swoje słabości...
Tak to byłam ja, w śnie... ale gdyby ten sen stał się rzeczywistością, tak by wyglądała...
napisał/a: ~wiewiorczak 2011-05-20 10:43
Moim Z Marzen No ,ale Niestety Tylko Pomarzyć Moge Bo Jest To Cięzka
I Długoletnia Praca A Takze Trzeba Mieć Odpowiedni Talent.to Byc
Linoskoczkiem.zawsze Bardzo Mi Sie Podobało Jako Widowiskowo I Efektownie
Pokazane Sa Wystepy Linoskoczków W Cyrku,podziwiam I Jestem Pod Wielkim
Wrażeniem.mysle Ze To By Był Mój Cel Jako Cyrkowiec.sekretem Chodzenia
Po Linie Jest Doskonałe Wywazanie Równowagi Poprzez Odnajdywanie W Kazdej
Pozycji Srodka Cięzkości.do Rózch Wystepów I Popisów Linoskoczek
Trzyma W Reku Drązek ,piłke Itp Zalezy Jaki Wystę Ma
Zaplanowany,wcielam Sie Idealnie W Taka Postac.na Takiej Napiętej Linie
Idealnie Robi Sie Salta Także Siadanie I Stanie.mysle ,ze To Dla Mnie No I
Oczywiscie Efekt Koncowy Brawa Publiczość Największa Nagrodą.
napisał/a: Wiosna17 2011-05-20 10:47
A ja chciałabym być muzykiem w cyrkowej orkiestrze! Najchętniej zajęłabym się grą na werblu. Złowrogie, głuche, coraz szybsze bębnienie towarzyszy mrożącym krew w żyłach występom artystów. Linoskoczek balansujący na linie ma za chwilę wykonać salto mortale... To na nim widzowie koncentrują całą swoją uwagę, jednak przynajmniej połowa emocji, które im towarzyszą, to wynik mojej gry!
Publiczność nerwowo zaciska dłonie, przyspieszone bicie serc goni szaleńczy tętent werbla. Skoczył! Udało się! Rzucam moje pałeczki i triumfalnie walę w talerze, podczas gdy reszta orkiestry wykonuje pełen werwy kawałek do wtóru rzęsistym oklaskom publiczności...
Wielka jest siła muzyki. Czymże byłby cyrk bez tej niezwykłej oprawy? Podobnie zresztą, jak film. Dlatego chciałabym wygrać płytę z muzyką filmową "Woda dla słoni".
napisał/a: agrafka30 2011-05-20 12:17
Gdybym miała występować w cyrku, chciałabym tańczyć na linie. Dawno temu, gdy byłam nieco młodsza, po raz pierwszy odwiedziłam cyrk. Był clown, co zabawiał dzieci. Był miś, który wyglądał na mocno wychudzonego. Były foki, co znudzone odbijały piłeczki. I była pani, ubrana na biało, co poruszała się w powietrzu z taką gracją i elegancją, że nie potrafiłam oderwać od niej oczu. Do dziś pamiętam ten zachwyt. Choć byłam dzieckiem gadatliwym, i głośno komentowałam wszystko, tak podczas krótkich akrobacji zamilkłam. Patrzyłam, patrzyłam... a potem, przez wiele dni, próbując zasnąć, widziałam siebie poruszającą się jak motyl w powietrzu.
Cóż, ważyłam zbyt wiele, by zapisać się choćby na balet, więc jedynie marzyłam sobie o cyrku, w którym byłabym gwiazdą wieczoru :)
napisał/a: myszata7 2011-05-20 12:37
Wiewiórczak przeczytaj co napisałaś
napisał/a: faren 2011-05-20 22:22
Uwielbiam trapez,znaczy się zabawy na owym przedmiocie...zwłaszcza w wykonaniu płci brzydkiej :D Ach te obcisłe kostiumy ukazujące potęgę,nie tylko kobiecej wyobraźni.Zabawy "ruchowe" od dawien dawna fascynowały a wirujący element na "niebie" cyrku podgrzewa atmosferę.Taki podniebny taniec potrafi zakręcić...i chciałoby się choć przez moment być takim instrumentem,na którym skupią się silne ramiona cyrkowca a dłonie mocne zacisną...:D
napisał/a: akinom44 2011-05-20 23:36
orkiestra;)
napisał/a: kropelka551 2011-05-20 23:51
Światła gasną na kilka sekund, po chwili światła się świecą, a wraz z nim na arenę wchodzę ja. Za mną pojawiają się kolory świetlne, sprawiające wrażanie otaczającej mnie ze wszystkich tęczy, które rozświetlają moją długą suknię z cekinami. A za mną wbiega 4 dzieci – dwe dziewczynki i dwóch chłopców. Ubrani na biało, uśmiechnięci.

Ludzie już wiedzą, domyślają się, że będę czarować. Ale nie wiedzą, że nie będzie to zwykła iluzja – tylko prawdziwa magia, taka która sprawi, że każdy z widowi przeniesie się z szarej rzeczywistości, od problemów w świat marzeń, snów, dzieciństwa. Moje show ma na celu sprawić, że moje: „Hokus pokus, czary mary uwierzysz we wszystkie sceniczne czary”.

Zamiast klasycznego cylindra, ja miałabym magiczny garnek (czyżby z podwójnym dnem? ;)), lustro i starą szafę. Z tych czarodziejskich przedmiotów na scenie pojawią się gołębie, kwiaty, bańki mydlane, koń na biegunach, samochodziki i lalki. a wraz z nimi zapachy ciast i słodyczy. Dzieci są bawią, po chwili znikają w magicznej szafie, a po chwil wracają – jeszcze bardziej szczęśliwe.

Po takim występie chciałabym usłyszeć oklaski i uśmiechy zachwytu na ludzkich twarzach :)
napisał/a: Paulinka0215 2011-05-27 11:36
Bardzo dobry film :) polecam
napisał/a: ~OlkaG87 2011-05-27 14:34
Ciekawe, kiedy będą wyniki tego konkursu...
napisał/a: ewelka21 2011-05-27 18:31
Ciekawe...:)

Ciekawe także czy tym razem mi się poszczęści?:)
Cotta
napisał/a: Cotta 2011-05-27 19:51
Ciekawe... los szczęścia...:)