Konkurs "Złoty kompas"

cohenna
napisał/a: cohenna 2008-11-09 06:53
Agnese a ja widziałam tylko początek do momentu jak przyjeżdżają tym samochodem w towarzystwie jakiegoś wojska i mała odkrywa labirynt....czyli sam początek. Nie lubię filmów o wojnie a teki on mi się wydał. Ale może obejrzę go w całość.....???
napisał/a: biedronka4 2008-11-09 12:35
Będąc małą dziewczynką w podstawówce ciągle gubiłam rękawiczkę i mama z wielkim żalem kupowała mi nowe ale do czasu!
Po kolejnej zgubie kolorowej rękawiczki mama wpadła na pomysł przyszycia na wąskich gumeczkach do rękawów mojego futerka nowej pary rękawic.Pomysł mojej mamusi okazał się skuteczny lecz koledzy z mojej klasy wyśmiewali się ze mnie i robili kpiny z mojego stroju.Rozpaczałam z tego powodu i myślałam jaka to ja jestem nieszczęśliwa.Któregoś razu wypożyczyłam książkę w szkolnej bibliotece '' Baśnie Andersena '' i najbardziej sobie upodobałam ze wszystkich bajek bajkę '' Królowa Śniegu '' . Moją ulubioną postacią nie była biedna mała dziewczynka lecz sama Królowa Śniegu ( zła postać ).Bardzo chciałam być taką '' Lodową Władczynią '' i pewnie domyślacie się dla czego ? Bo Była piękna, miała władzę i nie potrzebowała rękawiczek. Myślałam o zemście na tych biedakach ze szkoły że ich zamrożę , ale to była tylko bajka . Po jakimś czasie jeden z tych bohaterów który mnie przezywał zgubił w zimie swoją czapkę a ja ją znalazłam ( za bardzo nie chciałam ją zwracać bo głos w mojej głowie wołał o zemstę) ale po rozmowie z moją mamą postanowiłam że będę '' Dobrą Królową Śniegu '' i chyba opłaciło się od tamtej pory nikt mnie nie przezywał , a ten chłopiec nosił mój tornister do domu.
napisał/a: ~Agnese 2008-11-09 12:57
cohenna napisal(a):Agnese a ja widziałam tylko początek do momentu jak przyjeżdżają tym samochodem w towarzystwie jakiegoś wojska i mała odkrywa labirynt....czyli sam początek. Nie lubię filmów o wojnie a teki on mi się wydał. Ale może obejrzę go w całość.....???


Obejrzyj go koniecznie, film jest cudowny. Przepiękna baśń, lecz nie dla dzieci. Wojna jest tłem wydarzeń i ma dość istotne znaczenie w fabule, lecz nie jest to film o wojnie :)
rakastan
napisał/a: rakastan 2008-11-09 13:51
Agnese napisal(a):Obejrzyj go koniecznie, film jest cudowny. Przepiękna baśń, lecz nie dla dzieci. Wojna jest tłem wydarzeń i ma dość istotne znaczenie w fabule, lecz nie jest to film o wojnie :)


Zdecydowanie nie jest to film o wojnie.
napisał/a: kicia11 2008-11-09 14:12
Jako mały berbeć w każdą niedzielę o godzinie 11ej z lizakiem w ręku leciałam do starego nieistniejącego już kina Albatros na Poranek, gdzie grali non stop mój ukochany film Niekończąca się opowieść. Zasiadałam dumnie w pierwszym rzędzie w wielkim krześle i wielkimi oczami spoglądałam na jeszcze większy ekran. Tytułowa piosenka przenosila mnie w świat fantazji, a ja zamieniałam się w dziecięcą Cesarzową. Ona była postacią mi najbardziej bliską, dzięki niej każdej niedzieli czułam się śliczną małą księżniczką, niebywale delikatną o złotych oczach i pięknym wręcz niespotykanym głosie.
Uwielbiam wracać do tego filmu, dla mnie jest klasyką i za każdym razem oglądam go tak jakbym go oglądała po raz pierwszy, przywraca on czasy beztroskiego dzieciństwa i wiarę w siłę wyobraźni i książek.
napisał/a: madzialena15 2008-11-09 16:01
Pewnie niewiele osób będzie kojarzyło tą postać, ale ja pamiętam o niej od najmłodszych lat, gdy jeszcze w przedszkolu sluchałam tej bajki na adapterze:) Jest to KSIĘŻNICZKA W OŚLEJ SKÓRCE. Zawsze czułam się nieładną dziewczynką i marzyłam o tym, że ktoś, kiedyś odkryje we mnie ukryte piękno i stanę sie piekną, dojrzałą kobietą. Do tego marznie o trzech sukniach: barwy pogody, księzyca i słońca, jest chyba marzeniem każdej kobiety:)
cohenna
napisał/a: cohenna 2008-11-09 18:42
Kim chciała bym zostać...trudne pytanie.

Ja po prostu byłam Brzydkim Kaczątkiem. Tak jak ono byłam nie szczęśliwa. Ono znalazło dom i rodzinę i ja marzyłam że kiedyś będę szczęśliwa. Mimo że byłam między ludźmi to czułam się nieszczęśliwa. Byłam inna niż moi rówieśnicy. Lubiłam czytać książki, pisać opowiadania i wierszyki. Strasznie lubiłam się uczyć. Nie chodziłam po dyskotekach wolałam siąść w kątku w domu na moim ulubionym fotelu i wyszywać obrazki. Do tej pory lubię to robić. Lubię czytać. Piszę też bajeczki dla mojej córeczki. Poza tym to jestem brzydka i to też jest problem. Tak jak kaczątko nie pasuję do innych wyglądem. Więc wielu mnie odtrącało. Po prostu nie pasowałam do towarzystwa i już... Z początku próbowałam się dopasować a potem poszłam własną drogą...

Pewien chłopiec odmienił kiedyś moje życie. Dzięki niemu odnalazłam szczęście, dom. Moja rodzina jest moim szczęściem Otworzyłam się i przemieniłam

Srałam się ŁABĘDZIEM a byłam BRZYDKIM KACZĄTKIEM

Poniżej książeczka z bajka którą czytam córce i kilka z wyszywanek :p
napisał/a: izabela_77 2008-11-09 21:45
Zawsze chciałam być Szeherezadą ...niezwykle mi imponowała swoja mądrością i umiejętnością opowiadania...Nic zatem dziwnego, że chciałam jej choć odrobinę dorównać... Minęły lata, a ja wciąż widzę w niej niedościgniony ideał kobiecej mądrości
napisał/a: Aga_TM 2008-11-09 22:28
Hmmm... ja zawsze marzyłam o roli Kopciuszka... ale od momentu gdy wkracza dobra wróżka;) W dzieciństwie była to moja ulubiona bajka i "wałkowałam ją" minimum jeden raz dziennie. Jak sobie pomyśle to w uszach mam jeszcze tak dobrze niegdyś znaną i lubianą melodię..." Hej Kopciuszku, hej Kopciuszku nie wyleguj się już w łóżku, podaj zaraz nam śniadanie, pora szybko zrobić pranie..." itd. Kopciuszek to urocza, mądra i pogodna dziewczyna o bardzo dobrym sercu, ma wielu przyjaciół (wśród zwierząt), nie sposób jej nie kochac... Marzy o księciu i wielkiej miłości. Jej postać była mi zawsze bardzo bliska. Może dlatego, że jako nastolatka byłam zakompleksiona i zamknięta w sobie i w głębi serca marzyłam, aby mój los się odmienił... Tak czy inaczej pokochałam "Kopciuszka" od pierwszego obejrzenia i ta milośc trwa do dziś. Przecież w końcu spełniają się wszystkie jej marzenia.. I jak to w baśni bywa - dobro wygrywa za złem... Załączam fotki właśnie z tej wersji animowanej, którą mam w pamięci. Jeżeli macie możliwość to puśćcie ją swoim dzieciom, a zobaczycie że i sami chętnie będzie spoglądać w stronę telewizora:) Polecam!

Źródlo fotek: http://www.filmweb.pl/f96094/Kopciuszek,1950
napisał/a: Fraggy 2008-11-10 11:04
Kochałam Smerfy, od zawsze były moją ulubioną bajką. A jako że kobieca postać jest tak tylko jedna -to właśnie z postacią Smerfetki byłam utożsamiana, niejednokrotnie nazywana :)
Miałyśmy wiele wspólnych cech, m.in.: długie blond włosy, wielu małoletnich adoratorów czy też bandę chłopaków wokół.
Dzięki temu ta bajkowa gwiazda jest moją faworytką ;)
napisał/a: nadzieja6 2008-11-10 11:25
Zawsze chciałam być Aladynem, bo posiadał swojego dżinna, spełniającego najskrytsze marzenia...Nie ma to jak spełniona każda zachcianka;)
napisał/a: iura 2008-11-10 13:52
Jeśli miałabym wcielić się w bajkową postać to tylko i wyłącznie w Teletubisia.
Dlaczego?
Ponieważ Teletubisie są wiecznie szczęsliwe, nie mają problemów, odkrywają otaczający je świat ciesząc się z wszytkiego co w nim napotkają.
Ich życie upływa w spokoju, radości i wzajemnym zrozumieniu.
Są pomocne, przyjacielskie. Żyją w świecie, który jest dla mnie - osoby wierzacej -ideałem możliwym do osiągnięcia jedynie po śmierci w Niebie. Dodatkowo są kochane i uwielbiane przez tak wiele dzieci, że bycie jednym z nich byłoby dla mnie nie tylko przyjemnością ale także dumą.
Byłabym oglądana, przytulana a moje podobizny można byłoby spotkać niemal na każdej wystawie sklepu z artykułami dla dzieci.

Szkoda tylko, że takie marzenia się nie spełniają- ale marzyć zawsze wolno!