Konkurs "Złoty kompas"

napisał/a: bestiaaa 2008-11-15 17:52
A ja może wszystkich zdziwię, ale zawsze chciałam być - SUPER ŚWINKĄ! Może zna ktoś tą japońską bajkę? :) Opowiada ona o pewniej dziewczynce, która chciała być super bohaterką. No i mogła nią zostać - musiała tylko uzbierać 100 perełek, po których stała by się prawdziwa bohaterką.A zbierała je, pomagając innym. Ale był pewien problem. Pomagając ludziom, była świnką. Też zawsze chciałam być super bohaterką, nawet gdybym wcześniej musiała być świnką. Ale za to jaką uroczą! Pamiętam, ani jednego odcinka tej bajki nie przegapiłam. Lubiłam pomagać innym, i nawet stawiałam sobie plusiki w swoim notesie. Niestety nie miałam tylu pereł, żebym je sobie dawała jak super świnka :) I gdy uzbierałam daną ilość plusików, mama kupowała mi prezent. I wtedy czułam się jak prawdziwa super świnka! :)
napisał/a: amicaX 2008-11-16 13:35
Ulubioną postacią z mojego dzieciństwa jest Kopciuszek. Postać znana wszystkim dzieciom na wszystkich kontynentach już od starożytności. Znam różne wersje Kopciuszka, ale wszystkie kończyły się zawsze tak samo- Kopciuszek i Książę żyli długo i szczęśliwie. Dlaczego właśnie ta bajka?

[LIST]
[*]Najbardziej fascynowała mnie przemiana pozwalająca uwierzyć małej dziewczynce (czyli mnie), że nawet zwykły Kocmołuszek może stać się piękną księżniczką. Prawdziwe piękno często jest zamaskowane pod nieciekawym ubraniem, ale zawsze można je wydobyć.
[*]Wróżka, magiczna różdżka, tajemnicza kareta rozwijały fantazję i często były przenoszone przeze mnie na papier w postaci rysunków.
[*]Już wtedy taka bajka pozwoliła mi wierzyć w prawdziwą miłość i przeznaczenie.
[*]Główną puentą wywodzącą się z bajki było to, że dobro i sprawiedliwość zawsze zwyciężają. Warto żyć według swojego sumienia, doceniać każdy dzień, bo los zawsze może się odmienić na lepszy.
[/LIST]

Są to zasady, którymi kieruję się do teraz. Mimo że minęło już wiele lat od momentu, kiedy ostatni raz tę bajkę czytała mi moja mama, to zawsze będę ją wspominać z łezką w oku. Mam nadzieję, że moje dzieci wyniosą z Kopciuszka wiele wartości, które można będzie wprowadzić w życie :)
napisał/a: karpia 2008-11-16 15:55
Zawsze chcialam byc Ania z Zielonego Wzgorza ....fantazja , spryt i pomimo,ze byla osoba z duzym temperamentem,potrafila odnajdywac spokoj i rownowage.
enigma10
napisał/a: enigma10 2008-11-16 18:19
Ponieważ byłam dzieckiem dość zamkniętym w sobie, niepewnym, nieśmiałym - to bardzo chciałam być jak Mała Mi z Muminków - czyli wygadana, trochę bezczelna, potrafiąca zadawać trudne i często kłopotliwe pytania:)

Mała Mi imponowała mi swoją bezkompromisowością; tym, że była bardzo spostrzegawcza - a wszystkie swoje wypowiedzi okraszała leciutką nutką ironii.

I ten jej świdrujący wzrok, przed którym nic nie zdołało sie ukryć....


Nadal lubię Małą Mi, mimo że jestem bardzo dorosłą osobą. A może właśnie dlatego, że jestem już bardzo dorosła, to tym bardziej potrafię docenić asertywność Małej Mi?;)
napisał/a: Neemeziss 2008-11-17 11:08
Jako mała dziewczynka pragnęłam zostać księżniczką Fantagiro.
Jej postać urzekła mnie, do tego stopnia, że całymi dniami marzyłam,
że nią jestem. Miałam wtedy niesamowicie rozwiniętą wyobraźnię.
Tak jak ona pragnęłam być piękna, dzielna i walczyć o zwycięstwo dobra nad złem.
Marzyłam, żeby przeżyć niezwykłą miłość,
pełną życiowych zawiłości, ale ze szczęśliwym zakończeniem.
Bez końca byłam zakochana w złym księciu ciemności Tarabasie.
Z wielkim sentymentem wspominam tą baśń.
Dostarczyła mi wiele niezwykłych przeżyć, głównie za sprawą,
mojej wybujałej wyobraźni. Myślę, że już wtedy
miałam niezły gust, bo przecież aktor grający Tarabasa,
jest naprawdę przystojny, niezłe ciacho ha ha ha.
Wtedy wierzyłam, że prawdziwa miłość potrafi zmienić nawet najgorszego okrutnika,
teraz już wiem, że tak bywa tylko w baśniach.
flossy
napisał/a: flossy 2008-11-17 11:50
a ja zawsze chciałam byc Gapciem królewny śnieżki:) pewnie to śmieszne, ale on był taki kochany, prawdziwy i śmieszny ;) zresztą dalej jest:)
napisał/a: ~jenasiasta 2008-11-17 17:45
Zawsze chciałam być jak Bugs Bunny
Wprost przeze mnie uwielbiany
Marchew chrupać w dzień i noc
By mieć tajemniczą moc
I wśród powiedzeń swojego zbiorku
Najczęściej mówić „Co jest doktorku?”
W „Kosmicznym meczu” z Jordanem grać
Być sympatycznym i dużo się śmiać
Bo fajnie chyba jest być królikiem
I tak zabawnym jak on komikiem
Ja się zabieram do marchwi jedzenia
Uściski, buźka i pozdrowienia!
napisał/a: megin11 2008-11-17 19:03
Może to zabrzmi dość dziwnie bo jestem już dorosłą kobietą ale moją ulubioną postacią jest Obelix. Jest to wyjątkowa postać posiadająca nadludzką siłę. W dzieciństwie wpadł on do kotła z magicznym napojem i nadal jest on pod jego wpływam. Jest on oddanym przyjacielem i przesympatyczną postacią. Sama jego postura emanuje sympatią. Już same okrągłe kształty, rude wąsy i warkocze, spodnie w pionowe pasy sprawiają że na mojej twarzy pojawia się uśmiech:). Postać ta przeżywa wiele ciekawych przygód i nigdy nie opuszcza w potrzebie swoich przyjaciół Asterixa i wiernego kompana psa Idefiksa:)
napisał/a: myszata7 2008-11-17 20:59
Gdy byłam dzieckiem zazdrościłam Małemu Księciu wędrówki po innych planetach i spotkań z ich niezwykłymi mieszkańcami. Teraz zazdroszczę mu odnalezienia sensu tej podróży. Tak jak ten chłopiec chciałabym umieć odróżniać blichtr od rzeczy ważnych, odnaleźć studnię która upiększa największą nawet pustynię, zawsze brać odpowiedzialność za to co „oswojone” i zrozumieć na czym polega wyjątkowość róży na pozór nie różniącej się niczym spośród pięciu tysięcy takich samych róż, a gdyby tak jak i jemu nie od razu się to udało, umieć przyznać się do błędu. Na koniec drogi oswoić śmierć tak by stała się jedynie powrotem do domu po fascynującej wyprawie.
napisał/a: INTA 2008-11-18 09:04
KOPCIUSZEK

Dawno dawno temu mieszałam wraz z rodzicami na wsi. Mieliśmy gospodarstwo rolne i dużo zwierzaków. A jak to na wsi bywa,zawsze wracając ze szkoły trzeba było pomagać rodzicom i pracować.Obowiązki miałam łatwe ale dzień w dzień to samo, bo jak np. odmówić pieską jedzenia, kurką ziarenek... a i w polu praca, to żniwa (w wakacje!!!) a to wykopki, sianokosy.... I nieraz miałam wszystkiego dość. Zazdrościłam koleżanką że nie muszą pracować. I wtedy myślałam sobie ,że jestem takim Kopciuszkiem. Z jedyną tylko różnicą, że mnie rodzice bardzo kochali, a ja ich kochałam. Wyobrażałam sobie że jak kopciuszek , kiedyś moje życie się odmieni, nie będę musiała pracować, będę bogata a to dlatego że poznam wspaniałego człowieka ( królewicza), który mnie pokocha i zabierze do swojego pałacu.Będę robić tylko to co sprawia mi przyjemność, będę miała modne ciuszki, a rodzicom dam tyle pieniążków aby też nie musieli ciężko pracować.Moje marzenia o lepszym życiu po części się spełniły: nie mam gospodarstwa i mam swojego królewicza (niestety nie tak bogaty jak królewicz z bajki, więc do pracy muszę chodzić!:p)
napisał/a: NATIK999 2008-11-18 11:31
Moja ulubiona bohaterka to lara Croft :)
magdadomisia
napisał/a: magdadomisia 2008-11-18 14:29
Od kiedy przeczytałam książkę Lucy Maud Montgomery "Ania z Zielonego Wzgórza", chciałam być taka jak Ania. Dziewczynką, która ma wspaniałą wyobraźnię i pomimo, że jest sierotą (ja mam pełną rodzinę i akurat tego nie chciałam zmieniać) i ma problemy z rudymi włosami (ja miałam zawsze włosy nie określonego koloru - takie mysie), potrafiła cieszyć się z otaczającego ją świata. Zdobywa przyjaciół i rodzinę. Potrafi sprawić by ją kochano.
Teraz gdy jestem już dorosła nadal podziwiam Anie.