Konkurs "Złoty kompas"

napisał/a: Gocha90 2008-11-20 20:53
Obecnie, gdy jest dosłownie mnóstwo różnych rzeczy do zrobienia, wydaje mi się, że na czytanie po prostu nie ma czasu, dlatego zawsze miło jest przypomnieć sobie o ulubionej bajce z dzieciństwa. W wieku przedszkolnym marzyłam, żeby zostać Pippi Langstrump, czyli Pippi Pończoszanką. Mała, rudowłosa dziewczynka z piegami na twarzy nie stanowi ideału piękna, jednak ma w sobie nieskazitelny urok osobisty, którego moim zdaniem brakowało innym znanym bohaterkom bajek.
Moja przygoda z Pippi rozpoczęła się od zwierząt, co może kogoś zdziwić. Gdy zobaczyłam na okładce książki konia i małpkę oraz posiadaczkę owych przyjaciół - wesołą dziewczynkę - wówczas jeszcze dla mnie nieznaną, postanowiłam niebawem przeczytać tę powieść. Od zawsze fascynował mnie świat zwierząt, a Pippi mieszkając ze swoją małpką Panem Nilssonem i pięknym, białym, cętkowanym koniem sprawiała zawsze wrażenie szczęśliwej. Nigdy nie miałam zwierzątka, dlatego wyobrażałam sobie jak by to było, gdybym tak jak owa bohaterka posiadała chociażby własnego prawdziwego konia. Koń jest akurat jednym z moim marzeń z dzieciństwa, które pozostały praktycznie do dzisiaj. Myślę nawet o wiązaniu swojej przyszłości (np. w formie hobby) właśnie z tymi zwierzętami. Pippi imponowała mi optymizmem, pogodą ducha, odwagą, bagażem doświadczeń i samodzielnością. Pokazała, że nie mając rodziców u boku, niekoniecznie musi być zawsze smutno i przykro, jakby mogło nam się wydawać. Pippi miała własny świat, który kręcił się głownie wokół jej okazałej Willi Śmiesznotki, ale nie zamykała się na swoje otoczenie, a wręcz przeciwnie, zawsze starała się biec z pomocą słabszym i poszkodowanym. Próbowałam naśladować Pippi, lubiłam się czasami powygłupiać, opowiadać niestworzone historie, niekiedy moje całkiem oryginalne pomysły przypominały te pochodzące z główki Pippi. Będąc zafascynowana tą rudą dziewczynką, poprosiłam mamę, aby pomogła mi wykreować się na tę bohaterkę z okazji balu przebierańców w przedszkolu. Pragnęłam przynajmniej trochę upodobnić się do mojej ulubienicy. Niżej zamieszczam pamiątkowe zdjęcie z tamtej imprezy, kiedy miałam 7 lat. Nie pamiętam żadnej innej książki, której z tak wielką chęcią bym przeczytała. Między innymi z tego względu odnoszę się do niej z wielkim sentymentem.

napisał/a: oliwka07 2008-11-20 22:31
Wieczorynki - oczywiście, że oglądałam. :) Pamiętam, zawsze z siostrą starszą siadałam przed telewizorem i oglądałyśmy... Najbardziej podobał mi się:
- Kubuś Puchatek - może dlatego, że były sympatyczne zwierzątka. Do tej pory, bardzo lubię tą bajkę.
- Muminki - ach, ta pioseneczka (już nie pamiętam tej prawdziwej). Na tej bajce z całą rodzinką siedzieliśmy przed telewizorem. Ja byłam Mała Mi (bo tak lubiłam dokuczać i zaczepiać siostrę), moja siostra była Włóczykijem, a rodzice to wiadomo.. Mama i Tata Muminka.
,,Zaczarowany Ołówek,,-też był moją ulubioną bajką -zdecydowanie intensywnie marzyłam o zaczarowanym ołówku, tyle ze zawsze chciałam sobie narysowac latajacy fotel:D i chyba nadal bym chciała....
napisał/a: ~moniau 2008-11-20 23:49
Ja chyba byłam inna...inna bo nie marzyłam o byciu Kubusiem Puchatkiem, Myszka Miki, Księżniczką, Sarenka, Pieskiem czy lalką Barbie, choć bajki kochałam... Marzyłam o tym by zostać MAMĄ... Dziewczynka z zapałkami miała chorą mamusię, bambi stracił swoją, Królewna śnieżka tez była sierotką, Sierotka Marysia, Kopciuszek można by mnożyć te bajki... wszędzie w bajkach najgorze było to, ze dzieci nie miały mamy... Ja chciałam być mamą, taką jak w dobrej bajce, taką jak Mama Muminka, poprostu być...marzyłam o tym by mieć troje dzieci, by jedno adoptować... nie wiem skad takie poczucie, skąd ten pomysł...
Teraz gdy mam synka i patrze na niego sama uśmeicham się do siebie...marzenia sie spełniaja, nawet te z dzieciństwa! zobacyzmy co będzie dalej :)
napisał/a: Brzoskwinkaa 2008-11-21 10:09
A ja zawsze chciałam być krecikiem... To moja ulubiona bajka z dzieciństwa, mama często mi opowiada, ze krecik był dobry na wszystko, na zjedzenie posiłku, na otarcie łez, na tęsknotę... Jako kilkulatka chodziłam po domu i wzdychałam do wszystkich "ach jo, ach jo". Dziś kiedy mam słabsze dni, a każdy z nas je ma wkładam do DVD płytę z odcinkami Krecika i wszystkie smutki odchodzą w niepamięć. Chyba zaprzyjaźniłam się z nim na zawsze już... i dlatego nie wyobrażam sobie życia bez niego.
napisał/a: andzia52 2008-11-21 10:11
Każdy wiek to inne bajki. Za moich czasów była bajka Jacek i Agatka. Zwykłe proste pacynki zrobione z piłeczek. Zawsze chciałam być Agatką, ponieważ miała niesamowitą wiedzę, potrafiła łobuza Jacka sprowadzić na ziemię, była wesoła, zrównoważona i mądra. Bajka ta zawsze miała jakieś przesłanie, pouczenie i dlatego była tak wartościowa. Chciałam być tak jak ona, zawsze gotowa do pomocy, trzeźwo myśląca. Bajka nie zawsze musi być kolorowa, dynamiczna aby zaciekawić dziecko. Patrząc na terażniejsze bajki nie znalazłabym w nich chyba żadnego autorytetu do naśladowania. W JAcku i Agatce nie było przemocy, konflikty starano się rozwiązywać słownie. Dobry argument to najlepsza broń. Dzisiaj w dobranockach wiele jest zła i przemocy.

Poniżej zamieszczam zdjęcie moich ulubionych bohaterów
laurence
napisał/a: laurence 2008-11-21 11:22
Wychowałam się na bajkach audio, właściwie wtedy nazywano je bajkami muzycznymi lub słuchowiskami. Moją ulubioną, bo typowo dziewczęcą, była opowieść o Alicji w Krainie Czarów. To bajka o dziewczynce, która zasnęła na kolanach siostry i przeniosła się do pewnej cudownej Krainy, gdzie zobaczyła świat pełen dziwnych, mówiących zwierząt obdarzonych niezwykłym poczuciem humoru, miejscami wręcz absurdalnego...
Alicja mojego dzieciństwa miała głos Magdy Zawadzkiej, doskonałej aktorki, która uczyniła postać Alicji tak przejmującą i atrakcyjną, że właściwie nie potrzebowałam innych wzorców. Alicja nie dość, że była mądra (potrafiła zawsze odpowiedzieć coś, co zamykało usta, nawet samemu Królowi i Królowej Kier), asertywna (nie dała sobie wmówić, że „widzę to co jem, oznacza to samo co: jem to co widzę” :)), umiała zjednać sobie osoby uważane za nieprzejednane (np. Księżną albo Królową Kier), nie bała się smoka i tak dalej… Alicja była ciekawską ale rezolutną dziewczynką, która osiągnęła swój cel: dostała się w końcu do Wymarzonego Ogrodu.
Jako dziecko także marzyłam, by jak Alicja, móc odszukać gdzieś w lesie ukryte głęboko maleńkie drzwiczki. Oczywiście pasowałby do nich mały kluczyk, który miałabym w kieszonce i dzięki temu znalazłabym się w cudownym ogrodzie między wspaniałymi kwietnikami i wodotryskami. Tak właśnie wyobrażałam sobie Krainę Czarów. Zawsze chciałam zagrać z Królową Kier w „krokieta”, który różnił się zaledwie tym, że zamiast kul grano jeżami a za kije służyły flamingi wyginające swe szyje przy każdym ruchu…
Marzyłam o krainie, gdzie rządzi humor i poczucie, że nie ma nic śmiertelnie poważnego na tym świecie… Na przykład szkoła, ponieważ przedmioty których uczono w Krainie Czarów to: „zimnastyka”, „chroboty zręczne” i „frasunki z uwzględnieniem falowania kolejnego”, a także „mrożenie” i „gdzielenie”. Myślę, że to jedna z nielicznych bajek, która uczy dystansu do świata, uśmiechu i przede wszystkim poczucia humoru. A samo słuchanie bajek miało tę zaletę, że dawało niesamowite pole dla wyobraźni. Dla mnie Alicja była dziewczynką, do której chciałam być podobna: nieważne czy piękna ale za to mądra i uparta.
Dodatkową atrakcją tej bajki zawsze były dla mnie piękne piosenki, które pamiętam do dziś. Jedną z nich czasami śpiewam moim córkom na dobranoc. Jest to piosenka Księżnej, którą śpiewa swojemu synkowi, który okazał się być prosięciem. Brzmi mniej więcej tak:

Śpij syneczku już,
pieprz do noska włóż,
kichać mi się ani waż,
bo od tego brzydnie twarz,
a psik, a psik, a psik.


Powiem jeszcze, ze moje dzieci uwielbiają tę kołysankę. Obawiam się, że już podłapały ode mnie to upodobanie do „dziwnego” poczucia humoru :)
napisał/a: ~pimpek 2008-11-21 19:42
Gumiś to bajkowa postać, którą zapragnęłam zostać
Zamieszkać w Gumisiowej Dolinie, tam gdzie magii moc płynie
Poznać przepis gumijagodowego soku, by przed złem uciec w podskoku
Każdy kto się tego magicznego soku napiję, poczuje w sobie nadludzką siłę
Będzie mógł skakać to tam i siam, gdzie tylko zapragnie znajdzie się tam.

"Zobacz sam, jak Gumisie skaczą tam i siam
Bo gumisie cały świat już zna
Gumiś to fajny miś"
napisał/a: hicken 2008-11-21 21:51
Jako typowa jedynaczka, bardzo często wcielałam się w postaci ze znanych i lubianych przez mnie bajek. Nie zawsze były to pozytywni bohatreowie. Byłam Czerwonym Kapturkiem, Królewną Śnieżką, Smerfetką. Złym Gargamelem i Klakierem :D
Teraz będąc już dorosłą kobietą, chciałabym wcielić się w postać Sani, jednej z głównych bohaterów bajki "Gumisie".
Sani kreuje postać dojrzewającej młodej pannicy, buntującej się przeciwko innym Gumisiom. Jej przesadny romantyzm i młodzieńcza naiwność wpędzają ją często w prawdziwe kłopoty.
Jako nastolatka przeżywa swoja pierwszą miłość Gusto dla którego liczy się tylko jego kunszt i talent artystyczny.
Kali to najlepsza przyjaciółka Sani, doskonale się rozumieją, marzeniem Sani jest zostać księżniczką, Kali odkrywa przed nią wszystkie tajemnice królestwa. Uczy dobrego zachowania dobrze się przy tym bawiąc.
Dlaczego właśnie Sami??
Przypomina mnie gdy byłam nastolatką... zbuntowaną, bujającą w obłokach marzycielką.
Niestety łatwo było mną manipulować i przez to wpadałam często w kłopoty.
Byłam sama, nie miałam nikogo z kim mogłabym porozmawiać, zwierzyc się, wypłakać. Tak jak SAMI miałam marzenie. Ona chciała być księżniczką a ja sławną malarką. Niestety jak narazie żadnej z nas nie udało się zrealizować marzenia.
Będąc SAMI, poznalabym słodką, tajemniczą recepture na sok z gumi jagód. W dzisiejszych czasach, gdzie panuje przemoc i bandytyzm przydałaby mi się buteleczka czarodziejskiego eliksiru, by rozprawić się z rzezimieszkami królujacymi na ulicach miast po zmroku.
Mała,zwinna z urokiem SAMI dałabym radę przeciwstawić się całemu złu, przemocy i nienawiści.
napisał/a: justynaXsanko 2008-11-25 13:32
gratuluję wyróżnionym!!!
napisał/a: Rosalee 2008-11-25 13:36
Wygralam! Dziekuje bardzo:) I gratuluje innym wygranym:)
napisał/a: myszata7 2008-11-25 14:46
Gratuluję dziewczyny, ja zacznę od książki.
napisał/a: gretchen1 2008-11-25 14:48
gratulacje:)