Konkurs - Włosy na wakacjach

napisał/a: AsienkaPL 2012-08-06 21:42
[CENTER]Tegoroczne lato przyniosło dużą metamorfozę i w końcu powiedzenie sobie:

STOP JESTEM KOBIETĄ, NIE TYLKO MAMĄ!

A więc rozpoczęło się od spotkania ze stylistką, która doradziła mi jaką fryzurę wybrać, jaką palete w makijażu obrać oraz jak ubierać się gustownie i z klasą.

Lecz skupmy się na moich włosów, które przez naście lat miały odcień węgla. Podczas analizy kolorystycznej, okazało się, iż Pani Lato czyli ja, chciała się w cudowny sposób przeobrazić w Panią Zimę, a co do czego okazało się, iż kolor ten nie bardzo pasuje do mnie. Więc teraz czekam i czekam, aż moje naturalne włosy urosną, a ja znów będę szaloną promienną szatynką, a nie chłodną zimą.

Niedawno odwiedziłam zaufaną fryzjerkę i skróciła ona nieco moje włosy, a tym samym przeobraziła mnie w panią o krótkiej fryzurce.
Włosy odpoczywają, a ja cieszę się, że nie muszę ich tak często układać, a moja prostownica odpoczywa, a raczej włosy od niej.
Szampony, odżywki itp. obowiązkowo z filtrami UV, które ochronią i odżywią moje włosy. Na głowę kapelusz włóż i już mogę podziwiać letnie widoki.

O moje włosy, zarówno latem, jak i zimą dbam od wewnątrz czyli pochłaniam skrzyp polny w dawce zalecanej i inne witaminki dla chłopca i dziewczynki.

Planuje, gdy moje włosy odrosną podkreślić je delikatnie brązową farbą, aby nabrały piękna i charakteru.

Moja metamorfoza trwa i dzięki niej czuje się znów kobietą, która zna swoją wartość i posiada moc atrybutów, które podkreśla. Włosy to jeden z nich, bo piękne oraz zadbane czynią z kobiety Piękności podziwiane i ubóstwiane.


[/CENTER]
napisał/a: Skarby 2012-08-06 22:54
Latem przycinam najczęściej swoje włosy,
By nie sterczały jak polne kłosy.
Aby lepiej się prezentowały,
A końcówki nie rozdwajały.
Włosy swoje przed słońcem chronię doskonale,
Kapelusz nakładam na głowę stale.
Włosy noszę luźno rozpuszczone,
Gdyż spięte bywają osłabione.
Nie tylko fryzurę, ale i kolor włosów wtedy zmieniam,
Wraz z kolorem i ja się przemieniam.
Wybieram blond platynowy,
Piękny, rozświetlony i zjawiskowy.
Odmładza mnie on i pewności siebie mi dodaje,
Dzięki niemu atrakcyjniejsza się staję.
Włosy swoje odżywiam letnimi warzywami,
Wzmacniam je mineralnymi wodami.
Ograniczam kosmetyki do stylizacji,
Ale nigdy nie zapominam o ich pielęgnacji.
Jak każda kobieta i ja zmian potrzebuję,
Latem w nowej fryzurze i kolorze świetnie się czuję.
napisał/a: Majowa 2012-08-07 08:37
Lato - idealna pora na szalone eksperymenty, włosowe i nie tylko. Jednak ja to takich wielkich szaleńców się nie zaliczam.
W lecie, podobnie jak przez cały rok, dbam o włosy, aby były odpowiednio obcięte (aby fryzura zachowała kształt), nawilżone i odżywione (olejowanie na noc), i miały zdrowy blask (farbuję w kolorze zbliżonym do mojego, farbą bez amoniaku).

Źle się czuję w super, odlotowych kolorach typu soczysta malina czy dojrzała jeżyna. Na razie wolę orzechowe brązy. Ale kto co wie co będzie za kilka lat? wszak kobiet zmienną jest :P

A nową fryzurę funduję sobie zazwyczaj w bardziej przełomowych momentach życia np. gdy idę do nowej pracy. (PS. Teraz akurat zapuszczam włosy, by przyszłe lato przywitać z długimi włosami :))

I tyle. W letniej stylizacji moich włosów mniej znaczy więcej :) Stawiam na luz i wygodę :)
napisał/a: swita77 2012-08-07 08:56
Latem moje włosy są narażone na przesuszenie, poza tym wysoka temperatura sprawia, że szybciej się przetłuszczają i są oklapnięte. By były piękne, zdrowe, lśniące trzeba o nie odpowiednio zadbać. Po pierwsze myję je częściej i pozwalam im schnąć bez użycia suszarki. Po każdym myciu włosów nakładam maseczkę. Czasami są to gotowe produkty, jednak najczęściej przygotowuję je sama: z żółtek jajka, kilku kropel oliwy i nafty kosmetycznej. Nakładam mieszankę na włosy na ok. 20 minut, owijam głowę folią i dodatkowo przykrywam ręcznikiem. Kiedy odżywcze składniki wnikają we włosy, ja w tym czasie relaksuję się w wannie, czytając ulubioną książkę. Latem nie farbuję włosów, ponieważ kolor i tak szybciej spłowieje. Ponieważ mam ciemne włosy, stosuję różne płukanki do nich przeznaczone: z pokrzywy, skrzypu, kory dębu, liści orzecha włoskiego. Lekko przyciemniają naturalny odcień i mają tę zaletę, że można je stosować częściej, niż preparaty chemiczne. Kiedy włosy lekko przeschną, nakładam na końcówki niewielką ilość jedwabiu, który chroni je przed łamaniem i rozdwajaniem. Wykonuję też dwa razy w tygodniu masaż skóry głowy, który poprawia ukrwienie i kondycję cebulek włosowych. Latem daję włosom odpocząć, nie męczę wymyślnymi fryzurami, żelami czy piankami, nie używam lakieru. Oczywiście staram się odżywiać zdrowo, by dostarczyć organizmowi, a co za tym idzie - również włosom – niezbędnych witamin i minerałów. Piję też herbatki, np. ze skrzypem czy pokrzywą, albo niewielką ilość drożdży z mlekiem i miodem. W wakacje stawiam na naturalność i wygodę, więc zmieniam też fryzurę, a co za tym idzie – długość włosów. I tak odrosną, więc nie ma się czym przejmować;) Moja zaufana fryzjerka dobiera mi jakąś krótką fryzurę, najczęściej o długości „za ucho”. Później wystarczy tylko regularnie podcinać, by fryzura przez całe lato zachowała kształt. Latem stawiam na wygodę, oszczędność czasu i wakacyjny luz. Krótkie włosy można podpiąć kolorowymi spinkami albo przytrzymać opaską i fryzura gotowa:)
napisał/a: anoli101 2012-08-07 10:37
Na wakacje aby całkowicie się odmienić i mieć problem z głowy czyli przesuszonymi włosami od wiatru i słonej wody nad morzem,zniszczone od dużej dawki słońca itd...obcinam włosy całkowicie ! - daje gwarancję ,że wówczas nie mamy żadnego problemu z włosami i opalamy się równomiernie :)
napisał/a: ladymalik 2012-08-07 13:03
U mnie co roku jest to samo – latem marzę o jakimś szaleństwie i radykalnej zmianie swojej fryzury ale jak zwykle dzielę włos na czworo analizując wszystkie za i przeciw. Moja fryzjerka zatem bierze mnie pod włos i tłumaczy, że nietrafiony kolor zawsze można zmienić, a ścięte kosmyki przecież w końcu odrosną. Decyzja wisi na włosku, a w końcu ja, uzyskując uprzednio zapewnienie, że włos mi z głowy nie spadnie, oddaję się w jej doświadczone ręce. Zasada jest jedna: fryzura musi być skrajnie odmienna od obecnej. A potem rwę sobie włosy z głowy – po co mi to było, przecież miałam ładny kolor a i włosy układały się całkiem dobrze! I tak przez kilka dni – tyle potrzebuję na przyzwyczajenie się do nowego wizerunku. Kiedyś o mały włos nie zniszczyłam efektu pracy mojej fryzjerki (sama postanowiłam dokonać kilku poprawek nożyczkami do paznokci) - tak bardzo źle było mi z nową fryzurką. Ale taki stan mija, a ja mile połechtana kilkoma komplementami (ach, jaką masz super fryzurkę i śliczny kolor!), z zachwytem spoglądam z lustro. Taka już jestem ambiwalentna– kocham letnie eksperymenty z fryzurą ale panicznie boję się zmian na głowie.
napisał/a: Ma_niusia 2012-08-07 13:36
Wakacje nieodłącznie kojarzą mi się ze swobodą i aktywnością na świeżym powietrzu! I właśnie pod tym kątem zmieniają się moje włosy. Tuż przed wakacjami zawsze funduję sobie wizytę u fryzjera i raczej krótką fryzurkę z odsłoniętym karkiem i bez wpadających do oczu włosów Z takimi wygodnymi, swobodnymi włosami jestem gotowa na wakacyjne przygody! Zawsze pamiętam aby chronić włosy przed słońcem, ale mimo to często słońce jednak na nie działa, nieco je rozjaśniając i pozłacając więc z wakacji zawsze wracam odmieniona, wypoczęta i rozświetlona!
Scholastyka21
napisał/a: Scholastyka21 2012-08-07 13:47
Włosy to dar natury. Cudowne, zwiewne i lekkie jak chwila, radują nasze oczy i zmysły swym pięknem. Moje włosy latem osiągają najlepszy stan jaki tylko mogą osiągnąć. Z tygodnia na tydzień coraz dłuższe, coraz bardziej okalające ramiona i twarz, dają mi poczucie wartości i napawają optymizmem na kolejne dni. Promienie słońca delikatnie muskają latem moje blond kosmyki, które szczęśliwe uwielbiają czuć wiatr we włosach. Niczym dzieci kwiatów sprzed kilku pokoleń, moje włosy wolne tańczą w słońcu razem ze mną. Podskakują i pląsają razem z niewielką blondynką ciągle uśmiechniętą. Nie zamieniłabym tego koloru na żaden inny, a długość? Niech rosną i cieszą oko przechodzących obok nich panów. Niechaj będą długie i jeszcze cudowniejsze. Bo piękne włosy to piękno w całej swej okazałości jakim może mienić się każda kobieta.
napisał/a: skahio 2012-08-07 14:38
Słońce farbuje moje włosy samoistnie. Rozjaśnia je naturalnie swymi promieniami. Gdy dodatkowo zażywam kąpieli w morskiej, słonej wodzie, efekt potęguje się i uzyskuję efekt balejażu. Całość podkreślam podciętymi włosami, które odsłaniają ramiona i szyję, tak stęsknione za letnim słońcem. Dzięki temu zabieram z metryki sobie parę lat i uśmiecham się dużo częściej niż zwykle, co z pięknymi włosami dodaje mi tylko uroku.
kasiakasia27
napisał/a: kasiakasia27 2012-08-07 14:57
Lato to pora roku w której wszystko się we mnie budzi ze zdwojoną siłą. Mam ochotę wtedy tańczyć na plaży o zachodzie słońca, otulona jedynie swoimi długimi włosami, które tworzą najpiękniejszą i najdelikatniejszą kreację na świecie. Latem zrzucam z włosów wszelkie odcienie brązu i szarości, przywracając im powiew radości. Nadaję im blond refleksy, które w słońcu cudownie połyskują i świeżość mej twarzy fundują. Końcówki lekko przycinam, w swe długie blond włosy egzotyczny kwiat wpinam, i cała rozpromieniona wakacyjną przygodę zaczynam. Mężczyźni na mój widok zalotnie się uśmiechają i ukradkiem oczka do mnie puszczają, mówiąc- „Z taką piękną blond dziewczyną, czas by mi słodko upłyną”. Idąc po ulicy, wiatr mi włosy splata i rozplata, a słoneczko swe złociste promienie w nie wplata. Jednak słońce działa też na nie zdradliwie, więc, żeby moje włosy dobrze się miały i jak najdłużej blond refleksami urzekały, szampon z filtrem przeciwsłonecznym stosuję, i już się niczym nie przejmuję. Latem moje włosy lubią swobodę, nie znoszą ścisku gumki, ucisku klamry, wolą luźne upięcia, które na wietrze powiewają i swoim pięknem wszystkich zachwycają. Lato w me włosy się wplątało i tak już zostało...
napisał/a: onlyme30 2012-08-07 20:03
Lato to czas zabawy kolorami, dlatego też mój naturalny ciemny brąz zamieniam na jasny lub miedziany, bo przecież troszkę szaleństwa na głowie nie zaszkodzi, a jasny odcień dodatkowo mnie odmłodzi;) Długie włosy też ulegają skróceniu, bo latem stawiam na włosy do ramion, średnio wycieniowane i koniecznie ze skośną grzywką! Wtedy czuję się dziewczęco, gdy delikatne kosmyki powiewają mi na czole muskane letnim wiatrem:)
I zachodzi jeszcze jedna zmiana, moje włosy dodatkowo odżywiam, a raczej wspomagam regenerującymi i ochronnymi kosmetykami, dzięki czemu nie płowieją i dobrze trzymają się głowy. Zmiany może nie tak drastyczne, ale z pewnością zauważalne:)
napisał/a: hogapoga 2012-08-07 20:56
Wakacje to czas odpoczynku, także dla moich włosów. Przez cały rok szkolny jako przykładna pani nauczycielka muszę mieć nienaganną fryzurę, odrosty nie są mile widziane, a cała fryzura "musi być na swoim miejscu". Nie mogę sobie pozwolić na wielkie eksperymentowanie, ale za to pianka, lakier, częste farbowanie, mycie włosów - oj tak, to musi mi towarzyszyć bez przerwy bo czujne oko gimnazjalisty dostrzeże każdy niedostatek i chętnie to skomentuje. W związku z tym, że cały rok szkolny maltretuję włosy farbami i środkami stylizacji, ja i moje włosy w wakacje po prostu odpoczywamy.
Lato to dla mnie zawsze czas na nadrobienie różnych zaległości, na poprawę urody, na zadbanie w końcu o samą siebie. Przede wszystkim: DAJĘ WŁOSOM ODPOCZĄĆ. Też im się coś od życia należy Nie używam pianki, lakieru, gumy, nic. Układają się po swojemu (i nawet nie wygląda to źle!). Poza tym często na lato staram się dać im trochę natury... Wreszcie mam czas by latem zrobić płukankę ziołową. Garść rumianku parzę w garnku pół godziny a potem polewam włosy aż napar będzie chłodny i suszę włosy w półcieniu. A więc żegnam się z suszarką, lokówką i wałkami. Włosy schną sobie swobodnie, a ja zyskuję piękne świetliste refleksy (wyglądam jakbym wakacje spędzała nad morzem, a nie na "pięknym" Śląsku . W końcu mogę też trochę "pośmierdzieć", więc wcieram we włosy naftę kosmetyczną - świetnie wzmacnia mi włosy po takiej wakacyjnej kuracji Raz w tygodniu robię sobie "jajecznicę" na głowie (tylko z jajek od "szczęśliwych" kur! - 2 żółtka wmasowuję we włosy robiąc przy tym 10-minutowy masaż - rewelacyjnie poprawia ukrwienie, włosy są miękkie, błyszczące. Ponieważ wciąż powtarzam moim uczniom, że dla zdrowia i urody ważna jest dieta, to sama zaczynam się jej bardziej przyglądać i tak: piję więcej ziół i zielonej herbaty, wcinam codziennie warzywka i owoce, podjadam orzechy i piję olej lniany.
Szkoda, że tylko niecałe 2 miesiące mogę poświęcić moim włosom. Ale efekt jest naprawdę świetny - włosy są zregenerowane i można je dalej maltretować przez kolejny rok szkolny Oczywiście tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego rozprawiam się z wakacyjnymi odrostami!