Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Konkurs Z dedykacją dla mamy i dziecka

napisał/a: justynarojek 2013-05-22 21:00
Pierwszym prezentem od mej córeczki była laurka własnoręcznie przez nią namalowana- było to wielkie, czerwone serce a w środku ja z nią. Było to niezwykle urocze i wzruszające. Ona taka mała ,dzielnie niosąca tą wspaniałą laurkę. Natomiast mój pierwszy prezent dla niej to biały miś z różową kostką, która po pociągnięciu zaczynała grać. Moja córeczka pokochała go od pierwszego przytulania bo ciężko mówić o wejrzeniu miała bowiem wtedy kilka tygodni. Kingusia od tamtej pory nie rozstawała się z misiem, tam gdzie on tam i ona. Śliniła go, tarmosiła a co najważniejsze kochała i kocha go do dziś choć minęło już prawie 5 lat.
napisał/a: inia 2013-05-22 21:21
Pierwszy prezent dla mojej córki zrobiłam, gdy ta była jeszcze w moim brzuchu, a była to spersonalizowana książeczka pachworkowa z obrazkami i jej imieniem na stronie tytułowej. Zrobiona z różnych skrawków materiału zachwycała wszystkich gości,a po kilku miesiącach również moją córeczkę. Jest to niezwykła pamiątka z okresu niemowlęcego, którą do dziś moja czteroletnia pociecha uwielbia przeglądać.
Natomiast pierwszy prezent dostałam w ubiegłym roku na dzień mamy, Inia pieczołowicie przygotowywała go pod czujnym okiem taty. Była to cudowna bransoletka z koralików, którą z wielką dumą położyłam obok mojego zbioru w szkatułce. Uwielbiam na nią patrzeć, bo wiem, że to dzieło powstało z miłości i zrobione zostało przez dwie maleńkie, kochane rączki.
napisał/a: anka9290 2013-05-23 00:01
Pierwszym prezentem,którym podarowałam swojemu dziecku był słodki pluszowy misio. Podarowałam mu go ponieważ chciałam aby moje dziecko zawsze było otaczane ciepłem i miłością nawet wtedy kiedy mnie przy nim nie ma.
pierwszym prezentem od niego było .. bicie jego serduszka. Kiedy zaszłam ciąże nie przeżywałam tego bardzo, jednak gdy usłyszałam bicie jego małego serduszka we mnie jeszcze zrozumiałam że jego pojawienie się było najpiękniejszą rzeczą jaką dostałam w życiu. Dostałam od niego świadomość że jestem matką.
napisał/a: anetamlp 2013-05-23 12:32
Pierwszy prezent od mojej córeczki to cudowny uśmiech jakim mnie obdarzyła mając zaledwie 2 miesiące. Nie mówię tu o nieświadomych uśmiechach niemowlaczków, ten był zadedykowany dla mnie - ukochanej mamusi. To było takie piękne i niewinne, poczułam takie ciepło w sercu. Myślę, że nie ma nic piękniejszego od matki niż uśmiech jej dziecka.
Pierwszym prezentem jaki podarowałam córeczce był dar życia - przez dziewięć miesięcy życia płodowego dbałam o nią jak mogłam, aby urodziła się zdrowa i tak też się stało
napisał/a: Alciaaa 2013-05-23 17:14
Pierwszym świadomym prezentem jaki dostałam od mojego synka był bukiet polnych kwiatków, które nazrywał dla mnie podczas spaceru z tatą i z dumą mi je wręczył. Jak chyba każda kobieta lubię dostawać kwiaty i mąż często mi je daje, ale dostać kwiaty od tak wyjątkowego mężczyzny jak syn to już coś niesamowitego. Ale gorzej z przypomnieniem sobie pierwszego prezentu ode mnie dla niego..bo ja wszystko robię dla swojego syna..smaczne obiadki pyszne desery wymarzone zabawki no dałabym mu gwiazdę z nieba jak każda mama swojemu dziecku. Ale tym pierwszym świadomym prezentem, jaki moje dziecko zapamiętało była drewniana kolejka elektryczna, z zestawem torów i różnych innych akcesoriów.
napisał/a: karampuk 2013-05-23 19:18
Pierwszym prezentem moim dla dziecka było życie. Po kilku nieudanych próbach na porodówce, miesiącu leżenia na patologii ciąży, po zagrożeniu życia dziecka i zakończeniu ciąży szczęśliwym (choć płaczliwym dla mnie)cesarskim cięciem ). Najpiękniejszym zaś dla mnie prezentem od dziecka był jego płacz po wybudzeniu mnie z narkozy.
AngelaS77
napisał/a: AngelaS77 2013-05-24 06:39
Pierwszy prezent jaki dostałam od mojego dziecka był trafiony bo w dzień moich imienin.Moja córeczka miała wtedy 9 miesięcy była 8 rano ja korzystają z wolnej chwili siedziałam przed komputerem.Lecz chwila błogiej ciszy skończyła się bo moje dzieci właśnie się obudziły.I zaniemówiła kiedy moje maleństwo przeczołgało się po łóżku zeszło z niego niezdarnymi ruchami i zaczęło podążać w moją stronę. Ogarnął mnie strach że zaraz się przewróci ale mój skarb chwiejnymi i niezdarnymi kroczkami dotarł do mnie.W oczach miałam łzy a na ustach uśmiech a moja dziewczynka okropnie cieszyła się z tego że udało się jej pokonać swój strach w zrobieniu samodzielnych kroczków.To był najpiękniejszy prezent jaki mogłam dostać w dniu imienin.A ja ja moim dzieciom często robię prezenty cieszę się jak widzę na ich buźkach radość i te świecące oczka.Pierwszym prezentem jaki podarowałam to były obrazki aniołków stróżów z ich imionami które zawiesiłam nad ich łóżeczkami aby szczegły ich w każdej sekundzie ich życia.Te cudowne obrazki kupiłam na Kalwarii poświęciłam i podarowałam aby od początku wiedziały kim jest ich tajemniczy przyjaciel.Teraz modlą się do niego codziennie o zdrowie i opiekę.I ogarnia mnie radość kiedy widzę jak moja roczna córeczka potrafi się przeżegnać przed tym obrazkiem.:)
napisał/a: bbo 2013-05-24 08:49
Mariuszek miał około 4 lat, kiedy byliśmy na wakacjach w Ustroniu, a on w górski potoku znalazł piękny kamień, otoczak, wielkości ziemniaka i zdecydował, że da mi go na urodziny. Kamień przeleżał w jego zabawkach kilka miesięcy, a kiedy nadeszły moje urodziny, dostałam go przewiązanego wstążką.
Dziś Mariusz ma 12 lat, a kamień leży wciąż w ogromnej doniczce, w której rośnie drzewko szczęścia. Zawsze będzie ze mną...
Natomiast pierwszy prezent, który mój syn zapamiętał, nie budzi zbyt miłych wspomnień. To był prezent na Mikołajki, a miał wtedy skończone 4 lata. Marzył o kolejnym samochodziku, resoraku, których pełno już było w całym domu, więc postanowiła, że podaruję mu coś innego. Kupiłam zestaw do boksowania. Rękawice i worek treningowy. Wydawało mi się, że to super prezent. Gdy synek go rozpakował, z rozczarowania, aż się popłakał. Pocieszałam go, że na Gwiazdkę to już na pewno dostanie to o czym marzył. A mój synek na to:
- Inni to dostają fajne prezenty, a ja pewnie znów dostanę BOKSOWADŁO!
Od tej pory zawsze pisał listę prezentów, a ja trzymałam się tej listy.
napisał/a: 19790411 2013-05-24 09:58
Moja córeczka urodziła się po długiej, bolesnej, skomplikowanej ciąży. Od samego początku ciąży drżałam ze strachu o nią. Leżałam w łóżku 6 miesięcy, w tym ponad 2 w szpitalu. Kiedy wiec nadszedł ten dzień, w którym lekarze orzekli, że mogą zrobić mi cc mój strach sięgnął zenitu. Jednak tylko na 2 h. Po tym czasie otrzymałam największy dar - moją malutką, zdrową córeńkę.
Ten prezent, choć nieświadomy, będę pamiętać zawsze i jest dla mnie najcudowniejszy.
Pierwszy świadomy prezent, to laurka na dzień Mamy, którą córką przygotowała przy pomocy opiekunek ze żłobka. Artystyczne dzieło oprawiłam w ramkę i do dziś zdobi naszą sypialnię. Dając mi laurkę córka wyrecytowała wierszyk: "mamo, mamo, co Ci dam - po chwili zastanowienia dodała - JAJO!!!!!" Jajko z niespodzianką to był wtedy dla niej hit, najlepszy prezent, więc wydał jej się jak najbardziej odpowiedni dla mamy :)
Ja córeczce podarowałam miłość, przywiązanie, wyrozumiałość i czułość. Dostała oczywiście ode mnie mnóstwo zabawek, kosmetyków, ubranek - jednak to nasza rola rodziców, by zadbać o dziecko. Prowadzę dla niej pamiętnik od narodzin. Jak tylko sama nauczy się pisać - przekaże go Jej.
Każdy prezent cieszy. Cieszy i mnie i córeczkę. I gdybym nawet podarowała jej zabawkę, którą już ma - zawsze okaże radość, ładnie podziękuje. I chyba to jest najważniejsze. Nie to, co ktoś podarował, ale to jak ktoś prezent przyjął.
napisał/a: tomik19 2013-05-24 13:43
Mój synek jest jeszcze malutki ma dopiero pięć miesięcy ale pierwszym prezentem od niego był pierwszy uśmiech nie zapomnę tego do końca życia, natomiast ja kupiłam mu grzechotkę i gryzaczek to był pierwszy mój prezent, jak podrośnie to na pewno narysuje coś dla mamy.
napisał/a: ji26 2013-05-25 11:42
Narady jeszcze nie uda nam się przeprowadzić, bo moja córeczka ma dopiero 8 miesięcy, ale to wcale nie znaczy, że pierwsze prezenty nie miały już miejsca. Może nie dostałam jeszcze laurki, własnoręcznie zerwanego bukieciku czy pięknie wyrecytowanego wierszyka, ale gdy myślę o pierwszym prezencie od razu przypominam sobie Jej pierwszy uśmiech. Miała wtedy 8 dni. Magiczna chwila, wyjątkowe szczęście i najlepszy prezent, jaki mogłam sobie wymarzyć. Radość nie do opisania! Mam nadzieję, że moja córeczka, gdyby mogła odpowiedzieć na to pytanie wskazałaby troskę, ciepło i bliskość, jakimi starałam się obdarowywać Ją od pierwszego dnia życia. Chociaż pewnie szybciej padłoby na biało-czarnego kotka, którego dostała od nas pod choinkę i którego uwielbia tarmosić - pierwszy wymierny, namacalny, oficjalny prezent:)
napisał/a: vanessadamata 2013-05-25 12:15
Halo, czy są tutaj jakieś dojrzałe mamy z dorosłymi dziećmi, które już zdążyły się doczekać własnego potomstwa ? :) Pomimo, że od niedawna jestem szczęśliwą babcią, moja córeczka zawsze będzie moim ukochanym dzieckiem, a ja w szufladzie zawsze będę trzymać jej pierwszy prezent jaki dla mnie zrobiła na Dzień Matki dwadzieścia kilka lat temu... Wtedy 4 letnia Małgosia, zafascynowana grubymi, kolorowymi magazynami mody jakie dostawałam zza zachodniej granicy wręczyła mi wykonane przez siebie kobiece czasopismo, tym bardziej urocze że stworzone specjalnie dla mnie :) Kilka niestarannie sklejonych kartek ozdobionych rysunkami dam w kapeluszach i uśmiechniętych buź, których zarys był lekko rozmazany kredkami świecowymi, ponieważ trudno było nimi kolorować i zawsze "wyjeżdżały za linie". W środku można nawet było znaleźć własnoręcznie zrobioną reklamę kostki myjącej z charakterystycznym logo, ale najpiękniejszą częścią magazynu "Dla Mamusi" była zdecydowanie okładka - która zamiast kolejnej pięknej twarzy czy barwnej księżniczki w sukience miała doklejone lusterko, wraz z otaczającymi je plastelinowymi pasmami i wtopionymi w nie koralikami... Moja córeczka uważała bowiem, że tylko jej piękna mama może zdobić okładkę dedykowanego mamie pisma, a w lusterku przeglądając gazetkę odbiła się właśnie moja twarz :)
Moim pierwszym "świadomie" podarowanym prezentem dla córeczki był naturalny, sosnowy olejek eteryczny. Używałam go wcześniej gdy moje dzieci się przeziębiły, by tę swoistą aromaterapią leczyć katar i bóle gardła. Małgosia jednak zawsze pytała co tak pięknie pachnie i prosiła by powąchać raz jeszcze jej "palę klopelek" (parę kropelek). W wieku 3 lat dostała ode mnie "pełnowymiarową" fiolkę sosnowego olejku eterycznego, który od czasu do czasu podgrzewałyśmy świeczką by w domu rozpylić magiczny zapach lasu, ulubione wspomnienie mojej córki, która oddając się czarowi sosny, słuchała moich bajek, leżąc w łóżeczku...