Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl
Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl
Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.
Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:
- zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
- zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
- zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
- zmiany porządkowe i redakcyjne.
Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.
Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl
Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).
Konkurs Z dedykacją dla mamy i dziecka
Mi jako mamie,do szczęścia wiele nie trzeba.Mam to ogromne szczęście,że stale dostaję piękne prezenty.Są to np. maki zerwane już bez płatków,bratki tak krótko że nie mają prawie łodyszki,bursztynek znaleziony na plaży i muszelka,którą zgniotłam przypadkiem w torebce.Jednak tę najpiękniejszą rzeczą podarowaną mi przez moje pociechy to chwila w której przyszły na świat.To pierwsze spojrzenie w ich oczy i westchnienie zachwytu,że są takie piękne.Unikatowa chwila,w której stanął na moment czas,aby serce mogło zrobić zdjęcie szczęściu.To wskazówki zegara zatrzymane na 10.49 i 11.45 w których usłyszałam pierwszy krzyk moich dzieci.Teraz,też łapię się często na tym,iż zdarza mi się spojrzeć na zegarek właśnie o tych godzinach.Przypomninam sobie,moment w którym usłyszałam bicie ich maleńkich serduszek już po drugiej stronie i wiem,że absolutnie oraz niezaprzeczalnie najpiękniejszym prezentem podarowanym mi przez nich jest ich życie i to ... że wybrały właśnie mnie na swoją mamę jako dziecięce dusze :) .
Myślałam wspólnie z synem o pierwszym prezencie, który otrzymał ode mnie, i wspólnie stwierdziliśmy, że na takie godne miano zasługuje książeczka o baranku, z dużym piszczącym nosem. Michaś dostał ją na pierwsze urodziny, i od razu była dla niego wyjątkowa, szczególna. Wciąż do niej wracamy, a wesoły baranek jest doskonałym antidotum na smutki i rozterki przedszkolaka:)
Zapytałam go więc o jego siostrę (8 miesięcy) i odpowiedział, że "ona też jest twoim prezentem".
No to spytałam, czy w takim razie ja też byłam dla nich największym prezentem. Popatrzył na mnie i pokręcił głową: "nie no, dzieci na prezent lubią zabawki, nie rodziców"...
Przyznam też, że pamięć lekkawo zawodzi, ale na szczęście istnieją zdjęcia, którymi właśnie przed chwilą się posiłkowałam i odkryłam, co następuje:
Pierwszymi prezentami, jakie dostał były te na Wigilię 2011 roku, miał wtedy 4 miesiące. Zadbaliśmy o jego rozwój intelektualny - dostał pierwszą materiałową książeczkę ;) Do tego coś do ćwiczenia zmysłu słuchu - płyty z kołysankami; pomyśleliśmy o modnym looku - pod choinką znalazł też apaszkę pod szyjkę, nie obyło się i bez typowo chłopięcego akcentu - pluszowe autko Zygzak. Całości wszystkiego dopełniło coś dla ciała, czyli cudny, mięciuteńki kocyk, któremu sama nie mogłam się oprzeć!
A prezent od mojego dzieciątka? Poza cudnymi momentami, gdy podarował mi pierwszy uśmiech, pierwszy głośny śmiech, kroczek czy objęcie ramionkami, mój pierwszy prezent to laurka na Dzień Matki. Laurka to być może zbyt wiele powiedziane... Złożona kartka papieru, a na niej wspaniałe słowa wypisane długopisem "Kocham Cię Mamo". To nic, że widzę w niej ogromny wpływ męża... Ważne, że pisane jego rączką :)
![gogonek](https://polki.pl/foto/1_1_SMALL_0100/gogonek-246400.jpg)
Gdy byłam w ciąży pisałam pamiętnik w formie listów do mojej córeczki. Opisałam jej pierwsze ruchy, swoje odczucia, emocje taty, cały czas oczekiwania, przygotowań i rosnącej miłości. Wszystko uzupełniają zdjęcia rosnącego brzuszka i pamiątki z ważnych wydarzeń, np. wydruk z pierwszego USG czy zapiski wykonane przy wybieraniu imienia. Często go wspólnie oglądamy i choć teraz interesują Ją głównie zdjęcia, szkice i wycinki z gazet będące inspiracją przy urządzaniu pokoiku, to wiem, że kiedyś będzie miała fantastyczną pamiątkę i zapis naszych najszczerszych uczuć.
Pierwszy prezent dla mnie:
Wspólnie ustaliłyśmy, że była to laurka przyniesiona z przedszkola przedstawiająca mój portret. Mam tam włosy w kolorze jajecznicy, bicepsy jak Pudzian i brakuje mi jednej dłoni, ale i tak nigdy nie widziałam siebie piękniejszej
![](https://rozmowy.polki.pl/webapps/modules/CMForum/html/front/magenta/assets/img/smiles/001.gif)
![](http://img708.imageshack.us/img708/6204/puleq.jpg)
1. Wiedziałam, że urodzę w Dzień Matki, przeczuwałam to i cieszyłam się przeogromnie. To była najwspanialsza niespodzianka i prezent nie tylko dla mnie. Moja kochana córeczka... Wiedziała, kiedy powinna nadejść :)
2. Potem zaczęły się pierwsze laurki :) Kiedy Elwisia poszła do przedszkola i przyniosła zaproszenie na akademię z okazji Dnia Mamy byłam taka dumna. Powiedziała wierszyk bez najmniejszych oznak tremy i wręczyła mi prezent. Dla takich chwil warto żyć :)
3. Córa mnie i męża męczyła o przygarnięcie pieska dokładnie pół roku :D W końcu ulegliśmy i pod nasz dach trafiła suczka ze schroniska. Mała cieszyła się i cieszy ciągle z takiego prezentu...
Dla syna największym i bliskim sercu prezentem była mała pokraczna figurka.Pierwsza jaką wykonałam z masy solnej,miał być kot a wyszło hmm trudno zgadnąć co to.Miałam wyrzucić lecz syn spytał ,czy mogę mu to podarować.Od wielu lat nie rozstaje sie tym prezentem. Podobno przynosi mu szczęście.Nawet na maturze towarzyszyła mu w kieszeni.Kto by pomyślał,żę wsród wielu tańszych czy droższych prezentów,mały pokraczny kotek tak wiele może znaczyć.