MACIERZYŃSTWO

Maju a czemu Kevinek dostal tylko 3 punkty.. jesli nie chcesz nie pisz..

Tak ogólnie to poród trwał 2 dni odsyłali mnie do domu potem zastrzyk i na inny oddział a na koniec kiedy się urodził stwierdzili że prze ze mnie dziecko zmęczyło się porodem bo za mało wysiłku włożyłam aby wydać go na świat a ja tak na niego czekałam.... To była dla mnie prawdziwa trauma. Tętno spadło, nie oddychał, nie płakał i nie ruszał się szybko go zabrali, potem żółtaczka, naświetlanie i masa badań. Rogalikowy kręgosłup, rehabilitacja i tak nam upłynął pierwszy roczek.

Tacy sa lekarze a potem wszystko umieja zwalic na innych.. tez nie mialas lekko.. na szczescie Kevinek jest zdrowy, tak jak moj Kacperek.. :))

Na szczęście tak. Gdybym wiedziała że w tym szpitalu jest taka rzeźnia jechałabym gdzie indziej. Teraz nikt nie chce tam rodzić wszyscy jadą na zaspę i tam rodziłam córeczkę. 10 punktów a poród trwał 5 godzin tylko że był wywoływany a potem miałam problem z łożyskiem, moja położna stwierdziła że ja nie mogę normalnie urodzić ale najważniejsze że z córcią było tak jak być powinno i w końcu doczekałam się swojego maleństwa na brzuchu :D

No i jak tam Mamuski i Wasze Pociechy?

U nas niestety panuje grypa i kurujemy się w domku:((((

W koło nas pełno dzieci z anginą. Moja własnie jeździ na rowerze a wieje....zobaczymy co z tego bedzie :/
Jednak pogodę i tak mamy b. ładną (śląsk).

No to Lussi zycze szybkiego powrotu do zdrowia dla calej Waszej Rodzinki :)
U nas dzis tez jest ladnie wlasnie niedawno bylismy na spacerku :)

Edunia ja uwliebiałam spacery w UK :))) Trawka, wszedzie zielono, wspaniałe widoki. pełno rodzin z dziećmi....super było :)
Ja mieszkałam w Exeter a Ty?

Ja mieszkam na wsi kolo Nottingham, tez lubie te spacerki, u nas na wiosce jest cichutko i spokojnie i tak jak mowisz ludzie spaceruja calymi rodzinkami :) jest bardzo milo.

Ja mam koło siebie park oraz dwa duże kompleksy wypoczynkowe. Normalnie wypas....ale!!! tam nie jest tak jak w UK ...mimo wszytsko. Nawet nie potrafię wskazać różnicy ale to nie to!!!!
Kiedy mieszkałam w Exeter wsiadałam w pociąg i po 15 minutach byłam w Exmouth :) Chwila dalej i Plymouth...Kurcze....to było coś :)

Mam nawet zdjęcie z Exmouth :)

Aha, jak to w Anglii bywa....zdjęcie było robione na przełomie marca/kwietnia -pogoda cudna :)