mój mąż nie ma ochoty na sex

napisał/a: MałaZ 2011-08-19 14:17
ice queen ale ja sie chyba pogubiłam. Twój Cię zostawił, bo chciałaś się z nim kochać częściej niż On chciał?
lastmohican napisal(a):.Tutaj chodzi chyba o inną sfere naszego życia.Może muszę ją wielokrotnie ,,zdobywać,,?

no ale to chyba nadal sfera seksualna?
Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-08-19 15:06
MałaZ, pw
napisał/a: lastmohican 2011-08-19 17:40
ice_queen napisal(a):ja z moim partnerem miałam najlepszy seks w zyciu, orgazm był w 90-95%, w dodatku z nikim innym wczesniej nie udało mi sie dojsc, a on we mnie obudził kobietę.. tak się poczułąm po pierwszy orgazmie


to wszystko się zgadza i dotyczy to obojga płci.można to nazwać brzydko chemią.można potem szykać tego
przez resztę życia bezskutecznie.

tutaj wróćmy do MałejZ: może po prostu w waszym przypadku jest tak że ta chemia nie jest taka mocna.jeszcze słowko o ludziach którzy współżyją przed ślubem i sex nie wychodzi za bardzo ale się oszukują że po ślubie będzie lepiej.Otóż będzie gorzej i to pewnie w większości przypadków.

[ Dodano: 2011-08-19, 17:47 ]
ice_queen napisal(a):bo trzeba seks nie moze byc tematem tabu, to zbyt wazna sfera naszego zycia..


u mojej partnerki generalnie jest cienko z rozmówą na trudne tematy.w ich trakcie zamyka się sobie i jak
jej mówię co mi nie pasuje bierze to bardzo do siebie i przechodzi do ofensywy.potem zaczyna się wyliczanka do spodu związku co ja zrobiłem a czego nie zrobiłem.

[ Dodano: 2011-08-19, 17:54 ]
MałaZ napisal(a):no ale to chyba nadal sfera seksualna?


pewnie tak.teraz jeszcze jest u nas ,,kryzys stulecia,, i choć nie ja tutaj robię świństwo to będę musiał
z wielką dyplomacją inicjować rozmowy a do przeanalizowania jest 12 lat związku.
napisał/a: MałaZ 2011-08-19 21:11
lastmohican napisal(a):jeszcze słowko o ludziach którzy współżyją przed ślubem i sex nie wychodzi za bardzo ale się oszukują że po ślubie będzie lepiej.Otóż będzie gorzej i to pewnie w większości przypadków.

przed ślubem był bardziej chętny, bardziej pomysłowy, wypoczęty, czułam, że go pociągam Czułam - czas przeszły... :(
napisał/a: Pitiful 2011-08-19 22:59
Nie no jak przeczytałem, że on do 2 w nocy nad pracą przy kompie siedzi to co się chłopu dziwić, że zmęczony. Do tego stres aby utrzymać firmę i jeszcze zapewnić wam byt. W takich warunkach to niejeden facet miałby obniżone libido. Sęk w tym, że w ten sposób rozminiecie się całkowicie. Musisz wywalczyć chociaż weekendy dla siebie, dla was. W tygodniu rozumiem - niech się zajmie firmą ale od piątkowego popołudnia do upojnej niedzielnej nocy powinien zadbać o wasz związek. Inaczej się wykończysz. Niby seks nie jest najważniejszy ale jak go nie ma to tragedia. Hmmm... to tak jak w aucie - najważniejszy jest silnik ale bez głupiej kierownicy (seksu) daleko się nie ujedzie. A ile można się masturbować? Robótki ręczne nie rozładowują i nie relaksują tak jak porządny seks. A może spróbuj zmienić fryzurę? Albo kolor włosów? Takie mocniejsze zmiany mogą bardziej podziałać niż fikuśne, seksowne fatałaszki. JA zauważyłem, że moja Kobietka ma na mnie bardziej ochotę gdy się króciutko zetnę :) No czasem jeszcze wspomina moje włosy do ramion ale takich już mieć nie będę :) Także może zmiana fryzury + fajny makijaż + nastrój + wolne weekendy od pracy i Twój facet znów będzie jak Casanova.
napisał/a: ~gość 2011-08-20 01:14
Pitiful napisal(a):to tak jak w aucie - najważniejszy jest silnik ale bez głupiej kierownicy (seksu) daleko się nie ujedzie.


Można wziąć na sztywny hol :) (kochanek) i wtedy pociągniesz tak daleko na ile w holowniku będzie paliwa i chęci :)
napisał/a: errr 2011-08-20 10:47
facet uzależnił się od pracy.
Wymusić na nim weekendy bez pracy będzie baaaaardzo ciężko i zmiana imidżu niewiele pomoże. No, pomoże Ci nabawić się kompleksów bo on nawet nie zauważy zmiany.
Wg mnie musisz coś zrobić z jego uzależnieniem - nie oszukujmy się, harówa po 17 godzin dziennie nie jest normalna - bo to ono jest źródłem problemów i na braku seksu może się nie skończyć. Jeszcze facet dorobi się wrzodów, nerwicy i zawału w wieku 30 lat...

[ Dodano: 2011-08-20, 10:58 ]
lastmohican napisal(a):u mojej partnerki generalnie jest cienko z rozmówą na trudne tematy.w ich trakcie zamyka się sobie i jak
jej mówię co mi nie pasuje bierze to bardzo do siebie i przechodzi do ofensywy.potem zaczyna się wyliczanka do spodu związku co ja zrobiłem a czego nie zrobiłem.
może spróbuj ustalić zasady rozmowy przed rozmowami? nie prowokujemy się a jeśli się zdarzy to ignorujemy.
napisał/a: MałaZ 2011-08-20 19:07
Pitiful napisal(a):Także może zmiana fryzury + fajny makijaż + nastrój + wolne weekendy od pracy i Twój facet znów będzie jak Casanova.

ścięłam włosy to skrytykował, że okropnie, że co to jest (fryzurka taka na krótko, ale kobieco), makijażu nie lubi, zawsze narzeka jak się maluję np. na wesela. Weekendów w życiu nie dostanę (próbowałam), ale soboty są robocze i koniec. Niedziele owszem, wolne, ale możecie sobie wyobrazić[
quote="dr preszer"]Można wziąć na sztywny hol :) (kochanek) i wtedy pociągniesz tak daleko na ile w holowniku będzie paliwa i chęci :)[/quote] jak one wyglądają po 6 dnach Jego harówki.
No właśnie, a co jeżeli kiedyś do tego dojdzie :(

Ja też twierdzę, że to w uzależnienie wpadło, ale On na to, że wcale nie chce tak siedzieć, że chciałby inaczej, tylko nie może, bo terminy, klienci, etc., etc.
napisał/a: ~gość 2011-08-21 01:43
Mi coś tu nie pasuje. Albo mu się opatrzyłaś albo kogoś ma. To całe krytykowanie i zakaz malowania, a i tak pewnie to tylko czubek góry lodowej. Co to za facet ?
Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-08-21 01:48
dr preszer napisal(a):Albo mu się opatrzyłaś albo kogoś ma.
juz to sugerowałam, ale mała daje do zrozumienia, ze on naprawde nie ma kiedy, siedzi całymi dniami (i nocamai) i sie zaharowuje.. no chyba ze jak ona jest w pracy, to on sobie jakąs lalunię obraca..

ale chyba nie ma co gdybac, dopoki go nikt za rekę nie złapał..
napisał/a: Pitiful 2011-08-21 08:44
Właśnie... może facet z kimś się [Mod: pip-pip] a żebyś mu [Mod: pip-pip] nie zawracała w domu zajmuje się pracą. Niezła wymówka - zawsze "zmęczony" i jak się kładzie do łózka po północy to Ty już śpisz i się do niego nie dobierasz. Sam już nie wiem. MałaZ z poczytaj wątki w forum "zdrada" i zrób małe przeszpiegi (telefon, gg, nk, fb, fotka itd.). Wyklucz na 100% istnienie kochanki.
Jak to było w jakimś filmie: "Facet ma zawsze ochotę, nawet jak go postrzelą w nogę ..dwa razy" :)
Do tego trochę dziwne, że na masturbację ma ochotę a na Ciebie nie. Czyli ma zachowany popęd ale na własna rękę? A na prawdziwą kobietę już nie? Dziwne.
napisał/a: MałaZ 2011-08-21 09:23
To nie tak, że zakaz malowania, tylko mówienie wprost, że nieładnie w makijażu jak dla Niego. Włosy mówi, że lubi jak są w kucyk spięte (rozpuszczone tez nie za bardzo). Mówi, że właśnie bez make upu i w kucyku jestem bardzo naturalna i wtedy Mu się podobam (mówi i nic za tym nie idzie). Nie może kogoś mieć, bo jedyne wyjścia z domu Jego samego to spotkania z klientami od czasu do czasu, bo większość klientów czai internet ;p albo jakieś męskie wypady, ale wtedy znam resztę towarzystwa, bo sama Go odwożę autem (ale to jest wyjątkowo sporadycznie).

Przykład z wczoraj. Musiałam pojechać zawodowo do innego miasta (100km), mąż mnie zawiózł i czekał na mnie. Zeszło mi długo i dopiero ok 19 byliśmy w domu (czekał na mnie tam). Nie był zadowolony potem, bo Mu dzień roboczy umknął. Ja byłam padnięta, więc poszłam się położyć. Sypialnię mamy na innym piętrze, więc Mu napisałam smsa czy przyjdzie do mnie dać mi rozkosz (nie wytrzymałam mojego odsunięcia się :(). Odpisał mi "a wprowadzisz mi dane do bazy" - zabolało jak cholera. Potem rozmowa, że co to ma być, że za "pieniądze" będzie ze mną. On, ze źle to zrozumiałam, że chciał pokazać, ze znowu czas by mu uciekł, że już i tak Mu dzien zmarnowałam Na ten moment mam dosyć serdecznie (:(