Wygraj 1 z 4 zestawów folkowych gadżetów do kuchni!

napisał/a: pimpek30 2016-06-28 23:04
Chociaż jest to potrawa typowo sezonowa to co roku, gdy tylko kwiaty czarnego bzu rozkwitają w moim ogrodzie serwuję mojej rodzinie bardzo smaczne a zarazem zdrowe placuszki wzbogacone dodatkiem liści szpinaku. To danie kojarzy mi się z dzieciństwem na wsi , swojskim smakiem i prostotą ówczesnych dań. I chociaż oryginalna receptura nie przewiduje dodatku innych warzyw, to chcąc przemycić dzieciom odrobinę szpinaku zmodyfikowałam nieco przepis, który niegdyś otrzymałam od mojej babci.


[LEFT][LEFT][LEFT][LEFT][LEFT]Placki z kwiatami czarnego bzu oraz szpinakiem

Składniki:
10 kwiatów bzu z ogonkami
1 szklanka mleka
1/2 szklanki szpinaku
1 jajko
szczyptę soli
1/2 szklanki mąki
smalec do smażenia
cukier puder do posypania

Przygotowanie:
Kwiaty bzu obcinamy wraz z ogonkiem (tak aby nie było elementów zdrewniałych) . Liście szpinaku myjemy, osuszamy i blendujemy na gładką masę. Mieszamy ze sobą wszystkie składniki ciasta, które gęstością ma przypominać ciasto naleśnikowe. Na koniec dodajemy szpinak i dokładnie mieszamy. Odstawiamy na ok 30 minut. Na patelni rozgrzewamy smalec.
Każdy kwiat chwytamy za ogonek i zamaczamy w cieście a następnie kładziemy na rozgrzaną patelnię. Gdy placuszek z jednej strony będzie już upieczony na złocisty kolor to przewracamy go na drugą stronę i smażymy. Gotowy placek osączamy z nadmiaru tłuszczu i posypujemy cukrem pudrem.[/LEFT][/LEFT][/LEFT][/LEFT][/LEFT]


napisał/a: erbe 2016-06-28 23:41
Naleśniki z serem i dżemem truskawkowym.

Danie, choć banalne, zdecydowanie stało się "tradycyjnym" w moim tygodniowym jadłospisie Przepis, jak to z naleśnikami bywa, jest banalnie prosty (w sam raz dla początkujących w sztuce kulinarnej), choć jednocześnie nieco niestandardowy. Do ciasta nie dodaje bowiem soli, ani cukru, natomiast w składzie znajdują się dwa rodzaje mąki.

Składniki na ciasto:
- mąka tortowa pszenna,
- mąka pełnoziarnista pszenna,
- 2 jajka,
- olej słonecznikowy,
- 250 ml mleka 2%.

Składniki na nadzienie:
- twaróg półtłusty,
- dżem truskawkowy 100% owoców (lub dowolny inny).

Do miski wlewamy 250 ml mleka, dodajemy dwa jajka oraz łyżkę oleju słonecznikowego. Tych ilości zawsze staram się przestrzegać. Nie przekładam natomiast na łyżeczki czy gramy ilości dodawanej mąki. Mój "sposób na sukces" to po prostu stopniowe dodawanie mąki do miski, w której znajdują się już w/w składniki i wolne miksowanie całości mikserem. Cel to uzyskanie półpłynnego, dobrze zmieszanego ciasta. Ważne są natomiast proporcje obu mąk - na dwie "porcje" mąki tortowej, przypada jedna "porcja" mąki pełnoziarnistej.

Gdy wszystkie składniki są już dobrze z sobą zmieszane, a ciasto uzyskało właściwą konsystencję, możemy przystąpić do rozgrzania patelni, na którą wylewam łyżkę oleju słonecznikowego. Później pozostaje już tylko wylać porcję ciasta na patelnię i smażyć kolejne naleśniki

A nadzienie? Tu wystarczy połączyć ze sobą łyżkę twarogu i łyżkę dżemu, a później nanieść je na wnętrze naleśnika i zawinąć go w rulon

Efekt? Pyszne, pulchne ciasto. Słodkie nadzienie. Słowem - idealny kandydat na "tradycyjną" potrawę!

Polecam

napisał/a: kasia2006222 2016-06-29 08:13
Mój dziadek jest Grekiem, więc by pogodzić nasze wspólne tradycje obok przeróżnych regionalnych specjałów bożonarodzeniowych staramy się przywoływać również chociaż cząstkę jego kultury na naszym rodzinnym stole. I ta tradycja tak mocno się zakorzeniła i jest tak bardzo lubiana przez wszystkich domowników, że pomimo iż dziadka już z nami nie ma my nadal tradycyjnie w czas świąteczny wypełniamy kuchnię zapachem przepysznych mocno maślanych kurabiedes czyli kruchych ciasteczek obficie obtoczonych w cukrze pudrze, których smak pozostaje w pamięci każdego kto odwiedza nasz dom w czasie świąt. Niezmiennie co roku w sylwestra przygotowujemy też tzw. wasilopitę czyli ciasto na powitanie Nowego Roku w którym ukryta jest moneta mająca przynieść szczęście temu kto odnajdzie ją w swoim kawałku. Niby zwyczajne ciasto o intensywnym smaku i zapachu pomarańczy lecz kryje w sobie piękną tradycję naszej rodziny. Pierwszy kawałek zawsze krojony jest dla Boga, drugi dla Maryi, kolejny dla domu, a każdy kolejny dla domowników od najstarszych do najmłodszych. Ciasto jest przepyszne, puszyste, a my już od dziecka zawsze z wielką niecierpliwością wyczekiwaliśmy północy by móc zabrać się za jego krojenie :) Może to nie do końca regionalne potrawy, które goszczą na stołach we wszystkich domach naszego regionu, ale dla naszej rodziny i domowników to już tradycja i zwyczaj, który powielamy przez trzecie już pokolenie. Prawdę mówiąc długo byłam nieświadoma tego że to nie nasz regionalny zwyczaj. Skoro przysmaki były zawsze na stole babci to pewna byłam iż taka jest nasza tradycja. I choć trochę przemycona to jednak jest to właśnie nasza rodzinna tradycja!

Kurabiedes

Składniki:
100 g cukru pudru
500 g masła stopionego
2 żółtka
1 jajko
cukier waniliowy
kieliszek koniaku
płaska łyżeczka sody
200 g podprażonych na suchej patelni lub upieczonych w temperaturze 200 stopni przez 10 minut, obranych ze skórki, przekrojonych na pół migdałów
850 g mąki
cukier puder do obtoczenia

Wykonanie:

Masło ucieramy mikserem z cukrem pudrem (sekret udanych kurabiedes to długie ucieranie - ja zostawiam mikser na pełnych obrotach na około 30-40 minut). Pojedynczo ciągle miksując dodajemy żółtka, jajko, cukier waniliowy, 2 łyżki mąki i rozpuszczoną w koniaku sodę. Dodajemy mąkę i wyrabiamy ciasto. Ciasto wałkujemy i wycinamy grube ciasteczka o przeróżnych kształtach. Pieczemy w 170 stopniach przez około 35 minut. Pozostawiamy na około 5 minut i obtaczamy w cukrze pudrze! Smacznego


Vasiliopita (noworoczne ciasto)

Składniki:
500 mąki
3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
5 jaj
szczypta soli
400 g cukru
250 g masła
płaska łyżeczka cynamonu
pół łyżeczki anyżu
cukier waniliowy
skórka z pomarańczy
pół szklanki wyciśniętego z pomarańczy soku
1/2 łyżeczki sody
pół szklanki mleka
kieliszek koniaku
200 g orzechów włoskich (grubo posiekanych)
cukier puder

Wykonanie:
Białka ubijamy z solą na pianę, dodajemy masło i cukier, a następnie cynamon, anyż, wanilię i skórkę z pomarańczy. Pojedynczo dodajemy żółtka. Sodę rozpuszczamy w soku pomarańczowym i dodajemy do reszty składników. Zmniejszamy obroty miksera i dodajemy mąkę, mleko i koniak. Na koniec dodajemy orzechy i mieszamy ciasto dokładnie. Do natłuszczonej brytfanki wlewamy ciasto i pieczemy w temperaturze 170 stopni przez około godzinę. Jako dekoracja zwyczajowo na cieście widnieje rok w który właśnie wkraczamy :)
napisał/a: goniurka 2016-06-29 10:30
U mnie w rodzinnym domu zawsze w sobotę był dzień prażonek, wiem że w innych rejonach Polski nazywane również pieczonkami. To taka regionalna potrawa, która zagościła również na stole mojego domu, dzieci uwielbiają tą bardzo smaczną i prostą potrawę. Mamy takie specjalne żeliwne garnki z przykręcaną pokrywką, w których prawdziwe prażonki pieczemy na ognisku :)

Prażonki:
Składniki:
Ziemniaki, kiełbasa, boczek (opcjonalnie słonina), cebula, marchewka, pieprz, sól. Wszystko kroimy w plasterki i układamy w garnku najlepiej żeliwnym gąsiorku warstwami. Najpierw na spód boczek lub słonina, później ziemniaki, buraki, marchewka, cebula, kiełbasa i przyprawiamy i tak aż do samej góry garnka. Na wierzchu możemy ułożyć trochę smalcu, lub wlać olej. Zależy ile mamy boczku na spodzie i czy jest chudy. Wszystko szczelnie zamykamy przykrywką, ja czasami obciążam ją np. czajnikiem z wodą aby zrobić podciśnienie w garnku. Pieczemy ok. 40 min, w zależności od wielkości garnka. I danie gotowe, proste, a jakże dobry. Do przepicia najlepszy kefir lub domowe zsiadłe mleko :)
napisał/a: igraszki_85 2016-06-29 10:48
Kiedy pojawia się botwinka to na moim stole musza pojawić się pierogi z botwinką. Przepis pochodzi od mojej prababci, ale został on nieco zmodyfikowany - zamiast zwykłego białego sera uzywamy delikatnej włoskiej ricooty - ale smak jest wciąż przepyszny :)

Pierogi z botwinką i ricottą z jogurtowym sosem
Ciasto:
1 szklanka mąki
Około ½ szklanki gorącej wody
1 łyżka oliwy
Szczypta soli
Farsz:
1 opakowanie serka ricotta
1 ząbek czosnku
1 /2 pęczka botwinki
1/5 szklanki wody
1 łyżka masła
Sól, pieprz
Sos:
1 kubek jogurtu
2 ząbki czosnku
1 łyżka posiekanego szczypiorku
Sól, pieprz

Pierogi z botwinką i ricottą z jogurtowym sosem
Ciasto:
1 szklanka mąki
Około ½ szklanki gorącej wody
1 łyżka oliwy
Szczypta soli
Farsz:
1 opakowanie serka ricotta
1 ząbek czosnku
1 /2 pęczka botwinki
1/5 szklanki wody
1 łyżka masła
Sól, pieprz
Sos:
1 kubek jogurtu
2 ząbki czosnku
1 łyżka posiekanego szczypiorku
Sól, pieprz
napisał/a: neli43 2016-06-29 14:05
Jak to u nas na Śląsku bywa nie ma niedzieli bez rolady ze śląskimi kluskami i modrą kapustą oraz kompotem z sezonowych owoców.
Rolada:
mięso wieprzowe z szynki
boczek wędzony
cebula
ogórek kiszony
przyprawy
musztarda

Kluski śląskie:
4 części gotowanych ziemniaków
1 część mąki ziemniaczanej
jajko

Modra kapusta:
czerwona kapusta
boczek wędzony
cebula
przyprawy

Kompot (rodzaj owoców według uznania):
agrest
czerwona i czarna porzeczka
cukier

Mięso tniemy na plastry i cienko rozbijamy, smarujemy musztardą i posypujemy solą i pieprzem. Boczek, cebulę i ogórek kroimy w kosteczkę, kładziemy na wcześniej przygotowane mięso. Wszystko to zwijamy w rulon i owijamy bawełnianą nitką. Na patelni rozgrzewamy olej, mięso obsmażamy ze wszystkich stron na złoty kolor. Potem dusimy około godziny na wolnym ogniu do miękkości.

Ziemniaki na kluski gotujemy z solą. Po ugotowaniu jeszcze gorące przeciskamy przez praskę, uklepujemy i dzielimy na 4 części. Jedną część oddzielamy i w jej miejsce wsypujemy mąkę ziemniaczaną oraz dodajemy jedno jajko. Całość wyrabiamy i formujemy tradycyjne kluski z dziurką. Wrzucamy je do wrzącej wody i czekamy aż wypłyną.

Czerwoną kapustę szatkujemy i gotujemy do miękkości. Boczek kroimy w kosteczkę i podsmażamy. Cebulę drobno kroimy i razem z boczkiem dodajemy ją do kapusty. Całość przyprawiamy octem, solą, pieprzem i cukrem.

Owoce na kompot myjemy, zagotowujemy i dosładzamy cukrem.
Wszystko (poza kompotem ;) ) wykładamy na talerz i polewamy sosem spod rolad. Tradycyjny śląski obiad gotowy :) Smacznego ;)

napisał/a: mamawkuchni 2016-06-29 16:52
W moim domu od kilku lat nie możemy obyć się bez botwinki. To jest nasz hit sezonu wiosenno-letniego. Jak tylko buraczki w skrzynkach albo na grządce osiągają odpowiednią wielkość stałym punktem tygodnia jest botwinka. Ale nie taka polejwoda, tylko super zupka, ugotowana na drobiowym bulionie z mnóstwem warzyw i zieleniny. Oto przepis.

Botwinka
składniki:
8-10 buraków z łodygami i liśćmi
1 golonka z indyka
3 marchewki
1 pietruszka
1 duża cebula
1/2 małego selera
ok. 10 cm pora
natka pietruszki
koperek
szczypiorek
3 ząbki czosnku
8 koralików ziela angielskiego
1 łyżeczka kozieradki
3 duże liście laurowe
sól, pieprz
3 litry wody
2 ziemniaki
2 łyżki kwaśnej śmietany
sok z cytryny

Do podania:
jajko
grzanka
karmelizowane młode marchewki

Przygotowanie:
Wszystkie warzywa i mięso myjemy pod bieżącą wodą. Zaczynam od posiekania cebuli, czosnku i starcia jednej marchewki na tarce o grubych oczkach. Odkryłam znakomity pomysł na cebulkę do zupy. Z racji tego, że nie mam kuchni gazowej tylko płytę indukcyjną, brakowało mi w zupie opalonej na ogniu cebuli. Teraz rozwiązuje ten problem następująco: do pustego garnka ustawionego na włączonym palniku wsypuję cebulkę i czosnek. Podpiekam do uzyskania złocistej barwy, wtedy dodaję do nich startą marchewkę. Czekam kilka minut, aż marchewka również się zarumieni, wtedy zalewam garnek zimną wodą. W ten sposób powstaje wspaniała baza do zupy. Następnie dodaję pozostałe warzywa (oprócz buraczków i ziemniaków), przyprawy i mięso. Bulion powinien gotować się 2-3 godziny na wolnym ogniu, wtedy jest najsmaczniejszy. Gdy mamy gotowy bulion, wyjmujemy z niego mięso i wrzucamy do garnka pokrojone w drobną kostkę ziemniaczki. Gdy ziemniaki ugotują się do miękkości, wrzucamy najpierw pokrojone buraczki, a po 10 minutach dorzucamy również posiekane łodygi i liście.
Czekamy żeby wszystko się zagotowało, doprawiamy sokiem z cytryny.Zaprawiamy zupę śmietaną i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Żeby ten wiosenno-letni rytuał nie stał się nudny za każdym razem podajemy botwinkę z innymi dodatkami. Ostatnio była to młoda marchewka karmelizowana na maśle. Innym razem pokruszone pistacje albo nasiona sezamu. Mniam!
napisał/a: monika___777 2016-06-29 18:50
Moja ulubiona zupa to rosół.
Kojarzy Mi się ze szczęśliwym dzieciństwem. Rodzice w każda Sobotę rano, jechali na zakupy na pobliski targ. Wybierali dorodnego kurczaka z którego po powrocie do domu razem z Mamą gotowałyśmy pyszny, treściwy rosół na obiad.
Wiele osób uważa tą zupę za bardzo prostą i szybką w przygotowaniu. Uważam, że rzeczywistość jest nieco bardziej skomplikowana. Zupa ta wymaga precyzji, czasu i cierpliwości. Zbyt szybkie tępo spowoduje zmętnienie wywaru. Ja swój rosół gotuje zwykle cztery godziny na bardzo wolnym ogniu, po czym znika w 5 minut. Gotuje go tak, jak Moja mama 10 lat temu.
Zaczynam od przygotowania dużego garnka, który napełniam wodą. Oczywiście zimną, ponieważ gorąca spowodowałaby zamknięcie się porów kurczaka. Substancje smakowe w większości zostałyby w środku mięsa. Wkładam kilka ćwiartek kurczaka i włączam gaz. Zawsze pamiętam, żeby mięso było świeże i „nie zamrożone”, ponieważ może to spowodować zmętnienie rosołu. Kiedy woda z mięsem zaczyna się gotować, a na powierzchni pojawia się biała pianka, ściągam ją starannie szumówką. Zależy Mi aby zupa nie straciła swojej atrakcyjności. ;)
Warzywa i przyprawy dodaje zazwyczaj po upływie ok. 1,5 godziny. Są to najczęściej: cztery umyte i obrane marchewki, pietruszki, pół sporego selera, jeden średni por i „przypaloną” na piecu bądź gazie cebula. (tajny sekret Mojej mamy). Wszystko przyprawiam dobrą łyżką soli. Po dodaniu warzyw gotuje go jeszcze dwie godziny. Nie przykrywam i nie dopuszczam do wrzenia. W osobnym garnku gotuje makaron. Najczęściej nitki lub wstążki.
Kiedy rosół jest gotowy napełniam nim talerze, ozdabiam pietruszką i cieszę się smakiem. ;)
martus2833
napisał/a: martus2833 2016-06-29 19:02
Niezmienną podstawą naszych ulubionych, tradycyjnych potraw jest makaron.
SKŁADNIKI:
3 szkl. mąki pszennej,
4 jaja,
szczypta soli,
woda.
Wszystkie składniki należy wymieszać i zagnieść twarde, jednolite ciasto. Rozwałkować je na cienkie placki, pociąć i wysuszyć, ugotować.


Makaron można podawać w sposób bardzo tradycyjny (rosół) albo "kosmopolitański" - z włoskim parmezanem, hiszpańskim chorizzo, niemieckim bratwurstem itd....
napisał/a: basia___78 2016-06-29 21:12
Nigdy nie zapomnę słodkich drożdżóweczek Mojej babci.
To Moje ulubione danie z dzieciństwa. Ich smak i zapach przyciągał do domu wielu gości. Każdy z Nas „bił się” o ostatnią z nich. Do dziś Mam przed oczami obraz zawsze uśmiechniętej babci z długim, grubym warkoczem. Jej spracowane ręce z precyzją chirurga plastycznego odmierzały składniki na ciasto, a później wygniatał je przez równe 15 minut.
Gotowe ciasto wyrastało przez trzy godziny na dużym kaflowym piecu, koło którego razem z Moją siostrą się kszołtałysmy.
Uwielbiałam wyjadać babciną kruszonkę. Zawsze musiała zrobić jej więcej, bo połowa z niej lądowała w Moim i siostry brzuszku. Po włożeniu ciasta do pieca wpatrywałam się w jego szybkę jak ciasto się zmienia. Moment w którym mogłam je w końcu skonsumować był cudowny!

Gorące jeszcze ciasto, popijane ciepłym świeżym mlekiem rozpływało się w ustach. Do dziś zapach drożdżówki kojarzy Mi się z wyjątkowym dniem, wolnym od pracy- Niedzielą, którą zawsze spędzamy z gronie rodzinnym. Panuje przy tym szczęśliwa, pełna miłości atmosfera. Jest dokładnie tak jak kilkanaście lat temu z tym wyjątkiem, że zamiast dużego kaflowego pieca wykorzystuje nowoczesny piekarnik gazowy, a babci już z Nami nie ma… :(

Składniki na drożdzóweczki są następujące:
10 dag drożdży
5 szklanek mąki
5 jajek
1 szklanka oleju
1 szklanka cukru
1 szklanka mleka
szczypta soli

Ciasto dzielimy na części, formujemy kulki które nakładamy na blaszkę wysmarowaną margaryną i pieczemy 40 minut w temperaturze 180 stopni. Oczywiście górę posypujemy kruszonką.
napisał/a: basia___78 2016-06-29 21:24
napisał/a: martina-angel 2016-06-29 22:37


Urodziłam się na śląsku i sztandarowym posiłkiem, który przygotowujemy na niedzielę z pokolenia na pokolenie są kluski śląskie z roladą i modrą (czerwoną) kapustą (kluski śląskie- Gůmiklyjzy). Przygotowywała ją moja babka, przygotowywała ją moja mama i przygotowuję ją JA wraz z córką.

Potrawa jest wyjątkowo prosta, smaczna i syta. Każdy Ślązak Wam to powie.Nie będę Wam tutaj "fanzolić" po prostu podyktuję przepis krok po kroku. Niech śląska moc będzie z Wami!

PRZEPIS:

1) kluski śląskie

składniki:
1 kilo ziemniaków
mąka ziemniaczana
jajko
oliwa
sól

przygotowanie:
- obieramy i gotujemy ziemniaki
- przeciskamy ziemniaki przez praskę
- uklepujemy w naczyniu i dzielimy na 4 części
- wybieramy 1/4 ziemniaków i wsypujemy w zagłębienie mąkę ziemniaczaną
-dodajemy sól, oliwę
- ugniatamy ciasto i formujemy kluski z charakterystycznym wgłębieniem (wgłębienie będzie świetnie zbierać sos)
- gotujemy kluski 2 minuty w osolonej wodzie
- przekładamy na talerz

2) rolada z sosem

składniki:
mięso wołowe - 1.5 kg
ogórki kiszone - 50 dag
boczek surowy wędzony - 50 dag
cebula - 3 sztuki
musztarda - 150 gram
ziele angielskie - 4 sztuki
listek laurowy - 4 sztuki
magi - 1 łyżeczka
smalec - 100 gram
sól, pieprz - do smaku
woda - 75% szklanki
mąka pszenna - 2,5 łyżki

przygotowanie:
- ogórki, boczek i cebulę kroimy w drobne kawałki, dodajemy musztardę i przyprawy - wstawiamy do lodówki aż się przegryzie farsz
- mięso kroimy w plastry i rozklepujemy
- przygotowany farsz dajemy na środek mięsa i zawijamy
- obsmażamy mięso z obu stron
- zalewamy mięso wodą i dodajemy przyprawy, listki laurowe i ziele angielskie, magi
- dusimy pod przykryciem do miękkości
- zagęszczamy sos wodą z mąką i jeszcze chwilę dusimy

3) modra kapusta

składniki:
kapusta czerwona
cebula
boczek wędzony 15 dag
ocet - 1 łyżka
cukier - 1 łyżka
sól, pieprz - do smaku
jabłko - 1 sztuka

przygotowanie:
- kapustę szatkujemy i gotujemy do miękkości
- boczek kroimy w kosteczkę i podsmażamy z cebulką
- odcedzamy kapustę, dodajemy boczek i cebulkę oraz starte jabłko
- dodajemy przyprawy (sól, pieprz, ocet i cukier)
- podsmażamy do przegryzienia się zapachów

SMACZNEGO!

Bo ślunski obiod to tłusty i kaloryczny obiod!