Wygraj książkę, która pomoże ci schudnąć!

napisał/a: kasia_1994 2014-11-29 19:47
W procesie odchudzania najbardziej denerwuje mnie brak wiedzy na temat prawidłowego odżywiania się. Sama układam sobie dietę i nigdy nie wiem, czy robię to dobrze. Nie wiem, czy zaspokajam zapotrzebowanie na odpowiednie witaminy, czy jem odpowiednią ilość białka,węglowodanów. Podejmowane przeze mnie próby odchudzania najczęściej kończą się fiaskiem, bo robię to nieumiejętnie i moja dieta to w kółko te same dania, a ile można jeść to samo tylko w lekko zmienionych formach. Choć ćwiczę regularnie to jem bardzo nieregularnie i często w biegu. Nieraz też omijam posiłki, bo zwyczajnie brak mi czasu. Nieumiejętność dobierania posiłków jest ogromną barierą do prawidłowego i zdrowego zrzucania wagi.
mamadwojga
napisał/a: mamadwojga 2014-11-30 10:30
O odchudzaniu to ja sama niedługo będę umiała napisać książkę. Miałaby tytuł: "Co schudnę to przytyję, czyli niekończąca się opowieść..."

W odchudzaniu najbardziej denerwuję się na ... siebie samą, na swój brak wytrwałości, słomiany zapał.
W dietach, denerwuję się na to, że potrawy, które powinnam jeść są z produktów, których nie lubię, jest ich mało i mi nie smakują, a na dodatek zrobienie ich wymaga stania w kuchni przez kilka godzin. Problemem jest też to, że zaczynając dietę muszę gotować obiady dla rodziny na dwie tury - jedną dla nich (normalne, smaczne, pachnące jedzenie) a drugą dla mnie (niedobre, nieszczęśliwe, rosnące w ustach). Biorąc pod uwagę że wracam codziennie z pracy po 18-tej, zmęczona i wygłodzona - dieta nie ma u mnie szans na powodzenie. Dodatkowo kompletnie nie mam czasu dla siebie w tym na sport, bo mam syna z dysleksją i dysgrafią i odrabianie z nim lekcji trwa czasami nawet do 22-giej.
Podczas diety chodzę głodna, nerwowa i rozdrażniona. W pracy mam wiele stresów i będąc na diecie dodaję sobie kolejnego stresu.
O wiele łatwiej pocieszyć się czekoladką...
I dlatego jest jak jest.
Książek o odchudzaniu mam kilka.
Nie stosuję się do żadnej.
Są nierealistyczne i pisane dla osób które nie pracują, nie mają dzieci, mają kupę kasy i czas na wyszukiwanie po sklepach skomplikowanych składników potraw.
A ja bym chciała coś zmienić....
napisał/a: KaczorDonald 2014-11-30 12:26
Napisz, co w całym procesie odchudzania najbardziej cię denerwuje i dlaczego podejmowane przez ciebie próby zrzucenia wagi najczęściej kończą się fiaskiem.

W odchudzaniu najbardziej denerwuje mnie to że brakuje mi wsparcia ze strony bliskich. Moi znajomi czy przyjaciele mimo świadomości że moje odchudzanie nie jest zwykłą fanaberią a jedynym sposobem na zrzucenie zbędnych kilogramów i walką o zdrowie, często podchodzą do tego w sposób obcesowy. Podczas wspólnych wypadów, zachęcają do jedzenia tłustych i kalorycznych przekąsek twierdząc " OJ tam nic Ci się nie stanie jak zjesz tą pizze " czy " wrzuć na luz, rozpoczniesz jutro odchudzanie " i tutaj wkrada się największa pułapka, przez którą moje próby osiągnięcia wymarzonej wagi kończą się fiaskiem. Ponadto w kryzysowych sytuacjach nie mam osoby która powiedziałaby " Jesteś silna ! Dasz radę ! " i w takich momentach zdarza mi się że przegrywam tą walkę. Objadam się mając później wyrzuty sumienia wiedząc że jeżeli nie zmienię swojego trybu życie nigdy nie będę się czuć dobrze w swoim ciele.
napisał/a: annakawa1a1 2014-11-30 13:12
Witam , moje próby schudnięcia kończą często się fiaskiem gdyż jest za dużo imprez między czasie na których są potrawy wyszukane i o dużej kaloryczności.Często nie umiem sobie tego odmówić i cały proces chudnięcia staje się niestety moją porażką. Ciężko mi potem wrócić do danej diety. Wiadomo im mniej kilogramów to lepiej, lepiej dla figury i samopoczucia. Denerwuje mnie to w dietach że często są monotonne i długo trzeba je stosować i często że niszczą pewnie parametry w organizmie które często jest problem naprawić jak np. braki żelaza czy innych składników mineralnych.
napisał/a: filifionka88 2014-11-30 15:02
Mnie denerwuje mój narzeczony, z którym mieszkam. Dlaczego? Bo on, w przeciwieństwie do mnie na diecie nie jest, a więc je "normalne" rzeczy. Przez co mnie kusi. Przez co moja słaba silna wola poddana jest ciężkiej próbie. Zazwyczaj walkę tą przegrywam i dietę "zacznę od jutra".
napisał/a: nika221 2014-11-30 19:37
Najbardziej denerwują mnie na diecie ciągłe ograniczenia , czyli ,,Tego nie jedz bo za tłuste , tego nie bo za dużo węglowodanów'' itp. poza tym ciągłe uczucie głodu i niezbyt zadowalające efekty. No i uczucie zmęczenia poprzez zmniejszanie spożywanych kcal. Bardzo chciała bym schudnąć niestety każda próba kończy się fiaskiem ponieważ nie mam tak silnej woli aby wytrwać w postanowieniu i mam słabość do słodyczy co również bardzo mnie ogranicza. Ciężko jest trzymać się jadłospisu gdy reszta rodziny zajada się smakołykami i to chyba mój największy problem.
napisał/a: milagr 2014-11-30 21:54
Odchudzam się już 4,5 miesiąca nadal ćwiczę i dbam o to co jem schudłam już 15 kg i ciągle lecę ,,w dół" .Na początku chyba jak każdego denerwowało mnie ze ten proces tak długo trwa wiem ze do tego trzeba czasu ale i tak jest to wkurzające chciałoby się już teraz natychmiast chociaż pół kilograma dziennie :) oraz głód chociaż jadłam 5 posiłków dziennie ale i tak w brzuszku burczało zwłaszcza wieczorem a najbardziej wtedy kiedy moje rodzeństwo nie będące na diecie o godzinie 18 rozpoczynali gotować tłusty sos z kalorycznym makaronem i specjalnie jedli na moich oczach kusząc żebym się poczęstowała to doprowadzało mnie wręcz do szału:) Od 12 roku życia się odchudzam po 2 tygodniach jednak kończyłam dietę i tak w kółko, teraz myślę ze jedynym powodem dla którego nie udało mi się wcześniej zrzucić kilogramów to mój ,,słomiany "zapał bo jak przekonałam się na własnej skórze dla chcącego nic trudnego:)
napisał/a: bozena62 2014-11-30 22:57
Najbardziej denerwuje mnie brak silnej woli, siedze dlugo wieczorami i mimo postanowienia wyszukuje roznosci i wyjadam, rano mam wyrzuty sumienia, zle sie z tym czuje, w ciagu dnia jestem konsekwenta ale jak przychodzi wieczor to samo.
napisał/a: natusiaaa86 2014-12-01 08:58
Najgorsze jest utrzymanie się w ryzach diety, co po kilku dniach jest wyjątkowo wyczerpujące. Pokusy jedzeniowe nas otaczają i wymagają wyjątkowo mocnej silnej woli. W domu leżą słodycze, w pracy słodycze, na spotkaniach towarzyskich, frytki, pieczywo czosnkowe z serem, piwo, kawy, ciastka i cista i po paru dniach wyrzeczeń ciężko jest się temu wszystkiemu oprzeć. A jeden mały kroczek, jeden mały cukierek uruchamia lawinę i po diecie... Wtedy "zaczynamy od poniedziałku".
napisał/a: IskierkaO 2014-12-01 10:28
Jeśli procesem odchudzania możemy nazwać 7 dni to proszę..Tak tyle dni najwięcej wytrzymuję,gdzie ważę produkty i siebie,gdzie piję herbatki,których tak nienawidzę,gdzie wlewam w siebie te 2 l wody minimum,gdzie staram się zmieniać dietę i najważniejsze gdzie staram się nie jeść słodyczy.Co mnie denerwuje? Że nie mam wsparcia w rodzinie,która na moich oczach smakuje różne smakołyki a ja by nie ulec wychodzę z pokoju i próbuje powstrzymać głód słodyczy.Denerwuje mnie,że nie mam silnej woli i w końcu chwytam za cukierki czy tabliczkę czekolady a potem mam wyrzuty sumienia..nie wiem czy jestem aż tak słaba psychicznie czy coś ze mną nie tak.Popadam ze skrajności w skrajność,ze szczęścia po depresję..:(
napisał/a: eeebeate 2014-12-01 18:12
Sama dieta, powiem szczerze
- w jej rezultat to ja wierzę!
Ograniczam spożywanie,
zupy nie jem na śmietanie,
i powtarzam w duchu sobie
"to od jutra dietę robię"!
Motywacja jest ogromna,
jednak wątroba niezłomna,
Mózg mi mówi- jutro dieta,
a żołądek chce kotleta!
Proszę dajcie złotą radę,
cenną książkę, dobrą radę!
napisał/a: hellbuzz 2014-12-01 19:42
Dla wszystkich potrzebujących pomocy w konkursach, gorąco polecam portal http://hellbuzz.pl/ Dodaj zadanie, a użytkownicy zrobią wszystko o co ich poprosisz. Głosy w konkursie? Super opinia pod produktem? A może like pod zdjęciem? Możesz mieć to wszystko już teraz!
Dodatkowo pomagając innym otrzymujesz monety, które możesz wymienić na cenne nagrody!