Wygraj książkę z dietetycznymi przepisami na wiosnę!

napisał/a: 11paoolace11 2015-03-03 08:38
Ja przed wakacjami chcę wzmocnić nogi, pupę i ręce (ze szczególnym wskazaniem na ręce). No cóż lata lecą.. Ja jestem właśnie na etapie, w którym wiele się zmienia- m.in. skóra już nie jest tak jędrna jak jeszcze niedawno, mięśnie wiotczeją. Oczywiście wiem, że ruch musi tu być połączony z odpowiednią dietą i nawodnieniem ciała- to też stosuję i jestem coraz bardziej zmotywowana- do lata już coraz bliżej
napisał/a: Ksawusia 2015-03-03 21:43
[CENTER]Moją bolączką jest moja waga, a dokładnie nadwaga. Minął już jakiś czas od urodzenia syna, a ja nadal walczę z kilogramami. Nie chcę już nosić rozmiaru XL i objadać się na kolacje. Pragnę odmiany! Pragnę poczuć się jak piękna kobieta! Kilogramy nie zginą za pomocą czarodziejskiej różdżki, dlatego też wprowadziłam w swoje życie nieco rewolucji. Po pierwsze zaczęłam jeść śniadania przebogate w błonnik oraz witaminy. Całkowicie zrezygnowałam z kolacji, a posiłki spożywam tylko do 18. Już od kilku miesięcy uczęszczam na zajęcia salsy, a teraz zapisałam się jeszcze na zumbę. Już zapomniałam ile szczęście może dać mi taniec, który to kocham od niepamiętnych czasów. Jak widać plan na letnią metamorfozę w toku, dlatego też trzymajcie za mnie kciuki Kochane Polki!

Tak bardzo chciałabym pokochać siebie na nowo!
[/CENTER]
napisał/a: annna84 2015-03-04 15:06
Chciałabym pozbyć się tzw. boczków i wałeczków na brzuchu. Bardzo źle się z nimi czuję i źle przez nie wyglądam. Muszę nosić luźne bluzki, bo w obcisłych wyglądam fatalnie. Chcę odzyskać swój płaski brzuch, ale nie wiem jak.
napisał/a: kwcmaniaczka 2015-03-04 20:07
Moim kompleksem jest oczywiście delikatna nadwaga. Teraz mamy wiosnę, wszystko budzi się do życia, budzę się i ja. Planuję zdrowiej się odżywiać, zwiększyć aktywność fizyczną. Wiadomo, każdego dopada leń.
Ale znalazłam na to idealny sposób! Ćwiczę razem z moim ukochanym. To niesamowicie zbliża i wytwarza całe morze intrygującego napięcia między nami. Od razu nabieram nowej energii, czuję się jak nowo narodzona. Dzięki temu mam wzmożone pokłady witalności, które dopingują mnie w osiągnięciu ładniejszej sylwetki i lepszego samopoczucia. A partner wspiera mnie całym sercem i pomaga w chwilach zwątpienia.
napisał/a: olejka 2015-03-05 07:00
[CENTER]Chciałabym móc napisać w odpowiedzi: "Kompleksy? A co to jest?!" Niestety, rzeczywistość jest prozaiczna i patrząc w lustro zawsze wynajdę coś, co mi nie pasuje albo co mogłoby być lepsze. Tegoroczny sezon przedwakacyjny stoi pod znakiem ud. Ciągle zbyt grube i zbyt galaretowate, a szorty i mini spódniczki nie mają litości! Wdrażam więc specjalne środki- bieganie, zdrowe odżywianie i porządne rozciąganie. A jak będzie z tymi udami? Cóż, na pewno są dwa- albo się uda, albo się nie uda! [/CENTER]
napisał/a: klauduchna 2015-03-05 11:53
Przed piękna porą roku latem chciałabym bardzo pozbyć się mojej,, fałdy'' botak ja nazywam tłuszczu. Zbędne kilogramy towarzyszą mi od kiedy urodziłam synka i przestałam karmić piersią. Chciałabym dowiedzieć się jak dobrze się odżywiać bym mogła bez wstydu pokazać się na plaży w stroju kąpielowym czy iść na spacer z dzieckiem i nie martwić się że każdy na mnie patrzy. Staram się ćwiczyć w wolnym czasie ale bez dobrego odżywiania ćwiczenia nie dają aż takich efektów, dlatego taka książka pomogłaby mi zdrowiem się odżywiać i dobierać produkty.
napisał/a: ~saknardej 2015-03-05 12:39
Cierpię na wadę w budowie naczyń limfatycznych i marzę, że w końcu pozbędę się bryczesów z bioder i kolan :)
napisał/a: ewakf 2015-03-05 18:48
Chciałabym pozbyć się brzucha... Ogólnie to jestem zadowolona ze swojej figury, no prawie bo zawsze się znajdzie coś do poprawy ;) Jestem osobą szczupłą. Mam 176 cm wzrostu i ważę 56 kg. Mój brzuch po prostu wygląda bardzo nieproporcjonalnie do reszty sylwetki :( Do tego stopnia, że gdy jestem w pracy to moi znajomi jak również osoby obce mówią, że jestem w ciąży i że to nie jest możliwe żeby taka chuda osoba miała taki wielki brzuch ;(
napisał/a: ona1007 2015-03-05 19:36
Kompleksów nie posiadam. Problem jeden ten sam od kilku lat - nadwaga duża. Rok temu w końcu przestałam szukać wymówek i usprawiedliwień mojej wagi i wzięłam się za siebie. Obecnie to ok. 19 kg na minusie i cały czas walczę o każdy stracony kilogram. Książka byłaby dla mnie inspiracją na nowe lekkie przepisy i dalszą walką z nadprogramowymi kilogramami.
napisał/a: dorota54 2015-03-05 19:47
Kiedy na dworze panuje zima z trzaskającym mrozem, większość czasu spędzam w pomieszczeniach, najchętniej na kanapie czy fotelu, zawinięta w ciepły koc. Jestem niedotleniona, mięśnie wiotczeją i spada kondycja. Chętnie przespałabym tą zimę i z utęsknieniem czekam na ciepło, najbardziej na wakacje, a z drugiej strony z pewną obawą, bo im cieplej, tym więcej ciała na pokaz, zwłaszcza na plaży, gdy mam się pokazać w bikini. Moją zmorą jest cellulit zwany pomarańczową skórką powodującą, że skóra na udach i pośladkach straciła jędrność, jest nierówna i gąbczasta, pokrywa się licznymi grudkami, pofałdowaniami i zagłębieniami. Mam nadzieję, że gdy nadejdzie wiosna wstąpi we mnie nowy duch i po prostu będzie mi się chciało. Połączę systematyczną pielęgnację z odpowiednimi kosmetykami, racjonalną dietą i porcją ruchu. Tylko zmasowany atak na mojego "urodowego" wroga przyniesie oczekiwany rezultat, by przed wakacyjnym wyjazdem dokonać tylko ostatniego szlifu, a potem cieszyć się błogim relaksem i prezentować piękne oraz gładkie ciało.
napisał/a: waniowalatte 2015-03-05 21:19
Gdybym głośno powiedziała, że moim problemem jest figura, zapewne niejedna koleżanka skwitowałaby to "na łeb upadłaś", a inna, zważywszy na to, że tu i ówdzie ma trochę za dużo, uznałaby to za szczyt hipokryzji, jeśli nie chamstwa. Pewnie niejedna dziewczyna zazdrości mi tej "szczupłości". Niby zgrabna, niby bez celluitu, oponek, krostek czy plamek. Jest jednak coś co odbiera mi pewność siebie, a w czym na pewno może mi pomóc lekka, wiosenna dieta. Co to takiego? To stałe uczucie ciężkości, które skutecznie odbiera mi chęć do czegokolwiek - do ruchu, towarzyskich spotkań, nie wspominając już o pracy i codziennych obowiązkach. Potrzebuję diety jak zbawienia, z utęsknieniem czekam więc na wiosnę, kiedy lokalne targowiska będą uginać się od świeżych warzyw, ziół i owoców. Obawiam się jednak, że bez inspiracji, jaką mam nadzieję znaleźć w książce z dietetycznymi przepisami na wiosnę, mogę sobie sama nie poradzić ...
napisał/a: kajka89 2015-03-05 21:42
Moim największym problemem jest... "jeszcze tylko pięć minutek". Pojawia się on codziennie rano, gdy dzwoni budzik. Przez niego zawsze spóźniam się wszędzie i wychodzę z domu bez makijaży i fryzury. Towarzyszy mi wszędzie: na spacerze, w kąpieli, pracy, przy czytaniu, jedzeniu, plotkowaniu z koleżanką. Zawsze przedłużam wszystko o te pięć minutek- z których de facto robi się pół godziny. Chciałabym się pozbyć tego problemu żeby zapanować nad swoim czasem. Przez te pięć minutek nigdy nie mam czasu na pielęgnacja włosów, które są moim słabym punktem. Rozdwajające się końcówki, wysuszone od prostownicy włosy i wypadające garściami włosy. Gdybym pozbyła się tego problemu to miałabym okazję na popracowanie nad swoim największym kompleksem. Kto wie może do wakacji zdążę :)