Wygraj zestaw kosmetyków Golden Rose i t-shirt akcji "Diagnostyka jajnika"!

Redakcja
napisał/a: Redakcja 2015-10-21 11:20
Wystarczy, że odpowiesz na jedno proste pytanie!

[CENTER][/CENTER]
[RIGHT]fot. Fotolia

[/RIGHT]
Z okazji trwającej kampanii "Diagnostyka jajnika", Polki.pl wraz z fundacją Kwiat Kobiecości przygotowały dla Was niezwykły konkurs. Oto szczegóły:

Co możesz wygrać?

Do rozdania mamy 5 zestawów kosmetyków Golden Rose wraz z oficjalnymi koszulkami promującymi kampanię:[CENTER][/CENTER]
W skład 1 zestawu wchodzą:

[LIST]
[*]koszulka z oficjalnym hasłem kampanii: Rzuć cień podejrzenia
[*]dwufazowy Płyn Do Demakijażu Golden Rose
[*]rozświetlająca baza pod makijaż Golden Rose
[*]krem BB Golden Rose
[*]podwójny żel do paznokci Golden Rose
[*]Lakier Rich Colour (kolor różowy) Golden Rose.
[/LIST]

Co musisz zrobić?


Wystarczy, że odpowiesz na 1 proste pytanie: Jak przekonałabyś bliskie ci kobiety: mamę, siostrę, przyjaciółkę, do badań profilaktycznych w kierunku ryzyka rozwoju raka jajnika?

[CENTER]
[/CENTER]
Swoją odpowiedź umieść na naszym forum internetowym. Pamiętaj, że aby wziąć udział w konkursie musisz być zarejestrowanym użytkownikiem Polki.pl - sprawdź, jak to zrobić krok po kroku.

Konkurs trwa w dniach 21.10.2015 - 03.11.2015

Przed przystąpieniem do konkursu zapoznaj się z regulaminem.
napisał/a: monikar1234 2015-10-21 12:05
najbliższą mi osobe przekonałabym do badań profilatycznych, odwołując się do racjonalnych słów,z zabarwieniem emocjonalną , ponieważ jeżeli chodzi o najbliższcych, to nie łatwo jest wygluszyć emocje, tym bardziej jeśli chodzi o ich zdrowie.
Powiedziałabym coś takiego : Moja Matko kochana, jesteś mi jedynym słońcem, fizycznie ciałem spokrewnionym tą samą wyjątkową grupą krwi. Zdrowie Twoje oraz jakość życia przekłada się nie tylko na Ciebie, ale na wewnętrzny spokój życia Twoich córek. Nie jesteś wolną jednostka, masz rodzine, która się martwi o Ciebie. Badania profilaktyczne są szalenie ważne, a wczesna diagnoza pomaga wyleczyć raka. Mamo , nie bój się, miej odwagę przeciwstawić się rakowi, nie daj się mu zaskoczyć. "
Profilaktyka i diagnostyka powinna być bardzo nagłaśniana i aby informacja o badaniach docierała do najdalszych zaskątków naszego kraju. My kobiety jesteśmy silne, ale pamiętajmy o swoim zdrowiu.
justynak2608
napisał/a: justynak2608 2015-10-21 12:16
Przede wszystkim nie muszę ich przekonywać. Są świadome zagrożenia i same chętnie chodzą na profilaktyczne badania. Gdybym jednak musiała to robić byłyby to długie rozmowy ,które są najważniejsze z bliskimi mi osobami.
napisał/a: krokodyl361 2015-10-21 13:44
Najpierw zabieram bliską mi osobę:mamę siostrę,przyjaciółkę,na dobre ciacho i kawę.Rozmawiamy o swoich sprawach,delikatnie naprowadzam Ją na wątek,,Diagnostyki jajnika,,Opowiadam,że Ja chętnie wybrałabym się na takie badanie,ale samej mi się nie chce i oświadczam,że za godzinę jesteśmy umówione na takie badanie obie.Stawiam po prostu przed faktem dokonanym.Jak próbują się wykręcić,nie ustępuje i argumentuje tym,że potrwa to tylko chwilkę,a jak ona nie pójdzie to Ja też .Na ogół działa:) Pozdrawiam.
napisał/a: marzeobarce 2015-10-21 15:39
[CENTER]„Warto się badać, gdyż na tym padole nie żyjemy tylko dla siebie!” - tym argumentem co roku zaganiam moją mamę na cytologię. Choroba nie dotyka nigdy jednej osoby - jest schorzeniem całej rodziny, która wraz z chorym przeżywa kolejne wyniki badań, rozmowy z lekarzami, kolejne pobyty w szpitalu i diagnozy…Gdy zaś choroba kończy się tragicznie, cierpienie jest niewyobrażalne i dotyka wszystkich. Tak demokratycznie…
Kocham swoją rodzinę i wiem, że dla nich strata mamy, żony, córki i siostry – czyli mnie – byłaby potwornym ciosem. Dlatego badam się regularnie i nie migam się od wizyt u ginekologa (choć znam większe przyjemności niż siedzenie na fotelu "lotniczym";) To takie proste, po co sobie utrudniać życie? A więc…na badania marsz! :)
Znane przysłowie głosi, iż „lepiej zapobiegać niż leczyć” i trudno się z tym nie zgodzić. Rak jajników wykryty na wczesnym etapie jest wyleczalny! Zamiast długich, koszmarnych miesięcy w szpitalnej sali, wypełnionych bolesnymi zabiegami i codziennymi modlitwami o to, by lekarz przyszedł z „tym dobrym” wyrazem twarzy, przynosząc wyniki – lepiej 1-2 razy w roku poświęcić pół godziny na wizytę. To tak niewiele…A zamiast szpitalnych korytarzy zwiedzić na przykład ukochaną Toskanię!:)
[/CENTER]
napisał/a: paradoxa 2015-10-21 16:55
Opowiem im swoją historię.Po urodzeniu dziecka zaczęłam opuszczać profilaktyczne wizyty u ginekologa.Na początku znacząco zmniejszyłam ich częstotliwość a później w ogóle przestałam chodzić.Praca,dom,dziecko,dom,praca i tak w kółko.Każdy powód dobry aby się usprawiedliwić.W tak nie odpowiedzialnej postawie trwałam osiem lat.Do czasu gdy wszystko się zmieniło.A mianowicie źle się poczułam i nie było wyboru jak tylko udać się na wizytę.Lekarz zlecił wiele badań.Ja z lekkim sercem wróciłam do domu.Po 3 tyg telefon."Ma Pani złe wyniki należy je skonsultować z lekarzem".Wyznaczono mi wizyte za kilka dni.W tedy dom,praca i dziecko odeszły na drugi plan.Co jest źle?Jak źle?Tylko te myśli zajmowały moja głowę.Nie mogłam jeść i spać.Bałam się.Miałam szczęście wystarczyło tylko standardowe leczenie by znów wrócić do normy.Ale tych kilku dni nigdy nie zapomnę.Dziś badam się regularnie 2 razy w rok robię cytologię.I nie tylko siostrę i mamę ale każdą koleżankę przestrzegam przed brakiem odpowiedzialności i lenistwem .Drugi raz na szczęscie nie będe liczyć ty nie licz na nie za żadnym razem,przestrzegam
Foltynka
napisał/a: Foltynka 2015-10-21 18:14
Ja i moja przyjaciółka mamy wspólną młodą znajomą, która zachorowała na raka jajnika... :( Po tym, gdy się o tym dowiedziałam od razu postanowiłam, że sama się przebadam. Nie chciałam iść sama.

Poprosiłam przyjaciółkę, żeby mi towarzyszyła, bo sama nie mam odwagi i boję się, że coś może być nie tak, a we dwie raźniej i ona też się przebada przy okazji. Zgodziła się bez dłuższej namowy - nie wiem co ją bardziej do tego pchnęło - troska o siebie i swoje zdrowie czy też chciała być ze mną w tym momencie? Może wszystko na raz. Przebadałyśmy się, było to jakiś czas temu. Okazało się, że mamy dobre wyniki.

Badania profilaktyczne w kierunku ryzyka rozwoju raka jajnika zbliżyły nas jeszcze bardziej i wiemy, że my jako kobiety powinnyśmy o siebie dbać, bo mamy dla kogo żyć.
napisał/a: marta_z1907 2015-10-21 19:56
Chcę mieć najbliższych jak najdłużej obok siebie.

Moją mamę, która zawsze daje dobre rady i potrafi celnie skomentować to co się dzieje.

Moje przyjaciółki, które są moimi wiernymi towarzyszkami od lat przedszkola. Wiele już razem przeżyłyśmy. I chce to nadal kontynuować.

Moje ciocie i kuzynki, z którymi już nie raz przegadałyśmy nie jedno rodzinne spotkanie.

Przekonałabym je używając jednego argumentu: badajcie się, żeby być najdłużej obok mnie.
napisał/a: koliber31 2015-10-21 21:27
Gdy jesteśmy zdrowe, nic nam nie dolega, nic nie boli, nie czujemy żadnych dolegliwości często nie doceniamy swojego zdrowia. Wydaje się nam że tak będzie zawsze. Wraz z pojawieniem się bólu, dolegliwości, choroby uzmysławiamy sobie że zdrowie jest bardzo ważne. Pozwala żyć, pracować, bawić się, spędzać czas z najbliższymi, rozwijać się. Nie tak dawno temu zmarła mi babcia. Od dłuższego czasu nie mogła chodzić, męczyła się. Straciłam bardzo bliską osobę i do dziś boleśnie odczuwam jej brak. Moja Mama zawsze mi powtarzała że zdrowie i miłość to najważniejsze wartości w życiu. Mojej Mamy nie musiałabym zachęcać do regularnych badań. Ona bardzo dba o swoje zdrowie i chodzi na wizyty kontrolne. Chciałabym przekonać swoje przyjaciółki, koleżanki, znajome z pracy do badań w kierunku wykrywania raka jajnika. Wiem jakie to ważne. Jak bym to zrobiła? Otwarcie, szczerze, bez zbędnych podchodów. Rozmawiając o naszym zdrowiu nie ma czego się wstydzić. Powiedziałabym że rak jajnika jest bardzo podstępną chorobą bo bardzo długo nie daje objawów. Często jest wykrywany zupełnie przypadkowo, przy okazji innych badań. Wykrywamy go wtedy gdy guz jest już sporych rozmiarów a wtedy jak wiadomo, szanse pełnego wyzdrowienia maleją. Warto się badać by w porę wykryć zagrożenia. Jeśli rak zostanie wcześnie wykryty mamy szansę podjąć skuteczne leczenie i często tym samym-ocalić życie. Rak jajnika atakuje kobiety w rożnym wieku. Młode dziewczyny, które zachorują (bo i to się zdarza) mają wycinane oba jajniki a to oznacza niemożność zajścia w ciążę i przedwczesną menopauzę. Moim przyjaciółkom powiedziałabym ze nie żyjemy tylko dla siebie. Mamy bliskich dla których warto się badać, by oszczędzić im bólu związanego z naszą chorobą. Jeśli chcemy żyć szczęśliwie, spełniać swoje marzenia-musimy być zdrowi. Choroba odbiera nie tylko kobiecość ale często i życie. Mamy je tylko jedno. Badania dają szanse wykrycia wczesnych zmian a co za tym idzie-dają nam szansę uratowania życia. Na zdrowiu nie warto oszczędzać. Ono jest najważniejsze.
napisał/a: 19790411 2015-10-22 06:48
By kogoś do czegoś przekonać, najłatwiej (wg mnie) jest dać przykład ;) Najpierw sama umówiłabym się na takie badania, a potem swoją wiedzą podzieliła z przyjaciółkami. Jako osoba, która jest już po wiem jak badania wyglądają, ile trwają. A najważniejsze jest to, ze ze spokojem mogę im powiedzieć, ze warto było, bo teraz jestem spokojna.
Gdybym przypuszczała, że ten sposób nie podziała - poprosiłabym przyjaciółkę, by mi towarzyszyła w badaniach. Przekonywałabym ją, ze razem z nią łatwiej zniosę to badanie ;) No, a skoro ona i tak bezie na miejscu to warto, by tego czasu nie zmarnowała i również się przebadała :)
Cieszę się, ze mam w otoczeniu bliskie osoby, których specjalnie nie muszę namawiać do takich akcji. Często to ktoś mnie pyta, czy pójdę z nim. To cieszy, bo mam świadomość, że wokół mnie są ludzie mądrzy :)
ola-paszek
napisał/a: ola-paszek 2015-10-22 10:03
Bardzo cieszę się, że zorganizowaliście Państwo tą akcję, gdyż problem nowotworów jajnika, nie jest tak rozpowszechniony, jak chociażby temat raka piersi, czy szyjki macicy. Należy zwracać uwagę na to zagadnienie i o nim rozmawiać – im kobiety są bardziej świadome, tym lepiej potrafią oceniać ryzyko i dbać o siebie.
Badania profilaktyczne są niezbędne i jeżeli musiałabym kogoś do nich przekonywać, to w pierwszej kolejności byłaby moja mama, gdyż nowotwory jajnika dotyczą najczęściej kobiet w wieku 50 – 70 lat. Byłby to podstawowy argument, którego użyłabym w naszej rozmowie, następnie starałabym się uświadomić mojej mamie, iż na początku choroba przebiega bezobjawowo lub z niejednoznacznymi objawami, a rak jajnika bardzo często odkrywany jest przypadkowo – gdy rozrasta się już poza jajnik.
Moja mama jest osobą bardzo racjonalną i fakty bardzo dobrze do niej trafiają. Gdyby jednak powyższa argumentacja jej nie przekonała, to uderzyłabym (może trochę okrutnie) w jej wrażliwe oblicze i spytałabym czy chce żyć długo i widzieć jak jej wnuki dorastają. Na pewno odpowiedziałaby, że tak – wtedy wytoczyłabym argument, iż śmiertelność na raka jajnika jest bardzo duża, a 75% pacjentek zgłasza się do lekarza za późno, aby je wyleczyć…
dostojewska
napisał/a: dostojewska 2015-10-22 12:38
Przekonanie kogoś, kto sam nie czuje potrzeby badania jest mega wyzwaniem, często wykraczającym poza moje siły perswazji - próbowałam w tym zakresie i prośby i groźby, szantażu emocjonalnego ("jeśli mnie kochasz to to zrobisz"), wszystko na nic. Zadziałała metoda solidarności - solidarność jajników :) Dlatego zawsze po nią sięgam w takich sytuacjach. Przede wszystkim podkreślam, że ja też się boję, że dla mnie jest to jeszcze większe wyzwanie i dyskomfort niż Ona jest w stanie sobie wyobrazić, że czuję, że sama przez to nie przejdę, ZRÓBMY TO RAZEM! Może nie, że będzie fajnie, ale... po badaniu możemy pójść do kina/na drinka/na tańce.