Praca

napisał/a: repcak1 2009-02-07 23:34
a ja się po raz kolejny przekonałem, żę w dzisiejszych czasach, to pracę najłatwiej znaleźć po znajomościach

szukałem jakiejkolwiek pracy tak na 1/2 etatu już ponad pół roku, wysyłałem dziesiątki CV i nic. Byłem jedynie zaproszony na 3 rozmowy, z czego 2 bez efektu. o tej trzeciej koleś chciał mnie przyjąć, ale dojazd do pracy zajmował by mi godzinę - półtorej, więc po przeanalizowaniu niestety musiałem odmówić. I dalej szukałem bezskutecznie pracy. I pewnie nadal bym szukał, gdyby nie znajoma, która mnie poleciała swojej szefowej do nowo otwieranej restauracji na kelnera. I mam pracę :) Dzięki znajomej nie musiałem się wykazać żadnym doświadczeniem w kelnerstwie (bo go niestety nie posiadam) a zostałem przyjęty. W normalnej rekrutacji pewnie bym odpadł w przedbiegach, bo w jedną noc bytności ogłoszenia w necie zgłosiło się ponad 50 osób, takze tych z doświadczeniem. Ale się bardzo cieszę, ze mam pracę i się teraz bedę musiał starać za dwóch, by dobrze pracować i bym tego obycia kelnerskiego się szybko nauczył :) ale jestem ambitny, wiec liczę na to, że wszystko pójdzie dobrze :)
napisał/a: MIM 2009-02-08 12:01
Hey Asienko.

http://cv.pracuj.pl/student-rynek-pracy-artykuly_1323.htm#top

pod tym linkiem jest strona w pracuj pl. W jakiejś części wyjaśnia co oznacza- niestety możliwości jest wiele. Ze swojego doświadczenia wiem, że nazwa a stanowisko to jedno a samo stanowisko to drugie. Jeśli uważasz, że to dla Ciebie lepiej aplikować:)
Pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2009-02-08 22:14
Ja pracuję w biurze... W firmie budowlanej. Po znajomości, tak normalnie penwie nikt by mnie nie przyjął zaraz po szkole...

Ale studiuję pedagogikę, chciałąbym pracować w przedszkolu lub w klasach I-III.
Chociaż tylu teraz ludzi po pedagogice, ze może być ciężko...
napisał/a: sunshain 2009-02-18 15:40
dark_salve napisal(a):W chwili obecnej uczę się na studium Technik BHP. Mógłbym powiązać Technika Górnika z Technikiem BHP i zostać bhp-owcem na kopalni (lekka robota, choć niewiem czy to było by to co bym chciał robić).


od lipca 2007 roku BHP-owiec musi mieć wyższe wykształcenie lub rozpoczęte studia kierunkowe - zmieniły się przepisy

wyjaśniam nie czepiam się
napisał/a: Beatka_83 2009-02-19 14:49
księgowa się kłania
napisał/a: nie-bo 2009-02-20 13:40
chciałbym w urzędzie, pracowałam w szkole, obecnie przepisuję tabelki exellowskie u prywaciarza (tak zwana praca biurowa)
napisał/a: jente8 2009-03-04 21:35
A ja od wczoraj gryzę się z takim dylematem...
Od 1,5 miesiąca pracuję w przedszkolu. Umowę mam do końca czerwca, potem nie wiadomo, ale prawdopodobnie wakacyjna przerwa i od września umowa na rok i na tym koniec.
Wczoraj siostra podsunęła mi ofertę pracy w urzędzie. Na pewno złożę podanie, ale gdyby coś miało z tego wyjść to będę w kropce. Kiedyś bardzo chciałam pracować za biurkiem, teraz... nie jestem pewna.

Minusy i plusy nowej pracy:

- Nie wiem, czy chcę wrócić do "użerania się" z klientami, którego już doświadczyłam w innej pracy i nie było to przyjemne.
- Brakowałoby mi pewnie kontaktu z dziećmi, ale to nieuniknione, bo wiecznie nie będę w przedszkolu pracować.
- Musiałabym dojeżdżać do pracy, ale to akurat nie problem, bo jeździłabym z siostrą.
- Nie jest to moja wymarzona praca, prędzej czy później porzuciłabym ją i tak na rzecz pracy w zawodzie.
- Nie wiedziałabym, jak wybrnąć z sytuacji w przedszkolu... Dyrektorka czekała prawie miesiąc "trzymając" dla mnie miejsce pracy, a ja po 2-3 miesiącach zostawię ją na lodzie i będzie znów musiała kogoś szukać? To jest dla mnie największy dylemat.

+ Perspektywa stabilnej pracy na dłuższy okres czasu (co jest istotne ze względu na sytuację życiową, ewentualny kredyt na mieszkanie itd.).
+ Prawdopodobnie lepsze zarobki.

Plusów co prawda jest mało, ale za to są dość istotne. Co zrobiłybyście na moim miejscu? Potrzebuję rady zwłaszcza w następującej kwestii: mam podać od kiedy mogłabym zacząć pracę. I teraz: podać, że od lipca i tym samym być w porządku wobec aktualnego pracodawcy, pracując do końca umowy? Ale jednocześnie zmniejszając swoje szanse na zatrudnienie w nowym miejscu (kto by czekał 3 miesiące na pracownika?). Czy podać, że mogę podjąć pracę już teraz i w razie przyjęcia mnie rozwiązać umowę w aktualnej pracy? Jutro składam podanie i nie wiem, co napisać... skłaniam się ku pierwszej opcji. Co Wy o tym sądzicie?
napisał/a: Misiaq 2009-03-04 21:39
ula_jente, doskonale Cię rozumiem, bo też doświadczyłam tego, ze od przybytku może głowa rozboleć...

A co wybrać to juz nie podpowiem, bo nie wiem Ale skłaniałabym się ku tej opcji, biorąc pod uwagę waszą sytuację (kredyt itp), z która wiążą sie wyższe zarobki. I nie jest to materializm tylko rozsądne myślenie
napisał/a: ~gość 2009-03-04 21:44
ula_jente napisal(a):Co zrobiłybyście na moim miejscu?
no więc moim zdaniem:

Uluś myślę że argument:
ula_jente napisal(a):Perspektywa stabilnej pracy na dłuższy okres czasu
jest dla mnie decydujący a dyrektorka powinna to zrozumieć! no i jeszcze lepsze zarobki! ślub za pasem więc wiadomo młodym zawsze na początku ciężko i każda większa wypłata jest na wagę złota!!
I z powodu:
ula_jente napisal(a):być w porządku wobec aktualnego pracodawcy
masz odrzucać lepszą ofertę?
napisał/a: pirania2 2009-03-04 21:58
To może i ja się wypowiem - jeśli nie masz nic przeciwko

Na Twoim miejscu brałabym pracę za biurkiem, jeżeli względy finansowe są dla Ciebie bardzo ważne - no chyba że nie jest to priorytet - wtedy to zostałabym w przedszkolu (ze względu na mniej stresującą pracę)

Bo praca za biurkiem (wiem o tym może być męcząca, stresująca i dołująca) szczególnie jak ma się kontakt z różnego rodzaju petentami, to albo jesteś na to odporna i po powrocie do domu oddzielasz sprawy służbowe od całęj reszty, albo będziesz przenosić niektóre problemy do domu.


ula_jente napisal(a):Nie wiem, czy chcę wrócić do "użerania się" z klientami, którego już doświadczyłam w innej pracy i nie było to przyjemne.
pamiętam jak ja siedziałam parę miesięcy za biurkiem i do dnia dzisiejszego niemiło to wspominam, fakt faktem pieniądze były świetne ale samopoczucie i to że rano nie chciało się wstawać z łóżka to już inna sprawa...


w sumie może podpytaj w przedszkolu czy istnieje szansa żeby wzięli Cię na dłużej? (no chyba że nie chcesz) i wtedy byś wiedziała na czym stoisz
napisał/a: jente8 2009-03-04 22:03
pirania napisal(a):w sumie może podpytaj w przedszkolu czy istnieje szansa żeby wzięli Cię na dłużej? (no chyba że nie chcesz)

No właśnie sęk w tym, że nie chcę na dłużej. Ten rok, który mam w perspektywie, to chętnie, ale dłużej już na pewno nie.

pirania napisal(a):jak ja siedziałam parę miesięcy za biurkiem i do dnia dzisiejszego niemiło to wspominam, fakt faktem pieniądze były świetne ale samopoczucie i to że rano nie chciało się wstawać z łóżka to już inna sprawa...

No właśnie... zależy od pracy, w jednej "za biurkiem" było super, w innej właśnie tak jak piszesz, codziennie marzyłam, żeby już tam nie wracać. Jak będzie w tej - nie wiadomo.
A w ogóle to witaj piranio :P ;)

Czyli generalnie doradzacie zmianę pracy gdyby się udało, nie czekając na koniec umowy?
napisał/a: ~gość 2009-03-04 22:06
ula_jente, ja też zawsze myślałam, że będę chciała pracować za biurkiem... I właśnie pracuję. Dla mnie to męczarnia. Studiuję padagogikę, żeby robić to, co lubię, czyli być z dzieciaczkami

Co do tego jak powinnaś się zachować, myślę, że powinnaś być fair, jeśli dyrektorka była fair wobec Ciebie.