Będę mamą cd....

napisał/a: corsyka 2015-12-11 23:59
Mimezja napisal(a):
corsyka napisal(a):W BM, w ślubnej byłam 2010, nie kojarzę żebyś tam była, chyba, że dopadła mnie pamięć ciężarnych
byłyśmy więc i tu i tu a w avatarze miałaś chyba pajączka?

Kurde, ale masz pamięć!miałam i nie mogę go nigdzie znaleść...

KarolciaK dziękuję i również gratuluję!i trzymam kciuki za pozytywne wyniki badań!

Wiecie, wstyd się przyznać, ale ja niewiele pamiętam z tej sekty ślubnej nawet nie wiem czemu, chyba jedynym moim usprawiedliwieniem jest to, że minęło już ponad 5 lat i zapomniałam po prostu...
napisał/a: daffodil1 2015-12-12 00:13
dagsam napisal(a):Oba mi wyszły tak samo,tzn wg OM właśnie 6marzec,a wg 1 usg nawet okolice 4.potem już był 6.
ja według OM 7.03, według usg prenatalnego 4.03 (ze względu na małą różnice mam w papierach wszędzie 7 :))
napisał/a: KarolciaK 2015-12-12 00:15
corsyka napisal(a): KarolciaK dziękuję i również gratuluję!i trzymam kciuki za pozytywne wyniki badań!

dziekuje
corsyka napisal(a): Wiecie, wstyd się przyznać, ale ja niewiele pamiętam z tej sekty ślubnej nawet nie wiem czemu, chyba jedynym moim usprawiedliwieniem jest to, że minęło już ponad 5 lat i zapomniałam po prostu...

ja w sumie tez malo co pamietam, wiec to chyba albo czas ktory minal, albo wiek robi swoje
napisał/a: corsyka 2015-12-12 00:19
daffodil, no to można przyjąć,że mamy ten sam termin trzymam kciuki,żeby porody byly bezbolesne 2

KarolciaK, i wiek i czas i ciąża
napisał/a: daffodil1 2015-12-12 00:19
napisal(a):daffodil spoko, możesz być przede mną w kolejce, bo jak pomyślę o porodzie to
ale ja się wcale nie pcham

napisal(a):daffodil

Amelia, Milena, Emilia, Maja
ładne Ja namawiam Męża na Amelke, a i Emilka była naszym typem. Mają też się gdzieś tam przewija :)

Dziewczyny, dzięki za podnoszenie mnie dziś na duchu...miałam jakiś słabszy moment. Wrócił Mąż, wrócił wigor. Pogadaliśmy o pokoju, poryczalam się z bezsilności i nadmiaru hormonów i ustaliliśmy wspólny front, gdzie Mąż zaakceptował :)
Łóżko wywalamy, pokoik robimy na tip top jak chciałam, a na samiutkim początku wstawiamy łóżko Małej do salonu. Jeszcze rozmyślamy czy monitor używany czy nowy. M albo nie chce wcale, albo nowy ja wolę mieć, bo widzę ze on ma poważne leki ze się Mała zachlysnie, udusi, albo przestanie oddychac. Wiec jeśli by nam miało kasy brakować, to wolę zrezygnować z drogiego szumisia a mieć monitor

[ Dodano: 2015-12-12, 00:21 ]
napisal(a):daffodil, no to można przyjąć,że mamy ten sam termin trzymam kciuki,żeby porody byly bezbolesne
ja mam taką umowę z Bogiem, że kichne a Mała wyskoczy usmiechnieta kulary
napisał/a: jagodzianka3 2015-12-12 01:10
to ja tak na zakonczenie dnia napisze jak fajnie jest byc MAMA (abstrahujac od permanentnego zmeczenia i zimnej kawy of course

uwielbiam gdy idziemy na spacer i trzymam mojego synka za jego ciepła łapkę, gdy wieczorem przytulam go do spania a on te swoje mile stopki opiera o moje nogi i tak sie grzejemy, gdy spontanicznie przytula sie do mnie i mowi "mamusiu kocham cie" , gdy sie smieje tak szczerze (smiech dziecka jest niesamowity taki prawdziwy), gdy przekreca slowa, opowiada zarty, uwielbiam jego dzieciuchowy zapach ktory jak wdycham to mam wrazenie ze po całym moim ciele sie roznosi i dociera do kazdej mojej komorki i uwalnia endorfiny. Kiedy gdzies wychodze i wracam to z ulga leci do mnie i wola "mamusiu jestes nareszcie". I do konca zycia nie zapomne jak go odbieralam z przedszkola w pierwszym tygodniu jego chodzenia, wchodze na sale a on stoi samiutki przy oknie i trzyma swojego krolika przytulanke jak mnie zobaczyl to taka ulga na jego twarzy, pytam "i co robiles ?" " nic mamusiu, odliczlem sekundy kiedy przyjdziesz"...dla takich maluchow mama to cały swiat a ja ten nasz mały swiat uwielbiam dobranoc mamusie
napisał/a: daffodil1 2015-12-12 01:13
jagodzianka, :)

[ Dodano: 2015-12-12, 02:39 ]
Dobranoc :) mam nadzieje, że następny tydzień dla wszystkich będzie bardziej optymistyczny :)
napisał/a: Miśka27 2015-12-12 07:49
corsyka, hej :)

W temacie wolnego czasu przy dziecku, to Mimezja dokładnie napisała to, co ja chciałam, więc nie będę powtarzać. Fajnie, jak dziecko ma stały rytm dnia, wtedy można coś zaplanować. Znajoma dziewczynka śpi codziennie od 12 do 15. Raaaaaany, co ja bym mogła zrobić w tym czasie! Co nie zmienia faktu, że nie zamieniłabym mojego Stasia-Nieśpiocha na milion śpiących dziewczynek.
Ach, też nie lubię popadania w skrajności. Tylko zabolało mnie stwierdzenie "jak trzeba być niezorganizowanym...". Są dzieci spokojne, a są też tzw. "high need babies" i nigdy nie wiadomo jaki egzemplarz nam się trafi, bo może się okazać, że też nie uda się wypić ciepłej kawy przez kilka m-cy ;) Czego oczywiście nikomu nie życzę :)
I tak jak pisałam - Staś był znacznie bardziej wymagający, jak był mały - teraz to po prostu pilnowanie go, żeby sobie nie zrobił krzywdy ew. towarzyszenie mu przy zabawach.

jagodzianka napisal(a):to ja tak na zakonczenie dnia napisze jak fajnie jest byc MAMA (abstrahujac od permanentnego zmeczenia i zimnej kawy of course

I z tym się zgodzę :D Nawet jak już ma się ochotę wyskoczyć przez okno, a ten mały krasnal przychodzi podzielić się chrupkiem, którego je i dać całusa, to cały stres i zmęczenie odchodzi :)
napisał/a: Itzal 2015-12-12 07:57
corsyka napisal(a):Nie wiem czy mnie pamiętacie

ja pamiętam ogólnie z forum :D
Gratulacje!!!

arachia1 napisal(a):ja zawsze chcialam,zeby Nina miala jakies rodzenstwo,teraz ttlko zaluje,ze sie wczesniej nie zdectdowalismy,bo mielibysmy juz dwojke w jakim takim wieku

własnie dlatego my chcemy drugie zaraz po pierwszym najszybciej jak się da. Co też spotyka się z odpowiednimi komentarzami (jeden z mądrzejszych:"Mając drugie tak szybko, nie poświęcisz odpowiednio dużo czasu pierwszemu" )


napisal(a):
candela, trele morele,ja nie rodze w tej ciazy





candela napisal(a):Mi po prostu chodziło o takie demonizowanie macierzyństwa. Tak samo jak lukrowanie macierzyństwa. Nie lubię popadania w skrajności.

o, mam to samo.
Oprócz popadania w skrajności nie lubię takiego wmawiania "Zobaczysz przy swoim dziecku" - to, że czyjeś jest takie a nie inne, nie znaczy, że moje takie będzie. Moje może być gorsze A może tez być lepsze/bardziej dopasowane do mnie/inaczej wymagające. To powinna każda matka mówić, a nie wrzucać wszystkie dzieci do jednego worka i kazdą matkę skazywac z góry na latanie po domu z jezorem na wierzchu, w poplamionych ciuchach i rozczochranych włosach, i próby zdazenia ogarnięcia wszystkiego zanim dziecko się obudzi/zapłacze/obkupka.
Zresztą, może naiwnie, ale wydaje mi się, że charakter i ogólnie tryb życia dzieci w większym stopniu niż się wydaje zależy od rodziców. Mam przykład, siostra zawsze była na każde skinienie dzieci, od małego, i do dziś dnia sa nauczone, że mama myśli za nich o wszystkim. Bratowa ma dzieci w tym samym wieku, i na dobrą sprawę nawet jedzenia nie musi im przygotować, bo chłopaki doskonale wiedzą, gdzie jest lodówka i jak szybko przygotować posiłek, nie wysadzając przy tym domu. A wcale dzieci brata nie są grzeczniejsze od dzieci mojej siostry


napisal(a):akurat takie gadanie i opowiadanie różnych rzeczy dziecku uważam za fajne. Oczywiście nie przesłodzonym tonem, tylko normalnie.
Akurat pokazywanie świata dziecku mi się ogromnie podoba i tego doczekać się nie mogę, jak M będzie na tyle kumata, żeby z nią poznawać świat.

też. "Mnie np. denerwuje takie ciumkanie nad dzieckiem - o ziobać, jakiślicny pieseciek tam siobie biegnie", "a niuniu niu" i tym podobne teksty. Działa na mnie jak płachta na byka, ja do dzieci mówię normalnie. Jak do dorosłych. I mimo że za dziećmi nie przepadam, to one jakoś mnie lubią - paradoks. Może dlatego, że traktuję je na równi z dorosłymi?

daffodil napisal(a):Zresztą samo wychodzenie na pokera powinno Wam nakreślić sytuacje :P

nakreśliło. Twoja mama jest moim idolem


candela napisal(a):daffodil napisał/a:
ja narazie te teksty słyszę odnośnie psa i juz mnie doprowadzają do szału

a dokąd ty psa odprowadzasz??

padłam


napisal(a):Co do basenu to ja na pewno chce z Mała chodzić, natomiast M ma obawy, ale to dlatego że on sam się trochę wody boi, późno się nauczył pływać i ma uraz po studiach :P no i jak zwykle nie ma bladego pojęcia, bo my się wydaje, że to będzie dla dziecka jakaś niezwykla trauma

nie rób dziecku krzywdy i nie odkładaj basenu na później!!! Im szybciej tym lepiej, już pisałam, że Gaia od 3 miesiąca uderzy na basen ze mną

daffodil napisal(a):bo moja mama to nie z takich standardowych babć, tylko z tych surowych :) wiem ze jak się z nią na coś umowie to choćby się paliło i waliło a wnusia płakała ze umiera z głodu to np czekoladki jej nie da, bo nie wolno i juz

ja zauwazyłam ostatnio lekką zmianę w zachowaniu mojej, chyba na plus. Całe życie było "kiedy te dzieci", "no już byście mogli" itepe, czym chyba jeszcze bardziej mi obrzydziła rodzicielstwo, a teraz widzi, ze nie interesuje mnie ciumkanie o ciązy, i jakoś sama przestała temat ciągnąć i rad udzielać, za to zaczeła czytać o otulaczach i wkładach do pieluch wielorazowych, po czym skomentwała, że to fajne, za jej czasów tego nie było, i ciekawy temat Może jeszcze wyjdzie na ludzi


Mimezja napisal(a): a w avatarze miałaś chyba pajączka?

pajączka to i ja pamiętam!!!
napisał/a: arachia1 2015-12-12 08:33
corsyka, witak w BM gratulacje!
Mimezja, to moze cos zaczarujesz,bo jak na razie moje spisoby na rozpakowanie nie dzialaja
No a jesli chodzi o czas dla siebie jak sie jest samej z dzieckiem w domu to w 100% mam takie doswiadczenia,jak Ty
napisał/a: jente8 2015-12-12 09:04
corsyka, ale super Cię tu widzieć!!! Mam nadzieję, że zostaniesz

Dzień dobry. Ciąża donoszona!!!!!!!!!!!!
napisał/a: ~gość 2015-12-12 09:22
Candela
napisal(a):Ja nie wiem jak niezorganizowanym trzeba być żeby do czegoś takiego doprowadzić. Zdarzało mi się być nianią dla malutkich dzieci, nawet dla 3ki rodzeństwa w wieku 0-4 lat i jakoś nie miałam problemu ze zrobieniem sobie herbaty, pójściu z dziećmi na spacer, powieszeniu prania czy zrobieniu obiadu. Takie gadanie, że niby dziecko robi z ciebie jakąś niezdolną do egzystencji kreaturę mnie wkurza.
Tylko, że wtedy pojawia się argument "ale jak będziesz miała własne to będzie inaczej...". No tak. Moje własne będzie wyjątkowym potworem. Po teściowej oczywiście.
nie wiem czy oddam dobrze to co mam na myśli, ale trochę się zaśmiałam w duchu na słowa porównania pracy jako niania i posiadania własnego dziecka i Mx do ogarnięcia niewątpliwie może to ułatwić sprawę, znasz pewne myki na dzieci, zabawy, haczyki itp, ale wiesz co mi się wydaje podstawową i najważniejszą różnicą? Świadomość, że to stan przejściowy na zasadzie wkurzają Cię dzieci to się zwalniasz i zmieniasz pracę, masz urlop, wolne popołudnia i weekendy. Ja bym to tak ujęła no nie wspominając o tym, że dzieci mają zgoła inne podejście do rodziców i reszty świata. W żłobku Zuzia jest aniołem, my mamy inne zdanie na ten temat