Czy reagujecie na dziwne zachowania dzieci innych?

napisał/a: ~krys 2012-02-23 20:09
Ikselka wrote:

>> Towarzystwo można sobie dobierać. Na przykład unikać ludzi ze źle
>> wychowanycmi dziećmi.
>
> Dziecko nic tu nie winne - chcialabym zauważyć. To rodzice źle wychowani.

"Chroń mnie Boże, od przyjaciół - z wrogami sam sobie poradzę."

> Unikać - mówisz. No to unikaj źle wychowanych ludzi. I nie mów mi, że
> świetnie Ci się to udaje

Ja się nie skarżę, w przeciwieństwie do niektórych, że przyszło mi być na
imprezie, którą popsuło dziecko. To jednak mi się udaje.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com
napisał/a: ~Stokrotka" 2012-02-23 21:19
A skąd wiesz, że to matka , a nie macoha?

--
(tekst w nowej ortografi: óu, chh, rzż lub sz, -ii -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
http://reforma.ortografi.w.interia.pl/
napisał/a: ~czeremcha 2012-02-23 21:45
On 23 Lut, 18:52, Bbjk wrote:

> Oczywiście, ze gdy przyjeżdżam w takie miejsca, ubieram się stosownie do
> okoliczności, w meczecie buty zostawiam w miejscu przeznaczonym i mam
> nakrytą głową, do cerkwi w chustce, w synagodze do babińca, a wśród
> ortodoksyjnych Żydów zapięta pod szyję. Kwestia poszanowania innych.
> A dlaczego Cię to zainteresowało?

Ot, widzisz. Kwestia poszanowania innych.

Dlaczego nie powinnam się spodziewać, że ktoś powinien poszanować mnie
i moich uczuć i odczuć? Babcia i rodzice dziecka bijącego moją córkę
nie poszanowali tego, że mi może być po prostu przykro z tego powodu i
że kłóci się to z moimi poglądami na to, co opiekunowie tegoż dziecka
powinni byli zrobić - nie w tym momencie. Co powinni byli zrobić już
dawniej, czego powinni go nauczyć.

Dla nich - jak i dla matki krzyczącego dziecka z windy - ich dzieci
mogą być pępkiem świata, ale tylko w ich świecie i ich przestrzeni. W
momencie wkraczania w interakcje z innymi ludźmi - należy wziąć pod
uwagę tychże innych, którzy mogą mieć swój pępek zupełnie gdzie
indziej

Poza tym - piszesz o tym, że bicie dzieci mam wytrenowane. Łatwo
rzucać takie słowa. A gdzie tu poszanowanie innych? Co ty wiesz o tym
jak i jak często je biłam? I co za tym stało? Sugerujesz, że tłukłam
je nieustannie, bo skoro mam to wytrenowane...

A ja po prostu mam na tyle odwagi cywilnej, żeby powiedzieć: Tak,
zdarzało mi się dać klapsa swoim dzieciom.

To takie niemodne w tych czasach, gdzie łatwiej jest wystawić dziecko
za drzwi - co mi z kolei nie mieści się w głowie.

Ale _dlaczego_ dostały tego klapsa i _w jakiej sytuacji_ - to już jest
moja sprawa. Tzn. nie będę tego opowiadać, bo nie czuję potrzeby
publicznej psychoautoanalizy.

Wiem po prostu, że czasem to się może zdarzyć.

Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień...

Ja zakłamana nie jestem.

Ania
napisał/a: ~czeremcha 2012-02-23 21:55
On 23 Lut, 10:38, "Agnieszka" wrote:

> dziecko w
> domu dostałoby stosowny ochrzan, ale z informacją, że zachowanie tej pani
> też nie należało najbardziej kulturalnych.

Dobra. Obierzmy zatem moją pierwotną wypowiedź z dodatków
emocjonalnych:

Będzie brzmiała tak:

"Np. pewnego razu do windy razem ze mną wsiadła kobieta z głośno się
zachowującym
tak na oko 4-latkiem na ręku. Dzieciak krzyczał głośno, bo mama nie
zgodziła się na to, żeby nocował w aucie.

Zapytałam dzieciaka poważnie - Czy ja muszę słuchać
twojego krzyku? Może jestem chora i głowa mnie boli?

Uspokoił się, a matka nic nie odpowiedziała."

Co ty na to? Kulturalnie, czy nie?

Pisząc to tak, jak napisałam pierwotnie, czyli o wrzaskach, ostrym
tonie itp. opisałam barwnie i emocjonalnie sytuację, podkreśliłam, że
nie ciurlikałam i tiurlikałam do dziecka, mówiąc do niego jak
niegodnego równej rozmowie partnera /czyli - nie upupiając go, a
traktując jak _osobę_. /Bo dzieci to lubią/. Napisałam, że natychmiast
skończyło się awanturować.

A sytuacja wciąż pozostaje taka sama. Słowa, którymi odezwałam się do
dziecka - też. Ukryłam to, co kłębiło się w mojej głowie i nie było
dla nikogo zauważalne.

A ty zrobiłaś ze mnie paniusię z globusem.

I kto tu ma globusa????

Ania
napisał/a: ~czeremcha 2012-02-23 22:00
On 23 Lut, 10:38, "Agnieszka" wrote:

> dziecko w
> domu dostałoby stosowny ochrzan, ale z informacją, że zachowanie tej pani
> też nie należało najbardziej kulturalnych. Tak JA to widzę

Dodałabym jeszcze, że nie uczulałabym dziecka na groźne paniusie z
globusem, a raczej na osoby miłe, uśmiechające się i zagadujące dzieci
nadmiernie przyjacielsko. I do tego częstujące cukierkami i obiecujące
przejażdżkę autem...

/Mężowi zabroniłam proszenia o buziaka dzieci znajomych, z którymi to
dziećmi dawno się nie widzieliśmy... Z tego samego powodu. Żeby nie
uczyły się, że każdy pan to "wujek", niezależnie od sytuacji./

Ania
napisał/a: ~Ikselka 2012-02-23 22:54
Dnia Thu, 23 Feb 2012 20:09:25 +0100, krys napisał(a):

> Ikselka wrote:
>
>>> Towarzystwo można sobie dobierać. Na przykład unikać ludzi ze źle
>>> wychowanycmi dziećmi.
>>
>> Dziecko nic tu nie winne - chcialabym zauważyć. To rodzice źle wychowani.
>
> "Chroń mnie Boże, od przyjaciół - z wrogami sam sobie poradzę."
>
>> Unikać - mówisz. No to unikaj źle wychowanych ludzi. I nie mów mi, że
>> świetnie Ci się to udaje
>
> Ja się nie skarżę, w przeciwieństwie do niektórych, że przyszło mi być na
> imprezie, którą popsuło dziecko. To jednak mi się udaje.



Problem jest znacznie szerszy, niż jedna impreza. Zrozumiałaś jak umiałaś.
czy raczej jak CHCIAŁAŚ.
--

XL
napisał/a: ~Ikselka 2012-02-23 23:17
Dnia Thu, 23 Feb 2012 12:45:21 -0800 (PST), czeremcha napisał(a):

> On 23 Lut, 18:52, Bbjk wrote:
>
>> Oczywiście, ze gdy przyjeżdżam w takie miejsca, ubieram się stosownie do
>> okoliczności, w meczecie buty zostawiam w miejscu przeznaczonym i mam
>> nakrytą głową, do cerkwi w chustce, w synagodze do babińca, a wśród
>> ortodoksyjnych Żydów zapięta pod szyję. Kwestia poszanowania innych.
>> A dlaczego Cię to zainteresowało?
>
> Ot, widzisz. Kwestia poszanowania innych.
>
> Dlaczego nie powinnam się spodziewać, że ktoś powinien poszanować mnie
> i moich uczuć i odczuć? Babcia i rodzice dziecka bijącego moją córkę
> nie poszanowali tego, że mi może być po prostu przykro z tego powodu i
> że kłóci się to z moimi poglądami na to, co opiekunowie tegoż dziecka
> powinni byli zrobić - nie w tym momencie. Co powinni byli zrobić już
> dawniej, czego powinni go nauczyć.
>
> Dla nich - jak i dla matki krzyczącego dziecka z windy - ich dzieci
> mogą być pępkiem świata, ale tylko w ich świecie i ich przestrzeni. W
> momencie wkraczania w interakcje z innymi ludźmi - należy wziąć pod
> uwagę tychże innych, którzy mogą mieć swój pępek zupełnie gdzie
> indziej
>
> Poza tym - piszesz o tym, że bicie dzieci mam wytrenowane. Łatwo
> rzucać takie słowa. A gdzie tu poszanowanie innych? Co ty wiesz o tym
> jak i jak często je biłam? I co za tym stało? Sugerujesz, że tłukłam
> je nieustannie, bo skoro mam to wytrenowane...
>
> A ja po prostu mam na tyle odwagi cywilnej, żeby powiedzieć: Tak,
> zdarzało mi się dać klapsa swoim dzieciom.
>
> To takie niemodne w tych czasach, gdzie łatwiej jest wystawić dziecko
> za drzwi - co mi z kolei nie mieści się w głowie.
>
> Ale _dlaczego_ dostały tego klapsa i _w jakiej sytuacji_ - to już jest
> moja sprawa. Tzn. nie będę tego opowiadać, bo nie czuję potrzeby
> publicznej psychoautoanalizy.
>
> Wiem po prostu, że czasem to się może zdarzyć.
>
> Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień...
>
> Ja zakłamana nie jestem.
>

Dygresja:
No wiec utarł się, trudno, niepisany obowiązek chodzenia na niektóre
imprezy towarzyskie, skoro się już kiedyś zaczęło.
I tak, na kolejnej takiej imprezie, u tychże znajomych, których omawiane tu
już dziecko nocne Polaków rozmowy zalicza z rodzicami seryjnie zajmujac pół
stołu, przy tym grzebiac paluchami w maśle i wyjadajac rękami z półmisków,
wpierw macajac, co smaczniejsze będzie i odkładając po namyśle na półmisek
to, co mniej atrakcyjne... no więc właśnie tym razem już 10-letnie bez mała
dziecko jakoś tak bladym switem po godzinie 24-ej urzędujace z nami
wszystkimi w kameralnej sali kominkowej w piwnicy, że już było cokolwiek
obżarte, znudzone a i senne nielicho, dla ożywienia złapało leżący w
łazience obok zapomniany krem Nivea i nabierając na palec po trochu
"raczyło" każdego z gosci tym kremem a to po twarzy, a to po szyi, a to po
czym tam popadnie. Goście delikatnie odsuwali się, usiłowali cicho
napominać itp.
Rodzice nie reagowali, więc dziecko pomimo niezbyt aprobujacych min gości
coraz bardziej było rozbawione, racząc ich co rusz nową porcją kremu.
Kolejny raz slysząc ode mnie ciche "Nie rób tego, Olu" maznęło mnie kremem
po gołym ramieniu tym razem - poprzednio oberwałam w ucho i po rajstopach.
Kiedy Ola zbliżyła się do mnie po raz kolejny z ręką zanurzoną w pudełku,
nie dałam się już zaskoczyć, lecz patzrac na nią uważnie wycedziłam "Nie
rób tego, bo..." - dziecko chwilę się zawahało z ręką uniesioną z kolejną
porcją kremu, ale szybki rzut oka na rodziców zajętych jak zwykle czym
innym przekonał ją, że jest nadal bezkarna i... maaaaazzzzz mi kremem po
sukience.
No tego już nie zdzierżyłam, ambicja bycia po raz enty "dobrą ciocią"
(czyt. pozwalania na wszystko bachorowi) prysła i jak się nie rozedrę
"Olka, mówiłam ci już, zebyś tego wiecej nie robiła!"
Zrobiła się cisza, wszyscy spojrzeli z cichą aprobatą na mnie, udręczeni
jak ja - po czym matka szybciutko, bez chwili zwłoki złapała dziecko wpół i
wyniosła na górę spać.

Od tamtej pory dziewczynka przy mnie nie waży się zrobić niczego głupiego -
wystarczy jedno moje spojrzenie.




Aniu, te paniusie, które tutaj Ciebie atakują, to najbardziej zakłamane
osoby jakie udało mi się spotkać. takie najprędzej będą tłukły własne
dzieci, a Twoje klapsy będą im służyły do odreagowywania na Tobie poczucia
własnej porażki.
--

XL z klapsami w karierze matki i nie pozwalająca się terroryzować ani
własnym ani tym bardziej obcym dzieciom
napisał/a: ~Agnieszka" 2012-02-24 00:16
Użytkownik "czeremcha" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:dc89fe30-bbfe-4f33-b74f-d0506b82857d@s9g2000yqj.googlegroups.com...
> On 23 Lut, 10:38, "Agnieszka" wrote:
>
> Co ty na to? Kulturalnie, czy nie?

Pytanie, z jakim zwróciłaś się do dziecka, a którego formułę kwestionowałam,
pozostało to samo. Emocje, z jakimi opisywałaś zdarzenie, mi nie
przeszkadzają. Niemniej nadal moja odpowiedź na Twoje powyższe pytanie
brzmi: nie.

Agnieszka
napisał/a: ~Agnieszka" 2012-02-24 00:21
Użytkownik "czeremcha" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1eec96fa-6dd8-47c4-8ac8-fd4535c8779e@l16g2000vbl.googlegroups.com...
> On 23 Lut, 10:38, "Agnieszka" wrote:
>
>> dziecko w
>> domu dostałoby stosowny ochrzan, ale z informacją, że zachowanie tej pani
>> też nie należało najbardziej kulturalnych. Tak JA to widzę
>
> Dodałabym jeszcze, że nie uczulałabym dziecka na groźne paniusie z
> globusem, a raczej na osoby miłe, uśmiechające się i zagadujące dzieci
> nadmiernie przyjacielsko. I do tego częstujące cukierkami i obiecujące
> przejażdżkę autem...

Ja nie uczulam dzieci na "groźne paniusie", raczej zwracam uwagę "nie
naśladuj".
I zasadniczo nauczyłam dzieci, żeby nie reagowały na zaczepki obcych
niezależnie od tego czy są mili czy nie.

>
> /Mężowi zabroniłam proszenia o buziaka dzieci znajomych, z którymi to
> dziećmi dawno się nie widzieliśmy... Z tego samego powodu. Żeby nie
> uczyły się, że każdy pan to "wujek", niezależnie od sytuacji./

A przed Twoim zakazem prosił?? W bardzo bliskiej rodzinie owszem, powitalny
buziak jest ok, w dalszej już raczej niebałdzo, ale znajomy całujący dzieci?
Nie wyobrażam sobie.

Agnieszka
napisał/a: ~Ikselka 2012-02-24 00:58
Dnia Fri, 24 Feb 2012 00:16:48 +0100, Agnieszka napisał(a):

> Użytkownik "czeremcha" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:dc89fe30-bbfe-4f33-b74f-d0506b82857d@s9g2000yqj.googlegroups.com...
>> On 23 Lut, 10:38, "Agnieszka" wrote:
>>
>> Co ty na to? Kulturalnie, czy nie?
>
> Pytanie, z jakim zwróciłaś się do dziecka, a którego formułę kwestionowałam,
> pozostało to samo. Emocje, z jakimi opisywałaś zdarzenie, mi nie
> przeszkadzają. Niemniej nadal moja odpowiedź na Twoje powyższe pytanie
> brzmi: nie.

Pytalam Cię o Twoją wizję kulturalnej formuły opisanej sytuacji. Nie
odpowiedziałaś.


--

XL
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2012-02-24 02:42
"Ikselka" wrote in message
> Dnia Fri, 24 Feb 2012 00:16:48 +0100, Agnieszka napisał(a):
>
>> Użytkownik "czeremcha" napisał w wiadomości
>> grup
>> dyskusyjnych:dc89fe30-bbfe-4f33-b74f-d0506b82857d@s9g2000yqj.googlegroups.com...
>>> On 23 Lut, 10:38, "Agnieszka" wrote:
>>>
>>> Co ty na to? Kulturalnie, czy nie?
>>
>> Pytanie, z jakim zwróciłaś się do dziecka, a którego formułę
>> kwestionowałam,
>> pozostało to samo. Emocje, z jakimi opisywałaś zdarzenie, mi nie
>> przeszkadzają. Niemniej nadal moja odpowiedź na Twoje powyższe pytanie
>> brzmi: nie.
>
> Pytalam Cię o Twoją wizję kulturalnej formuły opisanej sytuacji. Nie
> odpowiedziałaś.


to jest oczywiste- _nie_ odzywac sie/nie zwracac uwagi.

Miesci ci sie to w twojej glowie??

i.
napisał/a: ~Agnieszka" 2012-02-24 07:18
Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1nfu2jqcx9e52.u69f5ov9me1n.dlg@40tude.net...
>
> Pytalam Cię o Twoją wizję kulturalnej formuły opisanej sytuacji. Nie
> odpowiedziałaś.

Nie odpowiedziałam. Nie uważam za stosowne akurat z tobą dzielić się moimi
najdurniejszymi przemyśleniami i wnioskami.

Agnieszka