!!!! do doswiadczonych - czy jeszcze ktos tu jest?

napisał/a: ~Harun al Rashid" 2006-11-13 20:33
Użytkownik ..
Księżniczka Telimena napisał(a):
> Może być lekko posłodzona letnia herbatka.

Herbatka tak ale uwaga - nie podawać cukru bo wzmaga biegunkę -
słodzi się wtedy tylko glukozą - z apteki. W aptece do kupienia są
też *suszone [koniecznie susz]* czarne jagody (lub zamiennie herbatka
z nich) - robi się z tego wywar, jest lepsze od herbatki,
przeciwbiegunkowe. Jeść może na pewno ryż, zupę marchwiową,
budyń (bez cukru), sucharki, duszone jabłka i banany.

------
Twoje rady tak bardziej dla porządnej biegunki, nie wymiotów. Do chwili
kontaktu z lekarzem nie podałabym nic do jedzenia, diabli wiedzą od czego te
wymioty, jest kilka nieprzyjemnych chorób, w których zaleca się naprawdę
ścisłą/płynną dietę.

--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
napisał/a: ~kolorowa" 2006-11-14 10:21
"Elżbieta" napisała
> Mylałam, że zimna woda mnie postawi na nogi, ale właśnie
> zadziałała wspomagająco na wymioty, chociaż po tym trzecim razie
> definitywnie mi przeszło, więc może jednak pomogła.

Mnie też mdli po zimnej wodzie bez względu na to, jak ją piję. Za to
korzystnie działa wrzątek:)
Dobrym środkiem przeciwwymiotnym jest herbatka z imbiru. Suszony imbir
(łyżeczka) zalewa się wrzątkiem i popija po łyżeczce. Można też ugotować
plasterek świeżego imbiru.

Małgosia
napisał/a: ~Księżniczka_Telimena 2006-11-14 10:27

Użytkownik napisał w wiadomości
Księżniczka Telimena napisał(a):
>> Może być lekko posłodzona letnia herbatka.

>Herbatka tak ale uwaga - nie podawać cukru bo wzmaga biegunkę -

było o wymiotach.
Teli.
napisał/a: ~Elżbieta 2006-11-14 17:47
Dnia Tue, 14 Nov 2006 10:21:39 +0100, kolorowa napisał(a):

> Dobrym środkiem przeciwwymiotnym jest herbatka z imbiru. Suszony imbir
> (łyżeczka) zalewa się wrzątkiem i popija po łyżeczce. Można też ugotować
> plasterek świeżego imbiru.

Wiesz tylko jak zeszłam ze statku i musiałam jeszcze grupę do ośrodka
doprowadzić to jedyne czym dysponowałam była mineralna z lodówki w
najbliższym sklepie, o mbirze nie miałam co marzyć
--
Elżbieta
napisał/a: ~Elżbieta 2006-11-15 09:38
Dnia Mon, 13 Nov 2006 16:04:41 +0100, MJJ napisał(a):

> mam nadzieje, ze u nas sie to szybko nie powtorzy,
> ale z tutejszych postow mam mnowstwo wskazowek,
> i teraz juz swoje wlasne doswiadczenie ))

Za to teraz dopadło Kacpra. Właśnie wróciliśmy od lekarza. Na wszelki
wypadek mam skierowanie do szpitala (mam nadzieję, że nie będzie
potrzebne). Blady, słaby, dobrowolnie położył się do łóżka, temperatury nie
ma, nawet czoło jest dość chłodne. Natomiast co do wymiotów, bardziej jest
to "naciąganie" i pluje śliną niż takie normalne wymioty
--
Elżbieta
napisał/a: ~Elżbieta 2006-11-15 09:39
Dnia Wed, 15 Nov 2006 09:38:29 +0100, Elżbieta napisał(a):

Właśnie mieszam w szklance colę w celu szybszego odgazowania.


--
Elżbieta
napisał/a: ~gdaMa" 2006-11-15 11:29
Elżbieta wyklikał(a):
> Za to teraz dopadło Kacpra.

Bidulek :(
Marek przywlókł toto ze szkoły 3 tygodnie temu, potem chorowała Majka, potem
ja, a teraz tatuś dogorywa...
Jest to inna wersja grypy żołądkowej, bo w zasadzie tylko boli brzuch i mdli
a wymioty nie są tak intensywne jak przy wiosennej grypie żołądkowej gdzie
leciało i górą i dołem...


--
Pozdrawiam *gdaMa* (Magda)
Marek (27.02.2000) i Majka (22.04.2005)
AKTUALNE FOTO http://picasaweb.google.com/MMMMKi/Bachorki2006
adres nadawczy to spampułapka - odbieram z mmmki(małpa)wp(kropka)pl
napisał/a: ~Elżbieta 2006-11-15 11:44
Dnia Wed, 15 Nov 2006 11:29:28 +0100, gdaMa napisał(a):

> Bidulek :(

Nooooooooo
Poza tym najlepsze są teksty "czy ja umieram??". Trochę się przespał, po
wypiciu dwóch łyżeczek coli stwierdził, że chyba już ma kolorową, a nie
bladą buzię, a teraz przeniósł się z łóżka rodziców do swojego i słucha
"Dziadka do orzechów" z serii bajki- grajki
--
Elżbieta
napisał/a: ~miranka" 2006-11-15 12:40

"Elżbieta" wrote in message

> a teraz przeniósł się z łóżka rodziców do swojego i słucha
> "Dziadka do orzechów" z serii bajki- grajki

To Twój też lubi chorować w łóżku rodziców?:))) Myślałam, że to tylko mój
tak miał. Własne łóżko się do chorowania zupełnie nie nadawało.
Anka
napisał/a: ~Elżbieta 2006-11-15 13:16
Dnia Wed, 15 Nov 2006 12:40:01 +0100, miranka napisał(a):

> To Twój też lubi chorować w łóżku rodziców?:))) Myślałam, że to tylko mój
> tak miał. Własne łóżko się do chorowania zupełnie nie nadawało.

Mój w ogóle chyba po raz pierwszy choruje w łóżku, bo w poprzedni choróbska
nie dał się do łóżka zagonić. Owszem gdy np. była temperatura, która go
zwalała z nóg, ale inaczej "chory musi leżeć"- mowy nie ma.
Łóżko rodziców było gdzieś na godzinkę, a teraz swoje jest najlepsze bo
blisko jest sprzęt grający tylko matka od czasu do czasu wkłada do środka
kolejną bajkę- grajkę, dobrze, że mamy dużo tych płyt.
--
Elżbieta
napisał/a: ~MJJ" 2006-11-17 10:10
jednak wczoraj wymioty powrocily, a pani doktor zdiagnozowala infekcje
przewodu pokarmowego,
samopoczucie jest ok,
dieta do wtorku wlacznie,
lakcid + nifuroksazyd...

--
pozdrawiamy,
monika + julia (2.2.2005) + jas (~1.1.2007)
***mjjj - monika jarek julia jas (b ruchliwy)***

napisał/a: ~Harun al Rashid" 2006-11-17 17:52
Użytkownik "MJJ" ...
> jednak wczoraj wymioty powrocily, a pani doktor zdiagnozowala infekcje
> przewodu pokarmowego,
> samopoczucie jest ok,
> dieta do wtorku wlacznie,
> lakcid + nifuroksazyd...
>

Przykre. :(
Wiadomo co za infekcja, czy objawowo lecicie? Dziwne tak po czterech dniach
od nowa... nie podżera Ci czasem dziecko jakiś śmieci spod łóżka albo
trawnika?

--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski