Jak zwracacie się do swoich teściów?

napisał/a: Anetka1 2007-08-26 22:50
Moje drogie zgadzam się z Wami w 100% że matkę ma się tylko jedną ! Ja moją kocham nad życie i wiem że jest jedyna, że zawsze mogę na nią liczyć i o wszystkim jej powiedzieć. Ale nawet ze względu na szacunek do meża mówiłabym do teściów "mamo, tato", przecież to jego rodzice! Tak jak napisałam póki co nie przechodzi mi to przez gardło ale wiem że muszę się przyzwyczaić! I kiedyś stanie się to dla mnie zupełnie normalne.
napisał/a: Itzal 2007-08-26 23:52
Anetka napisal(a):`Pelliroja, arwen24, a jak zareagujecie jak rodzice narzeczonego - a później męża, po ślubie (najczęściej robi się yo w dniu ślubu) powiedzą Wam, żebyście mówili do nich mamo i tato ???

po prostu grzecznie odpowiem, ze nie moge sie przelamac..wiesz, Anetko, tu nie chodzi o to, ze sie uparłam, i nie, bo nie, ale naprawde do tescia nic nie mam, ale tesciowa moja przyszla to jest naprawde kobieta, do ktorej szcunek stracilam pierwszy raz dawno temu, kiedy to po trzech latach mojego zwiazku z S. ona, jego mamusia najukochansza, dala jego numer telefonu corce kolezanki, bo "biedaczka szukala chlopaka" i ona pomyslala, ze moze S. bylby zainteresowany jej wdziekami...O, jaką wojnę on wtedy jej urzadził....Drugi raz bab przegięla, kiedy w dniu pogrzebu mojego taty przyszla do mnie z kondolencjami i mowi"No jak zadzwonila do mnie B. (jej znajoma, ktora mieszka w mojej miejscowosci) i powiedziala, ze Jaś K. zmarl, to mi sie noga ugiela. A jak dodala, ze mojemu bratu tucznik (świnia hodowlana) zachorowal, to nieomalze zemdlalam, co za niesczescie!!"....wiec, wiesz, kobiety, dla ktorej wieksza traumą jest choroba świni niz smierc czlowieka, nie potrafię nazwac matką...
Moj mąz tez do mojej mamy nie bedzie sie zwracal "mamo", ale to akurat z innych wzgledow-oni prawie mowia sobie po imieniu.
napisał/a: jarzynka 2007-08-27 06:10
kasia_a napisal(a):zracji tej, że szanuję M. i jego Rodziców

Anetka napisal(a):ze względu na szacunek do meża mówiłabym do teściów "mamo, tato"


ze wzgledu na szacunek do mojego menza, mam do obcej dla mnie osoby mowic mamo?? To, ze ogromnie szanuje mojego menza, nie ma nic wspolnego z tym jak zwracam sie do jego rodzicow (chyba ze ich obrazam).
Dla kazdego to bardzo indywidualna sprawa, zalezy od miliona czynnikow, ja nigdy nie wymowie mamo do swojej tesciowej, poza tym dlaczego mam do niej mowic mamo skoro jest tylko i wylacznie tesciowa?!? W slowniku matka meza to tesciowa nie "mama" :)
Na "mame" i "tate" trzeba sobie zasluzyc.....
napisał/a: Itzal 2007-08-27 08:21
jarzynka napisal(a):dlaczego mam do niej mowic mamo skoro jest tylko i wylacznie tesciowa?!? W slowniku matka meza to tesciowa nie "mama" :)
Na "mame" i "tate" trzeba sobie zasluzyc.....

oj, święte słowa!!!
napisał/a: arwen24 2007-08-27 10:52
jarzynka, Pelliroja, zgadzam sie z wami
napisał/a: MonikaLuc 2007-08-27 10:58
Moja teściowa, gdy na weselu powiedziałam do niej p.Basiu ( z przyzwyczajenia) to sie prawie obraziła że nie mówię do niej "mamo" wrrrrr
tak jak Anetka, mówię do niej tak, bo to mama mojego ukochanego męża

Anetka napisal(a):a jak wyobrażasz sobie sytaucje kiedy pojawią się dzieci...One będą wołać "babciu, dziadku", a Ty dalej uparcie pani i pan ?

dość dziwnie by było... ciężka sprawa z tymi teściami !
napisał/a: orka2 2007-08-27 18:52
A ja jak narazie zwracam sie oczywiscie do Tesciow Pan, Pani ale wiem ze po slubie bez problemu przejdzie mi przez gardlo Mamo, Tato :) rodzicow bede miec zawsze tylko jednych, ale tesciow tez bede starala sie pokochac tak jak rodzicow, bo bardzo ich lubie, chodz czasem sie sprzeczamy, i nie zawsze jest kolorowo :P :) nawet teraz jak mowie do taty Marcina prosze pana, to on ze mnie cieszy, ze az tyle musze mowic, i sie smieje, ze jeszcze rok bedzie on po prostu tata :D
napisał/a: Jeanet.te 2007-10-23 14:18
Mama mojego M. poprosiła mnie przedwczoraj: ' Żanetko, kocham Was oboje, teraz jesteś jak moja córka... Ja będę dla ciebie jak matka, mów do mnie mamo...'
Szczena mi opadła, ciężko się przełamać, ale spróbuję, mój M. zwraca się do mojej mamy 'mamo' od dnia zaręczyn, czyli ponad dwa lata...
napisał/a: Itzal 2007-10-23 14:50
A ja od razu postawilam sprawe jasno, dzien po slubie bylismy u Slawka rodziców, był tez Zdzichu (brat Sławka taty), ja cos do teścia: "Czy moze mi pan podać...", na co Zdzisek wyskoczył z tekstem, ze to juz nie pan, tylko mama i tata, na co odparłam, ze nie bardzo sie z tym dobrze czuje, bo rodziców sie ma jednych, i ja swoich juz mam. Koniec. Sprawa wyjaśniona, kazdy wie, na czym stoi.
napisał/a: sorrow 2007-10-23 14:54
Moja żona nie miała żadnych oporów, żeby zacząć mówić do moich rodziców mamo i tato. Ale ja, stary koń, nawet przez te wszystkie lata jakoś tak lawirowałem we wszystkich "dialogach", żeby się wprost nie zwrócić (też pewnie dlatego, że matkę ma się jedną, ale z drugiej strony wstyd). Z czasem tak mi w krew weszło, że nawet nie muszę się teraz zastanawiać jak zdanie ułożyć, żeby bezosobowo wyszło... samo się mówi w odpowiedniej formie . A do żony mówię "twoja mama", "twój tata". "Teściowie" raczej nie używam wogóle.
napisał/a: ika116 2007-10-23 15:31
Ja z kolei na moich teściów mówię po imieniu, ale moja teściowa jest jednocześnie moją wielką przyjaciółką. I moi rodzice i mego męża są bardzo młodzi duchem i tak jakoś samo to wszystko wyszło po ślubie (po wszystkich pomyłkach z 'pani' i z niezręcznym 'mamo, 'tato') :)
napisał/a: Cubanita 2007-10-23 18:12
U mnie sprawa wygląda podobnie jak u dziewczyn.. mamę i tatę ma się jednych. Podobnie jak jarzynka uważam, że na określenie "rodziców" trzeba sobie zasłużyć. Do tej pory jakoś się prześlizgiwałam w dialogach... do wczoraj. Reściowa powiedziała mi, że wie że mamy mi nie zastąpi, ale chciałaby żebym tak się do niej zwracała.. bo ona też tak mówiła do swojej teściowej...hmmm, no i co ja teraz mam zrobić Jakoś przez gardło mi to nie przechodzi, z drugiej strony nie chcę zatargów